Mroczne sekrety rynku części zam, małych warsztacików i dużych ASO
-
Zachęcam Was do podzielenia się swoją wiedzą z zakresu naprawy pojazdów /obsługi klientów przez mechaników i doradców serwisowych. Wątek ten niech służy jako swojego rodzaju poradnik dla wszystkich tych którzy potrzebują kupić części lub udają się na przegląd / naprawę swojego pojazdu.
Wymiana rozrządu - czynność tą w pojazdach o kolizyjnym silniku ( jednostki napędowe w których po zerwaniu paska/łańcucha następuje kolizyjne spotkanie zaworów z tłokami ) i tych które mają być niezawodne na trasie najlepiej powierzyć warsztatowi który wykonaną usługę poświadczy fakturą ( wcale nie musisz mieć firmy by ją otrzymać, może to być np. rachunek imienny ).
Najlepszym rozwiązaniem było by dostarczenie mechanikowi oryginalnych części (OE - Original Equipment) zakupionych bezpośrednio w ASO lub z tzw. pewnego źródła ( znane są od lat praktyki pozyskiwania oryginalnych pustych pudełek od mechaników pracujących w ASO do których to mi. internetowi "sprzedawcy" wkładają swoje podzespoły )Jeśli oryginał jest za drogi to możemy skorzystać z oferty Aftermarketu (hurtownie motoryzacyjne) oferującego części mające mi. status OEM (OEM:Original Equipment Manufacturer - część idąca na pierwszy montaż posiadająca zamiast loga producenta samochodów np. GM / VW logo wytwórcy części np. SKF, INA).
W przypadku zakupu rolek,napinaczy,paska/ów, pompy wody etc z tzw. zamienników polecam dokonanie tego w jednym miejscu i najlepiej w formie zestawu (Conti, SKF) co zapewni nam kompatybilność wszystkich podzespołów ( niejednokrotnie w takim zestawie mamy dodatkowo mi. śruby do przykręcania rolek etc, czego nigdzie poza ASO nie kupimy ) oraz ułatwi dochodzenie ewentualnych roszczeń w przypadku defektu rozrządu.Przed zakupem paska rozrządu proponuje zweryfikowanie jego wieku ( data wytworzenia paska naniesiona jest na zew. stronie gumy, niejednokrotnie też taka informacja umieszczona jest na pudełku ) oraz stanu ( pasek winien być oryginalnie zapakowany i nie nosić śladów wyciągania z nieuszkodzonego opakowania; w innym wypadku mógł doznać mikro-uszkodzeń.W przypadku wszelakich pasków niedopuszczalne jest jakiekolwiek wyginanie/zginanie etc. )
Dla ludzi szukających oszczędności a jednocześnie oczekujących przyzwoitego stanu podzespołów z zakresu rolek i napinaczy polecam firmę EVR (Egon von Ruville ), która jest tzw. pakowaczem ( na pudełku widnieje logo Ruville a wewnątrz mamy części znanych pierwszomontażowych producentów takich jak np. INA, Litens etc.)
-
Co wybrać warsztat Pana Miecia czy ASO
Temat tak stary jak spór o to co było pierwsze: jajko czy kura .
Jeśli jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami auta będącego jeszcze na gwarancji to nasz wybór wydaje się być oczywisty. Czy jednak oby na pewno postępujemy słusznie jadąc za każdym razem swoim pojazdem do ASODla lepszego zrozumienia tematu zdefiniujmy więc naszych bohaterów:
ASO
ASO czyli Autoryzowana Stacja Obsługi jest najczęściej prywatnym warsztatem świadczącym usługi wobec importera/producenta samochodów ( np Opel, Suzuki etc ). Warsztat taki aby mógł dostać się do sieci dealerskiej ASO musi spełnić szereg wytycznych ( lokalowych, wyposażenia, wyszkolenia ludzi etc ) stawianych przez importera. To wszystko niestety kosztuje. Będąc właścicielem ASO nie znasz ni dnia ni godziny kiedy przyjedzie "kontroler" od importera i zarzuci Ci jakieś nieprawidłowości / nakaże zakup wyposażenia za kilkadziesiąt tyś zł; czyli jesteś niby na swoim a jednak nie masz do końca wyłączności w podejmowaniu decyzji n/t swojej własności.
No dobra skończmy z tymi sprawami natury technicznej.
Co takiego ma ASO czego nie mają inni
ASO ma wąską jedno-markową specjalizację ( powiedzenie mówi że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego ) popartą wysoce specjalistycznym oprogramowaniem urządzeń diagnostycznych i wiedzą przekazywaną pracownikom podczas szkoleń.
I tu właśnie dochodzimy do najsłabszego ogniwa każdej działalności czyli.... czynnika ludzkiego. Kim jest pracownik ASO
Z ogłoszeń o pracę które możemy znaleźć mi. w internecie możemy wywnioskować że musi to być wybitnym specjalistą z kilkuletnią praktyką zawodową etc. Prawda w tym zakresie bywa zróżnicowana. Jedne ASO będą miały wybitnych doinwestowanych specjalistów inne słabo opłacanych kombinatorów - druciarzy, wszystkie za to będą mieć w swych szeregach tanią siłę roboczą czyli uczniów. Praktykowanie przez takiego ucznia na naszym świeżutkim pachnącym nowością samochodzie może rożnie się dla nas zakończyć - od poobrywania uchwytów z tw. sztucznych, przez niewłaściwe dokręcenie "jakiś tam" śrubek na zapomnieniu zmontowania "czegoś tam" skończywszy.Zróbmy zestawienie + i - dla ASO.
"Za" przemawia: specjalizacja, wiedza, oprogramowanie, narzędzia, możliwość zachowania gwarancji, wpis do książki / systemu , możliwość zgłoszenia roszczeń co do wykonanej usługi etc.
"Przeciw" : nie naprawianie a najczęściej tylko wymienianie zepsutej części ( np alternator/rozrusznik wymienia się 1:1 ) , dosyć wysoki koszt usługiWarsztat Pana Miecia.
Pan Miecio to mechanik witający nas od progu garażu/stodoły fajeczką w ustach i gustownym dresem/kombinezonem z niemieckiego ASO na kieszeni którego wyhaftowano imię Hans.
Warsztat pana Miecia posiada kanał, przecinak, młot ( bo bez młota to nie robota ) kpl. marketowych kluczy, parę desek, jakiś łańcuch, butlę z palnikiem, gołą babę na ścianie i jeszcze parę innych klimatycznych dodatków. Pan Miecio jak na dżentelmena przystało nie lubi mówić o pieniądzach - "naprawię to się wtedy rozliczymy , wróżką k... nie jestem i nie wiem co się po drodze wydarzy "
Miecio jako wojownik o wolność podatkową nie lubi rozliczać się z fiskusem i zazwyczaj robi wszystko na gębę ( jak się coś z czasem po takiej naprawie u niego zepsuje to zasłaniając się sklerozą nie uzna naszych roszczeń reklamacyjnych )
Dlaczego więc Miecio cieszy się uznaniem w naszych oczach
Miecio to jest swój chłop, który nie mówi do nas dziwacznym "poprawnym politycznie" językiem. Nie musimy się wytwornie ubierać na przyjazd do niego w obawie o obgadanie nas przez osoby oczekujące w poczekalni na odbiór swoich pojazdu. Mietek jest zawsze blisko nas i nie musimy przemierzać dziesiątek km. by dostarczyć mu auto.Zróbmy zestawienie + i - dla Miecia
"Za" przemawia: lokalizacja warsztatu, podejmuje się wszystkich tematów ( nawet jak sie na czymś nie zna to wyznaje złotą zasadę że jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz ), nie wyklucza możliwości naprawy samochodu na częściach używanych, niekiedy posiada praktykę i wiedzę ( czasem nawet narzędzia i oprogramowanie ) pozyskaną z ASO
"Przeciw": brak potwierdzenia dokonanej naprawy, brutalne traktowanie samochodu nieprofesjonalnymi narzędziami, brak możliwości zrobienia przez nas glonojada ( glonojad - określenie używane przez mechaników których praca jest oglądana przez przyssanych do szyby właścicieli pojazdu. W tym miejscu przytoczę jeszcze jedno pojęcie: Apacz. Apacz jest osobą podchodzącą do naprawianego samochodu, która na pytanie mechanika czy może mu w czymś pomóc odpowiada - nie, A PACZE sobie tylko )Kogo więc wybrać
Wybór jak zwykle należy do Was.
ASO od czasu do czasu organizuje promocje ( warto zawczasu zapytać się o występowanie takiej oferty w przypadku Waszej marki ) na części i usługi ale nie zawsze tarcza/klocek chce się zużyć w takim stopniu by opłacało się z tego skorzystać.
Pan Miecio czasem może okazać się naprawdę dobrym fachowcem wolnym od nałogów i mającym powołanie do naprawiania pojazdów a nie tylko kasowania frajerów na kasę.
Poza przedstawionymi powyżej opcjami istnieje jeszcze bogata sieć warsztatów niezależnych o których nie należy zapominać.Osobiście proponuje przed dokonaniem jakiejkolwiek naprawy zasięgnąć opinii n/t kosztów naprawy samochodu zarówno w ASO jak i w "innym" warsztacie. Pamiętajcie również że takie kwestie jak obsługa klimatyzacji ( odgrzybianie etc ) czy usługi wulkanizacyjne ( zmiana opon ) nie wymaga zaangażowania ASO i renomowany warsztat wyświadczy Wam taką usługę 2-3 razy taniej.
Złotym środkiem dla każdego z nas był by: schludny warsztat prowadzony przez ex pracowników ASO ( ciągle podnoszących swoją wiedzę odnośnie najnowszych modeli za pomocą kolegów z branży ), którzy są w stanie przy podstawieniu samochodu precyzyjnie wycenić naprawę na kwotę o co najmniej 50%-75% niższą niż w ASO
Na sam koniec przypominając złotą zasadę o tym by nie uczyć się na błędach własnych polecam zasięgnąć opinii n/t warsztatu u znajomych albo w necie ( pamiętajcie jednak że w sieci sam warsztat potrafi się zachwalać jak również konkurencja niejednokrotnie wystawia fałszywe komentarze i ciężko tym samym o obiektywizm )
Podsumowanie tematu:
- zanim oddamy pojazd do warsztatu zasięgnijmy opinii odnośnie ceny w różnych miejscach ( ASO, sieć warsztatów naprawczych, warsztaty jedno markowe, małe jednoosobowe warsztaty ),
- sprawdźmy opinie u znajomych/w necie n/t jakości wykonywanych usług w warsztatach,
- zweryfikujmy we własnym zakresie koszt części i materiałów eksploatacyjnych potrzebnych do wykonania przeglądu/naprawy. Przed przeglądem zajrzyjmy do instrukcji obsługi naszego samochodu i sprawdzamy ile litrów płynów wchodzi do poszczególnych układów np. sprawdzamy Tutaj ile litrów oleju mieści nasz układ ,
- zasięgnijmy języka u znawców tematu czy przy wykonywaniu danej pracy nie było by korzystne wymienienie innych podzespołów ( np. przy wymianie rozrządu w wielu typach silników warto przy okazji wymienić termostat, którego ew. późniejsza wymiana wiązała by się z demontażem rozrządu ),
- przed oddaniem pojazdu do mechanika zapoznajmy się we własnym zakresie ze stanem blacharki ( renomowane serwisy zazwyczaj przy przyjęciu pojazdu weryfikują jego stan [ dokumentacja fotograficzna ] pod kontem ew. roszczeń klienta o uszkodzenie powłoki lakierniczej przez mechaników ) , sfotografujmy/zaznaczmy sobie poziom poszczególnych płynów eksploatacyjnych by się nie okazało ze koniecznym było dolanie po 1-2 l np. płynu chłodniczego,
- po dokonaniu naprawy zażądajmy zwrotu / okazania wymienionych części, sprawdźmy stan i kolor oleju na miarce ( bagnecie ) .
-
Rynek części zamiennych. Czym się kierować przy wyborze ?
W przypadku każdego samochodu nadchodzi taki czas kiedy trzeba będzie coś w nim wymienić. Rynek części zamiennych oferuje nam podzespoły nowe: oryginalne i zamienniki oraz części używane.
Gdzie szukać informacji n/t części
W przypadku większości modeli wdrożonych/wyprodukowanych po 2000 r kompleksową informację (cenę,dostępność) n/t części znajdującej się w naszym pojeździe otrzymamy w ASO (pracownicy działu części nie zawsze chcą udostępnić nr. części do naszej wiadomości) po podaniu nr nadwozia VIN (17 znaków). Taki sposób typowania może okazać się jednak nieskuteczny w przypadku niektórych części po dokonaniu modyfikacji pojazdu w obszarze ich występowania np. zmiana silnika, dołożenie klimatyzacji, zmiana zawieszenia na sportowe, zmiana zacisków/układu hamulcowego etc.
Co zrobić jeśli mamy pojazd, którego nie ma w katalogach ASO (samochód po tuningu/pojazd który już "wyszedł" z katalogów) Wyjść jest kilka. Jednym z nich może być odczytanie nr. jaki widnieje na szukanej przez nas części. Numer taki postarajmy się sprawdzić mi. w ASO; być może część taka stosowana była w innym modelu ( niektóre widniejące na części numery nie mają przełożenia w katalogu; tak jest np. w Peugeocie/Citroenie gdzie nr na części nijak ma się do katalogowej referencji. Zupełnym przeciwieństwem francuskich marek jest natomiast grupa VW, gdzie każdy znak ma jakieś znaczenie: pierwsze 3 zazwyczaj oznaczają model , a kolejne 3 to gr/podgrupa [np nadwozie/szyby] pojazdu w której się znajduje dana część ) Jeśli ASO ( katalog części, którym się posługuje ) ponownie nie dało nam odpowiedzi to proponuję sięgnąć po aplikację TecDoc.
Jest to program na bazie którego zbudowana jest większość wyszukiwarek części w hurtowniach motoryzacyjnych - przykład TecDoc'a stosowanego przez Boscha Program tego typu posiadający olbrzymią bazę referencji może nam pomóc w naszych poszukiwaniach jak i je nieco "utrudnić" podając nam niekiedy zły cross ( przejście numeru oryginału na po-zmianową referencję/zamiennik ). W większości przypadków będziemy jednak mieli możliwość zweryfikowania naszej oryginalnej części z dokładnym technicznym (np. średnica, wymiary, ilość wyjść etc. ) opisem/zdjęciem referencji ukazanej w TecDoc'u.W przypadku pojazdów do których nieopłacalnym stało się już utrzymywanie produkcji części i to zarówno oryginalnych jak i zamienników jedyną alternatywą pozostaje zakup części używanej / dorobienie części / poszukanie części o zbliżonych parametrach.
Etap doboru części mamy już za sobą.
Przejdźmy do tematu - co lepiej kupić: oryginał, zamiennik czy używkę
Posiadając worek dukatów nasz wybór wydaje się oczywisty: ASO i zakup oryginału.
Czym więc jest ten oryginał Część sprzedawana w ASO jest podzespołem rekomendowanym przez producenta i w ~ 90% odpowiada temu co jest montowane w fabryce. Dlaczego wspomniałem o 90% a nie o 100% a dlatego że takie podzespoły jak np. układ wydechowy, akumulator zdają się mieć jako fabryczne dużo większą żywotność niż te wtórnie kupowane w ASO. Wracając do sedna sprawy odpowiedzmy sobie co tak naprawdę wytwarza sama fabryka samochodów. Dzisiejszy rynek cechuje globalizacja, a co za tym idzie szukanie kooperantów i taniej siły roboczej. Fabryka z której pochodzi nasz samochód niekiedy ogranicza się wyłącznie do wytwarzania nadwozia i elementów posiadających indywidualne znakowanie - wszelakiego rodzaju tabliczki, kluczyki etc, cała reszta pochodzi z rynku zewnętrznego ( np. oświetlenie z rumuńskiej fabryki Valeo, filtry z chińskiej fabryki Ufi, elektronika od Bosch, tarcze hamulcowe od Bosch-Buderus etc. )
Czy jest zatem sens kupowania oryginału w ASO, kiedy taka sama część potrafi być oferowana w Aftermarkecie jako tzw OEM
Odpowiedź brzmi i tak i nie. Dlaczego tak twierdzę
Alternatywę przy wyborze części mamy w zakresie elementów eksploatacyjnych, części karoseryjnych etc. Przy zakupie podzespołów z zakresu wyposażenia wnętrza, mechanizmów skrzyń biegów etc. jesteśmy skazani na ASO (przy zakupie nowych części).
Poddajmy więc rozważaniu sens zakupu w ASO części eksploatacyjnych.
Idąc do sklepu motoryzacyjnego , przeglądając ofertę na necie niejednokrotnie możemy spotkać się z częściami pozbawionymi numeru/symbolu co sugerowało by że dana część była pierwotnie dedykowana dla fabryki / do sprzedaży w ASO. Czy widząc taką część możemy być dumni z siebie że udało nam się zaoszczędzić $ na jej zakupie, a przy tym nabyć jakość i trwałość jak z ASO Jednoznacznie nie da się na to odpowiedzieć. Ludzie z hurtowni motoryzacyjnych powiedzą Wam że producent wytworzył zbyt dużo części dla fabryki ( jaki piekarz upiecze o 50% za dużo bochenków chleba wiedząc że ich nie sprzeda ), a że zwrot trzeba było gdzieś upłynnić to w zw. z tym należało zeszlifować nr/logo wytwórcy pojazdów na potrzebę aftermarketu. Czy takie wyjaśnienie jest zasadne - tego nie wiem , wiem natomiast że kontrolerzy jakości kwestionują czasami całe partie towaru dostarczanego im przez poddostawców, niekiedy też następuje zmiana poddostawcy ( np firmę X dostarczającą dotychczas filtry zmienia się na firmę Y ). Takiego towaru się nie utylizuje tylko się go sprzedaje.....
No dobrze to co ASO ma lepsze niż aftermarket
Tarcze i klocki hamulcowe; na linię produkcyjną i na potrzeby ASO sprzedaje się produkt wolny od jakichkolwiek wad ( nazwijmy go "nad klasowy"), aftermarket dostaje podzespoły dobre ale posiadające czasami jakieś minimalne ( akceptowalne przez wytwórce ) odchylenia i niekiedy wykonane z zupełnie innej ( szybciej się zużywającej ) mieszanki.
Zestawy sprzęgieł ( tutaj mamy jasne zasady nabycia części: albo fabrycznie nowej albo regenerowanej. W aftermarkecie zazwyczaj mamy do czynienia ze sprzęgłami regenerowanymi o czym zwyczajowo się nie mówi ).Co ASO ma takiego samego jak OEM w zamienniku
W większości będą to reflektory ( różniące się od OEM wyłącznie dodatkową naklejką z logo marki samochodu ), filtry, wycieraczki, świece: zapłonowe i żarowe, końcówki drążków kierowniczych, łączniki stabilizatorów ...Jeśli nie widać różnicy to czy warto przepłacać
Pytanie nie jest takie oczywiste. Importer a tym samym i cała sieć dealerska ( zwłaszcza marek niemieckich i francuskich ) od kilku lat zdaje sobie sprawę z silnej, wszechobecnej konkurencji w postaci hurtowni motoryzacyjnych i ustanawia ceny części na przyzwoitym poziomie względem średniej i dobrej klasy zamienników. Dodatkowo cykliczne promocje ( najczęściej odpowiadającej porze roku ) umożliwiają klientom zakup oryginalnych części w cenie taniego zamiennika. Jeśli więc jesteśmy "wyczuleni" na promocje i możemy sobie pozwolić na zakup czegoś na "zapas" to możemy sporo zaoszczędzić, jeśli nie dysponujemy taką możliwością to pozostaje nam utrafienie promocji w chwili zapotrzebowania, albo zwyczajowo zakup zamienników.Czym więc są te zamienniki
Zamienniki jak sama nazwa wskazuje zamieniają/zastępują coś oryginalnego. Duży rynek motoryzacyjny i zróżnicowane portfele kierowców potęgują mnogość różnych producentów. Na rynku aftermarketowym mamy: produkty idące na pierwszy montaż ale w opakowaniu wytwórcy czyli tzw. OEM (np: Valeo, Bosch, LMI-Lemforder, INA, TRW, FAG, MANN etc. ), dobrej jakości zamienniki (np: CTR, Meyle etc.), produkty oferowane przez tzw pakowaczy ( mi: EVR Ruville; wewnątrz pudełka znajdziemy mi. FAG, INA etc. ), części wątpliwej jakości pochodzące od krajowych rzemieślników i chińskich producentów, oraz tzw. brendy hurtowni motoryzacyjnych ( 4max, kager, maxgear, kraft, AD, Hart etc).
Czym się kierować przy doborze zamienników
Każdy kupuje to na co go stać, jednak wiadomo że kto tanio kupuje to dwa razy kupuje. Tą właśnie złotą myśl podchwycili swego czasu mi. niektórzy z wytwórców brendów. Zamiast sprzedawać część pochodzącą z CHRL za 5 zł stosują nierzadko horrendalny narzuty by wykreować cenowo artykuł na "klasę średnią" i oferują go za 20 zł. Czy zatem warto interesować się brendami Według mnie i tak i nie ( sam kiedyś kupiłem brendowy czujnik temp. zewn i działa po dzień dzisiejszy ). Świadomość klientów i spora konkurencja wymuszają na hurtowniach motoryzacyjnych pozyskiwanie coraz to lepszych a co za tym idzie i trwalszych części, które pakują w swoje firmowe pudełka.
Jeśli jesteśmy zaradni i posiadamy zdolności manualne to w kwestii mniej wymagających podzespołów możemy poeksperymentować z tańszymi propozycjami na rynku, jeśli jednak wymieniamy części wymagające zaangażowania dużych środków ( w przypadku których koszt robocizny jest zbliżony bądź większy niż koszt części ) tj. sprzęgło, tuleje tylnej belki, łożysko piasty etc. to nie pozostaje nam nic innego jak zakup oryginału lub bardzo dobrej jakości zamiennika. W tym miejscu pragnę przypomnieć że również na markowych filtrach powietrza nie należy oszczędzać, no chyba że stać nas na częste wymiany mi. przepływomierzy.
U kogo zasięgnąć wiedzy n/t dobrego zamiennika
Największą wiedzą w tej materii mogą się wykazać sprzedawcy w dużych sklepach motoryzacyjnych. Należy jednak pamiętać że motoryzacja tak jak każda inna branża kieruje się prawami rynku. Jeśli sklep/mechanik ma możliwość zgarnięcia profitów ( podobna polityka do tej pomiędzy branżą farmakologiczną a lekarzami ) za sprzedaż części od jednego producenta to zazwyczaj korzysta z takiej możliwości. Z własnego doświadczenia wiem że nie wszystkie produkty oferowane przez jednego producenta mają równie dobrą jakość. Dana firma może robić doskonałe elementy zawieszenia ale np. fatalne pompy wody. Pozostaje nam więc bazowanie na własnym doświadczeniu, wiedzy zdobytej na forum albo zaufanie sprzedawcy w sklepie motoryzacyjnym.
Gdzie kupować części
Jeśli jesteśmy klientem detalicznym to rekomenduje zakupy w dużych cieszących się zaufaniem wśród lokalnych mechaników sklepach motoryzacyjnych. Sklep taki sprzedaje części w cenach niekiedy o 20-30 % niższych niż hurtownia ( niektóre hurtownie nie prowadzą sprzedaży detalicznej, inne stosują kilkudziesięcio % narzut ). Oczywiście części takie możemy również zakupić u zaufanego sprzedawcy w internetowym sklepie. Pamiętajmy jednak bez względu na miejsce nabycia części że rynek ten również jest zalany w jakimś tam % podrobionymi podzespołami.
Został nam jeszcze do opisania rynek części używanych.
Teoretycznie w tym przypadku powinniśmy mieć do czynienia z najtańszymi częściami, czy jednak zawsze tak jest
Handlarze/złomiarze niejednokrotnie wykorzystują niewiedzę swoich klientów ( + powiedzenie ASO to zło ) i żądają cen przewyższających zakup nowej części w ASO ( proceder praktykowany mi. na zaślepkach zderzaków i innych drobnych plastikach zew. i wew. )
Przed zakupem czegokolwiek najlepiej jest zrobić rozeznanie w kilku miejscach ( ASO, hurtownia motoryzacyjna, Allegro etc. ) by nie przepłacić.
Z używki na pewno taniej niż w ASO/zamienniku kupimy: dużą blacharkę ( drzwi, zderzaki ), wyposażenie wnętrza ( fotele, deski rozdzielcze ), el. zawieszenia ( tylna belka ) i jeszcze wiele innych podzespołów.
Pomijając kwestię ew. pochodzenia używanych części należy pamiętać o tym że nie zawsze w takim rozbiórkowym samochodzie znajdują się oryginalne części, a niektóre elementy blacharskie mogą nosić ślady szpachlowania/klejenia etc. Nigdy przy zakupie części używanej nie mamy pewności czy np. kupowana przez nas piasta nie była uderzona podczas wypadku w jakim brał udział pojazd z którego ją zdemontowano. Aby dobrze kupić używaną część trzeba się po prostu dobrze na tym znać ( wiadomo że najtańszy zamiennikowy reflektor nigdy nie dorówna dobrej oryginalnej używce, tylko trzeba uważać by przy nabywaniu tej używki by nie kupić części z anglika, albo z klejonymi/wybrakowanymi uchwytami etc. ) albo korzystać z oferty sprzedaży części przez Kolegów z forum, gdzie mamy pełne rozeznanie co do pojazdu z którego dane podzespoły zdemontowano.Krótkie podsumowanie tematu
- określmy swoje zapotrzebowanie na części,
- wytypujmy za pomocą katalogu hurtowni motoryzacyjnej Inter Cars , hurtowni motoryzacyjnej Fota bądź innych znanych nam katalogów ( w tym również tych na których pracuje np. ASO: Citroen, Peugeot ) potrzebne nam części,
- mając rozeznanie cenowe ( np. cennik Opel, cennik Seat ) w zamienniku i oryginale / podzespole używanym dokonajmy zakupu najkorzystniejszej dla nas części
-
Co takiego ma ASO
czego nie mają inni
ASO ma wąską
jedno-markową specjalizacjęPrzeciez istnieje mnostwo warsztatow z jedno-markowa specjalizacja, ktore naprawy innej marki sie nie podejmuja. Sam naprawiam Audi w warsztacie co naprawia tylko i wylacznie VAG
a. Nie ma golych bab na scianach, mechanicy nie pala fajek, a klient dostaje najpierw kopie zlecenia, a na koniec normalna fakture. Jak jechalem ze sluzbowym Oplem na sprawdzenie hamulcow przed wjazdem (cos przycieralo) to rowniez do warsztatu co naprawia tylko Opla i tez z normalna faktura. Jak dla mnie dzielenie warsztatow na pana Henia i ASO to pozostawanie w latach
90. W obu warsztatach wisza certyfikaty szkolen, a to Bosha, a to jakiejs innej firmy. -
Kolego misiaczek - bardzo dobre podsumowanie rzeczywistości. Mam znajomego znajomego, który przez lata pracował w ASO Volvo, poszedł na swoje, przeciągnął ludzi i to jest przykład własnie takiej historii jak pisałeś. Cena usługi 50%, specjalizacja na poziomie dobrego ASO.
Jak dla mnie dzielenie warsztatow na
pana Henia i ASO to pozostawanie w latach `90. W obu warsztatach wisza certyfikaty
szkolen, a to Bosha, a to jakiejs innej firmy.Kolega pisał, że nie można zapominać o sieci warsztatów niezależnych.
-
Kolega pisał, że
nie można zapominać o sieci warsztatów niezależnych.A właśnie. Tak samo trzeba zauważyć, ze są warsztaty samodzielne i sieciowe właśnie
-
Jedno wielkie szufladkowanie, porównuje się konkretne warsztaty.
-
najlepszy warsztat to własne narzędzia i doświadczenie, jak coś spie*** się to pretensje do siebie. Wiadomo są auta bardziej złożone, gdzie niestety trzeba już "specjalistów", ale chociaż by wymiana żarówki i itp. można zrobić we własnym zakresie
-
Wiadomo są auta bardziej złożone, gdzie niestety trzeba już "specjalistów", ale
chociaż by wymiana żarówki i itp. można zrobić we własnym zakresieSą auta gdzie wymiana żarówki wymaga sporej dłubaniny, np. włącznie z demontażem zderzaka.
-
Są auta gdzie
wymiana żarówki wymaga sporej dłubaniny, np. włącznie z demontażem zderzaka.straszne ... nie popadajmy w paranoję
-
straszne ... nie
popadajmy w paranojętego pojazdu nie przygotowano na zmianę rozrządu, wymianę chłodnicy, tylko na demontaż żarówki
-
Jedno wielkie
szufladkowanie, porównuje się konkretne warsztaty.w życiu miałem styczność z co najmniej 300 warsztatami, powyżej opisuje praktyki wspólne dla całej moto branży nie sięgając po nazwy konkretnych firm
-
to jest kręcenie się dookoła. Troszki rynku też liznąłem z racji wykształcenia i powiem szczerze, że ciężko o jakąkolwiek regułę w przypadku warsztatów. Pokażę Ci stodołę, gdzie bałbyś się rower zostawić, a co dopiero auto- a w tej stodole dzieją się cuda (w pozytywnym znaczeniu tego słowa). Co do ASO, to kontrole odgórne owszem są, ale tydzień wcześniej pucuje się całą halę na błysk, pierze kombinezony pracownikom, daje im się nawet zmywacz zeby sprzątali po sobie.
Reasumując- nie ważne czy to sieciówka, ASO, czy stodoła, większość napraw każde z tych punktów może zrobić dobrze, trzeba zatem czytać opinie innych.
Tak na marginesie- są rzeczy, których nie powinno się robić w warsztacie, ewentualnie należy stać przy mechaniku, albo mieć do niego duże zaufanie. Jedną z takich rzeczy jest wymiana wszelakich płynów, zwłaszcza oleju w dieslu. 2,5 litra nowego do miski, litr przepałki, litr nowego do kieszeni i kręci się biznes. To nagminna praktyka
-
to jest kręcenie
się dookoła. Troszki rynku też liznąłem z racji wykształcenia i powiem szczerze, że
ciężko o jakąkolwiek regułę w przypadku warsztatów. Pokażę Ci stodołę, gdzie bałbyś
się rower zostawić, a co dopiero auto- a w tej stodole dzieją się cuda (w pozytywnym
znaczeniu tego słowa). Co do ASO, to kontrole odgórne owszem są, ale tydzień
wcześniej pucuje się całą halę na błysk, pierze kombinezony pracownikom, daje im się
nawet zmywacz zeby sprzątali po sobie.Zgadzam się z Tobą Stworzyłem ( na razie ) 3 wątki zarysowujące obraz branży dla mniej wtajemniczonych Nie da się w pełni wszystkiego oddać w tych paru słowach
Sam znam ASO które "malowały trawę" na przyjazd wysłanników importera.
Reasumując- nie
ważne czy to sieciówka, ASO, czy stodoła, większość napraw każde z tych punktów może
zrobić dobrze, trzeba zatem czytać opinie innych.W końcowych słowach swojej wypowiedzi podałem to do wiadomości
Tak na marginesie-
są rzeczy, których nie powinno się robić w warsztacie, ewentualnie należy stać przy
mechaniku, albo mieć do niego duże zaufanie. Jedną z takich rzeczy jest wymiana
wszelakich płynów, zwłaszcza oleju w dieslu. 2,5 litra nowego do miski, litr
przepałki, litr nowego do kieszeni i kręci się biznes. To nagminna praktykato samo tyczy się wymiany ( niekiedy pozornej, na papierze ) płynu hamulcowego, dolewek płynu chłodniczego etc. Co do oleju to większość współczesnych samochodów wchłania go fizycznie w ok. 3- 4.5 l ale jak wiadomo papier wszystko przyjmie.