czy warto? wasze opinie
-
Jakieś przekłamanie
! Na tablicy rejestracyjnej widać,ze ma więcej koni,to jakiś składak !Kołpaki też są włożone "na sztukę", aby tylko były, przód inny i tył inny...
-
Generalnie Punto I uchodziły jako mocno awaryjne samochody.
Zupełnie odwrotne wrażenie odnoszę. To wszystko są stare auta i one po prostu muszą się zepsuć. Tyle, że jeżeli w Punto coś się zepsuje, to naprawa kosztuje grosze. Corsa kuzynki rocznie "wypompowuje" jej z portfela równowartość swojej ceny. A ta za nic nie chce zrozumieć, że najwyższa pora pozbyć się tej pijawki
Być może masz na myśli Punto II, ale one są dużo droższe.
A skąd - naprawdę fajny egzemplarz z rocznika 2000 - 2002 można kupić za ok. 7,5 - 8 kPLN. Jeżeli się dobrze poszuka i trafi, to można bardzo ładne Punto II kupić nawet poniżej 7 kPLN. Biorąc pod uwagę, że jest to auto większe i co najmniej kilka lat młodsze + legitymujące się całkiem nowoczesnym wyglądem (a także biorąc pod uwagę poziom cen części zamiennych) jest to według mnie o wiele lepsza oferta, niż co najmniej 3-4 lata starsza Corsa.
-
Co tak zachwalasz tą astre, może sam ją wystawiłeś??
A wracając do tematu to potrzebuje czegoś małego (3D) bo głównie będę jeżdził sam do pracy lub ewentualnie z dziewczyną więc nie potrzebuje przestronnego auta póki co. Autko powinno mieć przyzwoite osiągi żeby nie tamowało ruchu no i musi mieć solidne i trwałe zawieszenie na te nasze polskie drogi. Może jest jeszcze jakieś inne autko godne polecenia? ... nie wiem bo od samego początku napaliłem się na corse i jestem przez to mało obiektywny hehe -
No to szczerze mówiąc trzycylindrowa Corsa szatanem nie jest. O wiele lepszą dynamikę mają auta pokroju SC 1.1, Matiz, nie wspominając nawet o Tico.
Oglądnij sobie spokojnie kilka samochodów w komisach - nawet nie patrząc na egzemplarze konkretne a na ogólny design samochodu, wielkość itp.
IMHO dla młodego człowieka Punto II (szczególnie kanarkowe ) jest bardzo fajnym wyborem - bo mimo tego, że ma już kilka lat - nadal ma przyjemną, dynamiczną sylwetkę.
-
Co tak zachwalasz tą astre, może sam ją wystawiłeś??
Po nicku wynika, że raczej to nie ja
Osobiście mam Astrę I HB i akurat zawieszenie to jej mocna strona, a sam samochód nie jest za duży
-
A wracając do
tematu to potrzebuje czegoś małego (3D) bo głównie będę jeżdził sam do pracy lub
ewentualnie z dziewczyną więc nie potrzebuje przestronnego auta póki co.Słusznie, też twierdzę, że nie ma co wozić niepotrzebnie powietrza.
Autko
powinno mieć przyzwoite osiągi żeby nie tamowało ruchu no i musi mieć solidne i
trwałe zawieszenie na te nasze polskie drogi. Może jest jeszcze jakieś inne autko
godne polecenia?Szczerze - rozważ dobrze Tico, w tej cenie kupisz dwa w super stanie i jeszcze starczy na podstawowy pozakupowy serwis. Wprawdzie zawieszenie (teraz kupowane pseudokoreańskie zamienniki) jest średnio trwałe, ale wymiana taniutka. Generalnie auto bardzo tanie w utrzymaniu (ubezpieczenie, spalanie, serwis), silnik nie do zdarcia tylko trzeba uważać na rdzę.
Drugim autem które jest nie do zajechania i które mogę Ci z czystym sumieniem polecić jest Toyota Starlet. Poszukaj opinii posiadaczy na necie. Ma też całkiem dobre przyśpieszenie skoro Ci na tym zależy. -
tico?? chyba żartujesz?!
Samobójcą to ja nie jestem. Gdyby nie wyglądała jak karton na kółkach i miała ocynowaną blachę to może bym się skusił. To już matiz wygląda lepiej.
Co sądzicie o tej corsie: http://krakow.gumtree.pl/c-Samochody-Spr...QAdIdZ305136493Wiem, wiem... znowu w kółko o jednym i tym samym ale nie moge sie pozbyć tego, to gdzieś siedzi w mojej podświadomości że to co niemieckie jest najlepsze na świecie
-
Już sie nawet z gościem umówiłem na oględziny. Na co zwrócić szczególną uwagę?
-
czemu swifta z silniczkiem 1.3 nie weźmiesz pod uwagę ? oszczędne, nie za duze, nie za małe, a mocy w sam raz zeby pojeździć
-
tico?? chyba
żartujesz?!
Samobójcą to ja nie
jestem.Już parę razy o tym pisałem - przeżyłem kilkanaście stłuczek Tico (ostatnia - strzał w bok zakończyła się skasowaniem auta) i kilka w maluchu (łącznie z dachowaniem). W żadnej nic się nie stało ani mnie, ani pasażerom. Przy normalnych miejskich prędkościach nie jest tak tragicznie z bezpieczeństwem jak fama niesie.
Gdyby nie wyglądała jak karton na kółkach
Szukasz auta do przemieszczania się czy do szpanu? Jeśli do szpanu to niestety nie ten przedział cenowy. Musisz się zdecydować czy wolisz żeby auto jechało czy wyglądało.
i miała ocynowaną blachę to może
bym się skusił.Z tym niestety w Tico problem.
Wiem, wiem... znowu
w kółko o jednym i tym samym ale nie moge sie pozbyć tego, to gdzieś siedzi w mojej
podświadomości że to co niemieckie jest najlepsze na świecieZ ciekawości - patrzyłeś na Toyotę Starlet z końca produkcji jak radziłem? Auto niepozorne, ale przyśpieszenie ma naprawdę niezłe, Corsę zostawisz daleko z tyłu, a nawet sporo mocniejszych autek będzie miało problem żeby spod świateł dotrzymać kroku. Co do awaryjności Starlet i Corsy to nie ma porównania - Starlet się po prostu nie psuje.
-
Swifta brałem pod uwage od samego początku no ale niestety realia są takie że ciężko jest coś trafić nie zajechanego, w ogóle ciężko jest trafić na jakiś ciekawy egzemplarz w moim regionie
-
Co sądzicie o tej
corsie:
http://krakow.gumtree.pl/c-Samochody-Spr...QAdIdZ305136493Śliczna, stan idealny, po dziadku z rajchu - lać i jeździć.
Silikonu w miejsce uszczelek nie żałowali w każdym razie Na blachowkręty to zamocowania przedniego zderzaka też się kasa znalazła. Jednym słowem - idealne auto po generalnych naprawach No i na pewno bezawaryjny - skoro w wyposażeniu posiada 4 koła, kierownicę i foteleWiem, wiem... znowu
w kółko o jednym i tym samym ale nie moge sie pozbyć tego, to gdzieś siedzi w mojej
podświadomości że to co niemieckie jest najlepsze na świeciePewnie że najlepsze. Na świecie istnieją samochody oraz szajs - samochody produkowane naturalnie w Niemczech a cały szajs to takie samochodopodobne podróbki na które nie ma co zwracać uwagi
-
ja nie mówię o swifcie GTI, tylko o zwykłym 1.3. aż tak cięzko naprawdę.... hmm
-
a co powiesz odnośnie ceny? chyba odpowiednia cena do stanu pojazdu ... czy nie bardzo?
-
4700 za takie padło???? trzeba być nienormalnym, żeby tyle dać za takiego trupa
Proszę bardzo 3900, i swift 97r. http://otomoto.pl/suzuki-swift-gls-C20572824.html -
Ta Corsa - chyba żartujesz
Istna okazja, samochód totalnie naprawiony, wyremontowany, bez potrzeby jakichkolwiek nakładów finansowych i ................................ wystawiony do sprzedaży
Dobrze, że znalazłeś taką okazję
PS.
Ciekawe ile szpachli i warstw lakieru ma to wozidełko -
tico?? chyba żartujesz?!
A tak zapytam się, posiadasz lub posiadałeś już może jakiś samochód i od jak dawna masz prawo jazdy
-
no to sie jeszcze zadeklaruj ile chcesz przeznaczyc na auto.
Wymagania juz znamy. I nie napalaj sie na jeden model. Znajdz sobie conajmniej trzy ktore by Ci odpowiadaly i szukaj. Pospiech w wypadku poszukiwania auta to zly doradca (no chyba ze kupujesz nowke z salonu), a tu widze, moze blednie, ze napalasz sie jak szczerbaty na suchary. Poobserwuj allegro przez miesiac, dwa a zobaczysz ktore auta stoja tam juz dluuuuugo i odpowiesz sobie wtedy na pytanie, dlaczego tak sie dzieje. I czy warto jechac to ogladac. Zbieraj numery vin i sprawdzaj w necie. Czasem mozna znalezc duzo imformacji odnosnie auta. I rob sobie w excelu czy innym arkuszu dziennik co widziales. Ja tak robilam i po pol roku szukania znalazlam swoje auto. Od osoby prywatnej, ktora miala ten samochod od poczatku, zbierala wszystkie faktury (co pozniej potwierdxilo ASO) - na allegro auto stalo dwa dni... -
a co powiesz
odnośnie ceny? chyba odpowiednia cena do stanu pojazdu ... czy nie bardzo?IMHO za auto, które ktoś naprawiał silikonem i blachowkrętami każda cena jest za wysoka. Do tego samochód ma 15 lat i zadziwiająco niski przebieg.
Podpowiem Ci, bo chyba pierwszego auta szukasz. Nie napalaj się - a już na pewno nie na opisy i zdjęcia zamieszczone w aukcjach. Jeżeli będziesz kupował auto - nie jedź z dziewczyną, kolegą itp. - weź kogoś, kto będzie po pierwsze znał się na samochodach, po drugie starał się obrzydzać Ci każde auto. To naprawdę bardzo dobra metoda. Ja ostatnie auto kupowałem właśnie w ten sposób (obrzydzał mi Tato - totalnie nieprzekonany do koreańskich samochodów), busy zazwyczaj obrzydzam sobie sam
-
Dziękuje wszystkim pięknie za wszystkie wpisy i rady. Napaliłem się i to bardzo bo przez 2,5 roku męczyłem się w dosłownym tego słowa znaczeniu w maluchu a mam 184cm wzrostu i dzięki Bogu już nie urosne więcej i teraz jak w końcu odłożyłem troche grosza to chce coś kupić konkretnego i przede wszystkim wygodnego bo w malcu to kolanami mogłem kierować hehe Tylko nie wyjeżdżajcie mi teraz z ticolotem bo wiem że w porównaniu z malcem to ekstraklasa ale nie chce go i basta. Raz miałem okazje się przejechać ticolotem i było OK ale gniją szybko a ja swoją maszyne będę zmuszony trzymać pod chmurką. Aha maluch idzie do utylizacji jeszcze w tym miesiącu i nie będzie mi go żal