Zachowanie w "korku"
-
Nie widzę cwaniactwa w pełnym wykorzystaniu dostępnej drogi (do przewężenia). Wiem, że niektórzy ustawiają się w korku już kilometr przed zwężeniem pasa (może lubią tak sobie stać), ale to właśnie takie zachowanie prowokuje korki (bo blokuje to wcześniejsze skrzyżowania)... Prawda jest taka, że większość Polaków nie umie jeździć - prawidłowe zachowanie to "zakładka". We wrocławskich korkach kierowcy nauczyli się już, że lepiej wypełnić wszystkie dostępne pasy i są raczej uprzejmi w porównaniu z resztą Polski - w większośći przypadków działa świetnie zakładka... A pisanie SMSa w czasie jazdy jest w tej chwili karalne (bodajże 200 PLN i 2 punkty)...
-
tu nie chodzi o emocje. Tylko z jakiej racji wszyscy moga stac w korku a inni nie?
Bo im się śpieszy? każdemu się śpieszy - nie mówiąc o tym, że łamią przepisy w sytuacjach, o
których mówiłemWlasnie o tych emocjach pisalem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Zreszta, dla Ciebie najbezpieczniej jest, kiedy taki cwaniak-wpychacz znajduje sie przed Toba i masz go na oku.
-
bo tu sami spoza warszawy pracuja i jezdza
A w Katowicach to tylko Katowiczanie jezdza...
-
Czujesz się osobiście dotknięty tymi słowami? Nie były skierowane dokładnie do Ciebie, tylko do
wszystkich "nauczycieli" drogowych, którym się wydaje, że swoim niezgodnym z przepisami i
bezsensownym zachowaniem poprawiają bezpieczeństwo albo osiągają jakiś tam zamierzony (i w
ich opini pozytywny) efekt. Opinii na temat takich osobników nie zmienię a i Prawo o Ruchu
Drogowym (konkretnie art. 19 ust. 2 pkt 1) i taryfikator mandatów mają odpowiednią
klasyfikację oraz "nagrodę" dla takich zachowań (w wysokości 50 - 200 PLN) - i (na
szczęście) widziałem kilkakrotnie wręczanie dyplomu pamiątkowego (takiej różowej karteczki)
za takie zachowanie.Mam takich karteczek kilka <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
A że zbulwersowałeś się takimi słowami a już groźbami o "obiciu mordy" już nie...
"Nikt" jest nadmiernym uogólnieniem. Natomiast co do znaków - są to znaki informujące o zwężeniu
a nie znaki nakazujące natychmiastową zmianę pasa. Chodzi o przygotowanie kierowców na
zbliżające się zwężenie - czyli do zjechania się dwóch pasów w jeden na zasadzie zamka
błyskawicznego - i powinno to mieć miejsce właśnie niedaleko przed zwężką - w ten sposób
działa to najefektywniej. Owszem - można zmienić pas wcześniej - jeżeli np. jest wolna
luka, ale obowiązku takiego nie ma - a pas ruchu jest przeznaczony do poruszania się po nim
a nie uciekania z niego, bo się za kilkaset metrów skończy. Na tej zasadzie (tzn.
wykonywanie manewrów z przesadnym wyprzedzeniem) zdarza się np. blokowanie lewego pasa ("bo
będę skręcał za 2 km i potem mnie
Podsumowując - jest takie stare powiedzenie "nadgorliwość gorsza od faszyzmu" -
bo tu sami spoza warszawy pracuja i jezdza
prawda w oczy kole? <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Mam takich karteczek kilka
Gratuluję
<img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
No i wszystko jasne tylko niestety za szybko w Polsce to się nie zmieni, bo wiele osób jadących
prawym pasem myśli, że ma pierwszeństwo i niby, z jakiej racji ma kogoś wpuszczać przed
siebie, dlatego ja zawsze starałem sie zmienić pas wcześniej żeby nie wkurzać się na końcu
A propos blokowania pasa to wczoraj myślałem nad tym, jaki w tym cel szukając uzasadnienie
teorii, że tak jest lepiej i niestety wydaje sie, że to faktyczni tylko utrudni ruchteoretycznie masz racje tylko jadac potocznym tirem....
jade (stoje) prawidlowo prawym pasem (no bo ruch prawostronny jest ) nie konczacym sie
i jade a czesto stoje , w tym czasie pas konczacy sie , porusza sie z predkoscia dwa razy wieksza niz ja to delikatnie slag mnie trafia i pomimo ze nie jestem zwolennikiem blokowania , ciesze sie po cichu ze ktos chce naprawiac swiatosobiscie jestem zdania ze na zwezce powinien kazdy pojazd z pasa niekonczacego wpuscic przed siebie jeden pojazd z pasa konczacego sie i bylo by ok
a unas ze skrajnosci w skrajnosc , jak nie blokuja to wpuszczaja po 10 albo wiecej pojazdow
ot w jednym i drugim przypadku niedzwiedzia przysluga dla plynnosci ruchu -
zatem tak jak w temacie... sytuacja znana z autopsji ... Dziś jechałem sobie z Katowic i w
Sosnowcu na wysokości Auchan robią panowie drogowcy lewy pas w stronę Dabrowy Górniczej ...
zablokowali go od światłem, poustawiali znaki że jest zwężka i roboty drogowe.. wszystko
doskonale oznaczone...
Moje zachowanie :
wjechałem na lewy pas i "trzymałem" jadąc równo z ciężarówką żeby autka za mną nie jechały do
końca tego lewego pasa i potem żeby nie było szarpaniniy przy wjeżdzaniu na ten prawy pas
co był przejezdny...
Zachowanie innych :
kilkunastu panów i kilkanaście pań jadących prawym pasem pokazało mi, że jestem
ludzie na CB też się coś tam rzucali podczas gdy ja pisałem sobie SMS'ka do koleżanki...
I teraz nie wiem czy ja byłem ten zły czy oni mieli racje po prostu..
Opinie wszystkie mile widzianeczy zle czy dobrze i tak i nie
kiedys tez chcialem naprawiac swiat i przyblokowalem golfa wyprzedzajacego korek poboczem
wysiadlo do mnie 5 panow , dobrze ze koledzy tez powysiadali bo by bylo nie wesolo <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />
juz nie naprawiam swiata jeden czy 5 samochodow mnie nie zbawi , a w ryj wylapac w dzisiejszych czasach bardzo latwo -
osobiscie jestem zdania ze na zwezce powinien kazdy pojazd z pasa niekonczacego wpuscic przed
siebie jeden pojazd z pasa konczacego sie i bylo by ok
a unas ze skrajnosci w skrajnosc , jak nie blokuja to wpuszczaja po 10 albo wiecej pojazdow
ot w jednym i drugim przypadku niedzwiedzia przysluga dla plynnosci ruchudokładnie tak. popieram w 100%
-
No co ty - nie wiesz że poza Wawą to tylko jaskiniowcy i białe niedźwiedzie <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
dokładnie tak. popieram w 100%
Dlatego nasi ustawodawcy powinni w końcu wprowadzić jazdę na suwak jako obowiązek (tak jak w DE - nie wpuścisz kierowcy z sąsiedniego pasa - jesteś winny spowodowania wypadku)...
-
Wiem że się co poniektórym narażę, ale jakoś patrząc po
Twojej wypowiedzi nie dziwi że potem warszawiacy
mają taką a nie inną opinię w całej Polsce w
kwestii kultury i zachowania na drodzeJeżdżąc po całym kraju nigdzie nie widziałem tyle
chamstwa, wciskania się i wymuszeń co w Warszawie.
Brutalne ale prawdziwe.hehe . . .
specjalne tak napisałem
ale to fakt po warszawie się dziwnie jeździ.
ale po nie kat to się bierze z wielu powodów.
po warszawie jeździ chyba najwięcej samochodów lizingowanych, służbowych. tutaj jest najwięcej przyjezdnych
wiec sam rozumiesz, wystarczy posłuchać na cb i popatrzeć na tablice jakie jjezdza i jakie staja na warszawskich osiedlach
ja jeszcze rok temu do domu z pracy wracałem ok 1 - 1,3 godz.
W tym roku po wakacjach i po rozkopaniu warszawy wracam 2 - 2,3 godz. wiec sam chyba rozumiesz ze takie myśli człowiekowi przychodzą do głowy za kierownica -
Nie ma co, temat zrobił się burzliwy i ciekawy. Zatem zróbmy ankietę.
2 odpowiedzi: Dobrze i Źle.
Odpowiedzi chyba nie muszę wyjaśnić, raczej są jasne.
Zobaczymy jak się ukształtują wyniki.<p>Zachowanie w korku
Dobrze
Źle
-
Nie ma co, temat zrobił się burzliwy i ciekawy. Zatem zróbmy ankietę.
2 odpowiedzi: Dobrze i Źle.
Odpowiedzi chyba nie muszę wyjaśnić, raczej są jasne.
Zobaczymy jak się ukształtują wyniki.
Zachowanie w korku
Dobrze
ŹlePewne rzeczy nie podlegaja widzimisie ludzi. Pewne rzeczy sa uregulowane. Mozemy glosowac nad zniesieniem prawa ciazenia, ale sam rozumiesz, ile w tym sensu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Nie ma co, temat zrobił się burzliwy i ciekawy. Zatem zróbmy ankietę.
2 odpowiedzi: Dobrze i Źle.
Odpowiedzi chyba nie muszę wyjaśnić, raczej są jasne.
Zobaczymy jak się ukształtują wyniki.
Zachowanie w korku
Dobrze
ŹleNo przyznaję, że dla mnie są troche nie jasne. Czy to jest moja ocena innych, czy sam mam ocenić siebie? a moze jeszcze inaczej? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
No przyznaję, że dla mnie są troche nie jasne. Czy to
jest moja ocena innych, czy sam mam ocenić siebie?
a moze jeszcze inaczej?mi chodziło tylko o to czy kolega Wojtek20 twoim zdaniem zrobił dobrze czy źle
-
U mnie w mieście bardzo często spotyka się typków, którym nie pasuje to, że kierowcy poruszają się ze stałą prędkością w pewnych odległościach, po to by uniknąć niepotrzebnego stania. Skacze taki z pasa na pas, zmuszając do hamowania inne pojazdy (o kierunkowskazie zapomnij), i to bardzo często powoduje korki.
pzdr
-
mi chodziło tylko o to czy kolega Wojtek20 twoim zdaniem zrobił dobrze czy źle
Moje zdanie jest zgodne z kodeksem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
U mnie w mieście bardzo często spotyka się typków, którym nie pasuje to, że kierowcy poruszają się ze
stałą prędkością w pewnych odległościach, po to by uniknąć niepotrzebnego stania. Skacze taki z
pasa na pas, zmuszając do hamowania inne pojazdy (o kierunkowskazie zapomnij), i to bardzo
często powoduje korki.To ma akurat dwie strony medalu. W Warszawie niejednokrotnie spotykam się z sytuacją że np. trasą AK (dozwolone 80km/h) jedzie kilka / kilkanaście aut 60km/h, tylko dlatego że na czele tej kolumny jest dwóch "spokojnych", którym zachciało się jechać 60km/h równolegle na dwóch czy trzech pasach. W takiej sytuacji ja również "skaczę" z pasa na pas i nie widzę w tym nic zdrożnego. Uważam że raczej ganić powinno się tych "spokojnych", bo moga jechać jeden za drugim zamiast obok siebie. Jest też wiele innych sytuacji gdzie wielu z nas nie zachowuje się tak pięknie jak piszą. Osobiście przyznaję się do wjeżdżania na most Grota na samym końcu linii przerywanej by nie stać w kolejce aut. Oczywiście jest to nie fair w stosunku do stojących, ale przepisów nie łamię. Wiele jest sytuacji gdzie jadąc kulturalnie dojedziemy do celu jako ostatni, bo pozostali tak kulturalni nie będą. Nie mówię tu o łamaniu przepisów, tylko o stylu jazdy. Wielu z Was nieraz mówi że w Warszawie jeździ się chamsko. Według mnie to nie do końca prawda, to taki lokalny styl i folklor kto go zna i akceptuje czuje się z tym dobrze. Mnie dla przykładu źle się jeździ po Krakowie, bo nie jestem tam w stanie przewidzieć kto co zrobi w danej sytuacji, w Warszawie jest agresywniej, ale dla mnie przewidywalnie. Oczywiście ktoś nauczony stylu Krakowskiego będzie miał w Warszawie problemy, ale tak jak już pisałem to taki lokalny folklor <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
PS. Weźcie też pod uwagę to że blokując kogoś w imię zasad 999 razy zablokujecie "cwaniaka", a za 1000 razem możecie zablokować męża gnającego do umierającej żony...
-
To ma akurat dwie strony medalu.
Sam osobiście ganie "spowalniaczy". Są przykłady gdzie dozwolona prędkość to 70 lub 60, a taki sobie kierowca jedzie lewym pasem 50. W moim konkretnym przykładzie miałem na myśli "godziny szczytu", gdzie nikt specjalnie nie spowalnia ruchu. Zawalidrogom mówimy stanowcze NIE!!!
pzdr