Hamowanie silnikiem
-
Przy tym trzeba było się pilnować i nie
korzystać zbyt długo (i niepotrzebnie) z jazdy na
biegu bez wciśniętego pedału gazu - szkoda silnika,
który był w tym przypadku niedostatecznie
smarowany.Gwoli scislosci to byl dwusuw smarowany mieszanka. W czterosuwie smarowanie masz caly czas kompletne.
-
Gwoli scislosci to byl dwusuw smarowany mieszanka. W czterosuwie smarowanie
masz caly czas kompletne.Oczywiście, wcale nie twierdziłem inaczej. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> -
Nie - przełącznik działał. Po prostu w silniku coś nie tak zaskakiwało w trakcie używania... Nie pamiętam dokładnie bo to było 10 lat temu <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Taka mała uwaga, która raczej w małym stopniu dotyczy "cywilnych" samochodów. Ostatnio miałem okazję pojeździć po błocku kilkoma terenówkami (od Samuraja, poprzez Patrola do starego Landcruiser'a) i tam obowiązuje jedna zasada: przy włączonym reduktorze pod żadnym pozorem nie tykać sprzęgła w innym wypadku niż zmiana biegu, czy (zdecydowane) ruszenie. Inaczej można w ciągu kilkudziesięciu sekund sfajczyć okładziny sprzęgła...
-
.
Z takim prędkościami jeździsz, Sławku, po polskich autostradach? W dodatku wiedząc, że
za chwilę zgaśnie silnik (czyli zmienią się radykalnie warunki prowadzenia /
opanowania pojazdu)?
IMO nie jest to dobry przykład. Ryzykant z Ciebie.może i masz rację, ale w sumie miałem motywację. Zabrakło mi kilku km do stacji <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Choć może gdyby jechał te 90km/h to bym może dojechał, trudno stwierdzić.
W każdym razie miałem motywację, by starać się rozpędzić i potem w razie czego na luzie dojechać jak najdalej. Co się opłaciło, bo gdybym stanął na pasie awaryjnym, to mógłbym tak sobie czekać w nieskończoność, jakby ktoś się zatrzymał i mi pomógł. -
może i masz rację, ale w sumie miałem motywację. Zabrakło mi kilku km do
stacji
Choć może gdyby jechał te 90km/h to bym może dojechał, trudno stwierdzić.O, to, to właśnie miałem na myśli... <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Piąteczka, 80-90 na budziku i delikatnie operując pedałem gazu pojechałbyś na pewno dalej, niż zużywając dużą ilość resztek paliwa na rozpędzenie się do tej prędkości i jazdę luzem... <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Sprawdzone... <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
O bezpieczeństwie nie wspomnę. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> -
O, to, to właśnie miałem na myśli... Piąteczka, 80-90 na budziku i delikatnie operując pedałem
gazu pojechałbyś na pewno dalejMi przy takiej jeździe i kilku akcjach z wyprzedzaniem (chyba ze 4 razy) spalił 7 litrów LPG - byłem w szoku
Przy jeździe miejskiej okł 10-12 litrów LPG (przy dynamicznej jeździe) -
Mi przy takiej jeździe i kilku akcjach z wyprzedzaniem
(chyba ze 4 razy) spalił 7 litrów LPG - byłem w
szoku
Przy jeździe miejskiej okł 10-12 litrów LPG (przy
dynamicznej jeździe)Bo realnie takie różnice w spalaniu można osiągnąć.
Jeszcze matizem jeżdżąc przy normalnej jeździe na trasie palił mi 5-5,5 l / 100 km a raz zszedłem poniżej 4 l - jadąc w nocy przez Słowację - cały czas prędkości 70-80 km / h bez wyprzedzań, przyspieszań itp -
Bo realnie takie różnice w spalaniu można osiągnąć.
Jeszcze matizem jeżdżąc przy normalnej jeździe na trasie
palił mi 5-5,5 l / 100 km a raz zszedłem poniżej 4
l - jadąc w nocy przez Słowację - cały czas
prędkości 70-80 km / h bez wyprzedzań, przyspieszań
itpI to spore różnice. Spokojna jazda (prędkość utrzymywana w przedziale 120-130km/h) moim paskudem po niemieckich autobahnach dała wynik 5,7l/100km, po polskich drogach (bez miast) to ok. 6,5-7l/100km, a przy butowaniu na autostradzie w granicach 160km/h pije minimum 9,5 litra/100km...
-
Tak, brakuje mi "wolnego koła" w 4-taktach, bo dużo jeździłem
dwusuwami, gdzie skrzynia biegów rozłączała się automatycznie
od silnika, gdy tylko puściliśmy pedał gazu.
Nie mogłem się długo przyzwyczaić, gdy przesiadłem się na 4-suwa, że
gdy puszczam gaz, coś mi hamuje samochód, a to ten przeklęty
silnik.Przesadzasz Stachu, w tico na piątce silnik prawie nie hamuje <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Przesadzasz Stachu, w tico na piątce silnik prawie nie hamuje
Trochę jednak hamuje.
Mnie uczyli, że do hamowania są hamulce, a silnik jest do napędzania pojazdu.
[Oprócz motocykli do jazdy na żużlu, ale to są tak specyficzne jednoślady, że to już jest inna bajka.] -
Trochę jednak hamuje.
Mnie uczyli, że do hamowania są hamulce, a silnik jest do napędzania pojazdu.
[Oprócz motocykli do jazdy na żużlu, ale to są tak specyficzne jednoślady, że to już jest inna
bajka.]A mnie uczyli, ze jak widze przede mna kierowce, ktory co chwile hamuje bez powodu, to to jest zly kierowca i lepiej go miec za soba.
-
Trochę jednak hamuje.
Mnie uczyli, że do hamowania są hamulce, a silnik jest do napędzania pojazdu.... a mnie uczyli, że do hamowania wykorzystuje się silnik, natomiast hamulce tylko do zatrzymania pojazdu (końcowa faza hamowania) lub w sytuacjach awaryjnych, np. zajechanie drogi, konieczność nagłego hamowania itp.
-
... a mnie uczyli, że do hamowania wykorzystuje się silnik, natomiast hamulce tylko do
zatrzymania pojazdu (końcowa faza hamowania) lub w sytuacjach awaryjnych, np. zajechanie
drogi, konieczność nagłego hamowania itp.a mnie uczyli jak zdać prawko <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> jeździć to już się musialem nauczyc we własnym zakresie....
-
a mnie uczyli jak zdać prawko jeździć to już się musialem nauczyc we własnym zakresie....
Ja w zasadzie jeździć już umiałem, bo sporo wcześniej jeździłem na motorowerze i motorze, a instruktor jedynie wytykał pojedyncze błędy i udzielał dobrych rad, aby wyrobić poprawne nawyki.
-
A mnie uczyli, ze jak widze przede mna kierowce, ktory
co chwile hamuje bez powodu, to to jest zly
kierowca i lepiej go miec za soba.Z tym się należy zgodzić w pełni. To jedni z najbardziej hamujących ruch kierowców (najpierw się taki rozpędza ile się da, a potem, jak idiota, wciska hamulec co chwila - jechać się dłużej za taką "choinką" nie da, bo oczy bolą).
-
Trochę jednak hamuje.
Mnie uczyli, że do hamowania są hamulce, a silnik jest
do napędzania pojazdu.
[Oprócz motocykli do jazdy na żużlu, ale to są tak
specyficzne jednoślady, że to już jest inna bajka.]<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> A jak ja robiłem prawko (1972) to mnie uczyli, że hamulec służy do zatrzymania auta w garażu. Resztę wykonuje się silnikiem i biegami <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />