Gres polerowany, szkliwiony, czy inne płytki? Podłoże pod kafelki.
-
Witam!
Jestem na etapie urządzania łazienki. Zanim zacznę układać kafelki, to jeszcze minie trochę czasu, ale już przeglądam różne oferty.
Chciałbym, żeby płytki miały lekki połysk i najlepiej były beżowe. Zrobiłem sobie projekt, jak bym chciał, żeby to mniej więcej wyglądało (obrazki poniżej).
Tylko nie wiem, czy taki efekt uzyskam przez ułożenie gresu (szkliwionego lub polerowanego), czy może jeszcze jakiś innych kafelek. Najlepiej, jak by nie miały żadnych wzorów.
Jak myślicie, co by było najlepszym rozwiązaniem? Gres się w ogóle nadaje do łazienki?Jeszcze mam jedno pytanie. Muszę wyrównać podłogę. Mam zamiar zrobić wylewkę styrobetonem. Warstwa będzie gruba, bo miejscami ok. 10cm. Wylewka musi być jak najlżejsza (dlatego wybór padł na styrobeton). Ale nie wiem, czy od razu na niego kłaść płytki, czy może zrobić jeszcze jakąś warstwę zwykłego betonu? Myślałem o wylewce samopoziomującej do max. 10mm, ale boje się, że będzie pękać (a do tego jest dość droga).
Wiem, że pod panele robi się warstwę dociskową 20mm, ale jak to się ma w przypadku płytek?
Pisałem do Polytechu i tam mi odpowiedzieli, że można kłaść bezpośrednio na styrobeton (tylko, że ja nie będę robił wylewki ich składnikami), za to na forach zdania były podzielone. -
Nie wiem jak z gresem ale płytki gładkie są najczęściej dawane ale mają tą wadę, że są śliskie.
Co do wylewki u nas daje się styropian twardy plus zbrojenie druciane na to zwykły beton czyli piasek plus cement expert. -
Hmmm... ja bym jednak szukał płytek na ścianę, nie gresu.
Przyznaję od razu: gresu nigdy nie kładłem. Wydaje mi się, że jest on zawsze cięższy od glazury, więc gorzej będzie go kleić, no i bardziej obciąży ściany. Ale zaznaczam - to moje przypuszczenia - jednak weź może je pod uwagę...?
Wylewka: jeżeli ma być rzeczywiście tak grubo, to ja zdecydowałbym się na kilkuetapowe wylewanie po kilka cm. Wywalić od razu 10 cm grubości... może się udać, a może nie.
No i ostatnia sprawa: jeżeli jest zalecane coś pod panele, to pod podłogę ceramiczną powinno być to samo. Ceramiczna będzie cięższa, coś powinno ją solidnie trzymać. -
Co do wylewki u nas
daje się styropian twardy plus zbrojenie druciane na to zwykły beton czyli piasek
plus cement expert.Też nad tym myślałem, ale to będzie dosyć ciężkie. A poza tym i tak pod płyty bym musiał wysypać trochę granulatu, żeby jakiś poziom złapać. Niby dało by się położyć od razu płyty i wyrównać to betonem, ale warstwa byłaby cholernie nierówna i byłoby dużo pustych przestrzeni pod płytami.
-
Hmmm... ja bym
jednak szukał płytek na ścianę, nie gresu.
Przyznaję od razu:
gresu nigdy nie kładłem. Wydaje mi się, że jest on zawsze cięższy od glazury, więc
gorzej będzie go kleić, no i bardziej obciąży ściany. Ale zaznaczam - to moje
przypuszczenia - jednak weź może je pod uwagę...?Prawdopodobnie masz rację z tą wagą. Jednak sam również gresu nie układałem, więc nie wiem jak z tym jest.
Tylko, że jest jeszcze taka sprawa, że obecnie nigdzie nie widziałem takich płytek, jakie sobie zaprojektowałem. Kiedyś były w różnych marketach, a teraz jak już, to właśnie gres.
A właśnie, może ktoś gdzieś widział coś podobnego, jak na obrazkach?Wylewka: jeżeli ma
być rzeczywiście tak grubo, to ja zdecydowałbym się na kilkuetapowe wylewanie po
kilka cm. Wywalić od razu 10 cm grubości... może się udać, a może nie.Prawdopodobnie zrobię warstwę 8cm styrobetonu i na to 2cm zwykłej wylewki.
Dzielenie na etapy nie bardzo ma sens w tym wypadku, ponieważ miejscami wylewka mogłaby być bardzo cienka i od razu by mogła zacząć pękać przy schnięciu.
Dla przykładu: w pokojach kładłem legary, pomiędzy sypałem granulat styropianowy dla wyrównania, na to płyty styropianowe i płyty OSB. No i miejscami pod legary (5cm x 5cm) podkładałem klocki drewna o wysokości 6-7cm, a w innych miejscach leżały bezpośrednio na posadzce.No i ostatnia
sprawa: jeżeli jest zalecane coś pod panele, to pod podłogę ceramiczną powinno być
to samo. Ceramiczna będzie cięższa, coś powinno ją solidnie trzymać.Też tak myślałem. Ogólnie styrobeton, może być lekko elastyczny. Niby klej do płytek powinien zrobić twardszą warstwę pomiędzy wylewką a kafelkami, ale boje się, że przy położeniu jakiegoś ciężaru (np. kabina prysznicowa), płytki mogłyby zacząć pękać.
-
Tylko, że jest
jeszcze taka sprawa, że obecnie nigdzie nie widziałem takich płytek, jakie sobie
zaprojektowałem. Kiedyś były w różnych marketach, a teraz jak już, to właśnie gres.
A właśnie, może ktoś gdzieś widział coś podobnego, jak na obrazkach?Nie patrz po sklepach, ale przejrzyj strony WWW producentów. W marketach budowlanych sprzedają najczęściej to, co jest najbardziej chodliwe. Jeśli coś znajdziesz w katalogach lub na stronie, każdy sklep powinien Ci to sprowadzić.
Prawdopodobnie
zrobię warstwę 8cm styrobetonu i na to 2cm zwykłej wylewki.Myślę, że tak będzie OK.
Też tak myślałem.
Ogólnie styrobeton, może być lekko elastyczny. Niby klej do płytek powinien zrobić
twardszą warstwę pomiędzy wylewką a kafelkami, ale boje się, że przy położeniu
jakiegoś ciężaru (np. kabina prysznicowa), płytki mogłyby zacząć pękać.Klej nie zrobi twardej, solidnej warstwy. Chyba, że walniesz go tam parę centymetrów... a to przecież bez sensu.
Żeby płytki nie pękały, użyj dobrego kleju elastycznego (ja zawsze używałem Ceresitu, nie pamiętam numeru - ale świetny klej do pracy i potem).
Problem może pojawić się potem. Na niestabilnym podłożu klej może dobrze trzymać płytki, ale mogą one zacząć "klawiszować" - znaczy płytka będzie cała, ale ponieważ może mocno "pracować", szlag trafi spoiny (fugi). I nie dotyczy to tylko obciążeń statycznych (typu ciężka kabina), ale również pracującej pralki czy nawet codziennego chodzenia. Po prostu zadbaj o maksymalnie mocne, stabilne podłoże, unikniesz kłopotów w przyszłości. -
Nie patrz po
sklepach, ale przejrzyj strony WWW producentów. W marketach budowlanych sprzedają
najczęściej to, co jest najbardziej chodliwe. Jeśli coś znajdziesz w katalogach lub
na stronie, każdy sklep powinien Ci to sprowadzić.Właśnie tak przeglądam i szukam, ale ciężko coś znaleźć . Przeważnie są albo z wzorami, albo całkiem matowe.
Ta łazienka jest dosyć mała i połysk będzie dawał wrażenie, że jest większa. Mat ją jeszcze dodatkowo pomniejszy. Dlatego tak zależy mi na płytkach z połyskiem.Klej nie zrobi
twardej, solidnej warstwy. Chyba, że walniesz go tam parę centymetrów... a to
przecież bez sensu.
Żeby płytki nie
pękały, użyj dobrego kleju elastycznego (ja zawsze używałem Ceresitu, nie pamiętam
numeru - ale świetny klej do pracy i potem).
Problem może
pojawić się potem. Na niestabilnym podłożu klej może dobrze trzymać płytki, ale mogą
one zacząć "klawiszować" - znaczy płytka będzie cała, ale ponieważ może mocno
"pracować", szlag trafi spoiny (fugi). I nie dotyczy to tylko obciążeń statycznych
(typu ciężka kabina), ale również pracującej pralki czy nawet codziennego chodzenia.
Po prostu zadbaj o maksymalnie mocne, stabilne podłoże, unikniesz kłopotów w
przyszłości.O tym też właśnie myślałem. Sama płytka pracuje na dość dużej powierzchni i raczej nie tak łatwo o jej pęknięcie (chyba, że zarysujemy szkliwo). Ale właśnie fugi mogą zacząć pękać i wypadać. A już przy dłuższym czasie "pracowania" płytek same też mogą w końcu nie znieść obciążeń i pęknąć. Wprawdzie obecnie nie będzie tam pralki (wystarcza ta na parterze), ale instalację mam już przygotowaną i w przyszłości może jakaś typu "slim" wpadnie. Więc podłoże chcę mieć jak najbardziej solidne. Problemem jest to, że ściany na piętrze i na parterze nie są do końca powielone. Jedna jeszcze mniej więcej leży tak jak na parterze, ale druga jest przesunięta. Dlatego zależy mi na jak najmniejszej wadze.
A właśnie, poruszyłeś temat kleju. Mój tata używał jakieś ~15 lat temu Atlasu Plus. No i wszystkie kafelki się trzymają pięknie, nic nie odpadło, nie rusza się, jak zostało położone, tak jest dziś. Zarówno w przedpokoju jak i w łazience i kuchni. Ba, nawet na jednym winklu, który był wiecznie ubijany (wystaje w przejściu na klatkę schodową do piwnicy oraz na piętro i często jak się coś niosło, i uderzyło, to rogi były ukruszone) jest położonych kilka płytek podłogowych i też się trzymają mimo sporej grubości i wagi. Parę razy już dostały i ani same w sobie nie pękły, ani klej nie puścił. A teraz gdzie bym nie czytał, to odradzają Atlas. Czy to jego jakość się aż tak pogorszyła? Czy to może wina glazurników, którzy robili na "odpie**ol" i zwalali winę na klej?
-
Jeśli dobrze zrozumiałem, masz podłogę skonstruowaną w oparciu o elementy drewniane? Na legarach jest jedna warstwa płyty OSB i w tej chwili coś więcej? Jakaś wylewka już była robiona? Jeśli nie, warto zamontować 2 warstwy płyty OSB - usztywnisz całość. Kolejna ważna sprawa (zwłaszcza w przypadku łazienki) to izolacja podłoża przed wilgocią - stosuje się folię w płynie, przed położeniem płytek.
Jeśli chodzi o klej, mogę polecić ceresit cm17, sam takiego używałem na zewnątrz (płytki na tarasie). Ma bardzo dobre parametry elastyczności, ale przy tym jest drogi. Robiąc dla siebie, IMO warto zainwestować dla świętego spokoju
Na podłogę polecałbym jednak położyć płytki antypoślizgowe - mniej na nich widać kurz, osady po zachlapaniach itp, no i są zwyczajnie bezpieczniejsze w użytkowaniu.
Jeśli chodzi o ściany - dobrym pomysłem może być oprawienie lustra w ścianie, razem z płytkami. Mam 2 takie lustra w swojej łazience i śmiało mogę polecić takie rozwiązanie. Wiadomo, że lustra powiększają optycznie pomieszczenie
-
Jeśli dobrze
zrozumiałem, masz podłogę skonstruowaną w oparciu o elementy drewniane? Na legarach
jest jedna warstwa płyty OSB i w tej chwili coś więcej? Jakaś wylewka już była
robiona? Jeśli nie, warto zamontować 2 warstwy płyty OSB - usztywnisz całość.Nie, źle zrozumiałeś. W pokojach mam tak skonstruowaną podłogę. W łazience - żadnego drewna. Tamten opis był tylko dla zobrazowania "krzywości" obecnej posadzki.
Obecnie jest tylko cholernie krzywy strop i to muszę wyrównać.Kolejna ważna sprawa (zwłaszcza w przypadku łazienki) to izolacja podłoża przed
wilgocią - stosuje się folię w płynie, przed położeniem płytek.Chodzi Ci o takie coś ?
Szczerze mówiąc, nie myślałem o stosowaniu folii. Ale faktycznie, lepiej byłoby teraz odizolować powierzchnię, żeby się później jakieś zacieki nie pojawiły.
A powiedz jeszcze, czy to się stosuje bezpośrednio pod płytki?Jeśli chodzi o
klej, mogę polecić ceresit cm17, sam takiego używałem na zewnątrz (płytki na
tarasie). Ma bardzo dobre parametry elastyczności, ale przy tym jest drogi. Robiąc
dla siebie, IMO warto zainwestować dla świętego spokojuFaktycznie cholernie drogi .
Na podłogę
polecałbym jednak położyć płytki antypoślizgowe - mniej na nich widać kurz, osady po
zachlapaniach itp, no i są zwyczajnie bezpieczniejsze w użytkowaniu.Pomyśle nad tym. Na razie przeszukuje wszystkich producentów i porównuję. Ale zauważyłem, że w większości przypadków sprzedawany jest gres... A jak wyczytałem, to właśnie robi się śliski po jakimkolwiek zmoczeniu.
Jeśli chodzi o
ściany - dobrym pomysłem może być oprawienie lustra w ścianie, razem z płytkami. Mam
2 takie lustra w swojej łazience i śmiało mogę polecić takie rozwiązanie. Wiadomo,
że lustra powiększają optycznie pomieszczenieNo no, nie głupie . A te lustra masz zamocowane na jakiejś taśmie do luster i dasz jakoś je radę w razie czego wyjąć? Czy jest na kleju i nie da rady nic z nimi zrobić?
Ogólnie dziękuję wszystkim za zainteresowanie się tematem!
-
Nie, źle
zrozumiałeś. W pokojach mam tak skonstruowaną podłogę. W łazience - żadnego drewna.
Tamten opis był tylko dla zobrazowania "krzywości" obecnej posadzki.
Obecnie jest tylko
cholernie krzywy strop i to muszę wyrównać.A to już rozumiem
Chodzi Ci o
takie
coś ?Tak, takie coś.
Szczerze mówiąc,
nie myślałem o stosowaniu folii. Ale faktycznie, lepiej byłoby teraz odizolować
powierzchnię, żeby się później jakieś zacieki nie pojawiły.
A powiedz jeszcze,
czy to się stosuje bezpośrednio pod płytki?Stosuje się to na wylewce, na której docelowo ma być kładziona płytka. W kabinie warto i na ścianach zastosować.
Faktycznie
cholernie drogi .Jeśli w łazience masz tradycyjny strop betonowy, nie trzeba stosować aż tak drogiego kleju. Ten jest dobry na zewnątrz i stąd ta cena.
No no, nie głupie
. A te lustra masz zamocowane na jakiejś taśmie do luster i dasz jakoś je radę
w razie czego wyjąć? Czy jest na kleju i nie da rady nic z nimi zrobić?Lustra są wklejone na klej do płytek. Dodam, że są to lustra fazowane, czyli mają szlifowane ranty po to, aby nie miały ostrych krawędzi. Nie ma potrzeby ich demontować
-
Tak, takie coś.
Stosuje się to na
wylewce, na której docelowo ma być kładziona płytka. W kabinie warto i na ścianach
zastosować.A tę folię się nakłada pędzlem, mniej więcej jak farbę?
Lustra są wklejone
na klej do płytek. Dodam, że są to lustra fazowane, czyli mają szlifowane ranty po
to, aby nie miały ostrych krawędzi. Nie ma potrzeby ich demontowaćZainteresował mnie ten pomysł . Dałbyś radę zrobić jakąś fotkę, jak to wygląda?
-
A tę folię się
nakłada pędzlem, mniej więcej jak farbę?Tak, najlepiej 2-3 warstwy
Zainteresował mnie
ten pomysł . Dałbyś radę zrobić jakąś fotkę, jak to wygląda?Proszę
-
Proszę
Dzięki!
Pomyślę nad tym, bo naprawdę bardzo mi się to podoba. Zobaczymy, co inni w domu na to powiedzą . -
Osobiście polecam folię w płynie wszędzie tam, gdzie płytki będą stale narażone na strugi wody. Kładziesz pędzlem na przygotowany, czysty i suchy tynk, po wyschnięciu druga warstwa, potem znowu trzecia, na to klej i płytki.
Właśnie ten klej - Ceresit CM17 miałem na myśli. Ja stosowałem go wewnątrz. Jest drogi, ale jeśli nie kładzie się go grubą warstwą, lecz umiejętnie operując packą-grzebieniem, wystarczy na dłużej. Podczas pracy długo utrzymuje właściwą konsystencję, dobrze klei. U mnie po paru latach nie odpadła żadna płytka, ani w kuchni, ani w pokoju. Robiłem też zewnętrzny taras u siostry tym klejem - jest miodzio po 5 latach.
Klej Atlas odradził mi kol. Witekgo, który zajmuje się glazurą zawodowo. Stwierdził, że jest dobry, ale tylko do wyrównywania powierzchni pod płytki... Mam w tym momencie kiepski dostęp do neta, więc trudno mi wskazać ten wątek - ale poszukaj topicu sprzed kilku lat mojego autorstwa na temat remontu łazienki. Jest tam kilka stron przydatnych informacji.Lustra w małej łazience? Moim zdaniem świetny pomysł. Też tak kiedyś miałem, było rzeczywiście OK.
-
Osobiście polecam
folię w płynie wszędzie tam, gdzie płytki będą stale narażone na strugi wody.
Kładziesz pędzlem na przygotowany, czysty i suchy tynk, po wyschnięciu druga
warstwa, potem znowu trzecia, na to klej i płytki.
Właśnie ten klej -
Ceresit CM17 miałem na myśli. Ja stosowałem go wewnątrz. Jest drogi, ale jeśli nie
kładzie się go grubą warstwą, lecz umiejętnie operując packą-grzebieniem, wystarczy
na dłużej. Podczas pracy długo utrzymuje właściwą konsystencję, dobrze klei. U mnie
po paru latach nie odpadła żadna płytka, ani w kuchni, ani w pokoju. Robiłem też
zewnętrzny taras u siostry tym klejem - jest miodzio po 5 latach.
Klej Atlas odradził
mi kol. Witekgo, który zajmuje się glazurą zawodowo. Stwierdził, że jest dobry, ale
tylko do wyrównywania powierzchni pod płytki... Mam w tym momencie kiepski dostęp do
neta, więc trudno mi wskazać ten wątek - ale poszukaj topicu sprzed kilku lat mojego
autorstwa na temat remontu łazienki. Jest tam kilka stron przydatnych informacji.Lustra w małej
łazience? Moim zdaniem świetny pomysł. Też tak kiedyś miałem, było rzeczywiście OK.Dzięki wielkie za rady!
A jeszcze mam do Was takie pytanie. Muszę wyrównać jedną ścianę. Jest ona zrobiona z pustaków "Max" i na górze ma wylany wieniec, który w jednym miejscu łączy się z podłogą. No i wyżej wspomniany wieniec wychodzi poza pustaki. Jutro postaram się dodać zdjęcia, jak to konkretnie wygląda.
Tylko teraz pytanie, czym to wyrównać? Myślałem nad płytami rigips, ale za daleko by odnosiły i nie zmieściłbym później kafelków za rurkami od grzejnika.
Zależy mi na czymś, co by szybko wyschło.
Nierówności są dość duże, miejscami nawet 7-10mm.
Wystarczy, żebym ścianę wyrównał do wieńca, więc to musi być coś, co dobrze zwiąże z pustakami. -
Tylko teraz
pytanie, czym to wyrównać? Myślałem nad płytami rigips, ale za daleko by odnosiły i
nie zmieściłbym później kafelków za rurkami od grzejnika.
Zależy mi na czymś,
co by szybko wyschło.
Nierówności są dość
duże, miejscami nawet 7-10mm.
Wystarczy, żebym
ścianę wyrównał do wieńca, więc to musi być coś, co dobrze zwiąże z pustakami.Odpowiedź masz wyżej Atlas Przy obecnych temperaturach klej szybko wyschnie i jest tani. Ja używałem Adesilex P9, bo taki miałem w dobrej cenie - też się nadawał
-
Najpierw wyrównać ścianę klejem do płytek a potem jeszcze na to kłaść płytki?
Jeszcze teraz znalazłem coś takiego. -
Najpierw wyrównać
ścianę klejem do płytek a potem jeszcze na to kłaść płytki?
Jeszcze teraz
znalazłem coś
takiego.Ja wyrównywałem tańszym klejem, ale można spokojnie tą wyrównującą zastosować lub nawet zwykłą cementową (różnica tylko polega na czasie schnięcia, ale przy obecnych temperaturach nie ma to wielkiego znaczenia)
-
Temat cały czas idzie do przodu, jesteśmy już praktycznie na wykończeniu.
Teraz kilka informacji, co zrobiłem w związku z moimi pytaniami.Kafelki wybrałem ceramiczne z Tubądzina. Na podłogę poszły beżowe, z delikatnym połyskiem, lekko chropowate. Na ścianach daliśmy jeden rząd płytek brązowych a dalej beżowy, dosyć błyszczący. Na razie nie mam fotek, ale później wstawię .
Nierówną ścianę z pustaków wyrównałem zaprawą wyrównującą, jak na linku z mojego postu powyżej. Dość szybko schła, stworzyła twarde podłoże i nawet bez problemowo się ją nakładało (tylko trzeba było ustrzelić dobre proporcje, co na początku nie było łatwe ).
Całą podłogę i ściany przy kabinie oraz umywalce pomalowałem folią w płynie Mapei, uprzednio całą powierzchnię gruntując.
Klej do płytek wybrałem Atlas uelastyczniony. Był tani, więc na początek wziąłem tylko jeden worek i zrobiłem test. Przykleiłem do podłogi kawałek płytki. Na następny dzień, po jakiś 10 godzinach od przyklejenia, płytki nie dało się wyrwać rękami. Udało się dopiero, po uderzeniu młotka. Klej był w środku jeszcze lekko miękki (pełną wytrzymałość ma dopiero po 24h) i częściowo odszedł odrywając folię z podłogi (tam, gdzie była cieńsza warstwa kleju), a tam, gdzie było go grubo, połowa została na płytce a połowa na podłodze.
Stwierdziłem więc, że bez obaw mogę go używać.Mam tylko do Was jeszcze jedno pytanie. Na jednej ścianie, gdzie będzie kabina, wyszła nam "buła" z płytek w pionie. Po prostu jeden kafelek górą "ucieka" od ściany, a następny się na nią "kładzie" . No i po przyłożeniu długiej poziomicy wychodzi, że przez to powstaną przy listwie kabiny duże szpary . Czy pozostaje je uzupełnić silikonem, czy może da się to jakoś zamaskować?
Wszystkie inne ściany wyszły równo, a akurat tutaj musiała wyjść buła... -
Z opisu wynika, że odwaliłeś fachowo robotę.
Z nierównością nic nie zrobisz. To był błąd - trzeba było pilnować dokładnie podczas kładzenia płytek...
Moim zdaniem są 3 wyjścia:
1. jeśli to faktycznie wina TYLKO dwóch płytek, zbiłbym je ze ściany, podkuł to, co trzeba i położyłbym dwie nowe tak, jak należy;
2. uszczelnianie listwy silikonem, pewnie ładnie nie będzie;
3. a może po uszczelnieniu maskować silikon jakąś plastikową listwą doszlifowaną do "buły"? Będzie rzeźbienie, ale lepsze to niż łuk z silikonu w widocznym miejscu.