Gniazdko - 3 kabelki
-
Niebieski i czarny
jak chcesz (lewy bądź prawy) żółtozielony do tzw. trzeciej nóżki (ziemia).
Zrobiłem, ale cwanie bo bez uziemienia
Mierząc dwa "prądowe" (żółty i niebieski) wyszło 000 a niebieski z ciemnym ( granatowy wchodzący w czarny ) było 230
UWAŻAJ! Bo prąd nie
tyka tylko elektryka -
Jak? Jak są trzy przewody to musi być gniazdo trójprzewodowe. Coś Ty tam wymodził? Nie spłonie mieszkanie?
-
Z ojcem przez tel skonsultowałem to podłączenie
Zabezpieczyłem żółto-zielony przewód od reszty i cieszę się nowym gniazdkiem, które powstało dla poprawy estetyki ( naderwana tapeta ) i bezpieczeństwa dzieci, które wszędzie się kręcą
Gniazdko np dziś wykorzystuje z racji ciężkiego dostępu do niego dla lampki LED 1,7 W no i może ładowarkę w razie potrzeby tam podepnę od telefonu, więc winno być OK -
Przewód żółtozielony jest zwykle przewodem uziemiającym i w gniazdkach podłączamy je pod wystający bolec. Wiesz - mam na myśli te gniazdka z bolcem (uziemieniem), konieczne w łazienkach i kuchniach.
Przewód fazowy (ten "z prądem", który uruchamia świecenie próbnika) łączysz z prawą "dziurką" gniazda (patrząc z Twojej strony).
Ostatni, "bez prądu" - ten, który razem z przewodem fazowym da 230V - podpinasz do lewej "dziurki". -
Niebieski i czarny jak chcesz (lewy bądź prawy)
Żeby było prawidłowo, faza powinna występować po prawej stronie, Marku.
W oprawach oświetleniowych fazę podłącza się pod stopkę, zaś "zero" pod gwintowaną, okrągłą blaszkę.
Takie są zasady.Warto przy okazji jakiegoś remontu w ten sposób podłączyć wszystkie punkty w domu. Wtedy zawsze wiesz, czego na pewno nie dotykać , poza tym każdy elektryk i bardziej kumaty amator szybciej da sobie radę z wymianą, przeróbkami, awariami...
-
UWAŻAJ! Bo prąd nie tyka tylko elektryka
ja słyszałem takie powiedzonko:
elektryka prąd nie tyka, tylko z dala napie***la. -
Żeby było
prawidłowo, faza powinna występować po prawej stronie, Marku.
W oprawach
oświetleniowych fazę podłącza się pod stopkę, zaś "zero" pod gwintowaną, okrągłą
blaszkę.
Takie są zasady.A wiesz, nigdy na to nie zwracałem uwagi
Warto przy okazji
jakiegoś remontu w ten sposób podłączyć wszystkie punkty w domu. Wtedy
zawsze wiesz, czego na pewno nie dotykać , poza tym każdy elektryk i bardziej
kumaty amator szybciej da sobie radę z wymianą, przeróbkami, awariami...No właśnie. Ja za każdym razem jak rozbieram gniazdka, łączę przewody przypadkowo. Tylko żółtozielony podłączam do "trzeciej nóżki". I działa
-
Ja za każdym razem jak rozbieram gniazdka, łączę przewody przypadkowo. Tylko żółtozielony
podłączam do "trzeciej nóżki". I działaBez kasku na budowę też możesz wejść i działać
Z punktu widzienia obwodu elektrycznego nie ma różnicy (dla obwodów jednofazowych), za to jest różnica ze względu na normy - także bezpieczeństwa.
-
Przewód żółtozielony jest zwykle przewodem uziemiającym i w gniazdkach podłączamy je pod
wystający bolec. Wiesz - mam na myśli te gniazdka z bolcem (uziemieniem), konieczne
w łazienkach i kuchniach.Konieczne wszędzie. W kuchni, w łazience, w przedpokoju, pokoju, sypialni, garderobie - wszędzie.
Jakieś sto.. dwieście lat temu były inne gniazdka, inny prąd i inni ludzie, i w ogóle inne standardy - uproszczone.
Ale mamy już XXI wiek. Przeżyliśmy kolejny koniec świata - najwyższa pora dogonić standard który nas obowiązuje (od ładnych paru lat!).
Jeszcze ciekawostka, dla wielu ludzi szok, uziemienia nie podłączamy do "rury z wodą"
Przewód fazowy (ten "z prądem", który uruchamia świecenie próbnika) łączysz z
prawą "dziurką" gniazda (patrząc z Twojej strony).Akurat zupełnie odwrotnie, ale to nie szkodzi. Grzebiąc samemu przy źródłach energii (instalacja gazowa, prądowa) nie mając gruntownej wiedzy prędzej czy później szlag trafi - "fachowca", albo jego dziecko, ale trafi na pewno.
Faza po lewej stronie, kurek z ciepłą wodą po lewej stronie. Nie ma to "twardego" uzasadnienia (szukałem i nie znalazłem, jakieś urban-legends, nic konkretnego), ale szybko odróżnia fachowca od nie.
Ostatni, "bez prądu" - ten, który razem z przewodem fazowym da 230V - podpinasz do lewej
"dziurki".Najlepiej tej w nosie, gwarancja jak najszybszego nabrania rozumu (albo wygrania nagrody Darwina), zależnie od odporności na szok wiedzowy
-
Z punktu widzienia obwodu elektrycznego nie ma różnicy (dla obwodów jednofazowych), za to jest różnica ze względu na normy - także bezpieczeństwa.
Żadna norma nie określa położenia styku fazowego i neutralnego w gniazdach i wtyczkach
-
Żadna norma nie
określa położenia styku fazowego i neutralnego w gniazdach i wtyczkachChyba masz rację - nie jestem elektrykiem, ale doszedłem do tego samego wniosku po tym, jak w różnych źródłach spotkałem się z różnymi interpretacjami. Tyle, że najczęściej występowała wersja "faza po prawej stronie".
-
Chyba masz rację - nie jestem elektrykiem, ale doszedłem do tego samego wniosku po tym, jak w różnych źródłach spotkałem się z różnymi interpretacjami.
Przynajmniej na kursie SEP do 1kV wykładowca nam o tym mówił.
Oprócz tego rozmawiałem z bardzo dobrym elektrykiem w mojej firmie i mi to potwierdził.Tyle, że najczęściej występowała wersja "faza po prawej stronie".
Ja spotykałem się z zaleceniem, aby faza była z lewej strony.
Ponoć podyktowane to jest tym, że większość ludzi jest praworęczna i chodzi o to, aby przez przypadek nie dotknąć tą ręką "gołego" przewodu (intuicyjnie ręką dominującą chwyta się rzeczy).Tak naprawdę jest to wszystko jedno, jednak warto zadbać, np. aby w całym mieszkaniu stosować jednakową metodę podłączania przewodów w gniazdkach.
Ja bez względu na przyjęty standard zawsze zachowuję szczególną ostrożność i dotykam odizolowanego przewodu dopiero po wielokrotnym upewnieniu się, że nie jest to przewód fazowy.
-
Konieczne wszędzie.
W kuchni, w łazience, w przedpokoju, pokoju, sypialni, garderobie - wszędzie.... a także dla zwiększenia bezpieczeństwa koniecznie postawić strażaka i ratownika medycznego przy każdym gniazdku. Konieczne wszędzie. W kuchni, w łazience, w przedpokoju, pokoju, sypialni, garderobie - wszędzie.
A pod domem karetka z włączonym silnikiem.Jakieś sto..
dwieście lat temu były inne gniazdka, inny prąd i inni ludzie, i w ogóle inne
standardy - uproszczone.Szczególnie był ten "inny prąd" - fakt, zwiększenie napięcia z 220 na 230 V zmieniło świat!
Jeszcze
ciekawostka, dla wielu ludzi szok, uziemienia nie podłączamy do "rury z wodą"Faktycznie, ciekawostka.
Nie wiem, jak dziękować za tą informację.Akurat zupełnie
odwrotnie, ale to nie szkodzi. Grzebiąc samemu przy źródłach energii (instalacja
gazowa, prądowa) nie mając gruntownej wiedzy prędzej czy później szlag trafi -
"fachowca", albo jego dziecko, ale trafi na pewno.Spiritus flat ubi vult. Potwierdzasz.
Zazdroszczę wyobraźni - moja wyznacza jakieś granice dyktowane koniecznością zachowania zdrowego rozsądku.
Z tym, że ja niczego nie "wciągam".Najlepiej tej w
nosie, gwarancja jak najszybszego nabrania rozumu (albo wygrania nagrody Darwina),
zależnie od odporności na szok wiedzowyI znowu porażasz maluczkich swoją elokwencją, podpartą jakże wyczerpującym dowodem naukowym. Jak zwykle wysłałeś do kąta interlokutora, chcącego bezinteresownie pomóc pytającemu człowiekowi ze śrubokrętem i miernikiem w rękach (bez obrażania, wymyślania farmazonów, silenia się na górnolotne figury stylistyczne itp. bzdety). I to na technicznym kąciku dla zwykłych zjadaczy chleba. Jednak wątpię, żeby twoje działania miały sens - czy ktokolwiek na forum będzie w stanie wspiąć się na te intelektualne wyżyny i w całości pojmie niedościgłą doskonałość twoich wyjaśnień w kwestii "faza po lewej, czy po prawej stronie i dlaczego". Marnujesz się tu, naprawdę. Na forum Onetu znalazłbyś godnego przeciwnika - ja "walczył" nie będę, bo nie traktuję Zlosnika.pl jako narzędzia do pseudoartystycznego upokarzania bliźnich w odwecie za kolejny nieudany dzień (?) - więc proszę: zmień obiekt. Zaś tymczasem obwieszczam, że swój cel osiągnąłeś - idę popłakać do kąta. A gdy się otrząsnę i pozbieram, będę cię podziwiał po kres mych dni, potem obowiązkiem czczenia twego geniuszu obarczę moje dzieci (te, które szlag trafi po skorzystaniu z gniazdka, które własnoręcznie podłączyłem).
Temat, zdaje się, wyczerpaliśmy - nie wiem, jak jeszcze mogę cię usatysfakcjonować.PS. Ale wiesz co - chyba powoli się starzejesz: refleks już nie ten... Aż 17 dni zajęło ci redagowanie tej wstrząsającej, przełomowej odpowiedzi... Ja też się starzeję, bo zdążyłem już zapomnieć o tym wątku.