Płyty kartonowo gipsowe - problem odpadania
-
Witam wszystkich serdecznie
Tak jak w temacie mój problem dotyczy płyt kartonowo gipsowych a dokładniej ich odpadania od ściany "wielka płyta". Płyty są klejone na plackach bez stelażu czy wkrętów, a ściana była wcześniej zagruntowana. Wszystko szło pięknie i ładnie do momentu w którym nie dotknąłem jednej z płyt gdzie okazało się, że nie trzyma któryś placek <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> dociskając płytę do ściany słychać było echo odbijania placka o beton. Po odklejeniu płyty praktycznie tylko 3 placki zostały na ścianie a reszta na płycie g-k. Co może być nie tak lub co robię źle? odpadły tak 3 płyty i cieszę się że teraz a nie później. Płyta, którą ściągnęliśmy jako pierwszą, została położona nowa, z która stało się dokładnie to samo <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> po prostu tak jakby placki nie trzymały się ściany. Pytam, co jest źle gdyż chciałem kłaść siatkę i gładź na łączenia a w takim przypadku na pewno będą pękać gdy płyta nie leży dobrze na ścianie <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />I jeszcze jedno pytanie - czym łatać dziury pomiędzy sufitem a ścianą z płyt g-k? czy sama gładź wystarczy czy należy to czymś zakleić najpierw ?
-
Tak jak w temacie mój problem dotyczy płyt kartonowo gipsowych a dokładniej
ich odpadania od ściany "wielka płyta". Płyty są klejone na plackach
bez stelażu czy wkrętów, a ściana była wcześniej zagruntowana. Wszystko
szło pięknie i ładnie do momentu w którym nie dotknąłem jednej z płyt
gdzie okazało się, że nie trzyma któryś placek dociskając płytę do
ściany słychać było echo odbijania placka o beton. Po odklejeniu płyty
praktycznie tylko 3 placki zostały na ścianie a reszta na płycie g-k.
Co może być nie tak lub co robię źle? odpadły tak 3 płytyMoim zdaniem problem leży w źle przygotowanej powierzchni, skoro klej sam od niej odłazi.
Nie mam dużego doświadczenia (własnoręcznie sam położyłem 2 płyty u siebie w domu, jedna została w całości pokryta glazurą) i od dwóch lat nie ma żadnych problemów (więc chyba zrobiłem to dobrze - zresztą dzięki radom kolegów z tego kącika). Klej nanosiłem plackami co ok. 30-40 cm na zagruntowanej powierzchni. ALE: powierzchnia ta to były pozostałości dobrze trzymającego się ściany tynku; pierwotnie na ścianie była glazura, którą zdjąłem - pod spodem okazało się, że ściana "równana" była klejem do glazury, tak więc w jednym miejscu kleju było 0,5 cm, a w drugim 3 cm... Odbiłem wszystkie luźne fragmenty kleju i tynku, zostawiłem tylko to, co naprawdę było spójne z samą ścianą; miejscami były to już same pustaki, z której zbudowano ścianę. Nie miało prawa nic się sypać ani odpadać. Zagruntowałem Unigruntem i na to poszły kleksy z kleju i zielona płyta g/k. Płyta, nawet obciążona glazurą, trzyma się ściany jak diabeł sołtysa za gromadzkie pieniądze <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> .
Wszystko masz w tym wątku: KLIK-mój remont.
A tu masz wybrane posty do przeczytania w Twojej sytuacji: KLIK 1
odpowiedź: KLIK 2
i efekty: KLIK 3.Tak więc stawiam na złe przygotowanie powierzchni pod placki kleju. Może pozostała farba, może osypujący się tynk... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
A może klej był jakiś taki nie teges... Kiepskiej jakości (firmy)? Źle rozrobiony? Stary i zwietrzały? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />I jeszcze jedno pytanie - czym łatać dziury pomiędzy sufitem a ścianą z płyt
g-k? czy sama gładź wystarczy czy należy to czymś zakleić najpierw ?Nie wiem, nie robiłem tego. Wydaje mi się, że te szpary powinieneś obrobić tak samo, jak łączenia samych płyt (czyli siatka i gładź). Ale pewnie ktoś jeszcze podpowie.
-
Witam wszystkich serdecznie
Tak jak w temacie mój problem dotyczy płyt kartonowo gipsowych a dokładniej ich odpadania od
ściany "wielka płyta". Płyty są klejone na plackach bez stelażu czy wkrętów, a ściana była
wcześniej zagruntowana. Wszystko szło pięknie i ładnie do momentu w którym nie dotknąłem
jednej z płyt gdzie okazało się, że nie trzyma któryś placek dociskając płytę do ściany
słychać było echo odbijania placka o beton. Po odklejeniu płyty praktycznie tylko 3 placki
zostały na ścianie a reszta na płycie g-k. Co może być nie tak lub co robię źle? odpadły
tak 3 płyty i cieszę się że teraz a nie później. Płyta, którą ściągnęliśmy jako pierwszą,
została położona nowa, z która stało się dokładnie to samo po prostu tak jakby placki nie
trzymały się ściany. Pytam, co jest źle gdyż chciałem kłaść siatkę i gładź na łączenia a w
takim przypadku na pewno będą pękać gdy płyta nie leży dobrze na ścianie
I jeszcze jedno pytanie - czym łatać dziury pomiędzy sufitem a ścianą z płyt g-k? czy sama gładź
wystarczy czy należy to czymś zakleić najpierw ?Parę razy uczestniczyłem w tego typu operacjach i najpierw zawsze robiło się "placki" na ścianie młotkiem np i to później zdrowo zagruntować i w te miejsca klej się daje.
-
Parę razy uczestniczyłem w tego typu operacjach i najpierw zawsze robiło się "placki" na ścianie
młotkiem np i to później zdrowo zagruntować i w te miejsca klej się daje.Poza tym problemem głównym jest czas - robisz placki i gdy chcesz przyłożyć płytę, to coś jeszcze nie pasuje, zadzwonił telefon, ... ., a placek schnie powierzchniowo błyskawicznie... przykładasz płytę, placki się dopasowują, ale się już nie przyklejają...
Placki trzeba robić tuż przed klejeniem płyty, a miejsca na płycie też można przeciągnąć na płasko klejem. -
No i lipa płytę kleiliśmy już trzeci raz. Wczoraj nowa płyta została podparta drugą płytą (dodatkowe dociśnięcie płyty) i zobaczymy co będzie jak tam dzisiaj przyjdę. Ogólnie to płyta początkowo siada później tak jakby odchodziła w niektórych miejscach i luzuje się połączenie na plackach, które się "rozciągają"
Z rzeczy wykonanych:
1. dodatkowe gruntowanie
2. nowa płyta
3. zmiana gęstości mieszanki kleju
4. dościśnięcie płyty przez oparcie o nią drugieja i w kwestii informacji placki za każdym razem są klejone zaraz po rozrobieniu kleju i płyta dociskana do ściany. Nie wiem tylko czemu płyta odpada tylko w tym jednym miejscu, a zaczynam już mieć jej dość. W ostateczności wywalę tą płytę i zrobię sobie wnękę <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> z półeczką
-
Jeszcze mi przychodzi do głowy problem z tłustą ścianą - teściowie tak mają na suficie w kuchni (też blok z wielkiej płyty). Nic się tam nie da zrobić, jest po prostu pamalowane, bo każda gładź odłaziła.
W takim razie można spróbować ewentualnie płytę zamontować na stelażu, o ile jest miejsce.
-
Jeszcze mi przychodzi do głowy problem z tłustą ścianą - teściowie tak mają na suficie w kuchni
(też blok z wielkiej płyty). Nic się tam nie da zrobić, jest po prostu pamalowane, bo każda
gładź odłaziła.
W takim razie można spróbować ewentualnie płytę zamontować na stelażu, o ile jest miejsce.no i tutaj jest problem bo miejsca na stelaż za bardzo nie ma, chyba że zrobiłbym sobie wypust w tym miejscu, bo tak się składa, że płyta odchodzi mniej więcej na środku ściany <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ale nic wczoraj poszła ostatnia próba z zaparciem innej płyty i będę widział dzisiaj co się stanie. Jak się nie przyklei to poprostu ją wyp... i będę myślał nad innym rozwiązaniem w tym miejscu albo wnęka, albo wypust na stelażu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> jakiś efekt musi być <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Poza tym problemem głównym jest czas - robisz placki i gdy chcesz przyłożyć płytę, to coś
jeszcze nie pasuje, zadzwonił telefon, ... ., a placek schnie powierzchniowo
błyskawicznie... przykładasz płytę, placki się dopasowują, ale się już nie przyklejają...
Placki trzeba robić tuż przed klejeniem płyty, a miejsca na płycie też można przeciągnąć na
płasko klejem.Chodzi o coś innego <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />. Ścianę się skuwa w kilku miejscach, gruntuje i później w te miejsca klej.
-
No i lipa płytę kleiliśmy już trzeci raz. Wczoraj nowa płyta została podparta drugą płytą
(dodatkowe dociśnięcie płyty) i zobaczymy co będzie jak tam dzisiaj przyjdę. Ogólnie to
płyta początkowo siada później tak jakby odchodziła w niektórych miejscach i luzuje się
połączenie na plackach, które się "rozciągają"
Z rzeczy wykonanych:
1. dodatkowe gruntowanie
2. nowa płyta
3. zmiana gęstości mieszanki kleju
4. dościśnięcie płyty przez oparcie o nią drugiej
a i w kwestii informacji placki za każdym razem są klejone zaraz po rozrobieniu kleju i płyta
dociskana do ściany. Nie wiem tylko czemu płyta odpada tylko w tym jednym miejscu, a
zaczynam już mieć jej dość. W ostateczności wywalę tą płytę i zrobię sobie wnękę z
półeczkąSkuj ścianę , zagruntuj i w te miejsca klej.
-
Skuj ścianę , zagruntuj i w te miejsca klej.
a ja próbowałem wymyślić o co Ci chodzi z tym robieniem placków młotkiem <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
No i po kilku dniach walki i zaparciach (płytą o płytę <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />) w końcu się udało. W środę zagruntowałem ścianę jeszcze raz, przygotowałem masę klejową trochę rzadszą niż normalnie, z rozpendu rzuciłem masą o ściane, jakbym chciał ją przebić, przy czym w górnych częściach rozprysk pojawił się na suficie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> przykleiłem płytę dałem poprzeczkę na 3/4 wzdłuż płyty ze ścinka który został i zaparłem połową drugiej płyty, żeby płytę właściwą lekko docisnąć <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> wczoraj płyta się trzymała i nie odpadała <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> mam nadzieję, że teraz już zostanie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
dzięki wszystkim za porady, a podejrzewam że jakby mi się nie udało to bym może trochę skuł, o ile by się dało, bo tam dziur nie idzie powiercić w niektórych miejscach na ścianach -
bo tam dziur nie idzie powiercić w niektórych miejscach na ścianach
U mnie nigdzie "sie nie da". Mlotek udarowy (nie wiertarka "z udarem", ale mlotek, z pneumatycznym udarem, a nie grzechotka z kuleczka) wchodzi w sciane jak w maselko. A kosztuje jak trafisz, 150-200.
Raz, a wystarcza na dlugi czas <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Jeśli Ci nie trzyma, możesz ją też przykręcić do ściany w tym miejscu gdize Ci placek nie chce złapać. Tak samo jak się ją przykręca do stelarza. Ja teraz na działce wywaliłem drzwi i żeby zaślepić futryny nawiercam je i przykręcam wąskie paski z płyty, a na to gipsuję. Efekt jest ok.