Płyty kartonowo gipsowe - problem odpadania
-
Witam wszystkich serdecznie
Tak jak w temacie mój problem dotyczy płyt kartonowo gipsowych a dokładniej ich odpadania od
ściany "wielka płyta". Płyty są klejone na plackach bez stelażu czy wkrętów, a ściana była
wcześniej zagruntowana. Wszystko szło pięknie i ładnie do momentu w którym nie dotknąłem
jednej z płyt gdzie okazało się, że nie trzyma któryś placek dociskając płytę do ściany
słychać było echo odbijania placka o beton. Po odklejeniu płyty praktycznie tylko 3 placki
zostały na ścianie a reszta na płycie g-k. Co może być nie tak lub co robię źle? odpadły
tak 3 płyty i cieszę się że teraz a nie później. Płyta, którą ściągnęliśmy jako pierwszą,
została położona nowa, z która stało się dokładnie to samo po prostu tak jakby placki nie
trzymały się ściany. Pytam, co jest źle gdyż chciałem kłaść siatkę i gładź na łączenia a w
takim przypadku na pewno będą pękać gdy płyta nie leży dobrze na ścianie
I jeszcze jedno pytanie - czym łatać dziury pomiędzy sufitem a ścianą z płyt g-k? czy sama gładź
wystarczy czy należy to czymś zakleić najpierw ?Parę razy uczestniczyłem w tego typu operacjach i najpierw zawsze robiło się "placki" na ścianie młotkiem np i to później zdrowo zagruntować i w te miejsca klej się daje.
-
Parę razy uczestniczyłem w tego typu operacjach i najpierw zawsze robiło się "placki" na ścianie
młotkiem np i to później zdrowo zagruntować i w te miejsca klej się daje.Poza tym problemem głównym jest czas - robisz placki i gdy chcesz przyłożyć płytę, to coś jeszcze nie pasuje, zadzwonił telefon, ... ., a placek schnie powierzchniowo błyskawicznie... przykładasz płytę, placki się dopasowują, ale się już nie przyklejają...
Placki trzeba robić tuż przed klejeniem płyty, a miejsca na płycie też można przeciągnąć na płasko klejem. -
No i lipa płytę kleiliśmy już trzeci raz. Wczoraj nowa płyta została podparta drugą płytą (dodatkowe dociśnięcie płyty) i zobaczymy co będzie jak tam dzisiaj przyjdę. Ogólnie to płyta początkowo siada później tak jakby odchodziła w niektórych miejscach i luzuje się połączenie na plackach, które się "rozciągają"
Z rzeczy wykonanych:
1. dodatkowe gruntowanie
2. nowa płyta
3. zmiana gęstości mieszanki kleju
4. dościśnięcie płyty przez oparcie o nią drugieja i w kwestii informacji placki za każdym razem są klejone zaraz po rozrobieniu kleju i płyta dociskana do ściany. Nie wiem tylko czemu płyta odpada tylko w tym jednym miejscu, a zaczynam już mieć jej dość. W ostateczności wywalę tą płytę i zrobię sobie wnękę <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> z półeczką
-
Jeszcze mi przychodzi do głowy problem z tłustą ścianą - teściowie tak mają na suficie w kuchni (też blok z wielkiej płyty). Nic się tam nie da zrobić, jest po prostu pamalowane, bo każda gładź odłaziła.
W takim razie można spróbować ewentualnie płytę zamontować na stelażu, o ile jest miejsce.
-
Jeszcze mi przychodzi do głowy problem z tłustą ścianą - teściowie tak mają na suficie w kuchni
(też blok z wielkiej płyty). Nic się tam nie da zrobić, jest po prostu pamalowane, bo każda
gładź odłaziła.
W takim razie można spróbować ewentualnie płytę zamontować na stelażu, o ile jest miejsce.no i tutaj jest problem bo miejsca na stelaż za bardzo nie ma, chyba że zrobiłbym sobie wypust w tym miejscu, bo tak się składa, że płyta odchodzi mniej więcej na środku ściany <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ale nic wczoraj poszła ostatnia próba z zaparciem innej płyty i będę widział dzisiaj co się stanie. Jak się nie przyklei to poprostu ją wyp... i będę myślał nad innym rozwiązaniem w tym miejscu albo wnęka, albo wypust na stelażu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> jakiś efekt musi być <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Poza tym problemem głównym jest czas - robisz placki i gdy chcesz przyłożyć płytę, to coś
jeszcze nie pasuje, zadzwonił telefon, ... ., a placek schnie powierzchniowo
błyskawicznie... przykładasz płytę, placki się dopasowują, ale się już nie przyklejają...
Placki trzeba robić tuż przed klejeniem płyty, a miejsca na płycie też można przeciągnąć na
płasko klejem.Chodzi o coś innego <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />. Ścianę się skuwa w kilku miejscach, gruntuje i później w te miejsca klej.
-
No i lipa płytę kleiliśmy już trzeci raz. Wczoraj nowa płyta została podparta drugą płytą
(dodatkowe dociśnięcie płyty) i zobaczymy co będzie jak tam dzisiaj przyjdę. Ogólnie to
płyta początkowo siada później tak jakby odchodziła w niektórych miejscach i luzuje się
połączenie na plackach, które się "rozciągają"
Z rzeczy wykonanych:
1. dodatkowe gruntowanie
2. nowa płyta
3. zmiana gęstości mieszanki kleju
4. dościśnięcie płyty przez oparcie o nią drugiej
a i w kwestii informacji placki za każdym razem są klejone zaraz po rozrobieniu kleju i płyta
dociskana do ściany. Nie wiem tylko czemu płyta odpada tylko w tym jednym miejscu, a
zaczynam już mieć jej dość. W ostateczności wywalę tą płytę i zrobię sobie wnękę z
półeczkąSkuj ścianę , zagruntuj i w te miejsca klej.
-
Skuj ścianę , zagruntuj i w te miejsca klej.
a ja próbowałem wymyślić o co Ci chodzi z tym robieniem placków młotkiem <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
No i po kilku dniach walki i zaparciach (płytą o płytę <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />) w końcu się udało. W środę zagruntowałem ścianę jeszcze raz, przygotowałem masę klejową trochę rzadszą niż normalnie, z rozpendu rzuciłem masą o ściane, jakbym chciał ją przebić, przy czym w górnych częściach rozprysk pojawił się na suficie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> przykleiłem płytę dałem poprzeczkę na 3/4 wzdłuż płyty ze ścinka który został i zaparłem połową drugiej płyty, żeby płytę właściwą lekko docisnąć <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> wczoraj płyta się trzymała i nie odpadała <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> mam nadzieję, że teraz już zostanie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
dzięki wszystkim za porady, a podejrzewam że jakby mi się nie udało to bym może trochę skuł, o ile by się dało, bo tam dziur nie idzie powiercić w niektórych miejscach na ścianach -
bo tam dziur nie idzie powiercić w niektórych miejscach na ścianach
U mnie nigdzie "sie nie da". Mlotek udarowy (nie wiertarka "z udarem", ale mlotek, z pneumatycznym udarem, a nie grzechotka z kuleczka) wchodzi w sciane jak w maselko. A kosztuje jak trafisz, 150-200.
Raz, a wystarcza na dlugi czas <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Jeśli Ci nie trzyma, możesz ją też przykręcić do ściany w tym miejscu gdize Ci placek nie chce złapać. Tak samo jak się ją przykręca do stelarza. Ja teraz na działce wywaliłem drzwi i żeby zaślepić futryny nawiercam je i przykręcam wąskie paski z płyty, a na to gipsuję. Efekt jest ok.