Blokujące się koło przód
-
to lepiej sobie płyn hamulcowy odessać wpierw.
-
Nie wyleci cały płyn pod warunkiem zastosowania prostego patentu; jedna osoba wciska hamulec, druga odkręca odpowietrznik przy zacisku, pedał wpadnie w podłogę. W tej pozycji należy go zablokować (np miotłą o fotel) i już nie wyleci ani kropla więcej.
-
Są specjalne zaciski na przewody elastyczne układu hamulcowego, przed wymontowaniem tłoczka zaciskasz i po problemie. Ewentualnie z braku tego zacisku można użyć szczypiec typu morsa.
-
Hehe w takim razie dopadło nas obu z tym lewym przednim. Na dodatek zerwała mi się linka ręcznego (a przeczuwałem, że jak wjadę to Sosnowca do stanie się coś złego). Wtedy moja frustracja Ticobotem sięgnęła zenitu. I już byłem oglądać Kijanke Cerato, ale moja skąpa Luba przemówiła mi do rozumu, że taniej wyjdzie reanimować Ticobota na następne dwa lata i kupić coś nowszego poźniej. Dzisiaj skończyłem rozbierać cały przedni układ hamulcowy. Teraz czekam na części z allegro. Przed chwilą zorientowałem się, że w obu jarzmach jedna z prowadnic jest zapieczona. I co teraz? Zamawić zestaw naprawczy, czy dwa nowe jarzma?
Udało się je wyciągnąć, także jarzma zregenerowane bez dodatkowych kosztów.
-
Przed chwilą
zorientowałem się, że w obu jarzmach jedna z prowadnic jest zapieczona. I co teraz?
Zamawić zestaw naprawczy, czy dwa nowe jarzma?Jak masz dobre gumowe osłony, to ja bym wyczyścił te prowadnice, nasmarował i złożył
-
I tak właśnie zrobiłem. Początkowo myślałem że nie uda się wyciągnąć starych prowadnic, ale siła razy ramię ...
-
Warto też dodać, żeby smar nie dostał się do gumowej osłony, bo może ją zniszczyć.
-
Jak to? Ja specjalnie tam napchałem smaru tak jak to jest w przegubach.
-
I tak właśnie
zrobiłem. Początkowo myślałem że nie uda się wyciągnąć starych prowadnic, ale siła
razy ramię ..... heh, dokładnie u mnie zapiekł się jeden prowadnik ( dolny, przy prawym kole ).. siła razy gwałt i poszło :))
Warto też dodać,
żeby smar nie dostał się do gumowej osłony, bo może ją zniszczyć... hmm.. u mnie to smar zniknął w błyskawicznym tempie ( temperatura przy nagrzaniu hampli robi swoje.. zniknął dosłownie po niespełna roku.. ), teraz nawaliłem tam miedziowego, taki ego do hamulców..
Aha! A same osłonki są jeszcze fabryczne ( 1996 ) i nic się im dotychczas nie stało -
Witam !!
Już po naprawie tłoczka obyło się bez problemów !!
Cała naprawa trwała ok.dwóch godziny. Odpowietrznik odkręcił się bez najmniejszego problemu choć był nie ruszany od 1999 roku
Pozdrawiam i dziękuję Wszystkim za zainteresowanie tematem !! -
Gdy układ zacisku hamulcowego podczas puszczenia pedału nie cofa się do wymiaru w którym spoczywał podczas tej czynności to najmniejszą winę ponoszą samo regulatory zacisku.
Winowajcą takiego zajścia na ogół jest:
-rdza,osad lub inne ciało które blokuje oring uszczelniający komorę między tłokiem a zaciskiem
-rdza na zewnętrznej stronie tłoka nad orginiem lub pod nim
-sztywne przewody mają więcej niż 12lat i stan zewnętrznej warstwy nie jest jednolity bez jednolitej szerokości na ich całej długościmając niesprawny samo regulator gdy go naprawisz bez sprawdzenia powyższego, często ponowne złożenie daje złudne wrażenie że to on był winowajcą.
jak amen w pacierzu, parę zasad których nie będę tłumaczył:
-ubytki w płynie ham. uzupełniamy tą samą klasą płynu nowego lejąc go z butelki która była uprzednio zamknięta,nie starszego niż 2lata,nie takiego który po otwarciu i zamknięciu przeleżał sobie rok lub sam nie wiesz ile.
-nigdy nie ściskamy,rolujemy,gnieciemy,spłaszczamy,zawijamy,napinamy przewodów giętkich hamulcowych(nie chcesz aby ciekło,odepnij aku i zblokuj pedał w pozycji wciśniętej)płyn kosztuję paręnaście zł za 0,5l nie "żydź".
-
o tuż mechanik który przyszedł po sąsiedzku zerkną na mój tłoczek założył na przewód gumowy zacisk w postaci morsa i wszystko jest ok z tego co wiem jest to dość powszechnie stosowany sposób na cieknący płyn podczas naprawy !! Dodam że na przewodzie nie został nawet najmniejszy ślad po zacisku
-
o tuż mechanik
który przyszedł po sąsiedzku zerkną na mój tłoczek założył na przewód gumowy zacisk
w postaci morsa i wszystko jest ok z tego co wiem jest to dość powszechnie stosowany
sposób na cieknący płyn podczas naprawy !! Dodam że na przewodzie nie został nawet
najmniejszy ślad po zaciskuTak też robią mechanicy w dawnym ASO Daewoo w Lublinie na Majdanku