wymiana amortyzatorów
-
Po pierwsze najważniejszy dobry klucz oczkowy a nie jakiś chiński badziew by łewka śruby nie obrobił. Mozna uzyć wczesniej WD40 lub coli i ropy. Tak samo dwany sposób mechaników czyli uderzenie młotkiem w łeb śruby by zmniejszyć naprężenia.
-
Ja użyłem takich podobnych kluczy http://allegro.pl/klucze-nasadowe-eurorec-94-elementy-i2355461826.html
Mam je już od 4 lat i nigdy mnie nie zawiodły. Jedyny oczkowy użyłem od odkręcenia górnego mocowania amora wkładając go pod nadkole na łeb od śruby. Drugi raz użyłem go do skręcenia nowej śruby po ucięciu poprzedniej.
Wszystkie miejsca do odkręcenia wcześniej pryskałem WD-40 przez kilka dni.
-
Mam podobny zestaw ale droższy bo kupiony za 160 firmy einhell. Klucze choć nie są jakieś najdroższe to są wytrzymałe oprócz tych dodatkowych bitów co są łamliwe. Spokojnie można odkręcać śruby wszelkie. Lepsze są oczywiście honitony ale droższe.
-
oprócz tych dodatkowych bitów co są łamliwe
To mogę potwierdzić i u siebie. Mam uszczypaną płaską końcówkę i praktycznie do niczego się już nie nadaje.
-
To mogę potwierdzić
i u siebie. Mam uszczypaną płaską końcówkę i praktycznie do niczego się już nie
nadaje.Generalnie bity, które dzisiaj są sprzedawane są do bani. Miałem 4 komplety wszystkie 4 krzyżakowe jak i płaskie przy odkręcaniu jakichś mocniej zapieczonych śrubek albo się pofalowały albo poszczerbiły.
-
Zobaczcie jak ruda
zjadała amory. Całą pracę wykonałem sam w ciągu 4 godzin. Najtrudniej było z amorami
bo musiałem odkręcać przewód od wlewu paliwa i zdejmować wydech z gum.Przy wahaczach
miałem mniej roboty. Tu poszło jak z płatka.Nieźle...
Który rocznik autka? -
POwiem szczeze ze u
siebie tez wymieniałem amorki z tyłu i cała praca odbyła się w ciągu 20 min z
posprzataniem stanowiska po pracy : D
Wjechałem na kanał
bo miałem akurat dostęp u wuja, lewarek olejowy 2x jeden pod próg samochodu drugi
pod belkę, zdemontowanie koła, odkrećiłem dolną srubę mocowania amortyzatora, potem
górną i elegancko wyszedł z mocowań. I tak z obu stron pieknie wyszły amory.Zdecydowanie za długo.
Do samej operacji wymiany amorków nie trzeba podnosić auta na lewarku - wystarczy kanał. Kół też ściągać nie trzeba (jeśli korzysta się z kanału).
Sprężyny same utrzymują samochód (jakże miałoby być inaczej...), który się bez amorków pięęęknie buja... -
Do samej operacji
wymiany amorków nie trzeba podnosić auta na lewarku - wystarczy kanał. Kół też
ściągać nie trzeba (jeśli korzysta się z kanału).Ja korzystałem z kanału i zdemontowałem koło dla wygody i lepszego dojścia, muszę dodać ze przy wymianie amorków u mnie uzywałem klucz pneumatyczny tylko ze na prąd (nie znam nazwy tego klucza, zasada taka sama co pneumat na sprezone powietrze, tylko ze na prąd) : D. Dlatego skróciłem czas do 20 min, a przed odkreceniem srub uzyłem WD-40 : ]
-
Ja zaś wymieniałem amorki i sprężyny przy okazji wymiany baku, wtedy dostęp był najlepszy.
-
Nieźle...
Który rocznik
autka?W dowodzie jest 1999.
-
Rok temu pytałem już o te amory ale do tej pory ich nie wymieniłem obecnie przy niskich temperaturach strasznie się juz te amorki tylne odzywaja:/ No i szukam za waszą radą w miarę tanich kayba. Co myślicie:
http://www.jjcar.pl/amortyzator-kayaba-342018-daewoo-tico-p-3081.html
-
mam u siebie drugi rok dobry towar.
-
Amorki te czerwone to są gazowe i sam je montowałem na tyle. Bardzo ładnie tłumią i pasują do miękkiego tyłu tico. Jedynie warto szukać produkcji japońskiej u mnie już jeżdżą z 70tys a na przodzie mam zwykle olejowe kayaby. Odradzam zaś delphi i monroe szajs a do tego drogi.
-
Więc dziś wymieniłem amorki na kayaba. Nie obeszło się bez małych komplikacji. Otóż górne śruby puściły elegancko ale z dolnymi był problem musiałem je uciąć. Byłem przygotowany na taką ewentualność więc wcześniej kupiłem śruby dolne i górne. Sama wymiana około pół godziny. Stare amortyzatory (oryginalne od nowości) nie dość że przegnite to po wciśnięciu od razu wyskakiwały same. Także kto w najbliższym czasie będzie też wymieniał to radzę wcześniej zaopatrzyć się w śruby mocujące koszt żaden i mniej stresów:)
-
Jakie oznaczenia mają te śruby?
-
No i po 6 miesiącach używania tych amorków okazało się że jeden jest jakby zawilgocony:/ Do tej pory zrobiłem na nich 8 kkm. Nie czuć nic podczas jazdy że miało by być coś nie tak anij żadnych stuków nie słychać. Wytarłem wszystko do sucha być może to fałszywy alarm, ale trochę się zmartwiłem bo we wtorek jade na Chorwacje i przeglądałem sobie autko przed podróżą. Znajomy mechanik mnie uspokajał żebym się nie przejmował tym i spokojnie jechał. No ale wole was zapytać co sądzicie pozdrawiam:)
-
Stan amortyzatora sprawdzisz na stacji diagnostycznej. Jeśli amortyzator się poci to może być wadliwy i jego skuteczność będzie ulegać pogorszeniu z każdym przejechanym kilometrem.
Jak chcesz mieć spokojną podróż, to podjedz na stację diagnostyczną
-
Jeśli nie będzie się pogłębiać to możliwe, że amorek jeszcze pochodzi. Sprawdź samemu amor naciskając samochód tak by się ugiął i czy ładnie powróci bez bujania się. Darmowy sposób na sprawdzenie na oko amortyzatora. Z drugiej strony nawet jakby padł całkowicie podczas drogi to i tak można jechać jedynie wolniej.Wielu udzi jeździ z zużytymi amortyzatorami bo nawet dziś widziałem gościa a Audi chyba A4 jak mu się bujał tył podczas jazdy .
U mnie z tyłu też widać troszkę dawnego pocenia się amortyzatora kayaba. Mimo,tego jest sprawny i ładni amortyzuje jak nowy. Ale to drogawy kayaba więc w tanich chinolach może wyciek oznaczać albo nic albo rychły koniec. -
Sprawdzałem powraca z powrotem bez bujania się także póki co jest ok. A co do takich co mają zużyte też już widziałem tylko najgorsze jest to że albo nic nie czują i to olewają albo świadomie tak jeżdżą zagrażając bezpiezeństwu