Tico kontra mróź
-
Ja mam Centre Standart, jakos odpalał choć wykończyłem aku w trzy zimne dni bo do roboty blisko więc nie ma kiedy sie podładować, musiałem kupić prostownik, po przytarganiu do domu i podłączeniu, wskazówka pokazuje 40% więc w ujemnej temperaturze jeszcze mniej, ładowałem 10 godzin, dziś elegancko odpalił na benie, później lpg, niedawno znowu przytargałem go do domu, podłączam i jest 70% więc jak go dziś naładuję to myślę że do końca tych mrozów ( wtorek) powinno wystarczyć.
Ogólnie to dziwi mnie że gdy pstryczkiem przełączam w trakcie pracy silnika na gazie na wypalanie później pstryczek na bene i tak zostawiam na kilka godzin lub na noc, to po powrocie muszę piłować rozrusznikiem żeby zaskoczył, stosuję metodę pompowania pedałem gazu, odpalam ze wciśniętym sprzęgłem, za wiele to nie daje, jakby bena musiała być zassana do gaźnika, tylko trwa to tyle że aku może mi zdechnąć -
Z gazu na bene możesz przełączyć od razu. Ja lecę ostatnie 300m na benzynie i tak zostawiam. Nie ma problemu z odpaleniem i za drugim kręceniem wchodzi ładnie na ssanie. Jest jeszcze kwestia oleju i innych. -17cel masakra
Aku 35Ah Eurostart (65zł) 5lat ma rączkę -
Zgodnie z wytycznymi
fabrycznymi przy odpalaniu na zimno trzeba najpierw jednorazowo wcisnąć gaz i odpalać już bez
gazu za to z wciśniętym sprzęgłem.Tak
Dopiero jednorazowe wciśnięcie gazu uruchamia w Tico
"ssanie".Co miałeś na myśli? Ssanie "włącza się" samo, a raczej przy zimnym silniku jest już gotowe do pracy. Z tego co wiem, to po naciśnięciu pedału gazu pomka przyspieszająca w gaźniku podaje pewną ilość paliwa i dlatego szybciej uruchamia się silnik
-
A ja juz mam drugiego ZAPa i
myslalem ze ten pierwszy to jakiś pechowy traf ale żeby tak jeden po drugim zle sie spisywał
to wiecej niż przypadek...Skoro zaczyna szwankować, a nie ma roku to może warto go reklamować?
-
Heh to ja mam inne pytanie, czy u was też trzeszczy zawieszenie na mrozie ? u mnie coś stęka i puka na początkowych kilkuset metrach
-
tak. Wiadomo jak to jest jak jest zimno. Wszystko trzeszczy, skrzypi...
-
Ja gdy przyszedł tęgi mróz ( u mnie było prawie -20 C ) z zaciekawieniem poszedłem do Tico. Jako iż auto stoi pod chmurką było całe przykryte białym puchem. Od razu nacisnąłem przycisk otwórz na pilocie i do środeczka. Przy otwieraniu drzwi wleciało troszkę śniegu do środka. Po wejściu od razu przekręciłem kluczyk w pozycję zapłonu. Dźwignia biegów chodziła strasznie opornie więc olej musiał być okropnie gęsty. Wdepnąłem sprzęgło 3 razy gaz i przekręciłem kluczyk. Zapalił na dotyk, choć dosyć wolno kręcił rozrusznik.
Oczywiście po chwili zgasnął. Po 3 razie chodził już tak jak powinien, lecz gdy puściłem sprzęgło auto ruszyło lekko do przodu ( na luzie ) i zgasło. Ponowny rozruch pozwolił mi spokojnie zostawić silnik włączony i mogłem nareszcie wyjść zeskrobać lód .
Muszę przestawić też przełącznik zima/lato na zimę bo na lecie jest totalna lipa. -
A moje tico na mrozie -13 odpaliło rano bez problemu (akumulator świeżo po wymianie) ale na początku mocno było czuć benzyną z nawiewu. Chciałem to sprawdzić następnego dnia bo się spieszyłem ale dzisiaj mróz zelżał i nic już nie śmierdzi a oględziny pompy wskazują, że wszystko jest dobrze. Czyżby niska temperatura spowodowała chwilowe rozszczelnienie pompy na zgrzewie? Ciekawe. Poza tym urwałem klamkę kierowcy z jednej strony czym niespecjalnie się przejmuję - wymienię jak się ociepli oraz zgasło mi trzecie światło stopu - jutro muszę do niego zajrzeć. Jak było zimno, skrzypiały potwornie tylne drzwi w okolicy zawiasu, dziś już nie.
-
Wczoraj goniłem z Warszawy aż za Suwałki na górkę gdzie z synem rozpoczęliśmy sezon snowboardowy. Ticuś zapalił z aku wygrzanego w domciu. Po drodze jednak słabł a w kabinie robiło się coraz zimniej. Zużycie gazu wzrosło do 7miu. Pytałem przez radio i było -15 za Ostrowiem. Po kawce i śniadanku w barze wyciagnąłem wycieraczkę/dywanik tylni i zamaskowałem chłodnicę. Szyby w kabinie zaczęły w końcu odmarzać i po 50km zrobiło się cieplutko. Z powrotem temperatura w granicach -3. Wentylator włączał się co 15 min. Trzeba było zdjąć dywanik z chłodnicy. Tak się zastanawiam czy nie można by zastosować żaluzji otwieranych cięgnem z kabiny. Taki patent miałem kiedyś w Wartburgu
-
to cos u Ciebie marnie z ogrzewaniem. Ja przy -15 jechalem z wawy do plonska i po 3-4 km juz mialem cieplo bez zadnych zaslon (PB95)
-
Jeżdżę 1 zimę na LPG. Na benzynce nagrzewa a z gazem problem. Ciepło ucieka z układu. Może to jest spowodowane działaniem parownika? Mieszankę gazową w trasie ustawiam na ubogo. Spalanie zima około 6ciu ale mam spadek dynamiki jazdy i te problemy z nagrzewaniem kabiny.
Wczoraj na 3 kolejnych stacjach Orlenu (podlaskie) awaria dystrybutora LPG Musiałem tankować z partyzanta. -
na temat żaluzji pogadaj z Larsem. On chyba ma taki patent
-
Owszem, bodaj z samochodu marki Nysa lub Żuk
-
Jest na all za 69pln. Tylko to chyba roleta i nie wiem jak działa- trzeba ręcznie czy z kabiny?
-
daj linka
-
-
Chyba o to chodzi:
LINK 1
LINK 2
Jak dla Mnie drogo
Poza tym nie wiadomo czy nie
jest za szeroka.
Wolałbym przystosować zwykłą
okienną żaluzję do chłodnicy.No troszkę za dużo woła za takie przysłonki. Ostatnio widziałem kilka dostawczaków które miały po prostu tekturkę przytrzaśniętą maską i na dole wetkniętą w grill
-
ja tak śmigam z tekturką.... od góry maska trzyma a na dole tablica rejestracyjna...
wygląda jak wygląda grunt ze jest ciepło nawet na autostradzie przy 120km/h i -10oC -
Sa w sprzedazy tez takie zaluzje-kratki wentylacyjne/kominkowe, moze taka by zaadaptowac? Tylko, ze te kominkowe drogie
-
Jeśli się przesłoni tekturą pół chłodnicy by zasłaniała te dolne szpary w zderzaku i można spokojnie jeździć. U mnie to sprawdzone i nic sie nie przegrzewa nawet po mieście. Proste w montażu a i za free.Po co kombinować z jakimiś zasłonami. Jak gorąco to tekturkę można troche opuścić niżej.