Czy na wszystkie gary pali tak samo???
-
Nie jest to normalne, po zdjęciu świecy powinien przygasać. Możliwe, że pali ci tylko na dwa gary. Sprawdź świece i kable WN, potem będziemy szukać dalej. Inną możliwością jest "monstrualne" przebicie ale wtedy w ciemnośći powinieneś zaobserwować "tanczące piorunki" po klawiaturze.
pzdr
-
Nie jest to normalne, po zdjęciu świecy powinien przygasać.
No domyślam się <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> ale mi przygasa tylko przy zdjęciu środkowej fajki i prawej, jak zdejmę lewą to jest tak samo jak bym jej nie zdjął;pMożliwe, że pali ci tylko na dwa
gary.Czy ja wiem??? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> chodzi raczej normalnie-muła nie ma.
Sprawdź świece i kable WN, potem będziemy szukać dalej.
No świece zamieniałem miejscami-podobnie jak kable WN i efektu brak. Wyczyściłem też kopułkę rozdzielacza i palec, bo były brudne jak ch*****;P ale podobnie jak wcześniej-efektu brak;/ <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Inną możliwością jest
"monstrualne" przebicie ale wtedy w ciemnośći powinieneś zaobserwować "tanczące piorunki"
po klawiaturze.Nic takiego nie zaobserwowałem;/ Dodam jeszcze, że jak wykręcę świecę to iskra jest normalna na tej świecy. Przebicia nie ma raczej, bo gołą ręką na odpalonym ściągam fajki i nic mnie nie podpieszcza;D
Tak, że moim zdaniem zapłon raczej odpada <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> A może to być wina zaworów???? Czy ogólnie układu doprowadzającego mieszankę do poszczególnych garów??? Bo skoro iskra jest i wszystko;/
Ale chodzi niby normalnie;/-wiesz-dawno nim nie jeździłem, bo zaliczyłem drzewko w grudniu (gdzie te drzewa rosną;P) i dopiero niedawno go zrobiłem tak, że nie mam podstaw do porównań w pracy silnika, ale jak tylko mój kumpel przyjedzie swoim do szkoły to zdejmuję mu fajki i wsłuchuję się w rytm pracy silnika:)
PS. Kupiłem mu jedną nową świecę (na komplet mnie nie stać i jak ją tylko wkręciłem i zdjąłem fajkę to lekko przygasł, czyli niby OK, ale po powrocie do domu znowu szara rzeczywistość:( <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
-
A może to być wina zaworów???? Czy ogólnie układu
To bardzo prawdopodobny powód. Jeżeli jednak zawory będą ok to trzeba będzie sprawdzić
ciśnienie w tym felernym cylindrze (najlewszym) czyli pierwszym.
I nie zamieniaj w czasie pracy silnika fajek na świecach, bo to może spowodować przepięcie
i uszkodzenie modułu zapłonowego, który kosztuje (oryginał) ~ 200 zł. -
No świece zamieniałem miejscami-podobnie jak kable WN i efektu brak.
no brawo, a od kiedy to wolno zamieniać miejscami kable WN na świecach? chyba że zmieniając na świecach zmieniałeś również na kopułce
-
I nie zamieniaj w czasie pracy silnika fajek na świecach, bo to może spowodować przepięcie
i uszkodzenie modułu zapłonowego, który kosztuje (oryginał) ~ 200 zł.Ale ja nie zamieniałem fajek na świecach tylko zamieniałem kable WN miejscami, aby wykluczyć ewentualność niesprawności któregoś z przewodów i nie robiłem tego na chodzącym silniku tylko na zgaszonym:) na chodzącym jedynie ściągałem fajki z świec:)
nie wiem czy o tym wspomniałem, ale jak ściągnąłem fajki środkową i najprawszą, a tą niby felerną stronę lewą zostawiłem to jak dodawałem gazu to silnik nie gasł... więc jak ściągam tą najlewszą fajkę to nie widać różnicy w chodzie, czyli mozna by stwierdzić, że na ta nie pali, ale jak zostawię tylko na tej jednej to chodzi (ze zwiekszonymi pedałem obrotami, żeby nie zgasł).
a jeszcze jedno:) : dzisiaj do szkoły mój kumpel przyjechał swoim Ticolotem i zrobiłem podobny test jak u mnie--> ściagałem po kolei fajki, i bez pierwszej lekko zwolnił obroty, bez środkowej troszkę bardziej, a bez najprawszej najbardziej zmniejszył obroty... Czyli wychodzi na to, że te gary tak mają;P z tym, że u mnie jest troszkę inaczej, bo bez tej pierwszej wogóle nie zmniejsza obrotów-nie przygasa. -
Co ty masz z tymi przedrostkami??
Nie możesz pisać lewa, środkowa i prawa (lub odpowiednio 1,2,3) tylko ciągle najlewsza, najprawsza?
Sorki ale nie przepadam za takimi neologizmami.Koniec małego OT
-
Co ty masz z tymi przedrostkami??
Nie możesz pisać lewa, środkowa i prawa (lub odpowiednio 1,2,3) tylko ciągle najlewsza,
najprawsza?Taki już jestem i mówi się trudno. Ale nie ma w tym żadnych wulgaryzmów, ani nikogo to nie obraża, więc dlaczego miałbym tak nie pisać??? Na tym forum jest wiele wypowiedzi "upiększanych" w podobny sposób.
Sorki ale nie przepadam za takimi neologizmami.
To są gusta, a o tym ( jak ogólnie wiadomo i PRZYJĘTO
<img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> dyskutować nie należy).
Poza tym uważam, iz moje wypowiedzi są dość zrozumiałe dla przeciętnych śmiertelników i nie czuję się tutaj winny, ani popełniający błąd.
I nie będę zmieniał sposobu mojego wypowiadania się tylko dla tego, że któś ma takie "widzimisie", bo np komuś innemu może się nie podobać nie używanie takich neologizmów;P
A poza tym (któreś już z kolei;P) to nijak się ma do mojego problemu...Koniec małego OT
Mojego też:) pozdrawiam;)
-
Ale ja nie zamieniałem fajek na świecach tylko zamieniałem kable WN miejscami,
Na czym polegąła ta zamiana kabli miejscami ?
na chodzącym jedynie ściągałem fajki z świec:)
No właśnie na to zwracałem Ci uwagę <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
a jeszcze jedno:) : dzisiaj do szkoły mój kumpel przyjechał swoim Ticolotem i zrobiłem podobny
test jak u mnie--No to masz na czym sie wzorować. Myślę że najlepiej zrobisz jak wszystkie przewody WN założysz
dokładnie na swiecach i w kopułce tak jak ma Twój Kumpel. Czy jego smochód jest na chodzie ?
Aby łatwiej się dogadywać to ta strona najlewsza to 1 cylinder, najprawsza to 3 cylinder, pozostaje
tylko środek czyli drugi cylinder. -
Na czym polegąła ta zamiana kabli miejscami ?
Po prostu: zamieniłem je miejscami w kopułce i na świecach (tak aby zachować przydział danego "gniazda" kopułki do danego "gara", żeby nie było BUM ;D a to wszystko aby się dowiedzieć czy ten kabel należący do pierwszej świecy jest dobry i chyba jest, bo nawet po tej tymczasowej zamianie było tak jak wtedy kiedy kable były normalnie. Oczywiście po eksperymencie kable założyłem tak jak należy.
na chodzącym jedynie ściągałem fajki z świec:)
No właśnie na to zwracałem Ci uwagęTo od tego może się uszkodzić aparat zapłonowy????
No to masz na czym sie wzorować. Myślę że najlepiej zrobisz jak wszystkie przewody WN założysz
dokładnie na swiecach i w kopułce tak jak ma Twój Kumpel.Tak też mam:)
Czy jego smochód jest na chodzie ?
Napisałem: "...kumpel przyjechał..." -czy auto, które jeździ i jest na chodzie i mozna nim przyjechać może nie być na chodzie?;D ;P
Aby łatwiej się dogadywać to ta strona najlewsza to 1 cylinder, najprawsza to 3 cylinder,
pozostajeDokładnie!!! <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
tylko środek czyli drugi cylinder.
Czyli NAJŚRODKOWSZA;D
-
To od tego może się uszkodzić aparat zapłonowy????
Możesz w ten sposób uszkodzić moduł zapłonowy. Duża to "szansa" nie jest, ale wykluczyć się nie da.
Czyli NAJŚRODKOWSZA;D
... czyli i tak twierdzisz, że "moja racja jest najmojsza!". <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
Napisałem: "...kumpel przyjechał..." -czy auto, które jeździ i jest na chodzie i mozna nim przyjechać może nie być
na chodzie?;D ;PTwoje Tico też jest na chodzie, bo przecież jeździ <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
Sformułowanie "na chodzie" dotyczyło sprawnego samochodu, a nie tylko jeżdżącego <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> -
Możesz w ten sposób uszkodzić moduł zapłonowy. Duża to "szansa" nie jest, ale wykluczyć się nie
da.No na szczęście tak się chyba nie stało;P
... czyli i tak twierdzisz, że "moja racja jest najmojsza!".
No nikogo innego:> <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" />
A wracając do mojego problemu:
Brat mi coś podpowiadał, że może to być wina jakiegoś bodajże regulatora zapłonu czy coś takiego <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> To chyba takie małe coś po prawej stronie koło gaźnika, od czego taki cienki wężyk odchodzi. I ponoć jak się ów wężyk zdejmie to auto powinno przygasać czy nawet zgasnąć, a u mnie tak się nie dzieje... Nie wiem czy to słuszna uwaga, ale uznałem, iż może ona być przydatna w diagnozie mojego problemu:)
-
Zaintrygowany tym tematem, sprawdziłem u siebie reakcję silnika na odłączenie poszczególnych fajek ze świec.
Odłączałem po kolei pierwszą, drugą i trzecią, podłączając dodatkową świecę do fajki, która odłączyłem i kładąc ją na masie.
U mnie, bez względy na to, którą fajkę się odłączy, spadają obroty silnika i słychać wyraźnie, że pracują dwa cylindry, ale nie ma różnicy między poszczególnymi cylindrami.
Identycznie silnik pracuje bez zapłonu na pierwszym garze, jak i na drugim czy trzecim.Co do podciśnieniowego przyspieszacza zapłonu, to odłączenie wężyka od niego powoduje spadek obrotów, trochę nierówną pracę, ale silnik nie gaśnie.
Wszystkie operacje przeprowadzałem, już na nagrzanym silniku.
-
Zaintrygowany tym tematem, sprawdziłem u siebie reakcję silnika na odłączenie poszczególnych
fajek ze świec.No mnie tez ten fakt zaintrygował;P
Co do podciśnieniowego przyspieszacza zapłonu, to odłączenie wężyka od niego powoduje spadek
obrotów, trochę nierówną pracę, ale silnik nie gaśnie.
Wszystkie operacje przeprowadzałem, już na nagrzanym silniku.No i niezmiernie dziękuję za zainteresowanie wątkiem i przeprowadzenie "na sobie" eksperymentu;P Było to bardzo pomocne-dzięki
No a jak się odłączy ów wężyk to powinno zasysać weń powietrze? Bo brat mi coś mówił że ten wężyk powinien zassać (wężyk czy ten przyspieszacz;P) No bo jak sama nazwa wskazuje "podciśnieniowy" przyspieszacz zapłonu.
<img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Co do podciśnieniowego przyspieszacza zapłonu, to odłączenie wężyka od niego powoduje spadek
obrotów, trochę nierówną pracę, ale silnik nie gaśnie.
Wszystkie operacje przeprowadzałem, już na nagrzanym silniku.A próbowałeś jak silnik będzie pracował pod obciążeniem ?
-
A próbowałeś jak silnik będzie pracował pod obciążeniem ?
Niestety, nie próbowałem pod obciążeniem. Tylko w stanie biegu jałowego.
Wole nie kusić losu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> jeszcze się coś uszkodzi, nigdy nie wiadomo.A na odłączonym wężyku, od tego podciśnieniowego regulatora zapłonu, nie wyczuwałem żadnego zasysania powietrza <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> widocznie jest bardzo niskie, albo dopiero pojawia się większe, pod obciążeniem.
Na pewno jakieś podciśnienie jest, bo podłączenie i odłączenie go wpływa na obroty silnika.
Jak sobie zrobię lampę stroboskopową do ustawiania zapłonu, to zobaczę dokładnie ile przesuwa kąt wyprzedzenia zapłonu ten regulator i w jakich warunkach. -
Sposób na ocenę sprawnośći odśrodkowego regulatora podciśnieniowego jest następujący:
- zdejmujesz aparat zapłonowy
- ściagasz kopułkę, palec, do "gołego" wirnika i cewki halla
- nakładasz na regulator czysty wężyk i zasysasz powietrze
- jeśli cewka halla się się obróci, oznacza to, że wszystko jest w porządku, w innym przypadku regulator do wymiany
pzdr
-
Sposób na ocenę sprawnośći odśrodkowego regulatora podciśnieniowego jest następujący:
- zdejmujesz aparat zapłonowy
- ściagasz kopułkę, palec, do "gołego" wirnika i cewki halla
- nakładasz na regulator czysty wężyk i zasysasz powietrze
- jeśli cewka halla się się obróci, oznacza to, że wszystko jest w porządku, w innym przypadku
regulator do wymiany
pzdr
dokładnie rzecz ujmując, cewka musi się przesunąć, nie obrócić. reszta oczywiście ok.
-
dokładnie rzecz ujmując, cewka musi się przesunąć, nie obrócić. reszta oczywiście ok.
Trzeciak pisze, o obróceniu się płytki z czujnikiem <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
Trzeciak pisze, o obróceniu się płytki z czujnikiem
a ja wiem co widziałem, jak sam u Ciebie w garażu zasysałem ten czujnik