-
Nigdy jednak nie przeszło mi przez myśl, żeby zatrzymać się tylko po to by zdjęcia pstrykać bzdura
Jak tak dalej pójdzie to niedługo będziesz na drodze jak oryginalny rękopis w antykwariacie - jedna na milion <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> -
Jak tak dalej pójdzie to niedługo będziesz na drodze jak oryginalny rękopis w antykwariacie -
jedna na milionNiestety - ja się trochę na PP znam i zawsze się zatrzymuje przy groźniejszych wypadkach, niestety, często lekarze z pogotowia olewają ratowników pt. spadaj ty się nie znasz...ech
-
Niestety - ja się trochę na PP znam i zawsze się zatrzymuje przy groźniejszych wypadkach,
niestety, często lekarze z pogotowia olewają ratowników pt. spadaj ty się nie znasz...echzgodzę się z Tobą. Ja już miałem "okazję" uratować kilka osób poprzez reanimację ( dowiadywałem się później o ich losy i było ok) i nigdy nie robiłem tego dla "sławy". Po prostu czułem, że muszę coś zrobić. A najgorsze jest to, ze pozostali, którzy sie zatrzymują, często zamiast pomóc - przeszkadzaja. Kiedyś miałem sytuacje, gdzie mówie, zeby mnie przepuszczono, bo jestem ratownikiem itd, tousłyszałem "tu wszyscy to ratownicy, [BIP]".
-
Ja już miałem "okazję" uratować kilka osób poprzez reanimację
przepuszczono, bo jestem ratownikiem itd, tousłyszałem "tu wszyscy to ratownicy, [BIP]".Reanimację ? Panie Ratwniku to przeprowadza się w karetce ...Jedyne co ty możes zrobić na miejscu wypadku, bez odpowiedniego sprzętu i leków to Resuscytację (krążeniowo-odychową) jak znajdziesz gdzieś w pobliżu jakiś defibrylator ( powinny sie znajdować w bardziej zatłoczonych miejscach) to i tak już bedzie bardzo dobrze. W praktyce jest tak, że jest tłum gapiów jak nie wskaźesz kogoś palcem i nie Każesz tej osobie sobie pomagać (np, poprzez udzielenie dyspozytorowi podstawowych informacji ) to możemy zapomnieć o tym, że ktokolwiek pomoże. Ludzie zawsze byli głodni sensacji .. tylko jakoś chyba nikt z nich nie zdaje sobie sprawy, że tu idzie o ludzkie życie a przecież wszyscy prawnie jestemy do tego (przepisowo) zmuszeni.
-
Reanimację ? Panie Ratwniku to przeprowadza się w karetce ...Jedyne co ty możes zrobić na
miejscu wypadku, bez odpowiedniego sprzętu i leków to Resuscytację (krążeniowo-odychową)
jak znajdziesz gdzieś w pobliżu jakiś defibrylator ( powinny sie znajdować w bardziej
zatłoczonych miejscach) to i tak już bedzie bardzo dobrze. W praktyce jest tak, że jest
tłum gapiów jak nie wskaźesz kogoś palcem i nie Każesz tej osobie sobie pomagać (np,
poprzez udzielenie dyspozytorowi podstawowych informacji ) to możemy zapomnieć o tym, że
ktokolwiek pomoże. Ludzie zawsze byli głodni sensacji .. tylko jakoś chyba nikt z nich nie
zdaje sobie sprawy, że tu idzie o ludzkie życie a przecież wszyscy prawnie jestemy do tego
(przepisowo) zmuszeni.Nie do końca. Różnicę między reanimacją a resuscytacją znam. I sorry, ale jak mam podejrzenie, że gość może "odlecieć" to nie będę bezczynnie siedział i czekał na karetkę. Jeśli ktoś chce wiedzieć jaka to różnica to już mówię. Przystępując do reanimacji nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć czy osoba, której udzielamy pomocy odzyska świadomość.
Zawsze wykonujemy te same czynności, lecz dopiero po odzyskaniu świadomości u ratowanej osoby możemy powiedzieć, że wykonaliśmy reanimację, czyli przywróciliśmy oddech, krążenie oraz świadomość.
Jeżeli na skutek naszego działania osoba ratowana odzyska tylko oddech i krążenie bez odzyskania świadomości, to takie działanie nazywamy resuscytacją.
Ważnym czynnikiem jest świadomość jak widać. I takie przypadki też miałem. Stąd moja wypowiedź. Nie mówiąc już o tym, że większość ludzi nie wie, że istnieje takie słowo jak resuscytacja i jakie ma znaczenie. Zamiennie używają "reanimacji". Bardzo się cieszę, że są osoby, które znają jedno i drugie sformułowanie <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />, choć mam nadzieję, że podana różnica między jednym a drugim rozwieje wszelkie wątpliwości. Co do zachowania ludzi masz całkowitą racje. Zdażyło mi się nawet tak, że ta osoba wskazana do pomocy, próbowała się wymigać na zasadzie " a czemu ja a nie sąsiad" . Na szczęście szybko rezygnowali z protestów pod naporem wzroków innych jak i mojego.
-
Tylko że w razie czego nie jesteś rozliczany z fachowości Twojej pierwszej pomocy tylko z tego,
czy wywiązałeś się z obowiązku udzielenia tej pomocyciężko było by kogoś obwinic za próbę pomocy , nawet nieudana i nie fachowa
-
ciężko było by kogoś obwinic za próbę pomocy , nawet nieudana i nie fachowa
Przecież o tym piszę <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Sąd może ukarać za brak pomocy, ale nie za sposób (prawidłowość) jej udzielenia. -
Przecież o tym piszę
ja tez <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Przecież o tym piszę
Sąd może ukarać za brak pomocy, ale nie za sposób (prawidłowość) jej udzielenia.Owszem może. Nie pamiętam, który to artykuł itd, ale jest zapis, który mówi mniej więcej, że jeśli pomagając komuś, zaszkodzisz mu poprzez niefachową pomoc, to działasz na jego szkodę i podlegasz jakiejś tam karze. Dlatego mnóstwo osób się zasłania tym przepisem i nie udziela pomocy. Kiedyś było głośno tym. I paradoksalnie, jesli wykonując komuś masaż serca połamiesz mu żebra, to możesz być oskarżony z tytułu uszkodzenia ciała. Na szczęście pojawił się jakiś czas temu zapis o priorytetach w ratowaniu życia. Jeśli dzięki temu masażowi, ktoś przeżyje, to uznane będzie wyższość ratowania życia przed połamanymi żebrami. Ale teoretycznie np. poszkodowany może Cie za to sądzić. Wiem, że to głupie, ale w takim kraju żyjemy
-
Jakiś miesiac temu miałem inedntyczna sytuacje tyle ,ze jak wjechalem w pole to trafiłem w jedyny!!! słupek graniczny na tym polu i zostawiłem na nim zderzak ,a dkoładniej jego 1/3
-
Owszem może. Nie pamiętam, który to artykuł itd, ale jest zapis, który mówi mniej więcej, że
jeśli pomagając komuś, zaszkodzisz mu poprzez niefachową pomoc, to działasz na jego szkodę
i podlegasz jakiejś tam karze. Dlatego mnóstwo osób się zasłania tym przepisem i nie
udziela pomocy. Kiedyś było głośno tym. I paradoksalnie, jesli wykonując komuś masaż serca
połamiesz mu żebra, to możesz być oskarżony z tytułu uszkodzenia ciała. Na szczęście
pojawił się jakiś czas temu zapis o priorytetach w ratowaniu życia. Jeśli dzięki temu
masażowi, ktoś przeżyje, to uznane będzie wyższość ratowania życia przed połamanymi
żebrami. Ale teoretycznie np. poszkodowany może Cie za to sądzić. Wiem, że to głupie, ale w
takim kraju żyjemy-
lekarze na SORach łamią żebra podczas RKO i to jest norma,że strzelają żebra..swojego czasu był żart,że resustytacja podczas,której nie połamało się żeber jest źle wykonana..
-
w życiu nie słyszałem żeby komuś został postawiony zarzut za połamane żebra podczas RKO..
-
-
jak znajdziesz gdzieś w pobliżu jakiś defibrylator ( powinny sie znajdować w bardziej
zatłoczonych miejscach) to i tak już bedzie bardzo dobrze.a wiesz,że w polskim prawie jest zapis,żeby przeciętny Kowalski mógł używać AED-czyli najprostszego defa,który na zachodzie jest dostępny w miejscach publicznych powinien przejść odpowiedni kurs? <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
a wiesz,że w polskim prawie jest zapis,żeby przeciętny Kowalski mógł używać AED-czyli najprostszego defa,który na zachodzie jest dostępny w miejscach publicznych powinien przejść odpowiedni kurs?
Jak ktoś nie wierzy, to jak będę w metrze to strzelę fotkę skrzynce z takim ustrojstwem i odpowiednią informacją <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
- lekarze na SORach łamią żebra podczas RKO i to jest norma,że strzelają żebra..swojego czasu
był żart,że resustytacja podczas,której nie połamało się żeber jest źle wykonana.. - w życiu nie słyszałem żeby komuś został postawiony zarzut za połamane żebra podczas RKO..
Masz rację.
też kiedyś żartowaliśmy w ten sposób ( o żebrach)
Zrzut nie został postawiony, bo ważniejsze jest uratowanie życia. Ale gdyby poprzez nieprawidłowe udzielenie pomocy ktoś zmarł, to ten co udzielał pomocy mógłby mieć problem. Bo zawsze pojawia się pytanie czy śmierci nie przyspieszyła/nie wpłynęła bezpośrednio źle udzielona pomoc.Mówie tylko o tym co kiedyś czytałem podczas jakiegoś wypadku i jak się ludzie tłumaczyli z nieudzielenia pomocy. I były tam przytoczone podst. prawne.
- lekarze na SORach łamią żebra podczas RKO i to jest norma,że strzelają żebra..swojego czasu
-
Mówie tylko o tym co kiedyś czytałem podczas jakiegoś wypadku i jak się ludzie tłumaczyli z nieudzielenia pomocy. I były tam przytoczone podst. prawne.
Tylko jak się obronili przed argumentem, że pierwsza pomoc jest obowiązkowym elementem szkolenia na prawo jazdy <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Chyba, że to byli sami "doświadczeni kierowcy" którzy mają prawo jazdy od dawna i nie musieli się uczyć nawet teoretycznie (bo praktycznie to mało która szkoła uczy) o podstawach pierwszej pomocy <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Tylko jak się obronili przed argumentem, że pierwsza pomoc jest obowiązkowym elementem szkolenia
na prawo jazdy Chyba, że to byli sami "doświadczeni kierowcy" którzy mają prawo jazdy od
dawna i nie musieli się uczyć nawet teoretycznie (bo praktycznie to mało która szkoła uczy)
o podstawach pierwszej pomocyTo było w mieście i chodziło akurat o przechodniów.
-
Tylko jak się obronili przed argumentem, że pierwsza pomoc jest obowiązkowym elementem szkolenia
na prawo jazdy Chyba, że to byli sami "doświadczeni kierowcy" którzy mają prawo jazdy od
dawna i nie musieli się uczyć nawet teoretycznie (bo praktycznie to mało która szkoła uczy)
o podstawach pierwszej pomocyudzieleniem pomocy już jest samo przekręcenie na 999 czy tam słynne 112(jednak jak macie głowę,dzwońcie na 999 <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ) a osobiście nie słyszałem,żeby został komuś postawiony zarzut za nie fachowe udzielenie pomocy w wyniku,którego nastąpił zgon..
Przykład:
Przystępujesz do RKO,robisz źle-poszkodowany umiera..okej,ale przystąpiłeś do czynności,PRÓBOWAŁEŚ!! gdybyś w ogóle nie przystąpił to wiesz co by się stało z poszkodowanym <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
udzieleniem pomocy już jest samo przekręcenie na 999 czy tam słynne 112(jednak jak macie
głowę,dzwońcie na 999 ) a osobiście nie słyszałem,żeby został komuś postawiony zarzut za
nie fachowe udzielenie pomocy,następujące zgonem..
Przykład:
Przystępujesz do RKO,robisz źle-poszkodowany umiera..okej,ale przystąpiłeś do
czynności,PRÓBOWAŁEŚ!! gdybyś w ogóle nie przystąpił to wiesz co by się stało z
poszkodowanymJa się z tym zgodzę. Ale jak się znajdzie ktoś np. rodzina, która stwierdzi, że może gdybyś nie ruszał poszkodowanego - czytaj nie prowadził źle RKO to może by żył.
Wiem, że to jest głupie. Mówię tylko co kiedyś czytałem.
Ja jestem za tym, żeby zawsze pomagać. Tak jak pisałem, sam pomogłem kilku osobom i dzisiaj zrobiłbym to samo -
Ja się z tym zgodzę. Ale jak się znajdzie ktoś np. rodzina, która stwierdzi, że może gdybyś nie
ruszał poszkodowanego - czytaj nie prowadził źle RKO to może by żył.
Wiem, że to jest głupie. Mówię tylko co kiedyś czytałem.
Ja jestem za tym, żeby zawsze pomagać. Tak jak pisałem, sam pomogłem kilku osobom i dzisiaj
zrobiłbym to samoTo i tak sąd na podstawie przepisów nie rozpatruje sprawy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> owszem w tej materii w tym kraju jest masa do zrobienia,ale na szczęście coś się powolutku rusza i oby tak dalej,ludziska na kursy marsz <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> i wywalić zawartość apteczek samochodowych z hipermarketów za 5 zł i kupić ładne wyposażenie w aptece,koszt ok 30 zł i macie dobrą apteczkę <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
To i tak sąd na podstawie przepisów nie rozpatruje sprawy owszem w tej materii w tym kraju jest
masa do zrobienia,ale na szczęście coś się powolutku rusza i oby tak dalej,ludziska na
kursy marsz i wywalić zawartość apteczek samochodowych z hipermarketów za 5 zł i kupić
ładne wyposażenie w aptece,koszt ok 30 zł i macie dobrą apteczkęJa też muszę swoją apteczkę uzupełnić. Po ostatnich akcjach ubyło mi trochę opatrunków i koc NRC.
pzdr