Mam taki nietypowy problem, niedawno mialem usterkę głowicy, wymieniono mi uszczelke podg
glowica, uszczelniacze trzonkow zaworowych, zawory wydechowe, frezowano gniazda i
splanowano głowicę. Po naprawie z wydechu wydobywa sie niebieski dym. Dzieje sie tak
powyżej 3000 rmp i potęguje przy schodzeniu z tych obrotów do jałowych.
Mechanik powiedział ze to wina pierscieni, że niby jak sie dotrze zawory, doszczelni glowice to
moga pojawic sie przedmuchy. Na gorąco silnik ma sprężanie 15,5-15,5-15,5-15, odma nie
wyrzuca oleju. Dodam ze mechanik to moj znajomy i mysle ze nie zrobilby mnie w konia,
aczkolwiek zastanawiam sie czy nie robi tego metoda prób i błedów
Dodam ze silnik ma przejechane 150kkm (pewny) wczesniej nie brał oleju, teraz wziął 0,5l na 500
pare km.
Czy miał podobna styuacje? Nie wiem co mam robić, czy inwestowac w pierscienie i ponowne
sciaganie glowicy? Jakieś sugestie?
Raczej napewno moim zdaniem pierscienie, ich zuzycie objawia sie przede wszystkim wlasnie na wyzszych obrotach.. a czy sie oplaca robic czy nie musisz sam zdecydowac, liczyc bedziesz musial pewnie w granicach tysiaca pln no chyba ze gdzies po znajomosci sobie to zrobisz..
Auto: opel astra f 1,6 8v
Prosze o nie przenoszenie do działu opla, bo tu zaglada wiecej osób
Hm.. po co w takim razie powstal kacik Opla? <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />