Chronie raczej forum <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Jasne, ze zyc trzeba dalej, a to tylko (i az) samochod - ale zal nie mniejszy. Wole sie nie zastanawiac jak czulbym sie po skasowaniu mojego autka (odpukac). Lubie Tikawke i na pewno bylbym niepocieszony.
Swoja droga to wlasnie sie kiedys zastanawialem i chyba musialbym miec starego, wielkiego, najlepiej niemieckiego sztrucla, zeby moc spokojnie sie komus wystawic, dac sie walnac i cieszyc z odszkodowania (a wielu tak robi, przoduja taksowkarze). Tikawki jakos mi zawsze zal (no i strach dobrze walnac jednak).