niee ale latw jest
polonez coupe <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
niee ale latw jest
polonez coupe <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
TO jest czystej wody cwaniactwo - jeżeli nie powoduje to utrudnienia w ruchu (tzn. jeżeli przez
cwaniaka stojącego i czekającego na wpuszczenie nie muszą czekać w korku auta prawidłowo
skręcające z pasa do skrętu) to też takiego osobnika nie wpuszczam. Istnieje małe
odstępstwo - jeżeli jedzie auto z obcą rejestracją i faktycznie istnieją przesłanki, że się
komuś pasy pomyliły (bo np. korek sięga znacznie przed tablice z oznaczeniem pasów) -
wpuszczam bez szemrania. Ja sam wielokrotnie jeżdżąc po Polsce byłem w ten sposób
wpuszczany - ale też nie tnę do końca pasa z v max i na końcu na chama się nie wciskam,
tylko proszę o wpuszczenie w momencie, gdy zorientuję się, że jestem na niewłaściwym pasie.
Poza niewielką ilością przypadków - byłem zawsze wpuszczany
oczywiście że tak. tez mi się zdarzało pomylić, ale wtedy się gestownie zapytam czy mogę wjechać, a nie się wibjam na chama. Jeśli widzę samochód na innych "blachach" też wpuszczę. Nie toleruję natomiast takiego właśnie dojeżdżania i wpychania sie na totalnego chama jeszcze bez podziękowania. A jeszcze spróbuj zatrąbić na takiego to Ci zacznie wrzucać. ( Wtedy wyjmuję kija przy siedzeniu, wysiadam i sie pytam czy na pewno chce o tym dyskutować - jestem pacyfista i w życiu bym kogoś nie uderzył - ale ta druga strona nie musi tego wiedziec <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />. Miałem juz taka sytuacje kilka razy. W 80% tych akcji goście chcieli do mnie z pięściami startować. Więc taki kij skutecznie wprawia ich w zastanowienie, czy aby na pewno warto :D).
Reasumując. Popieram jazdę na Zwężkę czy tzw. suwak
Nienawidzę natomiast cwaniactwa, chamstwa i kombinatorstwa bo ktos uważa się za lepszego od innych i jego stanie w korku nie obowiązuje.
I to jest właśnie cwaniactwo, bo podczas gdy Ty wyprzedzając wszystkich dojeżdżasz do końca
zwężki i wjeżdżając na pas którym jadą samochody zmuszasz kierowców tego pasa do
wpuszczenia Cię przed siebie, co powoduje że albo muszą zwolnić, albo zatrzymać się. A gdy
jeden samochód się zatrzyma to już powoduje korkowanie się. Nie pisz mi tu że samochody
jadące jednym pasem powodują korek, bo tak nie jest. W przypadku gdy kierowcy jadący pasem
kończącym się wyprzedzają całą kolumnę samochodów jadących pasem niekończącym się wówczas
to właśnie powoduje że tworzy się korek przy samym zwężeniu. Wydaje mi się że źle
pojmujecie zasadę "suwaka". Chodzi o to że gdy samochody na obydwu pasach jadą z tą samą
prędkością wtedy przy dużym natężeniu ruchu powinno się odpowiednio wcześniej zjechać na
zakładkę na odpowiedni pas, a nie cisnąć do samego końca i wciskać się w ostatniej chwili
na właściwy pas.
Co do zwężki to w sumie mogę zgodzić się z Olas1, że powinno się jechać do końca. Ale przy ZWĘŻCE.
A ile razy widze jak jest korek do jazdy na wprost, ktoś pomyka pasem do skrętu w lewo lub w prawo ( zależnie od sytuacji), jedzie do samego konca i chce się wpierniczyć w sznurek jadący na wprost.
To już moim zdaniem jest cwaniactwo. Nie uwierzę, że nagle mu się odwidziało i chce jechać inaczej.
jednemu sie moze odwidziec, ale jak robi tak kilkanaście osob?! O ile przy zwężce wpuszcze kogos, to takich osobników, o których napisałem tępię z całą stanowczością.
Witam. Odkurzę trochę wątek.
moje tico zaczęło ostatnio sporo palić w mieście podczas jazdy na LPG.
Mówiąc sporo mam na myśli ok 8 litrów.
Wcześniej spalał ok. 6,5 i był to wynik który mnie zadowalał.
I pytanie do Was. Nie wiecie co może być przyczyną takiego wzrostu?
Zaworki miał niedawno regulowane, na obroty na ssaniu itd nie narzekam.
Jeżeli sam jeździsz, to pewnie nie... Ale posadź jakąś panią z przodu, albo dziecko...
Zobaczysz, że znajdzie się "okazja" do zaczepienia i zrzucenia luzem leżącej podkładki.
jeżdżę z dziewczyną i jakoś się udaje <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
Kiedyś też kupiłem w Kauflandzie dwie antypoślizgowe czarne podkładki w kształcie kwadratu.
Faktycznie, to działa - tyle, że leżące luzem podkładki (gdy nic na nich nie leży albo coś
się z nich akurat zdejmuje) czasem spadają na podłogę.
Moja jakoś nie spada <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
ja mam taką matę antypoślizgową, dostałem ją od kolegi.
Byłem co do niej sceptyczny... ale powiem, że się sprawdza
ja sobie kupiłem taka podkładka antypoślizgowa na telefon i inne klamoty i sie świetnie sprawdza
Byłeś na ustawianiu zbieżności kół?
miałem dokładnie to samo. Miałem krzywe tarcze ham. i nie ustawiona zbieżność.
Po naprawie ściąganie ustąpiło. A drgania mam przez pewnie krzywawe felgi, dlatego zostały...
To Ty chyba nie masz Tico albo masz jakis zajechany,zamulony egzemplarz
Mam Tico i to w raczej bardzo dobrym stanie mechanicznym. Tylko kolega chyba nie zauważył własnego błędu i mojej delikatnej ironii z niego. Gdyby kolega jeszcze nie zauważył to żaden samochód nie kręci do 60 000 obrotów (RPM).
Jeśli jest to małe pęknięcie to są firmy co zajmują sięnaprawą takich pęknięć. Nawet opisane to
było chyba w motorze. Więc warto się spytać czy to można zrobić w tym przypadku.
było na bank opisane w motorze. Ja musiałem niestety wymienic w podobnym przypadku szybę, bo mi się gość przyczepił przy podbiciu przeglądu w dowodzie
Co z tego ze ma 10 koni wiecej ale charakterystyka silnika jest zła .W tico silnik ma szerszy
zakres obrotów bo super przyspiesza juz od 2500 do 60000 obr
Nie no, moj do 60000 obr nie kręci <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
Też
tak miałem tylko bez smrodu. Kombinowałem, kombinował, nic nie wykombinowałem bo samo przeszło....
Cztery lata to też nie taki wcale długi okres czasu
tyle mam prawko. <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
Ale jeżdżę dużo w porównaniu do znajomych.
Uuuuuuuuu, kolego... Zaraz naskoczy na ciebie chmara sprawiedliwych. "Jak się zawiniło, to
trzeba ponieść karę, a nie kombinować", itp.
Średnio przejmuję się tym co ktoś o mnie myśli <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
Ale faktycznie pirat ze mnie <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />;p - przez 4 lata żadnej kontroli,mandatu...
jeden raz sie trafiło
Uważam jednak, że w dzisiejszych czasach, gdzie kurs prawa jazdy praktycznie nie uczy
prawidłowego zachowania w niektórych sytuacjach, system ten jest wręcz niezbędny, bo może
uratuje życie jakiemuś niedzielnemu kierowcy.
pzdr
Bądźmy szczerzy - kurs prawa jazdy niewiele uczy czegokolwiek...
Nie nauczą Cie niczego prócz absolutnej podstawy.
Nie powiedzą czym jest nad i podsterowność, jak je opanować, jak korzystać z systemów bezpieczeństwa itd
Wiadomo, ze tragedii nie ma. Punkty pierwsze w życiu ( wcześniej mnie nawet do kontroli nie łapali), żadnego mandatu - nic nie było.
Pytam, bo chyba każdy kombinuje jak może żeby jednak nie płacic;p
Jest jeszcze szansa, że to atrapa była. Montują takie atrapy co nawet błyskają lampą.
Ale najlepiej zrób sobie rachunek sumienia ile jechałeś w tym miejscu, odejmij 10% na błąd
prędkościomierza i policz ile możesz dostać. Pomyśl, że tylko tyle i olej to - i tak już
nic nie zdziałasz ale przynajmniej nie będziesz się zamartwiał.
wiecie, jakoś bardzo szybko nie jechałem, a to jest tak sprytnie ustawiony radar ( atrapa?) tuż za tabliczką miasta. Jednego i drugiego w nocy nie zobaczysz...
Jechałem góra 80 km/h wg. licznika.
Mam pytanko, a nie znalazłem odpowiedzi przez "szukacza"
Wracałem z Wrocławia w nocy i w Wieluniu dostałem fleszem fotoradaru po oczach. Jak sądzicie - jaka jest szansa, że przyślą mi "rachunek"? ( noc, słaby sprzęt itd?)
I drugie pytanko. Jak długo mogą zwlekać z przysłaniem mi tego - chodzi mi o to po jakim czasie to się przedawnia...
Z góry dzięki
Dodatkowo, w sytuacji którą opisuję Leo, należy pamiętać o czasie reakcji i przejechanych metrach.
Jeśli koleżanka w fiacie była pierwsza to zareagowała po ok. 1 sek. ( średni wynik reakcji kierowców). Zatem zanim wciśnie pedał hamulca przejedzie 14 metrów.zakładając, że jechała 50 km/h. Kierowca jadący za nią, nie będzie spodziewał się nagłego hamowania i znowu mamy jakieś 14 lub więcej metrów ( mało kto w mieście jeździ 50 na godzine). Wiec nawet mając bardzo dobre hamulce w drugim pojeździe, kilka metrów już ma "za darmo". Owszem pisaliście o korku, więc tych metrów będzie mniej, ale jednak zawsze będą. Zakładam również "standardowy" czas reakcji. Pamiętajmy, że w korkach ludzie są roztargnieni, czesto bawią się telefonem, radiem czy jeszcze czyms innym. To powoduje odwrócenie koncentracji od drogi i wydłuża czas reakcji.
Sądzę, że ABS krytykują osoby, które po porstu nie wiedzą jak korzystać z tego systemu, podobnie zresztą jak z innych. Takich ludzi jest mnóstwo.
Niedawno czytałem list w "Motorze", w którym czytelnik pisał, że ESP prawie go zabiło. napisał,że ruszał ze skrzyżowania i zgasł mu silnik. Ale gdzie tu wina ESP, które ma za zadanie utrzymać prawidłowy tor jazdy samochodu w poślizgu?