Tak nawet wysłałem ci o tym wiadomość na priva Porównany opory u ciebie i u mnie i będziemy w
domu
Nie zwróciłem uwagi <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
Spoko, jak tylko będzie cieplej to się w któryś weekend się umówimy
Tak nawet wysłałem ci o tym wiadomość na priva Porównany opory u ciebie i u mnie i będziemy w
domu
Nie zwróciłem uwagi <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
Spoko, jak tylko będzie cieplej to się w któryś weekend się umówimy
Elektrozawór można zdiagnozować miernikiem
a zaopatrzyłeś się już w miernik? to moze bym podskoczył kiedyś i byśmy sprawdzili.
Ale chodzi mi o to skąd wiadomo, ze to ten za 80 zł a nie ten za 70?
Szukałem po necie, znalazłem hurtownie kolejną, ojciec dzwoni i mają więc zamawiamy. Kupiłem
tutaj:
http://polparts.com.pl/sklep/index.php?cPath=67_102&sort=2a&page=2
Jak link się nie włączy to w necie wpisz hurtownia polparts, cena jest podana, w sumie ok
90/100zł wyszło z przesyłką bo szło kurierem, tylko który jest teraz potrzebny to ja nie
pamiętam, bo są dwie wersje..
zalogowałem się i popatrzałem w historie i zamawiałem ten za ok 80zł, a moje tico to rocznik
98/99
a wiesz może jak je rozróżnić? Bo jeden jest za 70 zł z lekkim kawałkiem, drugi za te ok 80 zł( 79 z groszami). mam tico z tego samego roku co Ty.. Tylko chciałbym wiedzieć skąd wiadomo, że to ten za te 80 zł a nie ten drugi - pytam, bo głupio byłoby wywalać kase na próżno. Czy sprawdzałeś to po numerach kodowych tych części?
Powiem szczerze że nie pamiętam jak na to wpadli, auto ojciec zostawił u znajomego mechanika, i
on coś tam sprawdzał i że to elektrozawór.
w każdym razie objawy też były takie że na wolnych nie chodził tylko ciągle go na obrotach
trzeba było trzymać.
a dużo zapłaciłeś za nowy? i gdzie kupiłes?
Pozwolę sobie na małe OT, otóż też tak mam z tymi kierunkami plus awaryjne, wieszają się ;/ i to
już tak od lat jest, i to różnie, raz jak zgaszę silnik, a innym razem jak światła mijania
wyłączę, ale głównie tak mam z awaryjnymi co aż tak nie przeszkadzało no i pomaga
właśnie stuknąć w tą skrzyneczkę o której pisze wyżej
Koniec OT
dokładnie to samo było. Też pomagało stukanie. Tylko wiesz, jak bede mial np. w nocy awarie i bede musiał wyjsc z auta to ciezko bedzie przy nim grzebac i jednoczesniej stukac w skrzyneczke;p dlatego zdecydowałem sie naprawic. I tam tkwił problem. Mówie - nie wiem co dokładnie, bo nie miałem czasu zostać w warsztacie, tylko im samochód zostawiłem. zapłaciłem 50 zł i mam "kierunki" i to jest ważne.
Witam:) Sory ,że odkopuje ten temat, ale bardzo mi zależy.
Mam tico i zaczeły dziac sie dziwne rzeczy...
Jechałem kiedyś i nagle wszytsko zgasło nie wiadomo czemu.. tak jakby ktoś wyciągnął
akumulator...
masa i klemy czyściutkie.
Następnie... spalił mi wszystkie żarówki jakie sie dało oprócz tylnich drogowych...
i czasami blokuje sie migacz.. zamiast przerywać to świeci ciągle.. jak pare razy pobawie sie
przełącznikiem to działa;p
a jak pozakładałem nowe to spalił h4 z przodu.. i smierdziało w kokpicie...
sprawdzałem instalacje oraz regulator napięcia... max 14,8v a przy max obciążeniu jakie sie dało
miał 13,8-13,9.... pomocy... wydaje mi sie ,że to przełącznik zespolony? da sie coś zrobić?
Witam. Ja miałem ostatnio podobny problem z kierunkowskazami + awaryjnymi - "wieszały" się. Ale nic mi sie nie zjarało. U mnie problem tkwił w takiej "skrzyneczce" za bezpiecznikami. Co dokładnie było to nie wiem, bo dałem do elektryka. Coś się w środku odlutowało bodajże. Ważne, że teraz działa.
No i zapraszam do wątku dla nowych osób <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
Też mi kiedyś , w tamtym roku nawet poszedł ten elektrozawór...ile to się człowiek nadzwonił i
szukał po necie aby to znaleźć...ale w końcu się udało
a skad wiedzieliscie ze to elektrozawór a nie np. termoelement? pytam bo mam to samo i nie mam pomysłu co z tym zrobic
Warto dodać, ze jeśli ktoś ma np. atak astmy czy czegoś podobnego, to nie możemy mu zaaplikować
jego leku, ale możemy podać mu go do ręki żeby sam sobie zaaplikował.
Fakt - zapomniałem o tym napisać. Wtedy w świetle prawa pomagamy komuś zażyć lek, ale sami mu go nie aplikujemy. Dzięki za zwrócenie uwagi <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> , bo jak wspomniałem - zapomniałem tego dodać
Dzięki za pomoc. Trochę to trwało zanim się przejechałem, ale teraz wszystko jest już prawie ok.
Kupiłem używany aparat zapłonowy i autko odpaliło bez problemu. Pewnie mam teraz trochę
przestawiony zapłon bo silnik po nagrzaniu trzyma za wysokie obroty tak jakby ssanie było
włączone. Jak go lekko przyduszę biegiem to obroty zmaleją i tak się już "ładnie"
utrzymują. Dodam jeszcze że na gazie były szalenie wysokie. Poszukam na forum, jak zrobi
się cieplej to pobawię się zapłonem a jeśli nadal nie pozbędę się problemu to ponownie
poproszę o pomoc .
Cały sposób samodzielnego ustawienie zapłonu opisałem w wątku "aparat zapłonowy"
Co do piguł
przeciwbólowych itd. jak chcecie mieć w aucie jakby was głowa rozbolała to noście je w
torebce czy tam spodniach czy w schowku,nie woźcie ich w apteczkach,żadnych leków! był taki
przykład,parę lat temu,że na trasie z Częstochowa-Katowice ktoś powrzucał różnych piguł
ledwo przytomnemu facetowi i dał popić jodyną...efekt końcowy przewidywalny
Bardzo dobry pomysł na temat. Co do leków - wg prawa leki może podawać TYLKO I WYŁĄCZNIE LEKARZ LUB RATOWNIK MEDYCZNY. Jeśli nie jesteśmy żadną z tych osób, nie mamy prawa podwać komukolwiek leków ( tyczy się to też znajomych, dzieci itd., nie koniecznie w warunkach wypadkowych). Czemu? otóż np. kogoś boli głowa, a ktoś mu daje coś przeciwbólowego, bo jemu pomaga. I niech się okaże, że ktoś nie może przyjmować tego leku ze wzg a jeden z jego składników ( jest sporo ludzi, którzy nie mogą brać np. aspiryny czyli kwasu acetylosalicylowego, polopiryny, peralginy, leków na bazie paracetamolu etc.) O ile przytomna osoba, raczej nam powie ( jeśli wie, bo jak nie to mamy też problem), że nie może przyjmować danego leku, to osoba uczestnicząca w wypadku ( szok, dezorientacja) nie poda nam takich info. A podanie złego ( niedozwolonego) leku dla kogoś może być tragiczne. Wg prawa leki możemy aplikować TYLKO i wyłącznie sami sobie.
ABS ma tutaj mało do gadania w tym przypadku. Z technicznego punktu widzenia ABS nie zapobiega
blokowaniu kół tylko wykrywa gwałtowny spadek prędkości obrotowej kół i zależnie od
rozwiązania technicznego zmniejsza siłę hamowania tego koła lub wszystkich kół. I
rzeczywiście może zareagować zanim koło się całkeim zatrzyma.
Czyli de facto zapobiega blokowaniu się kół. Skoro wykrywa spadek prędkości obrotowej koła/kół to działa przeciw blokująco. Jeśli spada prędkość obrotowa poprzez hamowanie, układ po przekroczeniu pewnej bariery ( zakresu obrotu koła) uznaje, że zaraz się zablokują i przeciwdziała temu czyli jak sam napisałeś - zmniejsza siłę hamowania tego koła. Chyba się zgodzisz co do tego.
Ale przykładowo w
przytoczonym wcześniej Focusie koła się blokują przed wkroczeniem do akcji ABSu więc taka
sytuacja jest jednakowo prawdopodobna
To oznacza moim zdaniem nic innego jak awarię ABS w tym samochodzie. jeśli koła blokują się w aucie z ABS, to ABS nie działa poprawnie.
Proponuję na tym zakończyć temat ABS bo robimy niezłego off-topa, a każdy z nas ma swoje zdanie.
udzieleniem pomocy już jest samo przekręcenie na 999 czy tam słynne 112(jednak jak macie
głowę,dzwońcie na 999 ) a osobiście nie słyszałem,żeby został komuś postawiony zarzut za
nie fachowe udzielenie pomocy,następujące zgonem..
Przykład:
Przystępujesz do RKO,robisz źle-poszkodowany umiera..okej,ale przystąpiłeś do
czynności,PRÓBOWAŁEŚ!! gdybyś w ogóle nie przystąpił to wiesz co by się stało z
poszkodowanym
Ja się z tym zgodzę. Ale jak się znajdzie ktoś np. rodzina, która stwierdzi, że może gdybyś nie ruszał poszkodowanego - czytaj nie prowadził źle RKO to może by żył.
Wiem, że to jest głupie. Mówię tylko co kiedyś czytałem.
Ja jestem za tym, żeby zawsze pomagać. Tak jak pisałem, sam pomogłem kilku osobom i dzisiaj zrobiłbym to samo
Lece jak strzała tam gdzie mnie zaniesie pęd auta. A co, jeśli w taki sposób zablokują się koła
w aucie z ABS? Będzie inaczej ?
Nie, tylko że szansa na to, ze taka sytuacja się zdarzy w aucie z ABS jest równie duża jak wygrana w totka. Niby się może zdarzyć, ale szansa na to jest minimalna.
Tylko jak się obronili przed argumentem, że pierwsza pomoc jest obowiązkowym elementem szkolenia
na prawo jazdy Chyba, że to byli sami "doświadczeni kierowcy" którzy mają prawo jazdy od
dawna i nie musieli się uczyć nawet teoretycznie (bo praktycznie to mało która szkoła uczy)
o podstawach pierwszej pomocy
To było w mieście i chodziło akurat o przechodniów.
Ale hamując autem bez ABSu też od razu zobaczę, że ma zablokowane koła
Tak, ale możesz ich już nie odblokować. I co wtedy?
PO prostu abs w pandzie bierze dla mnie za wcześnie. Ale skoro nie każde auto z ABS tak ma, to w takim razie ten system może nie być taki zdradliwy
Wiesz, do wszystkiego też sie trzeba przyzwyczaić. To tak jak wsiądziesz do innego samochodu. Może to być nawet taki sam model, a np. sprzęgło może już inaczej łapać na 1 rzut oka.
- lekarze na SORach łamią żebra podczas RKO i to jest norma,że strzelają żebra..swojego czasu
był żart,że resustytacja podczas,której nie połamało się żeber jest źle wykonana..- w życiu nie słyszałem żeby komuś został postawiony zarzut za połamane żebra podczas RKO..
Masz rację.
też kiedyś żartowaliśmy w ten sposób ( o żebrach)
Zrzut nie został postawiony, bo ważniejsze jest uratowanie życia. Ale gdyby poprzez nieprawidłowe udzielenie pomocy ktoś zmarł, to ten co udzielał pomocy mógłby mieć problem. Bo zawsze pojawia się pytanie czy śmierci nie przyspieszyła/nie wpłynęła bezpośrednio źle udzielona pomoc.
Mówie tylko o tym co kiedyś czytałem podczas jakiegoś wypadku i jak się ludzie tłumaczyli z nieudzielenia pomocy. I były tam przytoczone podst. prawne.
Sprawdzałem empirycznie. Tico o teoretycznie słabszych hamulcach (na suchym) zatrzymuje się na
tej samej drodze rozpędzone do takiej samej prędkości niż panda z ABS. Brak sterowności
przy zablokowanych kołach chyba jest oczywisty i tutaj właśnie ABS odgrywa swoją kluczową
rolę. Ale jeśli ma więcej czasu odblokowywac koła niż je blokować to ja takiemu polepszeniu
sytuacji jednak podziękuję.
Szanuję Twoje zdanie, jednak będę się upierał przy swoim. I nie powiedziałbym, że częściej odblokowuje koła niż je hamuje. Poza tym, gdyby było to tak nieskuteczne to takie instytucje jak np. Komisja Europejska nie nakazywałaby obowiązkowego montażu tego systemu w samochodach. Oczywiście wybór należy do Ciebie, a ja jak pisałem - Twoje zdanie szanuje. Nie odbieraj proszę moich wypowiedzi jako próba przekonania Cię na siłe czy coś takiego. Znam się po prostu trochę na systemach bezpieczeństwa i zaawansowanej jedzie samochodem ( jestem kierowcą rajdowym). Ze wspomagania kierownicy też można zrezygnować, tak samo np. z lodówki i chłodzić jedzenie na balkonie <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" /> tylko po co? <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
Jeśli nie mam gdzie uciekać to ABS tylko pogarsza sytuację.
Argument co do tego, że zablokowane koła mogą się nie odblokować uważam za nierzeczowy, ponieważ
tak samo mogą się "zawiesić" hamulce w aucie z ABSem.
Jednak przyznasz chyba, że zawias hamulców w aucie z ABS jest bardzo rzadki i zdarzyć się może w samochodzie, o który ktoś nie dba. Polegać to może na awarii układu ABS, ale wtedy auto hamuje jak by było bez tego układu. Ja przez całą moją przygodę z motoryzacją tylko raz słyszałem o takim przypadku. Natomiast znacznie częściej o zablokowanych kołach bez możliwości odblokowania w "zwykłym" samochodzie.
Poza tym nie wiem po jakiej drodze trzeba by się poruszać, żeby nie mieć gdzie uciec.
I ot tylko dlatego, że nie boisz się wcisnąć pedału do oporu, anie z powodu samego ABSu.
I dlatego nie lubię ABSu. Wolę do oporu hamować i jeśli będę widział że się nie wyrobię odpuścić
i uciec na bok. A najlepiej to po prostu wolniej jechać
Na oblodzonej nawierzchni ABS praktycznie wcale nie pozwala hamować podczas gdy zablokowanie kół
pozwoliło by stosunkowo sprawnie zatrzymać auto. I dlatego mu nie ufam
Czy ja pisze niewyraźnie??
Mam wrażenie, że tutaj tez są osoby, które nie wiedzą jak z tych systemów korzystać. Jeśli jak piszesz, będziesz wiedział,że nie wyrobisz, to przy wciśniętym hamulcu masz duże prawdopodobieństwo zablokowania kół. I nie wiem czy wiesz, ale zdarza się, że po puszczeniu pedału hamulca, te są dalej zablokowane. I między innymi przeciw takim działaniom jest ABS. więc nie zdziw się gdyby kiedyś Twoja ucieczka w bok się nie udała...
Co do śliskiej nawierzchni - Właśnie wtedy głównie sprawdza się ABS. I to co piszesz o tym, że auto z ABS-em praktycznie na oblodzonej nawierzchni nie hamuje jest bzdurą. To niby jak hamuje kilka mln aut w tym kraju? silnikiem? A czemu piszę, że układ ten sprawdza się głównie na oblodzonej nawierzchni? wtedy znacznie wydłuża się droga hamowania ( w aucie z ABS jak i bez niego). Wtedy zablokowanie się kół jest szczególnie niebezpieczne. Gdy masz kontrolę nad kołami mając ABS jednocześnie hamujesz oraz masz kontrolę nad samochodem. Mój ojciec miał taką sytuację, że uciekł w bok w zimie właśnie dzięki układowi ABS.
I przyznam się szczerze, ze skoro taka słaba wśród społeczeństwa jest znajomość korzystania z ABS, to jak jest z bardziej zaawansowanymi układami jak ESP, ASR.
Strach się bać.
Przecież o tym piszę
Sąd może ukarać za brak pomocy, ale nie za sposób (prawidłowość) jej udzielenia.
Owszem może. Nie pamiętam, który to artykuł itd, ale jest zapis, który mówi mniej więcej, że jeśli pomagając komuś, zaszkodzisz mu poprzez niefachową pomoc, to działasz na jego szkodę i podlegasz jakiejś tam karze. Dlatego mnóstwo osób się zasłania tym przepisem i nie udziela pomocy. Kiedyś było głośno tym. I paradoksalnie, jesli wykonując komuś masaż serca połamiesz mu żebra, to możesz być oskarżony z tytułu uszkodzenia ciała. Na szczęście pojawił się jakiś czas temu zapis o priorytetach w ratowaniu życia. Jeśli dzięki temu masażowi, ktoś przeżyje, to uznane będzie wyższość ratowania życia przed połamanymi żebrami. Ale teoretycznie np. poszkodowany może Cie za to sądzić. Wiem, że to głupie, ale w takim kraju żyjemy
z systemow pomocniczych jednak trzeba wiedziec jak korzystac
wiesz o tym ze ABS skraca droge hamowania tylko i wylacznie na suchej czystej
nawierzchni ?
I znowu powracamy do tematu systemów. ABS nie jest systemem, który ma skracać drogę hamowania!!
To jest system zapobiegający blokowaniu się kół podczas gwałtownego hamowania, umożliwiając tym samym kontrolę nad pojazdem. I korzystając z niego należy jak najmocniej "wdusić" pedał hamulca w podłogę.
calkiem niedawno widzialem jak gosc podjezdzajac do auta stojacego na jego pasie ruchu
nie hamowal bo dzialal mu abs ( dwa auta bez przodów)
Nie bardzo rozumiem zdaniem "nie hamował bo działał mu ABS" - tzn on myślał, że mu działa ABS jak nie hamuje czy jak?