Niestety prace zostały wstrzymane.
Do zaklejenia zrobionych dziur kupiłem klej dwuskładnikowy (jak plastelina), który po
wyschnięciu tworzy twardą powierzchnię.
Ma jednak jedną wadę, podczas ugniatania robi się rzadki i strasznie klei się do dłoni i palców.
Zakleiłem dziury z jednej strony i przed łataniem mniejszych dziurek postanowiłem wytrzeć ręce z
przyklejonego kleju.
Draństwo tak się przykleiło, że podczas czyszczenia (trochę na siłę) zerwałem wiązadła palca
lewej ręki.
Po nocnej wizycie w jednym szpitalu i na chirurgii ręki w drugim jestem uziemiony na 6 tygodni -
założona szyna na ten okres.
Tak naprawdę powinienem mieć operację, ale chirurg zaryzykował metodę nieinwazyjną i zobaczymy
co z tego wyjdzie po 6 tygodniach. Jeżeli będzie niepowodzenie, to czeka mnie operacja i
kolejne 6 tygodni rekonwalescencji
Szczere wyrazy współczucia. Powiem Ci, że naprawa pozrywanych więzadeł ( nie wiązadeł) ale sporo osób to myli;p, metodą szyny jest jak dla mnie przynajmniej dziwna. To nie jest skręcenie palca, żeby się samo zagoiło. Swoją drogą musiałeś naprawdę sporo siły użyć. Może warto pomyśleć następnym razem o takich lateksowych rękawiczkach? Życzę szybkiego powrotu do zdrowia