Po dłuższym poszukiwaniu udało mi się zakupić z OLX używany oryginalny prawy reflektor w bardzo dobrym stanie.
Generalnie na szrotach, które odwiedziłem to albo nie było wcale lamp lub były oryginały w kiepskim stanie albo zamienniki jak ten na poniższym zdjęciu.
Wymieniłem w całości lampę z uszkodzonym bocznym kloszem na zakupioną używkę. Wymiana lampy jest prosta, było o tym sporo na forum dlatego opis wymiany pomijam. Natomiast z ciekawości postanowiłem sprawdzić jak zamocowany jest boczny plasikowy klosz do korpusu lampy.
Podejrzewałem, że jest wklejany, dlatego podgrzałem opalarką cały (wzdłuż obwodu klosza) kanałek w korpusie lampy na osadzenie klosza, uważając aby nie przegrzać klosza. Gdy klej się uplastycznił, podważyłem klosz wkrętakim w miejscu pokazanym na zdjęciu (wpierw w szczelinę od góry, potem w szczelinę od dołu).
Na początku klosz z kanałka wychodzi dość ciężko i trzeba operować wkrętakiem dość ostrożnie potem jest znacznie lżej.
Jak widać na poniższych zdjęciach plasikowy boczny klosz mocowany jest w korpusie lampy bez zatrzasków, wyłącznie na klej (masę uszczelniająco - klejącą).
Domniemywam, że podobnie wklejony jest frontowy klosz szklany, z tym, że dodatkowo zamocowany jest do korpusu pięcioma metalowymi klamrami.
Jak trafi mi się uszkodzona lampa z całym kloszem w rozsądnej cenie to go przełożę. Pytanie na ile lampa będzie szczelna po takiej przekładce. Może porzeba będzie uzupełnić masę dla zapewnienia szczelności. Wie ktoś jaka jest nazwa handlowa masy jakiej używają produceni lamp do wklejania kloszy? Może wygląda ta wymiana bocznego klosza na zabawę i grę niewartą świeczki ale podobną procedurę zdjęcia / założenia głównego klosza trzeba zastosować przy wyjmowaniu odbłyśnika z lampy do regeneracji a to jak się orientuję jest praktykowane.