Witam
No wiedziałem że coś źle wymyśliłem z tymi sprężynkami. Tę górną chyba źle zahaczyłem i niepotrzebnie jak widzę
nasmarowałem ten rozpieracz.
No to dobrze, że fotka się przydała.
Co do samoregulatora, to tylko moja sugestia, bo z czasem pojawia się naprawdę dużo pyłu wewnątrz bębna i w połączeniu ze smarem może powstać całkiem niezły klajster zakłócający poprawną pracę nakrętki.
Teraz czeka mnie ściągnięcie całego ustrojstwa jeszcze raz tylko jak piszesz
przygotuję sobie benzynę, ściągacz do kół i jazda od początku. Poczyszczę i posmaruję i ponownie ustawię ten
regulator.
Jak już to raz robiłeś, to teraz powinno już wszystko pójść gładko.
Proponuję miejsca styku szczęk z tarczami kotwicznymi dobrze oczyścić i lekko nasmarować.
Jeżeli nie spiłowałeś rantów bębna, to teraz masz okazję to zrobić - nie rozpadnie się "całe ustrojstwo" przy ponownym demontażu.
Ech co zrobić za błędy trzeba płacić. tylko nadal nie rozumiem dlaczego po próbie regulacji ręcznego
i ostatecznie po jego całkowitym spuszczeniu hamulce nadal obcierają. To wina tego regulatora.
Wina nie jest po stronie samoregulatora, bo nie bierze on w ogóle udziału w pracy hamulca ręcznego.
Prawdopodobnie sprężyna ściągająca szczęki i powrotna hamulca ręcznego (ta idąca do jednej szczęki) jest niepoprawnie założona.