Tak siedzę i czytam i łapie się na tym, że to niczemu poważniejszemu nie służy. Cały "wyścig"
mocy przypomina zabawę w "kto ma szybszego kompa" albo "kto ma dłuższego fiutka".
"Wyścig zbrojeń" w tej kategorii nic poza wiekszym drenażem portfela i nieadekwatnym przyrostem
mocy do wniesionego kapitału, nie wnosi.
Pomyślmy logicznie - dla wzrostu mocy z seryjnego poziomu 101KM do 141KM czyli około 40%
wydałeś...?? 4kPLN?? (z przygotowaniem, próbami, częściami) - sprostuj tą kwotę jeśli się
pomyliłem. Dolicz czas, pracę, nerwy, etc.
Masz silnik mocniejszy od seryjnego. Ok. Zastanawiałeś się kiedy Ci się wysra?
Druga sprawa - załóżmy że cena auta to 7000PLN. Przeróbka - 4500PLN. Czy za 11500PLN nie kupi
160konnej CRXy?? Kupi.
Nie odbieraj ludziom satysfakcji z tego co robią.
Twoja wypowiedź potrafi skutecznie to zrobić.
Możesz mieć swoje zdanie, ale w manifestowaniu go staraj się zachować pewien umiar, zwłaszcza w wątku o takim temacie.
Moje pytanie: Po co te całe przeróbki? Swift to zawsze Swift. Każdy będzie miał go za gówno.
Czy Ty masz swoje auto za gówno? Czy klubowicze mają swoje Swifty za gówna?
Niech sobie inni mają je za gówna a potem szukają szczęki na podłodze jak ich takie gówno objedzie na światłach.
A jak nie objedzie (nie tylko ściganiem żyje człowiek) to też nic się nie stanie. Najważniejsze, że Swift nie jest gównem dla nas, dla właścicieli i miłośników tego autka.
Poza tym Swift gunia to nie jest zwykły Swift. To jest bardzo oryginalny Swift, jedyny taki w Polsce. Zrozum to.
Jesli chcesz szacunku - trzeba zainwestować w inny samochód. Takie moje zdanie.
NIE TRZEBA KUPOWAĆ INNEGO SAMOCHODU.
Szacunek można mieć od różnych "grup". Dziadek w kapeluszu poruszający się np. Fabią HTP nie będzie miał szacunku, posiadasz wypasionego dupowozu także. Przykłady można mnożyć.
Szacunek będą mieli ludzie dzielący tą samą pasję, rozumiejący sens inwestowania czasu i pieniędzy w grzebanie przy ukochanym aucie. Ty już dałeś do zrozumienia, że tego nie rozumiesz, a dalsza dyskusja pokazuje, że nie chcesz zrozumieć. Daj sobie więc spokój, bo do niczego to nie prowadzi.
Wg mojej oceny Twój punkt widzenia jest bardzo krótkowzroczny i bynajmniej nie jesteś obiektywny (jak sam sądzisz).