To i ja napiszę ciekawostkę
2 lata temu w te wielkie mrozy Ticuś nie chciał na gazie zapalać. Na benzynie nie chodził bo
poległa pompka paliwa (w sumie 3-cia w ciągu roku).
Jako że rano musiałem pilnie jechać na uczelnię wyobraźcie sobie że co 2 godziny w nocy
wstawałem, odpalałem auto, przejeżdżałem ok.2km do pełnego rozgrzania samochodu a następnie
stawiałem pod blok (za wiatrem nawet żeby było mu cieplej) i szedłem spać. I tak kilka razy
w ciągu nocy, dokładnie co 2 godziny z zegarkiem w ręku.
A jak poszedłem rano do samochodu aby go odpalić i pojechać na egzamin do szkoły to ten mały
nie zapalił
No i to przelało czarę goryczy i spowodowało że zakupiłem inne auto
I co kupies lepsyego_