Witam
mając trochę czasu, zbędny błotnik i praktycznie wszystko co do tej operacji potrzebne, postanowiłem trochę się pobawić.
Zaznaczam że, zakładam ładny stan takiego naprawianego elementu nie utrzyma się dłużej niż rok, rdza i tak wyjdzie
Orientacyjna cena materiałów:
- 3x spray 72U 150ml - 36zł
- 1x spray bezbarwny - 15zł
- 1x podkład - 15zł
- papiery do przycierania - 10zł
- pasta polerska 7zł
- szpachla uniwersalna - 15zł (tej ze zdjęcia nie polecam)
Wychodzi na ok 90zł za wymagany ekwipunek, z czego większość materiałów już miałem na stanie.
1. Jak widać musiałem pouzupełniać braki
Wykorzystałem to co było pod ręką. Wstawki z aluminium
Reszta doczyszczona do gołego, wżery zostały. Ile mogłem tyle skasowałem.
Ps. po szpachlowaniu jeszcze tę rdzę zdzierałem (brak foto).
Można stosować na takie miejsca podkłady reaktywne itd.
2. Szpachlowanie - polecam zwykłą szpachlę uniwersalną na takie miejsca.
3. Przycinanie szpachli: najpierw papier 180 - 240 - na mokro 340 i 800.
4. Podkładowanie szpachlowanych miejsc.
5. Szlif podkładu na mokro papier 800 (uważać by go nie przetrzeć do gołej blachy). Ogólnie matujemy 800 na mokro cały błotnik .
6. Lakierowanie - tutaj potrzeba trochę wprawy. Gorąco polecam przy zakupie lakierów poprosić o specjalną dyszę do spraya - dzięki temu mamy pionowy strumień (jak w pistolecie).
Poszło mi na to 3 puszki koloru, ok 5 warstw z przerwami ok 5 minut.
Bazę udało mi się położyć idealnie
Po następnych 5-10 minutach kładziemy bezbarwny, ok 3-4 warstw.
Niestety moja specjalna dysza nie pasowała do tej puszki i miałem bardzo mało czasu co zmusiło mnie do kładzenia grubszych warstw a w efekcie do powstania sporego zacieku.
7. Następnie po 72 godzinach zabrałem się za polerkę.
W miejscach gdzie lakier nie był idealnie gładko wylany jak i sam zaciek przeszlifowałem na mokro papierem 2000. Cały błotnik spolerowałem najtańszą pastą z Auchana.
Być może poprawię polerkę po zamontowaniu błotnika.
Ps. Jak ktoś by chciał się podjąć malowania:
- lakierowany element musi znajdować się w pozycji pionowej
- nie liczcie że poza kabiną lakierniczą pomalujecie bez najmniejszego choćby śmiecia
- malujemy z odległości ok 15 - 20 cm, ruchem ciągłym wzdłuż błotnika, warstwa przy warstwie
- Polecam lakiery nabijane w zakładach lakierniczych (dorobią nawet kolor). Puszka 400ml 40zł.
Jeśli już mamy zwykły lakier w sprayu, to warto kupić chociażby dorabiany bezbarwny (lepsza jakość)
Parę lat temu robiłem dużą zaprawkę na błotniku sprayem, która popękała po kilku miesiącach.
Przy lakierze dorabianym nam się to nie przydarzy.
Ps. Był to trening, przymierzam się do samodzielnego malowania kompresorem nowych drzwi
![](//files.zlosniki.pl/64189.jpg)
![](//files.zlosniki.pl/64190.jpg)
![](//files.zlosniki.pl/64191.jpg)
![](//files.zlosniki.pl/64192.jpg)
![](//files.zlosniki.pl/64193.jpg)
![](//files.zlosniki.pl/64194.jpg)
![](//files.zlosniki.pl/64195.jpg)
![](//files.zlosniki.pl/64196.jpg)
![](//files.zlosniki.pl/64197.jpg)
![](//files.zlosniki.pl/64198.jpg)
![](//files.zlosniki.pl/64199.jpg)
![](//files.zlosniki.pl/64200.jpg)
![](//files.zlosniki.pl/64201.jpg)