Natomiast ja mam w genach, że się nie spóźniam.
No ja też ale jak miałabym wybierać to wybrałabym wspomniane
No to nie rozumiem dlaczego silnik nie odpalił. Można
było zrobić inaczej, zdjąć jedną klemę, np. "-", a
następnie kable rozruchowe podłączyć do bieguna "+"
i do odłączonej klemy. W tym przypadku silnik
powinien odpalić, bo całe zasilanie poszło z
drugiego akumulatora. Po uruchomieniu silnika można
było połączyć klemę do bieguna "-" i dopiero
odłączyć zasilanie. W tym momencie alternator
zacząłby ładować aku, a sam silnik by pracował i
możliwa by była jazda.
W ataku paniki myślenie twórcze połaczone z brakiem doświadczenia nie jest najmocniejsze <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Ale przynajmniej nie zapomnę o innych ewentualnościach następnym razem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Tfuuuu oby nie zimą <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
To się nie dziwię, że nie zapalił na pych. Co do
zapalania przez holowanie innym samochodem, to
przecież Twoje Tico zostało jakoś zaczepione i
wyjechałaś z parkingu. Jak już byłaś na drodze
można było spróbować odpalić samochód metodą na
hol, czyli drugi bieg i gwałtowne puszczenie
sprzęgła. Jestem prawie w 100% pewny, że spokojnie
silnik by zapalił, chyba że rzeczywiście było
zwarcie w instalacji.
Nie było czasu na eksperymenty, znajomy spieszył się do domu. Zresztą mnie i tak było wszystko jedno w tamtej sytuacji.
W takim razie jest o tyle dobrze, że nie ma innych
przyczyn niż prawdopodobnie rozładowany akumulator.
I dzięki Bogu <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" />
Eeee, jakby cewka miała zwarcie, to byś miała spalony
bezpiecznik.
Znane są przypadki w obwodach elektrycznych różnych urządzeń, że zabezpieczenie nie zdąrzy zadziałać na zakłócenie. Nie wiem jak jest to w przypadku elektrycznego wyposażenia samochodów. Którą z charaterystyk wykorzystuje bezpiecznik samochodowy?
Z drugiej strony można było to bardzo
łatwo sprawdzić - wystarczyło odłączyć zasilanie
cewki (chwilka pracy), a rozrusznik powinien kręcić
(oczywiście bez uruchomienia silnika).
Taaaaaaa <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Pięć bab "mocujących" się z cewką na mrozie <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> Już ja to widzę. Poza tym jak wiesz doświadczenia zdobywam od sierpnia i przede mną jeszcze dłuuuuuuuga droga. Pierwsza awaria oznacza zawsze atak paniki pt: "Jak sobie radzić kobieto zmotoryzowana" <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Tico ma wspomaganie hamulców - to właśnie te kłopoty z
hamowaniem na wyłączonym silniku świadczy, że
wspomaganie nie pracuje.
No to jest już mi klasowo obce więc wybacz błąd merytoryczny <img src="/images/graemlins/blush.gif" alt="" />
No to super i niech już tak zostanie.
Eee, to jeszcze nie pisałem, jak o 1 w nocy pchałem
Kadetta bo mi paliwa zabrakło
Wpsółczuję. Odświeżałam czynności związane z prowadzeniem samochodu przed kupieniem Tico właśnie na Kadecie. Czułam się potem jak po siłowni <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Wcale nie, samochód zadbany generalnie jest bezawaryjny,
a czasami może coś wyskoczyć. W Twoim przypadku
całkiem możliwe, że auto stało "na światłach" przez
kilka godzin i energia z aku uciekła do żarówek.
Jeszcze trochę a uwierzę na 100%, że zostawiłam światła. A pomyśleć tylko, że zaczynałam od pewnej dozy nieśmiałaści czyli 20%. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
...... na portierni
No tu to strzelam focha <img src="/images/graemlins/foch.gif" alt="" />
Z całym szacunkiem do żartów na powyższy temat i kobitek za kierownicą ten jest przytyk ... mówiąc oględnie jest ... niestosowny? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />