robic.(wymiana będnów i szczek oraz i cewki+ kabli 110 tyś).
O, JASNY GWINT!!! Tak drogo??? <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
Pozdrawiam
Ja również <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
robic.(wymiana będnów i szczek oraz i cewki+ kabli 110 tyś).
O, JASNY GWINT!!! Tak drogo??? <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
Pozdrawiam
Ja również <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Witam!
dzisiaj w drodze do pracy,przebijając sie przez zaspy
------------ no i ciach --------------------------------------
zaświeciła sie kontrolka
ładowania ale to wina słabo naciągniętego paska, noi nie
wiem co to może być?
Nie wiem, co to może być; ale spróbuj wysuszyć (np. gdzieś w garażu) i wtedy odpalić... A nie urwałeś czegoś pod spodem auta? Teoretycznie - przewód paliwowy jest zabezpieczony listwą blaszaną, ale... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
dlaczego odwrotnie? guma na zimowych oponach jest duzo
bardziej
miekka, dlatego po zamianie opon na zimowe czujesz
jakbys w prezencie
wspomaganie dostal
No właśnie - jest bardziej miękka (niemalże jak... gumka do ścierania ołówka), więc bardziej "klei się" do asfaltu, przez co teoretycznie trudniej ją jest ruszyć, tj. oderwać i przenieść w inne położenie... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> A jest na odwrót.
Może Voytass ma rację - chodzi o wysokie ząbki na bieżniku? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Pozdrawiam
PS. I tak to piękną parabolą zeszliśmy z tematu zimowego spalania na gumki... <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Moznaby sie spotkac, prawda? Chyba, ze nie chcesz.
JA BYM NIE CHCIAŁ? Bardzo chętnie się z Tobą zobaczę! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Proponuję porę wczesnowiosenną - jakoś sympatyczniej wtedy jest; szczegóły dogadamy na priv'ie, OK? <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Rowniez lubie - wlasnie na nawierzchni pokrytej sniegiem
czy blotem posniegowym Tico na zimowkach pokazuje
wszystkim, nomen omen, gdzie raki zimuja
O, to, to! <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
Pozdrawiam
Niezupelnie dokladnie napisales. Zimowki sa po to, zeby
sie jezdzilo po kazdej nawierzchni lepiej niz na
------------- no, trudno - ciach --------------------------
Bez sensu - letnie sie nie beda nadawaly na zime.
Zgadzam się z Voytassem w całej rozciągłości... Opona zimowa powinna być OK nie tylko na śnieg, ale też na asfalt suchy i mokry. Kryterium "zimowa" powinno obowiązywać wg mnie tylko dla temp. poniżej 7 st. C, a nie dla nawierzchni (szczególnie, że ostatnio zimy jakoś zbyt śnieżne nie są... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />). Co do gorszej przyczepności na mokrym asfalcie - musiałem się przyzwyczaić i uważać w takich warunkach. A pamiętam, jakież było moje zdziwienie, gdy w deszczowej pogodzie, tydzień po założeniu PO RAZ PIERWSZY W ŻYCIU zimówek, chciałem szybko wjechać na rondo; normalnie zdążyłbym przed zbliżającym się z lewej strony uniakiem, więc ja ostro na gaz, a tu... ledwo się wlokę do przodu, czuję, jak koła buksują na asfalcie -SZOK w trampkach (czyt. we Frigo <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />). Widziałem, jak uno, będące bądź co bądź na rondzie (więc wyglądało to tak, jakbym wymuszał pierwszeństwo) hamuje, ale jakoś tak niespecjalnie, i celuje prościutko w moje drzwi <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" />... Pomogło zwolnienie pedału gazu i powtórne naciśnięcie, ale powoli i z wyczuciem. Jakoś umknąłem, ale dębickie wspomnienie mokrego asfaltu pozostało w mej pamięci.
Pozdrawiam
Załączam zdjęcie, że z puszką też może być
Faktycznie... <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> I się zmieściło... Czyli się da... Chociaż urządzenie dolotowe i tak nie spełnia do końca swojej funkcji - brak połączenia z tą "puszką pojemnościową" (że się tak wyrażę) w błotniku...
Gwoli ścisłości - pisząc o tym, że wolałbym mieć tę puszkę z przestawną wajchą u siebie, miałem na myśli kompletne urządzenie dolotowe, bez jakiegokolwiek braku rurek. Ja mam Lovato, który może być ciut większy (albo i nie) od BRC; monter założył parownik tak, że wokół jest jeszcze trochę miejsca (ale puszka i reszta pooooszły w diabły). Z tym, że u mnie parownik zamontowany jest trochę pod kątem w stosunku do kierunku jazdy, a u Ciebie - wręcz równolegle. Wobec tego mam 2 pytania:
1. Czy nie miałeś nigdy kłopotów z gaśnięciem silnika (lub spadkiem obrotów) przy ostrym skręcie w prawo (lub lewo-już nie pamiętam <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />)? Bo ja tak miałem przed pierwszą regulacją (wydumałem 2 wytłumaczenia: siła odśrodkowa działająca na membrany podczas skrętu lub "wdmuchnięcie" powietrza w otwór dolotowy, który wtedy wyglądał tak, jak u Ciebie, tzn. łapał powietrze z prawej strony auta).
2. Czy używasz przy jeździe na gazie wajchy "winter/sommer"? Jeśli tak, to są jakies różnice w eksploatacji?
Będę wdzięczny za odpowiedź.
Pozdrawiam
Mam w swoim autku zamontowany sygnalizator włączonych
świateł. Przy otworzeniu drzwi na włączonych
światłach strasznie piszczy i chciałbym go troszkę
wytłumić. Moje pytanko brzmi: Jak on wygląda???
Jest umiejscowiony gdzieś pod kolumną kierownicy .
Dzięki za wszelkie podpowiedzi. Ten pisk jest
przeraźliwy!!!
Jak już koledzy pisali... trzeba poszukać "na ucho". Wygląd? Może wyglądać np. tak:
1. czarny walec o średnicy ok. 2 cm i wysokości ok. 1 cm;
2. biały walec o średnicy ok. 1 cm i wysokości ok. 1 cm;
3. biała kostka o wymiarach ok. 2 cm X 1,5 cm X 1 cm;
4. czarna kostka (jak na zdjęciu podlinkowanym przez Sultiego);
5. a może być też inny... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Ja mam zamontowane takie, jak nr 1., 2. i 3. (i każdy z nich inaczej piszczy! <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />). Nr 4. - na zdjęciu. Pomóc Ci może to, że od brzęczyka odchodzą dwa kabelki (z których jeden powinien być czerwony).
Jak uciszyć? Po prostu zaklej otwór, z którego wydobywa się dźwięk, jakąś taśmą samoprzylepną (np. malarską maskującą, taką żółtą, papierową).
Pozdrawiam
dzięki pomocy Voytassa i piotrosa (i tu ) wrzuciłem na
ftp parę plików
Dzięki, Kolego! <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
postaram się sukcesywnie coś dorzucać
Bardzo proszę! Chętnie przyswoję <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />.
Pozdrawiam
PS. Ciekawy układ z brzęczykiem świateł... Ja sam kombinowałem kiedyś, jak to zrobić, ale w końcu dałem sobie spokój z układem i po prostu zamontowałem dwa niezależne piszczyki - oszczędzając kasę i czas. Poza tym okazało się to zupełnie proste... <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" /> Zainteresowanych odsyłam na mój wątek o praktycznych usprawnieniach.
Generalnie to jednak podchodzę do wszystkich pomysłów (w
tym i swoich) z założeniem, że wszystko trzeba
dobrze przemyśleć i trochę poteoretyzować,
zasięgnąć opinii, zwłaszcza przy różnych
modernizacjach silnika, gaźnika itp. żeby sobie
przez własną nie schrzanić samochodu.
To prawda. Jednak wystarczy przecież zachować pewną zasadę - modernizujmy tak, aby (w razie negatywnych wyników) nasze zmiany były odwracalne, tzn. można było wrócić do stanu "sprzed...". Np. mimo zdemontowania tejże puszki (podczas montażu instalki LPG) nie pozbyłem się elementów - wszystkie spokojnie leżą; być może kiedyś zrezygnuję z LPG, zdejmę instalację, to założę puchę z powrotem.
Tak więc - jeśli coś zmieniamy, to zostawmy sobie "wyjście awaryjne", żeby można było... naprawić to, co się udało zmienić na gorsze <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />.
Pozdrawiam majsterkowiczów <img src="/images/graemlins/serduszka.gif" alt="" />!
Wyczytalem na forum ze przez ta puszke moze ma licho
chodzic na gazie....Teraz juz nic niewiem...
Znaczy, masz instalkę gazową? I nie zdjęli Ci przy tym puszki??? To gdzie i jak zmieścili parownik?????
Podrzuć jakieś zdjęcie może...
Ja mam założoną instalację gazową, monter wyrzucił przy tym wspomnianą puszkę (większość "zagazowanych" tico też tak ma), reszty "zniszczeń" <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" /> dokonałem sam (zdemontowałem rurę znad kolektora, wyrwałem pojemnik z błotnika - bo to już przecież niepotrzebne, pokombinowałem też trochę z dolotem powietrza - dodatkowa rurka...). Przyznam jednak szczerze, że wolałbym, aby owa puszka została na swoim miejscu... Ale trudno...
Poza
tym jednak mezczyzni dorastaja pozno... niektorzy
wcale Lego Technic, kolejki elektryczne, samochody
i samochodziki - wciaz mnie bawia
Hm, hmmmm... Mnie też... <img src="/images/graemlins/blush.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
Byles w Wawie i sie nie odezwales?
Hm, ostatnio bywam tam średnio 2 razy na miesiąc... Mam się odzywać? <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />
Gorzej na Frigo jest
w trasie, kiedy jest w miare sucho, albo i mokro,
ale bez sniegu... Frigo halasuja i nie oferuja
prowadzenia, jakie dawaloby w trasie poczucie
pelnego panowania nad autem.
Tak, zgadzam się. Frigo na mokrej nawierzchni, zwłaszcza gdy jest ciepło, to "śliska" sprawa... Zachowują się dobrze właśnie do tych 5-7 stopni C; powyżej - trzeba już mocno uważać. Że hałasują - też prawda... Mimo wszystko lubię widok zszokowanych kierowców opli, audi, beemek czy też innych merców, gdy na mocno ośnieżonej drodze zostawiam ich w tyle, i to bardzo szybko... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Natomiast zauważyłem, że... kręcenie kierownicą jest łatwiejsze i lżejsze na zimówkach Frigo niż na letnich Kormoranach. Dziwne, bo powinno być odwrotnie... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
wieksze ata jechaly wolniej ale ja mam ZIMOWE opony
i raczej nie zwalnialem na tych solowych
chlapach...
No, coś w tym jest: niejednokrotnie już zauważyłem, że tikaczem na dębickich zimówkach Frigo poruszam się dużo sprawniej i szybciej (bez utraty poczucia bezpieczeństwa) od większych aut... Mam na myśli kiepskie warunki - zaśnieżone drogi. Np. jakoś tak na początku grudnia spadł spory śnieg, a ja musiałem wybrać się do Wa-wy. Na trasie 100 km nie wyprzedził mnie NIKT - a ja wszystkich... Podczas gdy inni kierowcy, zaskoczeni padającym śniegiem jechali 40-stką, ja posuwałem 60-70 km/h z pełną kontrolą nad pojazdem. Sądzę, że wpływ na to ma mała masa tico + wąskie opony... Powiem szczerze, że żadnym samochodem nie jeździło mi się zimową porą tak dobrze, jak właśnie ticachoo. I tyle.
Mam takie pytanko?moglby mi ktos udostepnic schemat
demontarzu puszki z przełącznikiem lato/zima?
A cóż to za problem? Demontaż? Odkręcić śrubkę czy dwie, ściągnąć przewód gumowy oraz rurkę doprowadzającą ciepłe powietrze znad kolektora, można też się pokusić i wyciągnąć z prawego błotnika taki plastikowy pojemnik (nie wiem, do czego on służy, chyba jako tłumik szmerów ssania). Ale po co demontować puszkę???
Ale kiedy ja tak lubie wjezdzac w kaluze z duza
predkoscia... Zostali mi chyba z dziecinstwa, kiedy
to, jak kazde dziecko, lubilem wejsc do kaluzy i
tupac rozchlapujac wode
<img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Voytass, to chyba duże dziecko z Ciebie (i ciężkie, jak sam przyznałeś)... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Zacytuję coś (nie pamiętam, gdzie to czytałem):
"Kiedy chłopiec staje się mężczyzną?
Wtedy, gdy zaczyna omijać kałuże zamiast w nie wchodzić...". <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Pozdrawiam
PS. Mam nadzieję, że przyjmiesz moje słowa z wrodzonym Ci poczuciem humoru <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
witam
dzisiaj bardzo milo sie rozczarowlem kiedy po zalaniu
baku do pelna i pewnej kalulacji kilku cyferek
otrzymalem zimowe spalanie ---trasa ok 100km/h
max-125km/h min-50km/h(miasto) na pokladzie dwie
osoby4.15
No dobrze, tylko szkoda, że nie podałeś również CZASU przejazdu tej trasy... Patrząc na zdjęcie dochodzę do wniosku, że średnia prędkość nie była duża, a te 125 km/h osiągałeś tylko chwilowo. Przypuszczam, ze poza miastem jechałeś 80-tką. Zgadza się?
Wg mnie to normalny wynik dla prawidłowo wyregulowanego, rozgrzanego silnika - wiem, bo miałem podobne wyniki.
ja taką małą matę (z zaokrąglonymi rogami kupiona gotowa
w markecie)
Taaak, też takie widziałem, i pewnie to samo zrobię...
Są jakieś inne pomysły?
A kiera - rasowa... Nakladka siakaś?
Niżej daję jeszcze jedną fotkę: we wrześniu wykleiłem
schowek matą antypoślizgową bo wkurzało nie cięgłe
stukanie w czasie jazdy jego zawartości
Schowek spoko, podoba mi się <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
Ciekawe, czy ma ktoś jakiś "patent" na zsuwające się przedmioty z półki podczas ostrego skrętu w lewo? Ja myślałem też o jakiejś macie, ale to nie będzie chyba dobrze wyglądało... <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
zdecydowana... chetnie bym uslyszal co zrobic, zeby
4cylindrowy pasowal
do TiCO ale niestety nigdzie nic nie znalazlem, a w domu
na polce lezy funkiel
nowka niesmigana od poldka caro
pliz, niech ktos napisze jak to przerobic bo wiem, ze
sie da !
pozdro.
Nie czytają panowie dokładnie... <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" />
A ja pisałem, że nie było różnicy, nie trzeba było niczego kombinować... Sam nie wiem, dlaczego... Rozmawiałem z Assasinem, podłączał obrotomierz od dużego fiata i też jest możliwe, że nie było różnicy (nie jest pewny, bo przedtem rozebrał go trochę, zdjął wskazówkę)...
Sulti, po prostu weź i podepnij tego "funkiela" do +, - i znajdź przewód od impulsów, owiń go parokrotnie wokół kabla wychodzącego z cewki (zobacz to na jednym z moich zdjęć). Potem odpal silnik, pozwól mu się zagrzać do NORMALNEJ TEMPERATURY PRACY i wtedy zobacz na wskazania... Możesz się zdziwić, że będzie pokazywał prawidłowo <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />... Ja się tak właśnie zdziwiłem. Jeśli masz dobrze ustawione obroty na jałowym biegu (950 plus/minus 100 obr/min), to sądzę, że wskazówka zjedzie Ci właśnie poniżej kreski z 1000. To tylko tak orientacyjnie; jeśli chcesz sprawdzić dokładnie, pojedź do mechanika albo pożycz np. lampę stroboskopową z licznikiem obrotów, podepnij Twoje urządzenie i porównaj obroty... Wy twierdzicie (Ty i Przemneu), że "pewnie jest różnica"; a sprawdzaliście?
A więc proponuję - najpierw spróbuj! Powtarzam - ja mam obrotek z poldka, ale starszego niż caro (tarcze były kwadratowe) i nie musiałem KOMPLETNIE NIC robić ze wskazaniami (tylko potem mała regulacja potencjometrem, ale to kosmetyka, którą mogłem sobie darować).
Pozdrawiam
u mnie w Jarocinie za najzwyklejszą zbieżnosć (bardzo
dobrze robią) kasują 30zl....Na jednej z O.S.K.P.
Dęblin - 40 zł.