Może ktoś z Was słyszał coś o
tym lub nawet stosował?
Wszyscy odradzają, a ja zachwalam- ale konkretny model- miałem kiedyś wolne 60 zł i kupiłem magnetyzer przepływowy maksor typu econo- wpisz w googlach to coś o nim znajdziesz- wbrew zapewnieniom producenta oszczędności toto nie daje- spalał i spala nadal na trasie około 4,3 litra, gdy jadę sam, ale silnik zyskał kilka KM- dobrym przykładem, że mój magnetyzer działa jest górka na DK4 pomiędzy Sosnowcem, a Dąbrową Górniczą- kiedyś aby na nią wyjechać z prędkością 70 km/h musiałem redukować do 4, aby nie katować silnika- teraz pomyka, aż miło na 5 biegu i nawet przyspiesza pod górę. Jeszcze jeden dowód- na analizatorze- mieszanka została maksymalnie zubożona, obroty biegu jałowego obniżone do oporu, a ciągle trzymają w okolicy 1,2krpm- bez magnetyzera udawało się obniżyć do 800-900. Zdaję sobie sprawę, że mój post wywoła lawinę uwag, że nie prawda, że reklama- jak to miało miejsce kiedyś, gdy się chwaliłem że go założyłem- ale co mi tam !
Jeśli nie masz co zrobić z 60 zł kup właśnie ten model- BROŃ BOŻE samoróbki, allegrowe cuda, które oszczędzają 15 % i więcej- to wszystko bajki i ściema. A najlepiej to doinwestuj samochód tak jak radzą inni, a on odwdzięczy się bezawaryjnością i małym spalaniem :-)