pozdrawiam Was i cieszcie się ze swoich Tico bo to fajne autka a ja przekonałem się o tym szkoda
że tak krótko.
Cóż, rzeczywiście szkoda... <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
pozdrawiam Was i cieszcie się ze swoich Tico bo to fajne autka a ja przekonałem się o tym szkoda
że tak krótko.
Cóż, rzeczywiście szkoda... <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Witam wszystkich.Mam problem z rozdzelaczem rozebrałem go sprawdziłem czy wszystko jest w nim
wporzadku i złozyłem,ale samochodzik nie chce zapalic.Powód rozebrania,jak rano go
uruchomiłem to po przejechaniu kilometra mi gasł i musałem czekac 20 minut abym mógł
kontynowac jazdę.Zaczołem go naprawiać zmieniłem swiece wymieniłem kable i zabrałem sie za
rozdzelacz.Pytanie czy mogłem cos w nim przestawic jest tam jakas regulacja.
Niestety mogłeś coś poprzestawiać. To zależy od tego jak wyciągałeś rozdzielacz.
Rzecz w tym, że na kole pasowym jest znacznik (takie nacięcie). Są też znaki ustawienia zapłonu (0, 10, 20), bo zapłon musi być zsynchronizowany z układem korbowo-tłokowym i to wszystko trzeba odpowiednio najpierw ustawić wałem korbowym.
No chyba, że wymieniałeś palec rozdzielacza nie zmieniając położenia wału korbowego. Wóczas jeżeli założyłeś rozdzielacz w takim samym położeniu w jakim był w cześniej w obudowie (a obudowa względem podstawy) to nie powinno się poprzestawiać. <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
W tylnych hamulcach, podczas hamowania słychac
dość wyraznie "szum"-tak jak by sie okładziny szczęk kończyły.Co to moze być.Niedawno
wymieniałem okładziny,cylinderki sprawne,płyn nigdzie nie ucieka,bębny w normie.
Może po prostu okładziny muszą się dotrzeć, skoro niedawno wymieniałeś.
Jeżeli owe dźwięki dochodziłyby również podczas swobodnego obracania się koła (ale o tym nie piszesz) to mógłby być nieprecyzyjnie założony bęben. Bynajmniej ja musiałem parokrotnie dobijać młotkiem, żeby się wszystko ładnie uciszyło.
U mnie się czasami jedynka zacina i mam problem ze zredukowaniem na dwójkę. Pomaga leciutkie pchnięcie do przodu i dopiero cofnięcie w tył. Denerwujące to trochę, ale na szczęście nie nagminne.
No proszę... jaki ten Sosnowiec mały.
Witamy na Forum
Udało mi się umyć autko gdy było +1 na dworzu. Autko stało potem w garażu.
Nawoskowałem go trochę.
Obecnie w czasie mrozów jak jest bardzo zasyfiony, to przynajmniej maskę i reflektory przecieram oraz czasami tylnią klapę, bo po spryskiwaczu zacieki zostają.
Używam do tego zimowego płynu do spryskiwacza oraz ręczników papierowych. Doskonale się do tego nadają. Mam nadzieję, że taki płyn nie szkodzi lakierowi. Ale szyby za to wyglądają przepięknie jak są czyste. Ostatnio miałem nawet wrażenie, że ich nie mam <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
I jedna rada na koniec:
Wycierajcie zawsze do sucha wszystkie progi i spody drzwi od środka, bo w czasie jazdy brudna, słona woda się tam dostaje, a potem to już wiadomo... gnije.
Właśnie ktoś dzisiaj napisał na TTT, że mu pasek rozrządu strzelił <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
Tu podaję linka: Forum TTT
włąśnie 4,02 mam egzamin o 15 dlatego niewiem czy bede, myslalem o koncu lutego ale jeszcze
zobaczymy co napisza inni , dzis spotkalem sie z klinone i mowil ze tez pod koniec lutego
mu pasuje bo teraz egzaminy niema jak sesja
No właśnie... sesja <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
Bardzo chętnie i ja <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
... ale gdy usłyszał o Tico i gaźniku, od razu powiedział że u niego w warsztacie dobrze tego nie zrobią ...
Fajne podejście do sprawy.
Taki mały niepozorny samochodzik a boją się go jak diabeł święconej wody <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
Spróbuj profilaktycznie popsikać sobie wszystkie cięgna w okolicy gaźnika jakimś preparatem typu WD40.
Może się coś gdzieś blokuje? U mnie nawet przy uruchomieniu ciepłego silnika sam wchodzi na wysokie obroty, ale to jest kwestia 2 sekund i ustawia się na obrotach biegu jałowego. Coś się gdzieś blokuje albo Ci się coś gdzieś poprzestawiało w tym superskomplikowanym gaźniczku <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
Jeżeli zimą nie ma się zamiaru wyciągać akumulatora to dobrze jest autko co jakiś czas przepalać, czy chociażby załączać na krótko światła przed odpaleniem. Ma to na celu pobudzenia akumulatora i wygenerowanie przez to większego natężenia prądu, co ma niebagatelne znaczenie przy rozruchu.
Ja mam auto co prawda garażowane (zimny blaszak), ale w ostatnich mroźnych dniach przepalałem go raz dziennie. Odpalał zawsze bez problemu, chociaż nie jeżdżę dużo, a jak już to robię często krótkie odcinki, czyli teoretycznie roczny aku miałby prawo się niedoładowywać. Prostownikiem go nigdy jeszcze nie ładowałem, więc jestem tym bardziej zadowolony, że bezproblemowo pracuje.
Witam.
Mam pytanko odnośnie rozruchu zimnego silnika.
Jak mi już zapali w takie mrozy to po dodaniu gazu zachowuje się tak, jakby go dusiło. Dodam
gazu a on gaśnie. Czy załatwi ten problem regulacja zapłonu i składu mieszani? Zaworki
miałem regulowane niedawno. Czy przy tak niskiej temp. warto brać się za w/w regulację?
To nie deptaj mu od razu gazu tylko pozwól popracować trochę na ssaniu. Identyczny objaw miałem raz - gdy za mnocno zmniejszyłem ssanie - i to dopiero przy -12 na dworze. Przy -5 wszystko było w najlepszym porządku. Może u Ciebie na czas dużych mrozów trzeba lekko zwiększyć ssanie i będzie wszystko dobrze. Spróbuj najpierw tego, a dopiero potem płać za regulacje.
Witam ja na początek na twoim miejscu poprosił bym kogoś do pomocy i spróbował przestawić ssanie
aby dłużej trzymało było to opisane na forum jak to zrobić, dlatego pisze że trzeba
poprosić kogoś do pomocy bo samemu jest to trudne do wykonania. Pozdrawiam.
Długość pracy na ssaniu a wysokość obrotów ssania to dwie odrębne kwestie (śrubki). Obroty na ssaniu można bez problemu samemu w ciągu minuty zwiększyć/zmniejszyć.
Gdy u siebie zmniejszyłem ssanie to zaobserwowałem, że przy -10 odpalił bez problemu, pochodził pół minuty i zgasł, więc może faktycznie zwiększyć obroty. Czas pracy na ssaniu reguluje się trudniej ze względu na niekorzystny dostęp do śruby (pod kątem od dołu). Ale w tym wypadku ssanie nie mogło się zamknąć.
Inna sprawa to to, że przy -15 (a dzisiejszej nocy mieliśmy ponad) standardowy olej 15W już bardzo gęstnieje, więc cały silnik dużo oporniej pracuje. Dla przykładu 10W gęstnieje dopiero przy -25stC.
Przy dużych mrozach zaleca się nawet 4-krotne pompowanie pedałem gazu przed uruchomieniem, tyle, że Twój odpalił, pochodził i dopiero zgasł, więc akurat to Ciebie nie dotyczy, ale gdyby inni się męczyli to może pomóc.
To tyle co mi przyszło do głowy. Ja bym troszeczkę zwiększył ssanie w czasie takich mrozów, a później możnaby je znowu zmniejszyć.
Z tym dostępem do regulacji ssania to chyba problem jest, co? Można się tam dostać bez
demontowania czegoś?
Oczywiście! Albo wciśniesz pedał gazu do końca (2 osoby), albo sam w komorze silnika ręką odchylisz dźwignię tak, że wyjedzie ci w górę śrubka do regulacji ssania. Wystarczy długi śrubokręt krzyżak i ok. jednego obrotu w lewo.
Ja najpierw zablokowałem sobie pedał gazu gaśnicą a potem przytrzymałem już ręką dźwigienkę od linki gazu, żeby mi nie uciekła pod naciskiem śrubokrętu. I udało się.
A tak wogóle to temat ten jest poruszony jeszcze na głównej stronie, więc czemu najpierw tam nie zajrzałeś?
Masz to tu:
Regulacja ssania
A czy jak tak jeździsz zawsze na resztkach, a może nawet na oparach to bak ci jeszcze nie
przerdzewiał ?? i gaźnik nie zasyfił się od tego szlamu z baku??.
No właśnie dlatego tak jeżdżę <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Gdy go kupiłem w listopadzie i zatankowałem się za do pełna, to czuć było paliwem i miałem w garażu parę kropel, bo przepuszcza na spojeniu. Rozpuściło mi konserwację od połowy zbiornika w dół. Jak nie leję więcej niż połowa, to jest w porządku. Teraz wszędzie suchutko. Więc wożę sobie te 5 literków na zapas i obserwuję ile spala. Po zmniejszeniu ssania wyszło mi o litr mniej - zszedł do 6,5/100 <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Miałem taki sam dylemat. Często po mieście robię odcinki 4-6 km, po czym postój, znów zimny silnik i powrót. Ticuś spala mi 8l/100, a ostatnio nawet na 5 litrach Pb95 zrobiłem tylko 56 km! To już polonez zimą (przy identycznej jeździe) nie wziął nigdy więcej niż 12.
Wkurzyłem się i 2 dni temu zmniejszyłem ssanie. Zrobiłem małą próbę i było nieźle przy -2 na dworze. Dziś natomiast przy -10 rano odpaliłem bez problemu, pochodził pół minuty i zgasł. Minimalnie zwiększyłem więc ssanko i już było wszystko ok. Miałem już prawie sucho w baku (lewy koniec czerwonego pola rezerwy) i wlałem tylko 5 litrów benzynki(zawsze tak robię, bo wożę ze sobą w kanisterku).
Na zmniejszonym ssaniu przejechałem dziś 63 km i jeszcze wskazówka nie weszła na rezerwę <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> 3 razy odpalałem zimny silnik (czyli na ssaniu), tyle tylko, że przejechałem 15 km trasą, chociaż po Sosnowcu też nieźle goniłem (miejscami 80 km/h). Dzisiaj miałem taki nietypowy dzień, bo robiłem dłuższe odcinki, ale było zimniej. Natomiast jakie będzie spalanie okaże się niedługo.
Jedno jest natomiast pewne. Gdzieś po 2 km już ssanie się wyłączyło, a normalnie po przejechaniu 4 jeszcze miał podwyższone obroty. Nie mówiąc o okropnymwyciu na samym początku <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Nigdy więcej!
Pracuje równiutko, nie dławi go przy ruszaniu, więc chyba będzie wszystko dobrze.
Jeszcze tylko myślę co by było, gdyby tak przestawić dopływ powietrza na SUMMER gdy silnik się zagrzeje, bo różne opinie na ten temat słyszałem.
A skoro mówisz, że coś świszcze, to może po prostu pasek klinowy się ślizga.
Mam prosbe, jezeli ktos moze mi podpowiedziec jak mozna to wyregulowac lub
ewentualnie jak jest jakis uzytkownik z Lodzi lub okolic, ktory mial podobne problemy to
prosze o kontakt. Pozdrawiam Marek
Witam!
Było sporo o tym na forum. W wielu sprawach pomaga użycie funkcji SZUKAJ <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
A tu masz gotowe linki:
Ssanie 1
Ssanie 2
Ssanie 3 Od razu mówię, że to ta niebieska <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Ssanie 4
Ssanie 5 Z sąsiedniego forum
Powodzenia!
Wielkie dzieki za pomoc, bede musial sie wybrac na regulacje zaworkow. Tylko jak na to znalezc
czas. O ile dobrze pamietam to trzeba to robic na zimnym silniku (w sumie w zimie az tak
dlugo chyba nie trzeba czekac az silnik ostygnie :D).
Pozdrawiam
Jak już będzie po wszystkim to odśwież wątek i napisz o ile spalanie spadło <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
No no <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
Gratuluję zręcznemu kierowcy i dzielnemu samochodzikowi, co to na takiego nie wygląda <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Niech sobie inni nie myślą. Tak trzymać <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />