Witam
Dziś wymieniałem olej i takie tam. Poprosiłem przy
okazji o sprawdzenie hamulców, bo coś mi ostatnio
trze w tylnych kołach przy hamowaniu. No i facet
mnie zmartwił bo stwierdził, ze konieczna będzie
wymiana bębnów, szczęk i łożyska. Auto ma zrobione
68kkm. Poczytałem trochę na forum i dowiedziałem
się, że takie tarcie przy obecnej pogodzie jest
normalne, a okładziny pewnie są w całkiem dobrym
stanie. Najgorsze jest to, ze on to tak na prawdę
powiedział w ciemno, bo niestety nie udało sie
zdjąć bębnów - tak zapieczone. Są też mocno
skorodowane i to przyczyna ich wymiany.
Naprawa tego to około 750 pln za wszystko (tak to mniej
wiecej wycenił).
I co tu robić??
- szukać innego warsztatu, niech się wypowie?
- olać i czekać aż się coś wyraźnie wykrzaczy?
- czy oddać niech czynią swoją powinność?
pozdro i thx za odpowiedź
Ktos chce chyba na tobie zarobic i tyle... Ja na moich bebnach mam przejechane 140 tys i jeszcze sa w miare ok. Ostatnio wymienilem jedynie szczeki. Jesli te 68 tys to prawdziwy przebieg to nie powinny byc jeszcze tak bardzo zuzyte. 750 PLN to cena z kosmosu... <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> Za szczeki zaplacilem 72 pln, bebny to maksymalnie 150 pln za szt. (raczej mniej) Wymiana w "normalnym" warsztacie to pewnie ok 50 PLN... Pojedz do innego warsztatu - niech zajrza do srodka i sprawdza czy konieczna jest wymiana.