Hm, ja jakoś nie żałuję...
I wcale ci się nie dziwię <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Tylko, że ja miałem co innego na myśli, a mianowicie to, że mógłbyś mi cóś doradzić...
Tutaj chyba nie za bardzo jest co radzić. Rozrusznik nie
jest skomplikowanym urządzeniem. Rozbieraj
powolutku, zważaj, co gdzie się znajduje, no i złóż
w tej samej kolejności wszystkie części .
Oczywiście warto przesmarować wspomniane łożyska i
tuleje. Zwróć uwagę na stan i długość szczotek -
być może trzeba byłoby zastanowić się przy okazji
nad ich wymianą, aby uniknąć ponownego rozbierania
rozrusznika po krótkim czasie. Bardzo drobnym
papierem ściernym (800 może być) oczyść komutator,
po czym wyczyść rowki między jego sekcjami.
Poradzisz sobie. IMO najtrudniej będzie go wyjąć i
włożyć . Przy zakładaniu z powrotem dokręć pewnie
wszystkie śruby - podczas pracy rozrusznika
działają duże siły, tu nie ma żartów.
Z samym rozrusznikiem nie miałbym problemu, w maluchu to przerabiałem, najgorsze jest wyiskanie go z samochodu, bez konieczności domontowania połowy auta <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Dlatego zwróciłem się z zapytaniem czy ktoś nie bawił się tym w ticolu. Oglądałem jak mam zamocowany rozrusznik w ibizie- no miód malina. Dostęp idealny, a tu <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Jak mnie kiedyś najdzie- może na urlopie- to drania wydłubię...
Pozdrawiam