O matko boska!
Mantik, takiemu kierowcy to "kunia i placformę" trzeba, a nie samochód.
Jeśli tak wygląda silnik, aż strach pomyśleć, czego możesz spodziewać się w innych miejscach
auta... Weź to pod uwagę, abyś się zbytnio znów nie zdziwił, gdy zajrzysz tam i
ówdzie.
W innych miejscach nie wygląda już tak źle, bo bardzo dużo rzeczy w ciągu roku posiadania sprawdziłem i wymieniłem. Nie będę wyliczał tu wszystkiego, ale było tego naprawdę sporo, bo lubię mieć zadbane i sprawne auto. Ogólnie stan techniczny obecnie jest ok. Blacharka również, bo lakiernika też odwiedziłem. Z takich "grubszych" rzeczy to ostatnio wymieniłem z tyłu amorki i sprężyny, bo na badaniu technicznym miały sprawność dwadzieścia parę procent. Obecnie czeka do zamontowania po remoncie silnika nowy wydech, a ja oprócz tego jestem na etapie zabezpieczania antykorozyjnego podłogi wewnątrz auta i łatania żywicą i matą w niej otworów po sparciałych korkach. W między czasie maluję też felgi. Poza tym tańczę, śpiewam, wyszywam i lepię garnki <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> A tak na poważnie to włożyłem już sporo pracy i pieniędzy w to auto, ale nie żałuję ani jednej sekundy mu poświęconej ani jednej złotówki wydanej na przywrócenie mu sprawności. Dlaczego? Na to pytanie chyba każdy użytkownik forum zna odpowiedź. Pozdrawiam.