Czarny osad na korku wlewu oleju i ciezko chodzace biegi
-
A tu zbliżenie:
-
I na koniec pokrywa zaworów:
-
Na jakim oleju jeździłeś ?? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Na rzepakowym ?? <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Toc to nawet stary selektol nie powodował takich osadów <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
A może to te przedmuchy na pierścieniach się do tego przyczyniły <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Witam. Ja też mam, a raczej miałem podobny problem do wczoraj.
Normalnie się przeraziłem widząc zamieszczone fotki.
Coś mi się wydaje, że poprzedni właściciel w ogóle nie zmieniał oleju, a jak pojawiły się wycieki to dodał do oleju jakieś super środki uszczelniające wlewane/wsypywane przed sprzedażą auta <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />Współczuję, mam nadzieję, że przywrócenie silnika do pełnej sprawności nie będzie zbyt kosztowne <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Na jakim oleju jeździłeś ??
Na rzepakowym ??
Toc to nawet stary selektol nie powodował takich osadów
A może to te przedmuchy na pierścieniach się do tego przyczyniłyŻaden olej wymieniany regularnie by tego nie spowodował. Laki, żywice i kupa węgla. Olej nie był zmieniany chyba, a już napewno nie po okresie gwarancyjnym, prawdopodobie także olej był parę razy przegrzany.
-
Na jakim oleju jeździłeś ??
Na rzepakowym ??
Toc to nawet stary selektol nie powodował takich osadów
A może to te przedmuchy na pierścieniach się do tego przyczyniłyJa od samego początku lałem Castrol Milage, ale co robił poprzedni właściciel tego nie wiem. Moja wina, że nie zajrzałem przy zakupie pod korek, ale kto by pomyślał. Autko kupione od pierwszego właściciela, od początku ponoć serwisowane. Jedyne co mógłbym zrobić to jechać i zje... tego gościa, ale chyba szkoda szarpać sobie nerwy. Trudno - pogodziłem się z bieżącym stanem rzeczy i wziąłem się za przywrócenie go do normalności.
-
Napisz coś więcej o tym aucie. Ile ma lat, kilometrów, kiedy i jakie oleje miał zmieniane. Np.
czarny osad może (ale nie musi) oznaczać iż poprzedni właściciel nie wymieniał oleju. Biegi
ciężko chodzą jak masz skrzynie zalaną gęstym olejem, albo źle wyregulowną linke sprzęgła,
może to też być spowodowane uszkodzeniem docisku (w czerwcu miałem taki przypadek)Dzieki za odp. Wiec tak. Autko znalazlo sie u mnie wczoraj wiec calej jego historii nie znam. Co moge powiedziec to:
- przejechane ma 113000 i chyba to jest prawda
- rocznik 98
- silnik pracuje bardzo przyzwoicie, miarowo i nic nie stuka, lekkie wycieki spod pokrywy zaworow, dolu auta jeszcze nie widzialem, wiec nie wiem co sie dzieje z miska olejowa i skrzynia biegow
To chyba tyle. Jezeli ktos moze poradzic dobrego mechanika lub serwis we Wroclawiu to bede wdzieczny. Z gory dziekuje.
-
Poniżej przesyłam zdjątka tego co tam było.
O matko boska! <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
Mantik, takiemu kierowcy to "kunia i placformę" trzeba, a nie samochód.
Jeśli tak wygląda silnik, aż strach pomyśleć, czego możesz spodziewać się w innych miejscach auta... <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> Weź to pod uwagę, abyś się zbytnio znów nie zdziwił, gdy zajrzysz tam i ówdzie. <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> -
horror <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
O matko boska!
Mantik, takiemu kierowcy to "kunia i placformę" trzeba, a nie samochód.
Jeśli tak wygląda silnik, aż strach pomyśleć, czego możesz spodziewać się w innych miejscach
auta... Weź to pod uwagę, abyś się zbytnio znów nie zdziwił, gdy zajrzysz tam i
ówdzie.
W innych miejscach nie wygląda już tak źle, bo bardzo dużo rzeczy w ciągu roku posiadania sprawdziłem i wymieniłem. Nie będę wyliczał tu wszystkiego, ale było tego naprawdę sporo, bo lubię mieć zadbane i sprawne auto. Ogólnie stan techniczny obecnie jest ok. Blacharka również, bo lakiernika też odwiedziłem. Z takich "grubszych" rzeczy to ostatnio wymieniłem z tyłu amorki i sprężyny, bo na badaniu technicznym miały sprawność dwadzieścia parę procent. Obecnie czeka do zamontowania po remoncie silnika nowy wydech, a ja oprócz tego jestem na etapie zabezpieczania antykorozyjnego podłogi wewnątrz auta i łatania żywicą i matą w niej otworów po sparciałych korkach. W między czasie maluję też felgi. Poza tym tańczę, śpiewam, wyszywam i lepię garnki <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> A tak na poważnie to włożyłem już sporo pracy i pieniędzy w to auto, ale nie żałuję ani jednej sekundy mu poświęconej ani jednej złotówki wydanej na przywrócenie mu sprawności. Dlaczego? Na to pytanie chyba każdy użytkownik forum zna odpowiedź. Pozdrawiam.