47miesiecy,79858km bezawaryjnej jazdy i Swift 1.0 GLS padl - wczoraj w godzinach wieczornych nie odpalil - auk zdechl, podczas rozruchu wskazywal 1V choc normlnie bez obciazenia 11.98. z pomoca kabli rozruchowych i Cinqecento odpalil. W garzu okazalo sie ze cele suche <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> - a na przegladzie w ASO byl ze 3 miechy temu, przejechalem sie tez nim (bo nie jezdze nim na codzien) i okazalo sie ze tylne hamulce cos kiepsko hamuja bo nie da sie ustawiac go bokiem w zakretch lewa noga:(
pytanie - jaki aku kupic i ile kosztuje? (bo reanimacja przez dolanie wody i ladowanie chyba na niewiele sie juz zda <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> )
Edited: akumulator - trup - 4h na dworze i nie zapalil, pchnac tez sie nie dalo bo hample zamarzly ledwo mi sie udalo drugie auto wyprowadzic z garazu bo miejsca zoastalo na cm zeby z kabli odpalic
i co moze byc z tymi hamplami <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />