Jazda w warunkach zimowych
-
Ja proponuje pojechac w godzinach wieczornych na jakis parking supermarketu albo w inne miejsce z duza oblodzona powierzchnia i poprobowac hamowania, poslizgow itp. i starania sie opanowac auto... To chyba najlepszy sposob zeby sie czegos nauczyc i to w praktyce...
A poza tym w zime tylko ostroznosc moze poplacic...
<img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Ja proponuje pojechac w godzinach wieczornych na jakis parking supermarketu albo w inne miejsce
z duza oblodzona powierzchnia i poprobowac hamowania, poslizgow itp. i starania sie
opanowac auto... To chyba najlepszy sposob zeby sie czegos nauczyc i to w praktyce...
A poza tym w zime tylko ostroznosc moze poplacic...łoj, moja skoda ostatnio dostala w du*e na lotnisku, nazda "na wprost" kompletnie bokiem to byl standard (pozniej odwrocenie keirownicy i jedziemy drugim bokiem ) wszystko na recznym.. zakretów nie robie na recznym bo.. nie mam gdzie <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />, chyba ze wezme ktoregos razu pofarbowaną wode i zrobie tam sobie "zakręt" bo na drodze która tam sie znajduje ot bym sie bal (rów po lewej i prawej stornie drogi :D)
-
Witam!!!
Proponuje aby w tym wątku wpisywać wasze doświadczenia - jak powinno się jeździć w warunkach
zimowych (śnieg, lód, mała przyczepność itd)
Jestem początkującym kierowcą - to moja pierwsza zima za kółkiem i nie mam pojęcia - takich
rzeczy na kursie nie uczą. Myślę że i wprawionym kierowcom kilka celnych uwag nie
zaszkodzi...Dodam jeszcze ze warto wyhamowywac silnikiem jesli nie musisz nagle stanac. I tak np puszczasz gaz i gdy autko osiagnie predkosc przy ktorej wrzucasz aktualny bieg, zrzucasz na nizszy itd...
-
Dodam jeszcze ze warto wyhamowywac silnikiem jesli nie musisz nagle stanac. I tak np puszczasz
gaz i gdy autko osiagnie predkosc przy ktorej wrzucasz aktualny bieg, zrzucasz na nizszy
itd...hamowanie silnikiem jak najbardziej popieram, ale z wlasnego doswiadczenia z zeszlego roku musze cos dodac. Moze najpierw opowiem jak to bylo. Na drodze ze szkoly mam przez mniej wiecej polowe drogi las, tak ze droga nawet w zimie jest praktycznie czarna wiec sobie pocinalem, wiedzialem ze jak sie las skonczy to bedzie wzniesienie i na nim lod, w najlepszym wypadku ubity snieg, na szczescie byl snieg <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> dojezdzajac na czworce, jeszcze przed gorak zwolnilem i zredukowalem do trojki, tak sie dotyczylem bez gazu do granicy wzniesiania, a gdy zobaczylem jaka jest sytuacja jeszcze troche zwolnilem i wbilem dwa.... autko przetoczylo sie jakies 20 m po czym sila bezwladnosci autka byla wieksza niz upor jaki stawialy kola hamowane silnikiem i bzium.... jedziemy bez trzymanki.... jedyne co moglem zrobic to dodac gazu dac trzy i jakos sie stoczyc.... tak ze przy hamowaniu silnikiem tez uwazajcie bo zbyt niski bieg w malo elastycznym silniku konczy sie tez zablokowaniem kol, ale tylko w ekstremalnych wypadkach.
-
To ja jeszcze tak od siebie dodam, że ruszając na śliskiej nawierzchni (zwłaszcza pod górkę) starajmy się mieć proste koła, bo na skręconych jest prawie pewne że będziemy się ślizgać a nie ruszymy.. to samo odnosi się również do wyjeżdzania, jak już sie gdzieś zakopiemy. Sprawa niby oczywista, ale zimą bardzo często widze jak ludzie się zakopali i uparcie próbują sie wydostać na maxymalnie skręconych kołach <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Calkowicie sie z toba zgadzam jazda w zime nie jest latwa nie nalezy gwaltownie dodawac gazy i chamowac i oczywiscie jesli masz skrecone kola to chamujac samochod potoczy sie prosto wiec nie mozna popelniac takiego bledu. Ja juz sobie smigalem po parkingu i mysle ze przy mojej jezdzie w spokoju przejezdze ta zime.
-
Witam!!!
Proponuje aby w tym wątku wpisywać wasze doświadczenia -
jak powinno się jeździć w warunkach zimowych
(śnieg, lód, mała przyczepność itd)
Jestem początkującym kierowcą - to moja pierwsza zima za
kółkiem i nie mam pojęcia - takich rzeczy na kursie
nie uczą. Myślę że i wprawionym kierowcom kilka
celnych uwag nie zaszkodzi...zadna technika nie pomoze jesli brak bedzie kierowcy zdrowego rozsadku i przewidywalnosci to przede wszystkim.
ja swoje umiejetnosci z jazda w zime trenuje na otwartej przestrezni z dala od ludnosci i zabudowan:)i roznie mi to wychodzi.trzeba poprostu wyczuc auto... na razie tyle -
zadna technika nie pomoze jesli brak bedzie kierowcy zdrowego rozsadku i przewidywalnosci to
przede wszystkim.
ja swoje umiejetnosci z jazda w zime trenuje na otwartej przestrezni z dala od ludnosci i
zabudowan:)i roznie mi to wychodzi.trzeba poprostu wyczuc auto... na razie tylemoja przygoda z trenowaniem sie na pewien czas zakonczyla... z prostego powodu, skoda musi zostac naprawiona bo mi sie rozsypaly hamulce z tyłu musze kupic zestaw sprężyn do szczęk hamulcowych...
-
moja przygoda z trenowaniem sie na pewien czas
zakonczyla... z prostego powodu, skoda musi zostac
naprawiona bo mi sie rozsypaly hamulce z tyłu
musze kupic zestaw sprężyn do szczęk hamulcowych...walnely wszystkie sprezyny????czy jakas kakretnie???
-
Witam!!!
Proponuje aby w tym wątku wpisywać wasze doświadczenia - jak powinno się jeździć w
warunkach zimowych (śnieg, lód, mała przyczepność itd)
Jestem początkującym kierowcą - to moja pierwsza zima za kółkiem i nie mam pojęcia -
takich rzeczy na kursie nie uczą. Myślę że i wprawionym kierowcom kilka celnych
uwag nie zaszkodzi...<img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> to po co sa te kursy? <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> i kto je prowadzi? <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
Wiem ze przez te 30h to nie mozna wszystkiego nauczyc, ale przynajmniej teoria i choc lizniecie praktyki byc powinno na takim kursie <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />