Jazda w warunkach zimowych
-
Witam!!!
Proponuje aby w tym wątku wpisywać wasze doświadczenia - jak powinno się jeździć w warunkach
zimowych (śnieg, lód, mała przyczepność itd)
Jestem początkującym kierowcą - to moja pierwsza zima za kółkiem i nie mam pojęcia - takich
rzeczy na kursie nie uczą. Myślę że i wprawionym kierowcom kilka celnych uwag nie
zaszkodzi...Generalnie w sytuacjach awaryjnych to sie dziala instynktownie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Jesli chodzi o lod (typowa szklanka) to nie ma zmiloj - jedna wielka ruletka - jedynie kolce gwarantuja w pewnym stopniu kontrole nad samochodem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Mala przyczepnosc - nalezy uwazac na hamulce, czyli starac sie z nich nie korzystac <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> zbyt gwaltownie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Przy RWD jest latwiej, bo steruje sie kiera i gazem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> W FWD zawsze zostaje reczny, ale to na wyczucie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Mysle, ze najwazniejsze jest aby w warunkach jazdy po sniegu itp. ograniczyc predkosc (chociazby z 10km/h w porownaniu do jazdy w korzystniejszych warunkach).
Wiadomo, ze wszystkiego nie da sie przewidziec i wycwiczyc kazdej sytuacji, ale moim zdaniem warto wybrac sie na jakis plac aby potrenowac sobie poslizgi itp. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Kolega bardzo dobrze radzi- pojedz sobie na gładki dość duży placyk i potrenuj sobie poślizgi czyli poskrecaj tak przy jakiejs sredniej predkosci zeby zarzuicalo samochodem i staraj sie wyczuc co trzeba zrobic zeby samochod wmiare opanować. no np jesli tył samochodu ucieka Ci w lewo to nalezy przekrecic kierownice rowniez jakbys chciał skrecic w lewo i nie chamowac tylko dodac troche gazu, tak sie wyprowadzi samochod z poslizgu. Znowu jesli bedziesz jechal i zaczniesz hamować samochod zacznie przodem uciekać w bok pomoze puszczenie hamulca kola odzyskaja przyczepnosc i rusza w miejsce wskazane kierownica-tylko ze to wszystko na lodzie nie dziala i przy duzej predkosci opanowanie fury strasznie trudne jest. Znowu zastanawia mnie fakt ze jak zarzuci mi tył w lewo np na zakrecie wtedy ja wrzucam kieraka tez w lewo ale wychodzi na to ze samochod ruszy tak jak sie nal;ezy czyli w odpowiednia strone jazdy prosto tylko nie tym pasem co trzeba <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> to tez troche konfliktowa sytuacja. wiec kolejna porada - jezdzij sobie spokojnie na ulicach a na placykach sobie uzywaj sniegu do woli tylko uwazaj na policje i nie stwarzaj zagrozenia dla innych. Pozdrówki i szerokiej drogi!!!!!!!!!!!!!!!! <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Witam!!!
Proponuje aby w tym wątku wpisywać wasze doświadczenia -1.Zdecydowanie wolniej. Ja mieszkam w górach i wiem, że czasem, jadąc z góry w ogóle nie da sie zahamować.. no chyba że w rowie / na drzewie / na poprzednim aucie. Dwie zimy temu przejechałem 15 km z prędkościa max 10 km/h .. ale dojechałem. No i oczy wkoło głowy. kuku może zrobić również autko, co jedzie za Tobą. Również lodowe dziury na drodze to koszmar. Sąsiad sie nie przejmuje i planowo co roku ma remont zawiechy.
2. Opony . W tym roku założyłem Frigo i fela śmigo. W zeszłym roku miałem kormorany (nówki) kierunkowe i były do d.
3. Ja woże łopatkę do śniegu, worek z żużlem (bo lżejszy od piachu) na lód i line do holowania. Sie przydają. Naprawdę.
4. Nie wjeżdżać w zaspy! Jak ulica jest wąska to zatrzymuje się ten który ma gdzie. Wymuszanie przysługującego pierwszeństwa.. to przeważnie zaspa i sześciu ludzi do wyciągania autka.
5. Odśnieżac auto. Szyby skrobać na mokro (butelka z płynem w schowku) przód, przednie boczne i tylną prawą (od pasażera) przede wszystkim. Wycieraczki podnieść i usunąc lód (Moja kobieta wczoraj urwała pióro wycieraczki:) ) Ja mam owiewki i zostawiam tylne szybki lekko uchylone, i jeżeli nie muszę, to ich w czsie jazdy nie zamykam - wtedy nie paruje.
6. Potrenować. Ja zakrętów na ręcznym nie umiem na 100%, ale wciąz trenuję <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> No i sie nie bac <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
6. Potrenować. Ja zakrętów na ręcznym nie umiem na 100%, ale wciąz trenuję
Tez mieszkam w gorach a jazda tutaj to jak paryz-dakar w wykonaniu zimowym. <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
CO do twojej jazdy na recznym to jak to robisz?? Ja mam dwie szkoly:
1. Zawalniam delikatnie wbijam dwa, trzymajac sprzegło wcisniete wprowadzam w poslizg recznym, spuszczam reczny puszczam sprzeglo i ognien elegancko wychodzi nawet 180*, to tylko kwestia jak dlugo przytrzymasz reczny.
2. Jedziesz elegancko na 3 biegu przyciagasz reczny, szybka zmiana biegu na dwa, spuszczasz reczny i ogien. Tej techniki nie opanowalem, bo dla mnie w poslizgu za duzo sie dzieje zeby jeszcze biegi zmieniac <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />Pierwszy sposob opanowalem juz prawie do perfekcji <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> oduczylem sie standardowych bledow, hamowanie noznym hamulcem w trakcie, i robienie calego manewru na wcisnetym sprzegle, nie wiedzialem czemu autko sie zatrzymywalo po zrobieniu jakis 60*, czasami sie udalo 90* i stop <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> Ale teraz to juz luzik.
-
Ja proponuje pojechac w godzinach wieczornych na jakis parking supermarketu albo w inne miejsce z duza oblodzona powierzchnia i poprobowac hamowania, poslizgow itp. i starania sie opanowac auto... To chyba najlepszy sposob zeby sie czegos nauczyc i to w praktyce...
A poza tym w zime tylko ostroznosc moze poplacic...
<img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Ja proponuje pojechac w godzinach wieczornych na jakis parking supermarketu albo w inne miejsce
z duza oblodzona powierzchnia i poprobowac hamowania, poslizgow itp. i starania sie
opanowac auto... To chyba najlepszy sposob zeby sie czegos nauczyc i to w praktyce...
A poza tym w zime tylko ostroznosc moze poplacic...łoj, moja skoda ostatnio dostala w du*e na lotnisku, nazda "na wprost" kompletnie bokiem to byl standard (pozniej odwrocenie keirownicy i jedziemy drugim bokiem ) wszystko na recznym.. zakretów nie robie na recznym bo.. nie mam gdzie <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />, chyba ze wezme ktoregos razu pofarbowaną wode i zrobie tam sobie "zakręt" bo na drodze która tam sie znajduje ot bym sie bal (rów po lewej i prawej stornie drogi :D)
-
Witam!!!
Proponuje aby w tym wątku wpisywać wasze doświadczenia - jak powinno się jeździć w warunkach
zimowych (śnieg, lód, mała przyczepność itd)
Jestem początkującym kierowcą - to moja pierwsza zima za kółkiem i nie mam pojęcia - takich
rzeczy na kursie nie uczą. Myślę że i wprawionym kierowcom kilka celnych uwag nie
zaszkodzi...Dodam jeszcze ze warto wyhamowywac silnikiem jesli nie musisz nagle stanac. I tak np puszczasz gaz i gdy autko osiagnie predkosc przy ktorej wrzucasz aktualny bieg, zrzucasz na nizszy itd...
-
Dodam jeszcze ze warto wyhamowywac silnikiem jesli nie musisz nagle stanac. I tak np puszczasz
gaz i gdy autko osiagnie predkosc przy ktorej wrzucasz aktualny bieg, zrzucasz na nizszy
itd...hamowanie silnikiem jak najbardziej popieram, ale z wlasnego doswiadczenia z zeszlego roku musze cos dodac. Moze najpierw opowiem jak to bylo. Na drodze ze szkoly mam przez mniej wiecej polowe drogi las, tak ze droga nawet w zimie jest praktycznie czarna wiec sobie pocinalem, wiedzialem ze jak sie las skonczy to bedzie wzniesienie i na nim lod, w najlepszym wypadku ubity snieg, na szczescie byl snieg <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> dojezdzajac na czworce, jeszcze przed gorak zwolnilem i zredukowalem do trojki, tak sie dotyczylem bez gazu do granicy wzniesiania, a gdy zobaczylem jaka jest sytuacja jeszcze troche zwolnilem i wbilem dwa.... autko przetoczylo sie jakies 20 m po czym sila bezwladnosci autka byla wieksza niz upor jaki stawialy kola hamowane silnikiem i bzium.... jedziemy bez trzymanki.... jedyne co moglem zrobic to dodac gazu dac trzy i jakos sie stoczyc.... tak ze przy hamowaniu silnikiem tez uwazajcie bo zbyt niski bieg w malo elastycznym silniku konczy sie tez zablokowaniem kol, ale tylko w ekstremalnych wypadkach.
-
To ja jeszcze tak od siebie dodam, że ruszając na śliskiej nawierzchni (zwłaszcza pod górkę) starajmy się mieć proste koła, bo na skręconych jest prawie pewne że będziemy się ślizgać a nie ruszymy.. to samo odnosi się również do wyjeżdzania, jak już sie gdzieś zakopiemy. Sprawa niby oczywista, ale zimą bardzo często widze jak ludzie się zakopali i uparcie próbują sie wydostać na maxymalnie skręconych kołach <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Calkowicie sie z toba zgadzam jazda w zime nie jest latwa nie nalezy gwaltownie dodawac gazy i chamowac i oczywiscie jesli masz skrecone kola to chamujac samochod potoczy sie prosto wiec nie mozna popelniac takiego bledu. Ja juz sobie smigalem po parkingu i mysle ze przy mojej jezdzie w spokoju przejezdze ta zime.
-
Witam!!!
Proponuje aby w tym wątku wpisywać wasze doświadczenia -
jak powinno się jeździć w warunkach zimowych
(śnieg, lód, mała przyczepność itd)
Jestem początkującym kierowcą - to moja pierwsza zima za
kółkiem i nie mam pojęcia - takich rzeczy na kursie
nie uczą. Myślę że i wprawionym kierowcom kilka
celnych uwag nie zaszkodzi...zadna technika nie pomoze jesli brak bedzie kierowcy zdrowego rozsadku i przewidywalnosci to przede wszystkim.
ja swoje umiejetnosci z jazda w zime trenuje na otwartej przestrezni z dala od ludnosci i zabudowan:)i roznie mi to wychodzi.trzeba poprostu wyczuc auto... na razie tyle -
zadna technika nie pomoze jesli brak bedzie kierowcy zdrowego rozsadku i przewidywalnosci to
przede wszystkim.
ja swoje umiejetnosci z jazda w zime trenuje na otwartej przestrezni z dala od ludnosci i
zabudowan:)i roznie mi to wychodzi.trzeba poprostu wyczuc auto... na razie tylemoja przygoda z trenowaniem sie na pewien czas zakonczyla... z prostego powodu, skoda musi zostac naprawiona bo mi sie rozsypaly hamulce z tyłu musze kupic zestaw sprężyn do szczęk hamulcowych...
-
moja przygoda z trenowaniem sie na pewien czas
zakonczyla... z prostego powodu, skoda musi zostac
naprawiona bo mi sie rozsypaly hamulce z tyłu
musze kupic zestaw sprężyn do szczęk hamulcowych...walnely wszystkie sprezyny????czy jakas kakretnie???
-
Witam!!!
Proponuje aby w tym wątku wpisywać wasze doświadczenia - jak powinno się jeździć w
warunkach zimowych (śnieg, lód, mała przyczepność itd)
Jestem początkującym kierowcą - to moja pierwsza zima za kółkiem i nie mam pojęcia -
takich rzeczy na kursie nie uczą. Myślę że i wprawionym kierowcom kilka celnych
uwag nie zaszkodzi...<img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> to po co sa te kursy? <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> i kto je prowadzi? <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
Wiem ze przez te 30h to nie mozna wszystkiego nauczyc, ale przynajmniej teoria i choc lizniecie praktyki byc powinno na takim kursie <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />