[moje auto] Suzuki Swift GL 1.0 mkIV '99 by Zubrowaty
-
Zobacz jutro, bo dzisiaj mi się już nie chcę
ps. wskaźnik paliwa juź śmiga, było mało paliwa, choć byłem pewien, że przed oddaniem do blacharza, było dość ponad rezerwę
-
Zobacz jutro, bo
dzisiaj mi się już nie chcę
ps. wskaźnik paliwa
juź śmiga, było mało paliwa, choć byłem pewien, że przed oddaniem do blacharza, było
dość ponad rezerwęDziwne, że chłop spawał zaraz przy zbiorniku...
A może bak zdejmował i trochę wahy zlał do swojego
-
Dziwne, że chłop
spawał zaraz przy zbiorniku...zdemontowany był
A może bak
zdejmował i trochę wahy zlał do swojegono o to właśnie chodzi
-
zdemontowany był
no o to właśnie
chodzino i masz odpowiedź
Kiedyś jak ojciec oddał do blacharza/lakiernika auto to odebrał je z pustym bakiem i przebiegiem większym o 250 km
-
no i masz odpowiedź
Kiedyś jak ojciec
oddał do blacharza/lakiernika auto to odebrał je z pustym bakiem i przebiegiem
większym o 250 kmPo potrzebne materiały zapewne jeździł
-
Po potrzebne
materiały zapewne jeździłTak samo jak szef jednego z warsztatów w okolicy - jak auto zostaje na weekend w warsztacie to szybko go robią i szefu cały weekend z niego korzysta, oczywiście nie tankując
I to jeździ nawet do 50 km od warsztatu - ciekawe jakby miał stłuczkę albo dziabnąłby go fotoradar - jak by się wytłumaczył klientowi Jazda próbna/test na spalanie
-
ciekawe jakby miał stłuczkę albo dziabnąłby go fotoradar -
jak by się wytłumaczył klientowi Jazda próbna/test na spalanieNa studiach miałem faceta, który jest policjantem i kiedyś w drodze wjazdowej do lasu zatrzymali się przy jakimś Ticaczu.... oczywiście w środku pan Heniek testował z pewną panią wygodę i przestronność wnętrza... auto od klienta papierów brak więc co się stało?? Na drugi dzień połowa komisariatu oddawała swoje auta prywatne do mechanika na naprawy A biedny klient nawet nie wie do czego jego auto służyło
-
Na studiach miałem
faceta, który jest policjantem i kiedyś w drodze wjazdowej do lasu zatrzymali się
przy jakimś Ticaczu.... oczywiście w środku pan Heniek testował z pewną panią wygodę
i przestronność wnętrza... auto od klienta papierów brak więc co się stało?? Na
drugi dzień połowa komisariatu oddawała swoje auta prywatne do mechanika na naprawy
A biedny klient nawet nie wie do czego jego auto służyłoNaprawy za free, żeby się nie wydało, co pan Heniek robił w lesie
-
Pomału robię sobie konserwację, zdążyłem zrobić już tylne nadkola
Do czyszczenia i do ogarnięcia progi, żeby jakoś to wyglądało konserwacja spodu myślę w przyszłym tygodniu i podjadę do serwisu Suzuki jak już będzie w miare pod spodem wyglądał, coś o te amory zapytać
Generalnie co zauważyłem po ospawaniu wahaczy - często przy cofaniu szarpało niemiłosiernie samochodem, sam nie widziałem czego to wina, czy za mało gazu, czy cokolwiek innego, nawet się nie domyślałem, że to od tych mocowań zgniłych może. A chyba już tam się to jakoś przesuwało, sam nie wiem. Teraz jak ręką odjął, cofa się super
-
Generalnie co
zauważyłem po ospawaniu wahaczy - często przy cofaniu szarpało niemiłosiernie
samochodem, sam nie widziałem czego to wina, czy za mało gazu, czy cokolwiek innego,
nawet się nie domyślałem, że to od tych mocowań zgniłych może. A chyba już tam się
to jakoś przesuwało, sam nie wiem. Teraz jak ręką odjął, cofa się superAkurat mocowania wahaczy robią się w tym aucie najbardziej newralgicznym punktem. Kilka aut z tego powodu zakończyło żywot, więc szczególnie uważaj przy tym.
-
Nowy nabytek
-
Wreszcie to jakoś wygląda a nie suby z kina domowego
Sam teraz jeżdżę bez wzmacniacza bo poszedł z dymem, jak bez ręki normalnie... -
Wreszcie to jakoś
wygląda a nie suby z kina domowegoi różnica w brzmieniu też jest odczuwalna
Sam teraz jeżdżę
bez wzmacniacza bo poszedł z dymem, jak bez ręki normalnie...cóż mu się stało?
-
Sub grał, nagle przestał. Kawałek dalej zaczęło śmierdzieć spalenizną, więc stanąłem i otworzyłem bagażnik... I pełno dymu poszło ze wzmacniacza . Jeden z bezpieczników się przepalił, a po rozebraniu wzmaka widzę dwa tranzystory do wymiany - mam nadzieję, że to pomoże... Kuzyn mi to ogarnie myślę. Wracałem o 23 z otwartymi oknami aby ten smród wywietrzyć
-
Sub grał, nagle
przestał. Kawałek dalej zaczęło śmierdzieć spalenizną, więc stanąłem i otworzyłem
bagażnik... I pełno dymu poszło ze wzmacniacza . Jeden z bezpieczników się
przepalił, a po rozebraniu wzmaka widzę dwa tranzystory do wymiany - mam nadzieję,
że to pomoże... Kuzyn mi to ogarnie myślę. Wracałem o 23 z otwartymi oknami aby ten
smród wywietrzyćJakbym był bliżej to bym Ci ogarnął
-
Nowy nabytek
Fajne. Tubę jakoś przymocowałeś na stałe?
-
Nie wiem jak Wy, ale ja nie lubię jak ktoś nazywa to tubą
Byłbym urażony, gdyby ktoś nazwał moją zawartość bagażnika tubą
To jest skrzynia basowa, a tuba to głośnik w walcowatej obudowie. -
A wg mnie to na takie rzeczy szkoda w ogóle pieniędzy... Ze Swifta nie zrobicie audio-cara. Już nie mówiąc o tym, że w bagażniku nic nie przewieziecie...
-
zawsze można zdemontować, a powiedz to plastkowi 'ze ze swifta nie zrobicie nigdy audio cara'
-
Fajne. Tubę
jakoś przymocowałeś na stałe?Narazie przykręciłem taką deseczkę obok tej skrzyni, żeby się na bok nie przesuwała, póki co się trzyma
Nie wiem jak Wy, ale ja nie lubię jak ktoś nazywa to tubą
No tuba to taka okrągła jest
A wg mnie to na takie rzeczy szkoda w ogóle pieniędzy...
Gdybym miał za tę skrzynię dać 330zł, taka cena jej byłą parę lat temu, bo za tyle gdzieś znalazłem, to bym nie dał. A że wykosztowała mnie tylko 70zł na allegro, więc czemu nie
Ze Swifta nie zrobicie audio-cara.
a czemu? porządnie wygłuszyć, według mnie da radę zrobić wszystko. Tylko koszta. U mnie jest zrobione jak jest, taka namiastak audio cara
Już nie mówiąc o tym, że w bagażniku nic nie przewieziecie...
Tyle co wożę w bagażniku, to walizkę dziewczyny, która spokojnie się tam mieści, nawet jak jest tuba