[moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33
-
napisał 20 cze 2013, 20:06 ostatnio edytowany przez BPX33 11 wrz 2016, 16:52
Przyszedł najwyższy czas by zlikwidować ostatnie widoczne (na tą chwilę ) źródło rdzy na karoserii, więc wykorzystując ładną pogodę i wolny dzień zabrałem się za to dziś.
Tak było od długiego czasu (fotka z lutego br.):
Tak dziś po oczyszczeniu:
A tak po ukończeniu:
Nie wyszło to może jakoś wybitnie pięknie, ale:
- Zaoszczędziłem 150 zł (tyle liczą sobie lakiernicy za pomalowanie fragmentu błotnika).
- Robiłem coś takiego pierwszy raz (zawsze malowałem w jakichś niewidocznych miejscach lub bardzo małe ubytki - ten był duży).
- Wiem jak to zrobiłem i czego mogę się spodziewać (po lakiernikach to nigdy nic nie wiadomo czy zrobili dobrze czy na odwal się, a w większości wypadków jest ta druga opcja! ).
Poza tym jednym miejscem naprawiłem jeszcze dwa inne (wszystkie naprawy ograniczyły się do prawego przedniego błotnika), które zobaczyłem dopiero niedawno.
Pierwsze znajdowało się tuż pod bocznym kierunkowskazem, a drugie na brzegu/rancie błotnika, ale tamte miejsca były dużo mniejsze i nie chciało mi się im jeszcze robić fotek...Mam nadzieję, że trochę to wytrzyma.
-
napisał 20 cze 2013, 20:09 ostatnio edytowany przez likaon 11 wrz 2016, 16:52
A tylny błotnik? Bo nie wiem czy jak nie wyciągałem sprężyn to nie obiłem.
-
Użytkownik archiwalnynapisał 20 cze 2013, 20:11 ostatnio edytowany przez rav52v 11 wrz 2016, 16:52
Obserwuj tylko powoli co zrobiłeś źle:
http://www.youtube.com/watch?v=Wb_q2Wzdi50
akurat wczoraj oglądałem -
napisał 20 cze 2013, 20:12 ostatnio edytowany przez BPX33 11 wrz 2016, 16:52
A tylny błotnik? Bo
nie wiem czy jak nie wyciągałem sprężyn to nie obiłem.Nic nie widziałem poza zdrapaną bit-gumą, ale to robota na kiedy indziej...
A no i jeszcze bęben do odmalowania, bo musiałeś dorzucić Swoje trzy grosze i walnąć w niego ze 3x kluczem...
-
napisał 20 cze 2013, 20:15 ostatnio edytowany przez likaon 11 wrz 2016, 16:52
Bo mnie zejszło
-
napisał 20 cze 2013, 20:26 ostatnio edytowany przez BPX33 11 wrz 2016, 16:52
Obserwuj tylko
powoli co zrobiłeś źle:Właściwie wszystko bardzo podobnie z tą różnicą (moim zdaniem znacząco wpływającą na efekt końcowy), że ja nie miałem lakieru w spray'u tylko we flakoniku i nakładałem go pędzelkiem.
-
Użytkownik archiwalnynapisał 20 cze 2013, 20:39 ostatnio edytowany przez rav52v 11 wrz 2016, 16:52
Właściwie wszystko
bardzo podobnie z tą różnicą (moim zdaniem znacząco wpływającą na efekt końcowy), że
ja nie miałem lakieru w spray'u tylko we flakoniku i nakładałem go pędzelkiem.NIE!
nie miales specjalnie przygotowanego zestawu AUTO-FIT -
Użytkownik archiwalnynapisał 20 cze 2013, 21:03 ostatnio edytowany przez Boxxing 11 wrz 2016, 16:52
i tak bedzie dalej korodowalo spowolniles tylko w pewnym stupniu
-
Użytkownik archiwalnynapisał 21 cze 2013, 06:58 ostatnio edytowany przez przemo90lodz 11 wrz 2016, 16:52
a dałeś jakiś podkład pod ten lakier?
-
napisał 21 cze 2013, 08:11 ostatnio edytowany przez BPX33 11 wrz 2016, 16:52
a dałeś jakiś
podkład pod ten lakier?Oczywiście, że tak. Co Ty za głupka jakiegoś mnie masz...
To nie moja pierwsza taka robota (znaczy się malowanie), więc jakieś tam doświadczenie już mam.Najpierw szpachla, potem podkład, na to lakier właściwy, a potem bezbarwny.
-
napisał 21 cze 2013, 08:12 ostatnio edytowany przez BPX33 11 wrz 2016, 16:52
i tak bedzie dalej
korodowalo spowolniles tylko w pewnym stupniuJak dla dla mnie to spowolniłem to w gigantycznym stopniu...
Obstawiam, że coś zacznie wychodzić najwcześniej za 2-3 lata. -
Użytkownik archiwalnynapisał 21 cze 2013, 08:22 ostatnio edytowany przez KonradSwift 11 wrz 2016, 16:52
Kładłeś szpachlę na gołą blachę..?
-
napisał 21 cze 2013, 08:32 ostatnio edytowany przez likaon 11 wrz 2016, 16:52
To jak ktoś może niech napisze tutorial jak zabezpieczać blachę po spawaniu oraz takie wypryski, przyda się każdemu.
-
napisał 21 cze 2013, 10:38 ostatnio edytowany przez BPX33 11 wrz 2016, 16:52
Kładłeś szpachlę na
gołą blachę..?Tak.
Moja szpachla jest do metalu, więc raczej nic złego nie zrobiłem... -
Użytkownik archiwalnynapisał 21 cze 2013, 10:44 ostatnio edytowany przez KonradSwift 11 wrz 2016, 16:52
Lakiernikiem co prawda nie jestem, ale według mnie powinno być: podkład reaktywny -> szpachla -> podkład akrylowy -> lakier
-
napisał 21 cze 2013, 10:45 ostatnio edytowany przez BPX33 11 wrz 2016, 16:52
Lakiernikiem co
prawda nie jestem, ale według mnie powinno być: podkład reaktywny -> szpachla -> podkład akrylowy -> lakierTego pierwszego nie mam, więc kolejność zachowałem...
Zresztą zawsze robiłem tak jak teraz i jeszcze nigdzie mi nic nie odpada.
-
Użytkownik archiwalnynapisał 21 cze 2013, 11:15 ostatnio edytowany przez przemo90lodz 11 wrz 2016, 16:52
Tego pierwszego nie
mam, więc kolejność zachowałem...
Zresztą zawsze
robiłem tak jak teraz i jeszcze nigdzie mi nic nie odpada.Nie chodzi o to, że będzie odpadać a bardziej o to że będzie gniło pod szpachlą albo razem ze szpachlą. Podkład reaktywny kupisz w sprayu w każdym sklepie z lakierami z reszta w sumie radziłbym Ci na przyszłość, też kupić sobie lakier w sprayu, z tego co pamiętam kod lakieru wyciągają albo w sklepie po nr VIN albo jest w progu gdzieś jakaś naklejka z nim. Zawsze lepiej (bardziej estetycznie) i wygodniej pomalować coś sprayem
-
napisał 21 cze 2013, 11:19 ostatnio edytowany przez BPX33 11 wrz 2016, 16:52
Nie chodzi o to, że
będzie odpadać a bardziej o to że będzie gniło pod szpachlą albo razem ze szpachlą.To będę naprawiał znowu. Mi takie rzeczy sprawiają przyjemność, więc nie widzę problemu...
z reszta w sumie
radziłbym Ci na przyszłość, też kupić sobie lakier w sprayu, z tego co pamiętam kod
lakieru wyciągają albo w sklepie po nr VIN albo jest w progu gdzieś jakaś naklejka z
nim. Zawsze lepiej (bardziej estetycznie) i wygodniej pomalować coś sprayemWiem, że mogę kupić w spray'u, bo nawet jak kupowałem sobie we flakoniku to się zastanawiałem czy nie wziąć, ale mi był potrzebny lakier do niewielkich ubytków (nie sądziłem wtedy, że będę malował takie połacie blachy ).
-
Użytkownik archiwalnynapisał 21 cze 2013, 11:19 ostatnio edytowany przez Sparrow 11 wrz 2016, 16:52
Trochę przejrzałem tematów w tej dziedzinie jak łatałem sobie podłogę. I z moich spostrzeżeń wynika że powinno się robić to tak (Ja tak robiłem)
- Oczyszczamy całe miejsce z rdzy. Jedziemy najlepiej elementami szczotkowymi na wiertarce albo szlifierą do gołej blachy.
- Kładziemy na to Cortanin, który wchodzi w reakcję z rdzą np w miejscach, w których myśleliśmy że już wszystko ładnie wyszczotkowane, a w rowkach może się coś jeszcze czaić.
- Po 24 godzinach szlifujemy jeszcze raz (opinie sa podzielone, niektórzy mówią żeby cortanin zostawić, niektórzy żeby zeszlifować)
- Podkład reaktywny. To on chroni metal przed dopływem czynników powodujących powstawanie rdzy. Cortanin działa odwrotnie, mianowicie już powstałą rdzę wiąże nie pozwalając jej się dalej rozprzestrzeniać.
- (opcjonalnie Podkład akrylowy)
- Szpachla
- Podkład akrylowy
-
Użytkownik archiwalnynapisał 21 cze 2013, 11:21 ostatnio edytowany przez przemo90lodz 11 wrz 2016, 16:52
To będę naprawiał
znowu. Mi takie rzeczy sprawiają przyjemność, więc nie widzę problemu...Też lubie, ale po co robić coś kilka razy?
Wiem, że mogę kupić
w spray'u, bo nawet jak kupowałem sobie we flakoniku to się zastanawiałem czy nie
wziąć, ale mi był potrzebny lakier do niewielkich ubytków (nie sądziłem wtedy, że
będę malował takie połacie blachy ).Ja nie zapomnę jak mi na myjce automatycznej odleciał kawał lakieru (gdzieś z 4cm x 8cm) z błotnika z przodu z prawej i podobny kawał za drzwiami z prawej z tyłu. Wziąłem sie za szlifowanie żeby dojść do gołej blachy i na nią dać podkład itd a tam z tyłu była jedna wielka pylica od szpachli