Strzał w tyłek
-
Obecnie wsiadając do innego auta - mniejszego, jakoś dziwnie się czuję, tak "nieswojo"
-
A jak ja swoim
emerytem jadę to wszyscy jakoś z drogi mi zjeżdżają... Przynajmniej miałbym powód
pomyśleć o zmianie samochoduNa tico to chyba polują Dzisiaj mało brakowało, żebym kolejny raz nie oberwał w tyłek, tym razem od fiata ducato nowej generacji, przy większej prędkości. Koleś ledwo wyhamował z piskiem Kolega siedzący z tyłu zrobił się cały blady..
Dopiero teraz zamontowałem kupione wcześniej i pomalowane wzmocnienia zderzaka tylnego.
-
Dzisiaj mało brakowało, żebym kolejny raz nie oberwał w tyłek,
Nie myślałeś nad zamontowaniem haka do przyczepy?
-
Nie myślałeś nad
zamontowaniem haka do przyczepy?Hak w tico to inwestycja trochę na bakier z prawem
-
O ile dobrze kojarzę te niuanse to nie można Tico ciągnąć przyczepy ale sam montaż haka jest ok. Nie wiem jak inni, ale ja jak widzę przed sobą auto z hakiem to staram się zachowywać większy odstęp.
-
O ile dobrze
kojarzę te niuanse to nie można Tico ciągnąć przyczepy ale sam montaż haka jest ok.Tylko należy pamiętać, że za ten luksus się $$ przy przeglądzie
Nie wiem jak inni, ale ja jak widzę przed sobą auto z hakiem to staram się
zachowywać większy odstęp. -
Słyszałem o prawniku, który przywalił w gościa z hakiem. Sam wezwał policję, otrzymał oczywiście mandat i poszkodowany z hakiem naprawiał "rysę na zderzaku" z oc prawnika. W notatce policyjnej był jeszcze zapis o montażu wyposażenia niehomologowanego, które mogło spowodować w aucie sprawcy dodatkowe szkody - zgadnijcie jakie....
Sprawa skończyła się w sądzie cywilnym... ten hak kosztował poszkodowanego więcej niż samochód w którym był założony.
Przepisy określają jaki hak może uzyskać homologację, oraz że w czasie nie używania go musi być zdemontowany.
Pomyślcie tylko ile zderzaków do tico można by kupić jeśli nasze małe auto z lewym hakiem pocałuje w d... porsche, albo inne niegorsze. -
O ile dobrze
kojarzę te niuanse to nie można Tico ciągnąć przyczepy ale sam montaż haka jest ok.
Nie wiem jak inni, ale ja jak widzę przed sobą auto z hakiem to staram się
zachowywać większy odstęp.Jazda z zamontowanym hakiem , bez ciagniecia przyczepki jest nielegalna
jak ktos wjedzie ci w hak moga byc problemyno i tico nie ma homologacji na montaz haka .....
-
Przepisy określają
jaki hak może uzyskać homologację, oraz że w czasie nie używania go musi być
zdemontowany.Z tego co wiem to nie ma przepisów nakazujących demontażu. Jest tylko coś na kształt zalecenia, że powinno się. I dotyczy to tylko haków, które można zdemontować ( nie wszystkie się da). Ja obecnie mam hak i nawet jakbym mógł to bym go nie demontował ( co zresztą czynię). Podobnie mój tata w kilku autach ( jeżdżą z przyczepą campingową). Raz tata miał akcję, że koleś mu przyrżnął w tyłek. Tamten sie pyta czy piszemy oświadczenie czy co, tata wyszedł, stwierdził że "on nic nie ma" i pojechał. A to że koleś miał zniszczony przód - no cóż mógł bardziej uważać, dostosować prędkość do warunków itp. Swoją drogą trzeba się postarać żeby kupić niehomologowany hak. Zdecydowana większość dostępnych na rynku ma homologację.
-
Jazda z
zamontowanym hakiem , bez ciagniecia przyczepki jest nielegalna
jak ktos wjedzie ci
w hak moga byc problemy
no i tico nie ma
homologacji na montaz haka .....Możesz podać podst. prawną?
-
Możesz podać podst.
prawną?Co do jazdy z hakiem popietrolilo mi sie i w polsce nie ma obowiazku demontazu podczas jazdy bez przyczepy , jednak przez szacunek do innych uczestnikow powinno sie go usowac jesli jest taka mozliwosc
pamietajcie ,ze nie tylko wam ktos moze wjechac w tylek , kazdemu moze zdazyc sie chwila slabosci i 2 chlodnice robia papa
-
Szacunek szacunkiem, ale dlaczego przez czyjąś nieuwagę mam mieć zniszczony samochód? Do tego przydaje się czasem przy cofaniu jeśli np. z tyłu jest chociażby klomb betonowy, który jest na tyle niski, że nie widać go w lusterku. Tak to się delikatnie otrze hakiem i nic się nie dzieje. A na zderzaku to będzie rysa/ślad. Jeśli ja wjadę komuś w hak to będę mógł mieć pretensję tylko do siebie że nie uważałem... Oczywiście nie musicie się ze mną zgadzać. Ja z hakiem jeździłem i będę jeździł. Innych kierowców szanuję, ale nie uważam za słuszne płacenie za czyjeś błędy. Bo co z tego, że mi wyklepią auto na jego koszt jak po 1 - będzie już bite, co obniża jego wartość, po 2 - na czas naprawy nie mam auta i mam problem z tego powodu.
-
Szacunek szacunkiem, ale dlaczego przez czyjąś nieuwagę mam mieć zniszczony samochód?
Wielokrotnie już czytałem wypowiedzi, że z powodu haka ludzie mieli większe szkody w aucie. Hak "chroni" przy bardzo niewielkich prędkościach, tzw. parkingowych, jednak już przy większych straty mogą być większe, niż uderzenie nastąpiło by w zderzak.
Ja z hakiem jeździłem i będę jeździł.
.... i w razie kolizji możesz mieć problemy, bo Tico jako samochód nie ma homologacji do montażu haka
-
No to ja miałem gorzej, a raczej żona bo mi się troszkę przesunęło co pokazuje fotka.
Na pierwszym zdjęciu to wszystko było podwinięte a widać to w miarę wyprostowane, poza tym klapa i nadkole te plastikowe no i lampa.
-
No to ja miałem
gorzej, a raczej żona bo mi się troszkę przesunęło co pokazuje fotka.
Na pierwszym
zdjęciu to wszystko było podwinięte a widać to w miarę wyprostowane, poza tym klapa
i nadkole te plastikowe no i lampa.Szczerze współczuję, u mnie nie było aż takich obrażeń. Szkoda całkowita murowana. Pytanie czy naprawiać, czy zmieniać auto
-
U mnie auto już jest naprawione, jednak bez naciągnięcia tego tyłu. Drzwi się zamykają,klapa też po nie wielkiej regulacji także póki co to jeździć.
-
U mnie auto już
jest naprawione, jednak bez naciągnięcia tego tyłu. Drzwi się zamykają,klapa też po
nie wielkiej regulacji także póki co to jeździć.Sprawdzałeś podłużnice, tam gdzie jest przymocowany amortyzator?
-
Nie akurat tego nie sprawdzałem, ale to dlatego że auto nie wydaje się źle jeździć. Niema żadnych podejrzanych zachowań itp.
-
Nie akurat tego nie
sprawdzałem, ale to dlatego że auto nie wydaje się źle jeździć. Niema żadnych
podejrzanych zachowań itp.Moje też jechało prosto przy pękniętych obu tylnych podłużnicach, a drzwi miałem tak samo "spasowane" jak u Ciebie...
Sprawdź to dla własnego i mojego spokoju.
-
No ale co ? Stało się w końcu coś? Wjadę na kanał i go od spodu oglądnę.