Co dziś dłubałem w Tico
-
na 1 cylindrze był
tak mocno skręcony zawór ssący,że nie podawał paliwa ;/Kto Ci ostatnio regulował zawory i kiedy?
-
Kiedy to nie wiem i kto tez nie wiem, zastanawiam się czy w ogóle kiedykolwiek były one ustawiane w karierze tego auta.
Poprzedni właściciel nie dbał o niego:
-jeździł na wykończonych szczękach co przyczyniło się do wymiany bębnów,
-były zapchane przewody hamulcowe w układzie tylnich kół,
-do wymiany był reflektor przedni,
-przeguby poniważ strzelały jak z AK 47.
-wybite amory,
-zapchany parownik co już wspominałem kiedyś już na forum (był temat),
i wiele wiele innych rzeczy...duzo by tu wymieniać.
Jedyne co mnie wczoraj zdziwiło to iż poprzedni właściciel wymienił rozrząd, ponieważ kusiło mnie sprawdzić, bo przy kupnie wspominał że wymieniał, ale przy tylu usterkach nie chciało mi się wierzyć, wogóle jak pomyśle co mnie podkusiło takiego złoma kupić to mam ochote sie "powiesić"...ale jednak jestem zadowolony z niego bo odzyskał przy mnie blask ; D
-Aha i jak go kupywałem to jak zobaczyłem rok ostatniej zmiany oleju to myślałem ze dostane zawału. 02.2010 a kupiłem go w koniec 04.2012 albo początek 05.2012 nie chce mi sie szukać w papierach : PPrzy wymianie oleju zlałem z niego aż całe półtora litra, gdzie wchodzi trzy i pół ; D
-
a nie 2.7l ??
-
Na 100% wchodzi 2,7l przy wymianie oleju z filtrem, książka podaje że pierwsze zalanie suchego silnika to max 3 litry, jak weszło 3,5l to trzeba sprawdzić stan (na prostym podłożu) i spuścić/odessać nadmiar bo wpływ na żywotność silnika może być gorszy jak przy stanie 1,5l.
-
na prostym podłożu wlałem 2,5l uruchomiłem silnik i poczekałem aż filtr zaciągnie i dolałem do stanu 3/4 miarki jak przeliczyłem sobie to weszlo razem 3,5litra
-
Kolego, u mnie w tico jak mechanik wlał 2,7l to było górbo ponad max na bagnecie i olej wyciekał pod czas jazdy przez uszczelnienie miski olejowej. Teraz wlewałem do silnika lekko 2,5L zalewając też filtr. Więc 3,5L to niemozliwe by tico tyle wzieło skoro do silnika w getzie 1,3 wlałem ok 3,3L i był max stan a to silnik większy.
-
Wiesz co kolego pójdę później do piwnicy i sprawdzę ile zostało oleju w bańce i oblicze ile wlałem do silnika , może źle obliczyłem.
-
Raczej na pewno pomyliłeś się o dokładnie 1 litr
A temacie: Zakup pędzli, podkładu reaktywnego, benzyny ekstrakcyjnej oraz farby hammeride, w celu przygotowania się do zabezpieczenia antykorozyjnego przed zimą...
-
na prostym podłożu
wlałem 2,5l uruchomiłem silnik i poczekałem aż filtr zaciągnie i dolałem do stanu
3/4 miarki jak przeliczyłem sobie to weszlo razem 3,5litraNawet wymieniając filtr oleju, do uzyskania poziomu 2/3 na miarce oleju wlewa się 2.5L i więcej nie trzeba.
-
Mi sumarycznie z napełnieniem filtra wchodzi koło 2,8-2,9l Bo zawsze odsysam ten cały syf co zostaje na dnie miski strzykawką z wężykiem A zalewam zawsze na max
-
A zalewam zawsze na max
Nie jest to dobre rozwiązanie.
Było to już wielokrotnie poruszane na wielu forach motoryzacyjnych - przy max. poziome oleju powstaje zbyt wysokie ciśnienie, co często powoduje wycieki spod uszczelek.
Generalnie polecany jest poziom 0.5-0.75 na podziałce bagnetu.Dlatego ja zawsze nalewając 2.5L uzyskuję poziom trochę ponad 50%
-
Dlatego ja zawsze
nalewając 2.5L uzyskuję poziom trochę ponad 50%Ponadto, lejąc 2,5 litra można mieć 1 opakowanie oleju na 2 wymiany (o ile nie trzeba dolewek robić)
-
Panowie sprawa się wyjaśniła okazało się, że źle obliczyłem, byłem pewny że to jest bańka 5l, a jednak jest 4l i nie liczyłem według tych wskaźników tylko przelałem olej najpierw w butelke 1 litrową i wlałem pod korek, a reszte wlałem do słoiczka 300ml więc w układ poszło 2,7l ; D
(W temacie)
Umyłem i wywoskowałem karoserie, oraz wymieniłem ograniczniki drzwi tylnych, ponieważ nie jednego by zabiły te drzwi przy wsiadaniu i wysiadaniu : D -
Ponadto, lejąc 2,5
litra można mieć 1 opakowanie oleju na 2 wymiany (o ile nie trzeba dolewek robić)Dokładnie ja tak zawsze robiłem, tzn. kupowałem olej Castrol 5W40 (4+1L) i to mi wystarczało na dwie wymiany.
Ponieważ silnik nie miał żadnych wycieków, to nawet między wymianami nie musiałem nic dolewać, tylko okresowo sprawdzałem poziom oleju. -
U mnie od dawna brakowało czasu aby cokolwiek wymienić aż do dzisiaj,doba w garażu spędzoną poleciało na nowe:
-wszystkie sztywne przewody hamulcowe
-Cały środek wraz z bębnem i tarczą kotwiczną
-nowa linka ręcznego z nowymi otworami pod mocowania
-nowy płyn hamulcowy
-nowy olej przekładniowy
-dokręciłem zbiornik bo ostatnio miałem tyle czasu że zostawiłem go na dwóch śrubach:)
-końcówki drążków
-tłumik
-uszczelki z drzwi
-wreszcie założyłem środkowe lusterko
-regulacja zaworów
-new pasek klinowy
-naładowałem akumulatorbrakło czasu na założenie nowych tarcz i klocków,poleżą w bagażniku...
w kolejnym starciu pewnie polecą sprężyny i amortyzatory na coś z innego auta,aby auto siadło sztywno na czterech łapach ściskając go u góry jak i na dole rozpórką
jak robota posłuży i będą dobre zlecenia to w kolejnym starciu zależeć mi będzie na wycięciu dolnego pasa konstrukcji samonośnej i zastąpienie ją ramą w newralgicznych punktach
-
....
-new pasek klinowy
-naładowałem
akumulator
brakło czasu na
założenie nowych tarcz i klocków,poleżą w bagażniku...Niezły kawałek roboty
w kolejnym starciu
pewnie polecą sprężyny i amortyzatory na coś z innego auta,aby auto siadło sztywno
na czterech łapach ściskając go u góry jak i na dole rozpórkąZ czego ma być przeszczep?
jak robota posłuży
i będą dobre zlecenia to w kolejnym starciu zależeć mi będzie na wycięciu dolnego
pasa konstrukcji samonośnej i zastąpienie ją ramą w newralgicznych punktachCo konkretnie planujesz?
-
W mojej głowie od dawien dawna zrodził się plan na to tico,już parę wiosen minęło i obiecałem sobie że jak tico zacznie się sypać po całości,odbuduje go na swój sposób.
Jak narazie strzeliłem nim prawie 150tys na benie,z tego pierwotnego to został chyba sam goły silnik wraz z tylną kanapą i niektórymi kawałkami wierzchniej blachy.
Na obecny moment jest w bardzo dobrej kondycji,wygląda tak jak chciałem:),stary zdezelowany :D,ma poniżać wyrywając ze świateł:)Na spalanie nigdy nie patrzyłem wiec moje odchyłki są przeróżne lecz chcąc jechać eko pali eko.Jeżdżąc nim te parę lat,uciekając po rowach,mijając różne elementy i zderzając się z większością zabójczymi sytuacji zrodził się w mojej głowie plan .Biorąc na pierwszy rzut jego wady.Następnie już przy atutach można by pomyśleć,o szybkim wysokoobrotowym automacie o wysokim momecie.
Dlatego pierw krata pod maskę która by się ciągnęła po podłodze co by mnie jakiś antek żółtą cordobo w lesie nie zabił bo jak mu się wypadnie na mój pas po zakręcie,grodzie plexa i 4 tarcze starając się nie zwiększać masy pojazdu.Dokładając bardziej precyzyjne zawieszenie.
Jedno jest pewne mam sentyment do tego maleństwa choć klaszczę zawsze ludziom bravo jak ktoś kupuje świeżemu kierowcy tico,krzyż na drogę:D:D
Z resztą sam mam zasadę że jak ktoś prowadzi mojego ticktaka to nigdy nie będę siedział na miejscu pasażera:D
-
Cóż widocznie w tym Świętokrzyskim tak ludzie jeżdżą...
-
Akurat właśnie tico ma tą wadę, że na drodze nie wzbudza respektu i trzeba uważać na inne samochody bo kierowcy mają go za zabawkę która im musi ustępować. Ale i trzeba bardziej jeździć uważnie bo to miękkie i w nic nie wolno puknąć bo zero wzmocnień a tylko w drzwiach cienkie rurki. U mnie nawet oprzeć się o samochód było z ryzykiem wgniecenia blachy. Raczej nic tu nie da jakieś swoje wzmocnienia bo cala konstrukcja jest lekka. Co przekłada się na malutkie spalanie.
Gdy przesiadłem się do starej ibizy 1.6 z porównaniu z tico to czołg gdzie maska silnika waży więcej niż wszystkie przednie blachy tico. Jak mi gościu wyjechał thalią z bocznej drogi to on miał stracha a nie ja jak wcześniej w tico. Choć dajmy na to fiat sejczento wcale nie jest też o wiele lepszy od tico bo w testach zderzeniowych dostał kompromitujące 1,5 punktu a matiz 3,5.
Zmieniłem więc tico na troche większy samochód z 2 poduszkami bo już też dla mnie już było niezbyt bezpieczne na nasze drogi. -
Odpowietrzenie hamulców, wymiana bezpiecznika (nie działały el. szyby), regulacja ssania.