Linka hamulca ręcznego a wymiana bębnów i szczęk
-
Tak się zastanawiam...
Oryginalna linka ręcznego już się trochę wyciągnęła. Ręczny działa OK, ale skończył się już zakres regulacji nakrętkami przy dźwigni (znaczy w kabinie). Nadmieniam, że bębny są też cokolwiek zjechane (cały czas oryginalne, fabryczne od ponad 12 lat i 164 kkm) i szczęki też nie są nowe (mają ok. 35 kkm przelotu, ale nie znam dokładnie ich stanu, jeszcze nie zaglądałem).
Do rzeczy: mam zamiar założyć nowe bębny i od razu oczywiście nowe szczęki. Pytanie nr 1: czy po tej wymianie powróci większy zakres regulacji linki ręcznego? Wydaje mi się "na logikę", że tak - będę musiał "popuścić" trochę nakrętki przy dźwigni.
Pytanie nr 2: czy kupować i zakładać od razu nową linkę? Jeśli wróci możliwość regulacji, wydaje się to zbędne. Ale nowa linka powinna być nieco "krótsza" (znaczy niewyciągnięta) i mieć większy zakres regulacji, do tego powinna być mniej podatna na ewentualne zerwanie (bo nowsza)... W IC linka kosztuje 46 zł, ale znalazłem sklep, w którym jest za 36 zł (ponoć oryginał).
Tak wygląda teoria , poproszę o wypowiedź praktyków, zawsze lepiej się upewnić. -
Nakrętki w kabinie popuszczasz do samego dołu.
Jak będziesz ustawiał szczęki do bębna to samoregulator rozkręcasz tak,aby szczęki lekko tarły po bębnach.Wtedy w kabinie w miarę wycierania się szczęk będziesz podciągał linkę.
Przy kolejnej wymianie szczęk znów w kabinie popuszczamy,ustawiamy samoregulatorem szczęki do bębnów i w miarę zużywania się szczęk podciągamy szczęki.Tak w kółkoJa bym wymieniał linkę ręcznego...po tylu kilometrach na pewno jej przybyło,a majątek nie kosztuje.
To tylko moje subiektywne zdanie -
Bębny w moim Tico też są od nowości, ale za to szczęki mam nowe. I na tym co mam stara linka od ręcznego się urwała (też od nowości) i trzebabylo ją wymienic. Efekt? Zakres regulacji się nieco zwiększył, lecz nowa linka na tyle się już wydłuzyła, że znów jest podciągnięta na maksa. Więc na logikę wyminiając bębny zwiększamy zakres regulacji.
-
zaraz ci to wszystko napisze z obrazkami,tylko poskładam to poklei w Wordzie bo jest trochę rzeczy których można nie zauważyć.
Linki z oplotem nie wymieniaj,straszna męczarnia,zrobiłem to raz i żałowałem.
Jak będziesz nadal chciał wymienić linkę to wymienisz samą linkę a oplot zostaje oryginalny.
Sądzę że masz mylne przeczucie z tym że czujesz że linka się wyciągnęła. -
Nakrętki w kabinie
popuszczasz do samego dołu.
Jak będziesz
ustawiał szczęki do bębna to samoregulator rozkręcasz tak,aby szczęki lekko tarły po
bębnach.Wtedy w kabinie w miarę wycierania się szczęk będziesz podciągał linkę.
Przy kolejnej
wymianie szczęk znów w kabinie popuszczamy,ustawiamy samoregulatorem szczęki do
bębnów i w miarę zużywania się szczęk podciągamy szczęki.Tak w kółkoTak, to wiem . Tak robiłem przy wymianie szczęk. Ale nigdy nie zwracałem jakoś uwagi, ile tej regulacji mi przybywało po wymianie... Dopiero teraz zacząłem się zastanawiać, gdy podciągnąłem linkę i zauważyłem, że następnej regulacji już nie będzie, bo nie ma czym regulować...
Ja bym wymieniał
linkę ręcznego...po tylu kilometrach na pewno jej przybyło,a majątek nie kosztuje.
To tylko moje
subiektywne zdanieWłaśnie o to mi chodziło. Mam tylko nadzieję trafić na nową rzeczywiście fabryczną linkę...
-
Właśnie o to mi
chodziło. Mam tylko nadzieję trafić na nową rzeczywiście fabryczną linkę...To tylko linka
-
To tylko linka
"Tylko"... ale dość ważna . Poza tym jest sporo roboty z jej wymianą, jeśli nie była ruszana od dawna.
Ciekawe, co xTomaszx napisze. -
Ja ostatnio w zimę wymieniałem bębny zameto bo stare juz były wyjechane i właśnie ciężko było je wyregulować by to hamowało. Po zakupie i założeniu nowych na starej lince poprawilo się i na regulacji zostało jeszcze ponad polowa gwintu.W ostateczności tak jak maluchu zrobiłem tak, że skręciłem linkę przy samej dźwigni.Jak jest dobra linka to po co wyminiać.
-
co by leo nie było ja nadal to pisze:)
-
nie wiem czemu aż tak bardzo się boicie wymiany tej linki. jeśli śruby się odręcają to nie ma chyba problemu. ja spryskałem wd 40 i poszły wszystkie elegancko. baku też nie opuszczałem jak to niektórzy radzą. bez większego problemu przepchnąłem linkę za bakiem.
-
skończył się już zakres regulacji nakrętkami przy dźwigni (znaczy w kabinie).
Można nie wkręcać tych nakrętek zewnętrznych, kontrujących.
Nakrętki naciągające linkę mogą być odkręcone maksymalnie, do końca gwintu i jest OK, nic się nie dzieje.
Ja jakiś czas tak jeździłem, jak mi się linka wyciągnęła. Jeździłem aż linka pękła ze starości. -
Cel do osiągnięcia:
1.Wymiana bębnów + szczęk.
2.Zdiagnozowanie i ustawienie poprawnej siły hamowania lewarka roboczego wraz ze zmniejszeniem przy tym skoku jego naciągu.Wszystko wykonuje bez żadnego ciężkiego sprzętu(bez maszyn wolno stojących/nie przenośnych)
Narzędzia bez których by mi się nawet tego robić nie chciało:
Ściągacz do bębnów.
Zewnętrzny pierścień tylnego łożyska, przecięty w jednym miejscu szlifierką w szerz.
Młotek i dobry bijak (Ja zastosuje młotek 5kg z długim ramieniem + bijak 50cm ze zbrojonego drutu)
Zestaw kluczy (aby nas żadna nominalna śruba nie zaskoczyłą)Plan postępowania.
Jak będę chciał założyć nowe szpilki do bębnów to maxymalnie dzień wcześniej wsadzam je do zamrażarki aby tego dnia co wszystko rozbiorę osadzić je na nowych otworach w bębnach.
Nie wbijam od razu świerzych szpilek ze sklepu bo może wiązać się to z tym żę szpilka będzie nam się obracać wraz ze śrubą którą na nią nakręcimy.
1.Ściągamy wszystko z lewarka ręcznego
-Odkręcam mocowanie zaczepów pasów przednich.
-odkręcam plastykową osłone z ręcznego
-sciagam gume z lewarka
-jak sie da to tez ściągam z lewarka przewód który do niego idzie
-odkręcam za ręcznym plastik który jest na jedną śrubę aby odstać się do 2 par śrub regulacyjnych
-od razu mając śrubokręt w rękach lekko luzuje przednią śrube która trzyma lewarek do podłoża
-następnie nasadowym z przedłuzką 10 luzuje lekko 2 tylne śruby od umocowania lewarka2.Luzuje opony tylnie.
3.podnosze auto z tyłu za pomocą dwóch podnośników a następnie pod tylna belkę wsadzam dużego niebieskiego pustaka. osadzam tył auta lekko zwalniając podnośniki.
4.Zdejmuje koła
5.Wybijam śrubokrętem dekiel aby dostać się do śruby na paście,zdejmuje zawleczkę i odkręcam ja.
6..Zdejmuje bębny za pomocą ściągacza.
Nie polecam ściągania bębnów za pomocą obijania ich młotkiem ponieważ łatwo jest ukruszyć rant.Po zdjęciu bębna może się okazać że wewnętrzne łożysko zostało na piaście.:)
(Jak ktoś nie wie to najwyżej text wyedytuje)7.Demontuje samo regulator, ścigam linkę ręcznego ze szczęk. Nie ściągam dwóch długich sprężyn co ściskają szczeki miedzy sobą i tych sprężyn z klinami co trzymają samą szczękę.
Chwytam za obydwie szczęki i za pomocą nich ściskam tłoczki w cylinderkach hamulcowych a następnie demontuje to co posłużyło mi do wciśnięcia tłoczków.
(jak tłoczek jest zapieczony to najpierw spryskać preparatem do czyszczenia hamulców,
odczekać, spróbować rozruszać dodatkowo można pomóc sobie odkręcając odpowietrzacz, lub od strony pasażera obydwa sztywne przewody.)Konserwuje:
(Spryskuje tarczę kotwiczną, samo regulatory i sprężyny preparatem do czyszczenia hamulców czekam i wycieram)Gdy już mam zdemontowane szczęki.
W aucie mam lewarek w pozycji spoczynku, wkręcam obydwie śruby co są po stronie oplotu na sam koniec gwintu
(jak ktoś nadal nie wie w którą stronę to wkręcam je aż dojdą do oplotu)Kolejną parę śrub (te co są bliżej lewarka,) wykręcam na początek gwintu..
-zakładam nowe szczeki,
-zakleszczam linkę ręcznego na nowej szczęce hamulcowej,
-ściągam na maxa samo regulator,
-zakładam tak aby nowa szczęka zajmowała jak najmniej miejsca w bębnie,10.Wstępnie dopasowuje:
Dopasowuje nowe szczęki do średnicy bębna aby jak najbliżej się go znajdowały.
Z początku ustawiając samymi palcami długość samo regulatora wraz z kilkukrotnym przyłożeniem bębna.
Po każdym nałożeniu zawsze wciskam pedał hamulca aby szczęka mogła się sama ułożyć.(jak się ma szczeki i bębny nowe można się spodziewać że ciężko będzie wam wepchać/ustawić szczęki aby bęben naszedł)
11.Dopasowanie po raz drugi:
-zdejmuje bęben
-zakładam ten haczyk i sprężynkę co kręci śrubą na samo regulatorze
-zakładam bęben
-ide do auta i naciskam pare razy na pedał hamulca,
-ściągam beben,
-teraz ustawiamy ten haczyk tak aby złapał jak najniższy ząbek,jak już znajdziemy prawidłową pozycje na śrubie to haczyk przestawiamy o jeden ząbek wyżej
-zakladam bebed i ide wcisnąć kilka razy pedal hamulca
-sciagam i jak poziom haczyka się obniżył to znowu powtarzam wcześniejszy krok aż dociągnie te szczeki możliwie jak najbliżej bębna
-jak już nie będzie Si przesuwał to ustawić haczyk ponownie o jeden ząbek wyżej od najniższego złapanego
(robie to do tej pory kiedy ten haczyk przestanie przeskakiwać na tym cudzie koreańskiej myśli technicznej od którego mi się czasami pod kopułą zagotuje)-po regulacji szczęk zakładam obydwa nowe bębny
Następnie idziemy do ręcznego.
Pociągam za lewarek i sprawdzam, czy w całym przedziale jego skoku zatrzyma się stawiając pożądany opór a tym samym zadowalające zblokowanie kół.Jak zatrzyma się na pierwszych 3 zębach to wkręcamy śruby które są bliżej lewarka w celu ich skontrowania ze śrubami które wcześniej wkręciłem i zostawiłem na końcach gwintów. to zdanie realnie nie występuje ,teoria książkowa.
Wersja następna:
(występuje często gdy mamy oryginalną linkę, tą którą założono nam w fabryce)Pociągamy za lewarek i uzyskujemy satysfakcjonujące zblokowanie na 4 do 8 ząbka
Wtedy lewarkiem schodzimy do 3 ząbką, wykręcamy śruby te co są najbliżej oplotu w stronę tą jakbyśmy chcieli je zdjąć. Obydwie symetrycznie po kawałku aż dojdziemy do takiego samego zblokowania które uzyskaliśmy z granicy 4-8 ząbków.
Wkręcamy śruby kontrujące nie na Hama,bo może się okazać że gdy wsadze kija miedzy szpilki i chce przekręcić bębnem czuje duży opór, wiec znowu lewarkiem ciągnę aż do zblokowania i puszczam, też można depnąć ze dwa razy na pedał.
Biorę kija, wsadzam w szpilki i jak opór jest nadal, to biorę bęben w ręce jak uda mi się nim kręcić to go zostawiam, jak nie da rady luzuje po milimetrze śruby regulacyjne te co są bliżej oplotu(dalej od lewarka), wkręcam je o milimetr i sprawdzam wtedy czy mój powyższy warunek zostanie spełniony.I teraz czas na schemat z opcją która mnie nigdy nie zaskakuje jak występuje
Wersja trzecia:
Pociągam za lewarek i nie uzyskuje zblokowania w całym jego przedziale.
Zwalniam lewarek do pozycji wyjściowej.
Zdejmuje jeden z bębnów
Zdejmuje linkę ze szczeki
mierze jej długość od tarczy kotwicznej aż do początku zagniecenia które jest na końcu linki..
Biorę kombinerki i mocno pociągam za tą linkę , trzymając ją dobrze napiętą, mierze i porównuje odległość z pierwszym pomiarem.
wynik nadmiaru zapamiętuje.
Odcinam zagniecenie na końcu linki.
(mierze od tarczy do początku zagniecenia bo jak będziesz mierzył do końca linki to potem jak utniesz to zetniesz więcej linki o tą długość odciętego zagniecenia, szkolny błąd ale mi się zdarzył nie polecam, ale wyszedłem z opresji robiąc dwie oddzielne osobno na każda ze stron) .Mając samą gołą linkę w oplocie, zakładamy na nią sprężynkę i zagniatamy.
Ja osobiście zawsze zagniatałem śrubą 10 z końcówką teflonową, dlatego taką bo jest troszkę dłuższa niż zwykła śruba 10-tka.
Więc zakładasz sprężynę ,na końcówkę linki wsadzasz luźno śrubę, przykładasz do kowadła przenośnego dłoń w której trzymasz kombinerki a kombinerki są zaciśnięte na lince aby trzymać ściśniętą sprężynkę po to abyś miał miejsce na luźne osadzenie tej śruby którą zagnieciesz, młotek 5kg w drugiej ręce i szybkie jedno pewne uderzenie i masz idealnie zagniecioną linkę hamulca roboczego.Dużo zależy od twoich umiejętności ja na przykład nie dawałem nigdy rady aby na tak małym skrawku podejść dobrym blatem aby tą śrubę zagnieść i dlatego masz parę ułatwień.
*Ściągasz Linke z lewarka i masz o tyle jej więcej.
*Sciągasz Linke z drugiej szczeki już po odcięciu nadmiaru i też ci się trochę wydłuży,
ale jak to próbowałem to musiałem się liczyć z naporem dwóch sprężynek, zawsze szybciej zdejmowałem Linke z lewarka.Następnie wsadzasz swoją nowo zrobioną linkę w szczękę.
Lewarek na 3 ząbek wkręcasz śruby(te co są bliżej lewarka) aż uzyskasz zadowalający naciąg
Następnie sprawdź stopień zblokowania koła po zejściu lewarka do pozycji wyjściowej przed wkręceniem śruby w piastę.Ogólnie robisz to co napisałem w punkcie 12.
Można by tutaj trochę rzeczy dopisać z nietypowych usterek które występują ale to najwyżej dopisze i dodam może jutro parę zdjęć z telefonu bo nie mam cyfrówki przy sobie.
A jeszcze jedno ten pierścień z przecięciem potrzebuje do wbijania nowych łożysk, przecięcie jest po to że jak łożysko wchodzi do otworu jak jest np. na przodkie od strony przegubu to wbijam to łożysko aż do samego końca za pomocą tego pierścienia potem łapie mój przyrząd kombinerkami i dzięki przecięciu wychodzi bez wysiłku.
Można by tutaj trochę rzeczy dopisać z nietypowych usterek które występują ale to najwyżej dopisze i dodam może jutro parę zdjęć z telefonu bo nie mam cyfrówki przy sobie.
Opinie mile widziane
-
O, xTomaszx, szacun za ten opis... Wydrukuję go, gdy w końcu zabiorę się za wymianę. Dzięki!
Jednym słowem proponujesz skrócenie linki na jej zagnieceniu, gdy już naprawdę się wyciągnęła przez lata. No to jest jakiś sposób, o ile się to nowe zagniecenie rzeczywiście uda dobrze zrobić. Ale ciekawe, ile taka linka jeszcze może wytrzymać do zerwania... bo głupio byłoby parę dni czy miesiąc po robocie znowu rozbierać bębny w celu zmiany pękniętej linki.PS. A ja Tobie napiszę: po wcześniejszym Twoim poście zrozumiałem sprawę tak, że masz jakiś sposób na wymianę samej linki bez wymiany pancerza... Znaczy zostawiamy stary pancerz (żeby się nie grzebać ze śrubami i przewlekaniem całej nowej linki), ale wysuwamy starą linkę i wsuwamy nową (np. pozbywając się zagniecenia z jednej strony).
-
Jak jest dobra linka to
po co wyminiać.Też lansuję taką teorię, ale obawiam się o jej trwałość po 12 latach. A ponieważ mam okazję do roboty z hamulcami (wymiana tarcz, bębnów, klocków i szczęk), to załatwiłbym wszystko za jednym zamachem, łącznie z linką...
Zobacz, Stach pisał, że mu pękła ze starości. To właśnie budzi moje obawy. -
Jeździłem aż linka pękła ze starości.
Stachu, a w którym miejscu puściła, nie pamiętasz?
-
leo tutaj z doświadczenia mogę ci powiedzieć że jedną z większych głupot które zrobiłem w tym aucie to usuniecie oryginalnego pancerza które zamontowała fabryka.Na pierwszy rzut oka,przyjdzie forumowicz,czyta "co to wymiana linki?"mówi wąskim jednym monologiem "Błacha sprawa" a po przeanalizowaniu problemu który zmusił mnie pół roku później(na życzenie wejdę w szczegóły) stwierdzam że najlepszym rozwiązaniem w tym aucie jest ucięcie z jednej strony zagniecenia następnie tą końcówkę zabezpieczamy izolacja,dla pewności można ją lekko przesmarować czymś tłustym i przeciągamy nową przez stare oploty.
Co do zagniecenia urwałem 5 linek od ręcznego,4 były zagniecione przeze mnie i ani jedna z tych 4 nie pękła na lub przy zagnieceniu.
Jak pierwszy raz zagniotłem to po samym rezultacie widać że nie ma prawa się urwaćp.s.Post w żaden sposób Stacha nie obejmuje.
Bo jak byłem świerzak to wertując jego posty na tym forum,dawały mi w pełni fachowym obraz tego co on chce mi przekazać.
Oczywiście nie uwłaczając reszcie podziwiam wam za charakter włożony w to forum. -
teraz odnośnie różnic linki oryginalnej a linki ze sklepu.
Oryginalna po 12 latach będzie miała średnio skorodowane pręciki na dystansie od zagniecenia przez całą długość sprężyny + do tego jeszcze 1,5cm
Jakościowo reszta linki prócz tego powyższego kawałka jest silniejsza o dobre 20% od tych nowych ze sklepu
Co dalej oryginał jest pokryty jakimś białym woskiem na całej długości i po 12 latach na tym odcinku nie zauważyłem ubytków w stopie linki
sam stop na linkę mierzony moim okiem miedzy zamiennikiem a oryginałem to +20% na korzyść oryginału
-
Zobacz:
http://moto.allegro.pl/item1170905546_linka_hamulca_recznego_daewoo_tico_oryginal.html
Piszą, że oryginał do pierwszego montażu... (ciekawe, ile w tym prawdy). Cena niewygórowana, 36 zł. Będę jutro rano przejazdem w Lublinie, myślałem o zakupie, m.in. dlatego powstał wątek... -
Znam aż za dobrze ten sklep i mogę ci opisać większość części jakie sprzedają do tico czy to odbiega lub może w ogóle jest nie podobne tylko kształtem zbliżone, kupiłem u nich swoją pierwszą linkę gdy urwałem oryginał(oczywiście moja wina nie linki) i kląłem pół roku aż ją zerwałem,wtedy zapłaciłem za nią 57zł.
Sklep ogólnie odradzam.zawsze możesz podać część a ja ją idealnie ci opisze jaka jest różnica miedzy oryginałem a tym co oni sprzedają.Nie mówię że mają same złe produkty ale musiał bym popatrzeć na ich ofertę z allegro to bym coś wybrał bo tak z głowy nic mi nie przychodzi na myśl,nawet antena samochodowa po miesiącu od nich poleciała w kosz. -
Aha... Wobec tego rezygnuję.
Na spocie Miecho też odradzał ten sklep, chociaż doświadczenia z ich linkami nie miał.