Moje tico trafił maluch :(
-
Łomatko... Podczas garażowej naprawy? Jak tego dokonałeś???
dokonałem tego jak stare łożysko zaczeło mnie wnerwiać a temperatura powietrza spadła poniżej zera jedynym pocieszeniem jest to że tarcze nadawały się i tak już do wymiany a blacharka nie jest taka straszna, może groźnie na początek wygląda szlifowanie drzwi np szlifierką czy prostowanie jakimś młoteczkiem, szpachlowanie i malowanie to już sama przyjemność ale pozatym jest ok zbieram teraz na spawarke i będe wykonywał pełny zakres robót
-
dokonałem tego jak stare łożysko zaczeło mnie wnerwiać a temperatura powietrza spadła poniżej zera
Czyli niska temperatura, jak widać motywuje do działania
-
tyle że będę prawdopodobnie sam chciał to robić.
dopiero teraz przejrzałem załączniki i nie wydaje się być tragicznie, klape można jeszcze naprawić, zderzak naprostować i przykręcić, pozostaje kupno lamp i jedziesz dalej
-
Z klapą może być problem, jest załamana na rancie, zderzak ma połamane zaczepy, pewnie można kleić, tyle że ja nie mam pojęcia jakim klejem
-
początek wygląda szlifowanie drzwi np szlifierką czy prostowanie jakimś młoteczkiem,
Broń Boże przed szlifowaniem szlifierką obrotową. Na masce Fergusona do tej pory są ślady (po prawidłowym wyszlifowaniu do zera, dwóch podkładach i dwóch warstwach akrylu). Się kolega dorwał jak glupi do sera, bo stwierdził że będzie szybciej
A co do blacharki, to zdecydowanie najstraszniejszy jest młoteczek. Szczególnie, jeśli ma 5kg lub więcej
szpachlowanie i malowanie to już sama przyjemność ale pozatym jest ok
Pomijając konieczność utrzymania bezwzględnej czystości i wymaganej dokłądności prac przygotowawczych...
zbieram teraz na spawarke i będe wykonywał pełny zakres robót
-
Broń Boże przed szlifowaniem szlifierką obrotową.
Popieram. Jeśli już ktoś musi, to... Ja używałem małej zabawki do szlifowania, podobnej do Dremela. To jeszcze da się opanować i kontrolować.
A co do blacharki, to zdecydowanie najstraszniejszy jest młoteczek. Szczególnie, jeśli ma 5kg lub więcej
Czasem trzeba - ale wtedy to tylko młotek gumowy. Metalowy jest dobry do niszczenia blacharki. No chyba, że nie uderza sie bezpośrednio w blachę.
Pomijając konieczność utrzymania bezwzględnej czystości i wymaganej dokłądności prac przygotowawczych...
To podstawa.
-
dokonałem tego jak stare łożysko zaczeło mnie wnerwiać a temperatura powietrza spadła poniżej zera jedynym pocieszeniem jest to że tarcze nadawały się i tak już do wymiany
Ale nadal nie wiem, jak można je pokrzywić... Toż to gruby na centymetr kawał stali...
zbieram teraz na spawarke i będe wykonywał pełny zakres robót
Oczywiście zbierasz na migomat?
-
Oczywiście zbierasz na migomat?
yes co do tarcz to najwyraźniej były to jakieś liche zamienniki
ja szlifowałem zwykłą szlifierką i udało mi się nie narobić dziur :)choć zgadzam się oczywiści z tym że może się to też skończyć źle
-
ja szlifowałem zwykłą szlifierką
Oscylacyjne są świetne do tego celu. Jedna duża prostokątna TOYA za ~25zł z auchan i jakaś mała z tarczą typu delta. -
Podsumowanie i zakończenie tego incydentu.
-klapa podmalowana, nie prostowałem zamyka się dobrze wycieraczka chodzi, jak przekoroduje na wylot to wtedy zmnienię.
-wzmocnienia pod zderzakiem zmienione
-zderzak wymieniony
-lampy wymienieone
-pełny przegląd zaliczony(dowód był zabrany za światła, a jakoże termin się zbliżał to zrobiłem pełne badanie techniczne)
Ubezpieczenie po odwołaniach wypłaciło mi 1500zł - co jak czytam historie innych to ocieram się o tzw. "szkode całkowitą".A żę "nieszczęścia chodzą parami to dwa tygodnie temu w fokusa "blondyna" wjechała mi tylny zderzak. Powstała szkoda głownie estetczna, lekko połamany zderzak i odpryski lakieru na rancie klapy oraz na błotniku ok. 1cm2. Auto na chodzie zderzak się dobrze trzyma. Szkoda po oględzinach na autoryzowanym warsztacie oceniona na 3200zł PZU chce wypłacić 2800zł. Sprawa w toku.