Przejazd przez kałuże - ciekawostka
-
...Tico to w końcu nie motorówka ...
no nie był bym tego takie pewny <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> szkoda, że nie mam fotek z tych najgłębszych kałuży przez jakie Tico dało redę <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
No właśnie ja mam blokade psychiczną żeby tak zwolnić,
Według mnie, to żeby przejechać przez głęboką kałużę to powinno się właśnie zwolnić i jechać przez kałużę na 1 lub 2 biegu, ale tak żeby obroty silnika były dość wysokie. Jeśli będą za niskie to może się silnik zdusić. Wydaje mi się że tico może przejechać przez dość głębokie kałuże, byle tylko woda nie została zaciągnięta do gaźnika i żeby obroty były na tyle wysokie by woda nie wlała się do rury wydechowej.
-
no nie był bym tego takie pewny szkoda, że nie mam fotek z tych najgłębszych kałuży przez jakie
Tico dało redęJak na rajdzie. To Twoje Tico w akcji??
-
Według mnie, to żeby przejechać przez głęboką kałużę to powinno się właśnie zwolnić i jechać
przez kałużę na 1 lub 2 biegu, ale tak żeby obroty silnika były dość wysokie. Jeśli będą za
niskie to może się silnik zdusić. Wydaje mi się że tico może przejechać przez dość głębokie
kałuże, byle tylko woda nie została zaciągnięta do gaźnika i żeby obroty były na tyle
wysokie by woda nie wlała się do rury wydechowej.No i tutaj masz paradoks wolna predkosc wysokie obroty... na 1 wysokie obroty to 20km/h i wyzej I tak jezdzilem ostatnio, pzycinal sie ale jechal dalej ... tylko dlaczego sie przycina?
-
no nie był bym tego takie pewny szkoda, że nie mam fotek z tych najgłębszych kałuży przez jakie
Tico dało redęWpadnij do Łodzi tu co jakiś czas są takie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Mam takie pytanie do użytkowników, czy też tak mają jak moje tico
U mnie tak nie ma. Nigdy się nie zakrztusił w trybie "amfibia" <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Jedyne, co się czasem dzieje, to wyczuwalny opór (normalne), chwilowy pisk paska i błyśnięcie kontrolki braku ładowania (ale też tylko na sekundę).
Potwierdzam zdanie poprzedników: przed wjechaniem w megakałużę najlepiej przyhamować (nawet przystanąć, jeśli da się), wrzucić jedynkę, rozpędzić się trochę (ale bez przesady, ok. 20 km/h starczy), wysokie obroty i jazda. Nie zwalniać i nie przyciskać na siłę gazu, nie skręcać kół bez potrzeby.
Brać kałuż z dużą prędkością nie polecam. Tico może pracować w trybie "amfibia", ale brakuje mu opcji "amfibia pościgowa". <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />BTW... Ostatnio jeździłem Voytassowym autem. Podczas deszczu, leśnymi duktami, po dziurach wypełnionych wodą. Voytass mnie sterroryzował i zakazał odpuszczania gazu - tak więc podróż odbywała się 40-60 km/h (podczas gdy ja bałbym się tam jechać 20km/h). Ale mały szczegół: autko wozi się na specjalnych oponach, ma podniesione zawieszenie o 3,5 cala, wlot powietrza powyżej linii dachu, 4 litry pod machą i w ogóle... jest nieco inne: <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Jak widać, to nie Tico - mierzmy więc siły na zamiary. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
niezłe zdjęcie jakby jakieś rajdy
-
Według mnie, to żeby przejechać przez głęboką kałużę to powinno się właśnie zwolnić i jechać
przez kałużę na 1 lub 2 biegu, ale tak żeby obroty silnika były dość wysokie. Jeśli będą za
niskie to może się silnik zdusić. Wydaje mi się że tico może przejechać przez dość głębokie
kałuże, byle tylko woda nie została zaciągnięta do gaźnika i żeby obroty były na tyle
wysokie by woda nie wlała się do rury wydechowej.Kolego to nisko osadzony tłumik jest powodem przygaszenia silnika a nie gaźnik. Po prostu podczas przejazdu przez głęboką kałużę woda zalewa tłumik i silnik dławi się we własnych spalinach dlatego spada moc i silnik może zgasnąć. Prędzej woda wleje ci się do środka samochodu niż do gaźnika.
-
U mnie tak nie ma. Nigdy się nie zakrztusił w trybie "amfibia" . Jedyne, co się czasem dzieje,
to wyczuwalny opór (normalne), chwilowy pisk paska i błyśnięcie kontrolki braku ładowania
(ale też tylko na sekundę).
Potwierdzam zdanie poprzedników: przed wjechaniem w megakałużę najlepiej przyhamować (nawet
przystanąć, jeśli da się), wrzucić jedynkę, rozpędzić się trochę (ale bez przesady, ok. 20
km/h starczy), wysokie obroty i jazda. Nie zwalniać i nie przyciskać na siłę gazu, nie
skręcać kół bez potrzeby.
Brać kałuż z dużą prędkością nie polecam. Tico może pracować w trybie "amfibia", ale brakuje mu
opcji "amfibia pościgowa".
BTW... Ostatnio jeździłem Voytassowym autem. Podczas deszczu, leśnymi duktami, po dziurach
wypełnionych wodą. Voytass mnie sterroryzował i zakazał odpuszczania gazu - tak więc podróż
odbywała się 40-60 km/h (podczas gdy ja bałbym się tam jechać 20km/h). Ale mały szczegół:
autko wozi się na specjalnych oponach, ma podniesione zawieszenie o 3,5 cala, wlot
powietrza powyżej linii dachu, 4 litry pod machą i w ogóle... jest nieco inne:
Jak widać, to nie Tico - mierzmy więc siły na zamiary.ano to nie tico <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
ale pewne jest jedno mala predkosc duze obroty , wtedy jest szansa na przejechanie wody -
Jak na rajdzie. To Twoje Tico w akcji??
tak to moje,
i jeszcze jedna fotka <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
najważniejsze żeby woda nie zalała gaźnika i filtra powietrza.
-
Kolego to nisko osadzony tłumik jest powodem przygaszenia silnika a nie gaźnik. Po prostu
podczas przejazdu przez głęboką kałużę woda zalewa tłumik i silnik dławi się we własnych
spalinach dlatego spada moc i silnik może zgasnąć. Prędzej woda wleje ci się do środka
samochodu niż do gaźnika.No mnie się wlała <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Filtr był mokry jak ściera.. Więc da się...
-
Kolego to nisko osadzony tłumik jest powodem
przygaszenia silnika a nie gaźnik.I właśnie dlatego napisałem, że obroty silnika powinny być wysokie. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Prędzej
woda wleje ci się do środka samochodu niż do
gaźnika.Owszem prędzej woda wleje się do środka niż do filtra powietrza, ale podczas powolnego pokonywania przeszkody wodnej. Jeśli wjedziemy w kałużę z dużą prędkością to wówczas woda o wiele łatwiej może dostać się do filtra powietrza, a następnie do gaźnika. A jak woda dostanie się do gaźnika to wtedy nawet wysokie obroty mogą nie pomóc i auto zgaśnie.
-
I właśnie dlatego napisałem, że obroty silnika powinny być wysokie.
Owszem prędzej woda wleje się do środka niż do filtra powietrza, ale podczas powolnego
pokonywania przeszkody wodnej. Jeśli wjedziemy w kałużę z dużą prędkością to wówczas woda o
wiele łatwiej może dostać się do filtra powietrza, a następnie do gaźnika. A jak woda
dostanie się do gaźnika to wtedy nawet wysokie obroty mogą nie pomóc i auto zgaśnie.Ludzie to gdzie wy jeździcie że macie obawy na nalanie się wody do filtra powietrza ??? Kurcze to sprzęt do akwalungu bym zakupił bo nigdy nic nie wiadomo. <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
-
Ludzie to gdzie wy jeździcie że macie obawy na nalanie
się wody do filtra powietrza ???No co? Tico wjeżdża wszędzie <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" />
-
No co? Tico wjeżdża wszędzie
Zacytuję Hrynia gadającego przez CB na zlotach: "Tico zawsze jedzie. Tico nigdy nie staje."
<img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> -
różne techniki przejazdu: <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
http://pl.youtube.com/watch?v=-CrOcHuAzmg
http://pl.youtube.com/watch?v=ZmAtW3pfxBwi Tico w akcji: <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
http://pl.youtube.com/watch?v=LDLDuWVizCs -
różne techniki przejazdu:
http://pl.youtube.com/watch?v=-CrOcHuAzmgNo tak, poldolot zdechł na samym początku <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />... Te wozy mają problemy z przejazdem przez większe kałuże. Sam dwa razy wyciągałem poldka mojego kumpla z wody (raz samarą, drugi raz tikaczem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />).
"This is my destination" w połączeniu z obrazem zabiło mnie. <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
i Tico w akcji:
http://pl.youtube.com/watch?v=LDLDuWVizCsIdzie. I tak ma być. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
No tak, poldolot zdechł na samym początku ... Te wozy mają problemy z przejazdem przez większe
kałuże.Może to wina tłumika zagiętego do dołu? Chociaż też kiedyś poldem jechaliśmy przez "bajoro" i przeszedł.. a inne wozy się zatrzymywały <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Może to wina tłumika zagiętego do dołu?
Nie wiem. Ja raczej stawiam na miejsce w głowicy, gdzie są zamontowane świece. Otwory na świece są w takich głębszych "dołkach" - może tam dostaje się woda i są potem kłopoty z zapłonem? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Tak myślę, bo przecież trudno jest potem uruchomić silnik (czyli możliwe są problemy z zapłonem). Gdyby to był wydech, to po wyjechaniu z kałuży motor powinien dać się od razu odpalić... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />