Zastanawiam się nad kupnem Tico...
-
To wiem, że komfortu i bezpieczeństwa brak. To mi nie
przeszkadza. Jednak martwi mnie ta usterkowość. Nie
mam możliwości, by walczyć z awariami.Właściwie każde Tico w pewnym wieku (8-10lat) domaga się pewnych inwestycji, które dość często grupują się w wąskim przedziale czasu. To znaczy, że w pewnym wieku niektóre podzespoły domagają się wymiany lub naprawy i lubią to robić "na hura", jedno po drugim. Natomiast faktem jest, że są to rzeczy charakterystyczne i powtarzalne a po starannej naprawie auto jest w stanie śmigać następnych parę lat bez żadnych problemów. Jeśli czytałeś trochę forum to wiesz już jakie to awarie.
No i właśnie jak kupujesz używanego to nigdy nie wiesz czy dany egzemplarz jest już po czy tuż przed awariami. Dlatego dobrze jest jeśli sprzedający potrafi udokumentować, że ostatnio wymieniał "to i to". Na pocieszenie mozna dodać, że taki wiek krytyczny dotyczy każdej marki, nie tylko Tico oraz to, że usterki Tico niezwykle rzadko powodują jego całkowite unieruchomienie a części są tanie. Uszkodzenia dają o sobie znać ze sporym wyprzedzeniem i jeśli użytkownik ich nie bagatelizował i na bieżąco dokonywał napraw to będzie mieć sprawne auto. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
To wiem, że komfortu i bezpieczeństwa brak. To mi nie
przeszkadza. Jednak martwi mnie ta usterkowość.
Jak masz "smykałkę" do samochodów to z pomocą narzędzi i forumowiczów wiele usterek możesz sam usunąć.
Ważne jest, aby na bieżąco usuwać pojawiające się niedomagania i kontrolować stan najważniejszych podzespołów. Wówczas autko ci się odwdzięczy bezawaryjną i oszczędną jazdą.
Koszt robocizny w warsztatach jest niejednokrotnie wyższy od części, która zostaje wymieniana.Nie
mam możliwości, by walczyć z awariami.Co przez to rozumiesz <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Koledzy forumowicze, którzy nie mają garażu, kanału itp. usuwają usterki na parkingu przed blokiem. Dla chcącego, nic trudnego. Liczą się chęci... -
To wiem, że komfortu i bezpieczeństwa brak. To mi nie
przeszkadza. Jednak martwi mnie ta usterkowość. Nie
mam możliwości, by walczyć z awariami.Jeśli kupisz zadbany egzemplarz z małym przebiegiem i będziesz korzystał z tico tylko do dojazdów do pracy na niedużych dystansach i po dobrych drogach będziesz zadowolony. Silnik jest na prawdę bezawaryjny, to najlepsze co może być w tico, jego niezawodność pozostawia w tyle wiele innych marek. Szczególną uwagę musisz zwrócić na blachy, bo to jest jednak najsłabszy punkt tico. Jeśli chodzi o hamulce to ja uważam że jednak są awaryjne, a to za sprawą niskiej jakości części, ale wiele osób na forum się w tym względzie nie zgodzi. Zawieszenie jak dla mnie jest dobre i nie psuje się częściej niż w innych samochodach tej klasy.
Tico jest tanim samochodem, ale ma już swoje lata i trzeba się liczyć z tym, że zaczną występować usterki i różne elementy po prostu się zużyją. Jeśli dobrze wybierzesz egzemplarz nie powinieneś żałować.
Możesz również kupić skuter. -
Dla chcącego, nic trudnego. Liczą się chęci...
Poza tym nie ma takiego pojęcia jak bezawaryjne auto... Jak ktos mówi ze nie robił absolutnie nic przy aucie od x lat tzn ze o nie nie dba
-
Być może moje oczekiwania są zbyt wysokie i za tę kwotę, jaką chcę przeznaczyć na samochód, nie
znajdę na rynku żadnego auta, do którego "lejesz benzynę i jedziesz"?Jeśli trafisz na zadbany egzemplarz, to właśnie będzie tak jak piszesz. W swoim egzemplarzu przez 6 lat z ponadplanowych napraw były wymieniane szczęki hamulcowe oraz prewencyjnie zastąpiłem większość kostek lutowaniem.
Poza tym wykonuję jedynie typowe czynności, które trzeba robić w każdym aucie, czyli wymiana oleju, płynów, rozrządu.
Zapomniałbym o drobnych ogniskach korozji na jednych drzwiach i błotniku, ale to raczej norma. -
Poza tym nie ma takiego pojęcia jak bezawaryjne auto... Jak ktos mówi ze nie robił absolutnie
nic przy aucie od x lat tzn ze o nie nie dbaTo swoja droga. Poza tym, to naprawde zalezy w duzej mierze od egzemplarza. Przez 5 lat bylem np. wlascicielem Poloneza i - poza sprawami eksploatacyjnymi - i czasem drobnymi usterkami, nie mialem z tym autem zadnych problemow. Kto inny kupi Tico i bedzie je ogladal glownie w warsztacie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Nie ma na to reguly.
-
Sam właśnie ponad 3 lata temu też miałem taki problemik z zakupem samochodu. Miałem wziąć matiza ale kupiłem tańszego tikacza. Od tej pory nie ma prawa by stanął w drodze chyba że z powodu braku lpg. Od razu założyłem instalkę lpg i teraz jeżdżę sobie za 2,05zł za litr a nie za 4,7 <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> Inaczej to bym juz dawno splajtował. Co do części przez te lata wymieniłem: Amortyzatory przy 85tys, przy 110tys pasek rozżądu oraz tuleje w wahaczach, radio na mp3, opony i felgi na 13 calowe, klocki hamulcowe, łożyska z tyłu oraz raz na rok szczęki hamulcowe. Sam sobie to robię więc tylko wychodzi mi koszt części a i one są w miare tanie. Bowiem przedtem posuiadając malucha aż nie mogę się nadziwić, że teraz nie muszę wozić kupę części zapasowych w razie awarii. Jednak jeśli ktoś zamierza naprawiać w zakładach nawet pierdółki to koszt utrzymania nie tylko tikacza może być ogromny. Bo jak wiadomo nawet pseudofachowcy sobie cenią czas. Dlatego warto poszukać tikacza zadbanego, ale by nie był bity czasem. Jak się szuka to można znaleźć.
-
Wszystko, co mógłbym jeszcze napisać zostało już przytoczone, pozostaje mi więc tylko poprzeć zdania i opinie kolegów. Jeśli szukasz taniego, w miarę oszczędnego i mało awaryjnego autka polecam Tico <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Wielkie dzięki za wszystkie uwagi. Trochę się uspokoiłem po ich przeczytaniu. Mam chrapkę na Tico, więc będę szukał tego wymarzonego egzemplarza. Pozdrawiam.
-
Koledzy forumowicze, którzy nie mają garażu, kanału itp. usuwają usterki na parkingu przed
blokiem. Dla chcącego, nic trudnego. Liczą się chęci...przyklad xtomaszx. dokonal pelnej naprawy po stluczce na parkingu przed blokiem.efekt? jak dla mnie git
<img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" /> -
Wielkie dzięki za wszystkie uwagi. Trochę się uspokoiłem po ich przeczytaniu. Mam chrapkę na
Tico, więc będę szukał tego wymarzonego egzemplarza. Pozdrawiam.Witaj. widze że jesteś z Warszawy to jak masz ochotę napisz na PW bo tak się składa ze mam do sprzedania teraz swoje tico które jeździlo u mnie w rodzinie od nowości. rok 99, cena nieduza bo zalezy mi na czasie.tyle przez ostatni rok wymienilem w nim ze już nie ma co się popsuć:)oczywiscie zart ale tak jak juz poprzednicy pisali części sa równie śmieszne pieniadze do kupienia. to zapraszam jak masz ochote mozemy sie umowic przejedziesz sie obejrzysz popatrzysz.
-
Przed kupnem swojego ticomobilu rozważałam zakup seicento, ale było droższe, więc mam tico. Kilka dni temu prowadziłam seicento znajomych - to jest dopiero tragiczny samochód - tico w tym zestawieniu wygrało na każdym polu. Nawet komfort jazdy <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />.
-
Przed kupnem swojego ticomobilu rozważałam zakup seicento, ale było droższe, więc mam tico.
Kilka dni temu prowadziłam seicento znajomych - to jest dopiero tragiczny samochód - tico w
tym zestawieniu wygrało na każdym polu. Nawet komfort jazdy .hehe ponioslo cie troche <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
No to SS musiało być trochę "zajechane". Ja prowadziłem SS i powiem tak: ma on lepsze zawieszenie niż tico, więcej miejsca z przodu + wg mnie lepszy wygląd (wewnątrz i z zewnątrz). W innych kategoriach wygrywa Tikacz
pzdr
-
Czy ja wiem. Kolega ma Seika z 2003 roku z 1.1 na pokładzie od nowości z przebiegiem 70 kilka tysięcy. Jedyne do ma lepsze to silnik, to znaczy jest mocniejszy i przy wyższej prędkości Tico nie ma z nim szans. Ale komfort wg mnie i tak większy jest w Tico. Przerażają mnie w SC drzwi prawie całe z gołej blachy xD Jedyne co jest rewelacyjne to lekkość pracy układu kierowniczego bez wspomagania <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Czy ja wiem. Kolega ma Seika z 2003 roku z 1.1 na pokładzie od nowości z przebiegiem 70 kilka
tysięcy. Jedyne do ma lepsze to silnik, to znaczy jest mocniejszy i przy wyższej prędkości
Tico nie ma z nim szans. Ale komfort wg mnie i tak większy jest w Tico. Przerażają mnie w
SC drzwi prawie całe z gołej blachy xD Jedyne co jest rewelacyjne to lekkość pracy układu
kierowniczego bez wspomaganiahehe <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> w tico raczej nie istnieje cos takiego jak komfort <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> w sc drzwi prawie cale gole z blachy hm w tico za to wszedzie jest blacha pokryta jakas skaja czy nie wiem co to jest <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
kolego spojrz na auta troche obiektywnie a nie z klapkami na oczach ze tico to najlepsze auto jakie jezdzi po tym swiecie <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
tico hm jak dla mnie plusy tego auta: nie psuje sie, malo pali, stosunkowo fajnie przyspiesza jak na taki maly silniczek... i tutaj jak dla mnie plusy tego autka sie koncza.. jezdze od jakiegos czasu co raz ticiem, a jezdzilem w swoim zyciu juz wieloma autami i mam porownanie.. stwierdzic mozna jedynie ze tico nadaje sie swietnie jako wozek na zakupy, autko do przemieszczania sie po miescie i tyle odemnie <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> -
A w SC istnieje komfort ? Jaki ? Tez jeździłem innymi autami mam wymieniać ? Generalnie porównuję podstawowe zalety obu aut, które jak wiemy nie należą do komfortowych. A jakoś iż aktualnie mam Tico, wcześniej CC899 z '95 do tego czasami Seikiem jeżdżę mam porównanie. Do komfortu Seika można zaliczyć jeszcze cichszy silnik na wysokich obrotach, troszke wyżej się siedzi i hamulce ma o niebo lepsze <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Poza tym deska rozdzielcza wstrętna, brak wskaźnika temperatury, biegi trzeba wbijać mocniej. Jak już coś taniego z Fiata to Punciakiem I jeździ się wygodnie.
Żeby nie było, to CC moim dwa razy Norwegie zaliczyłem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Nie to, żebym narzekał na Fiata, ale lepiej się śmiga Tikaczem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Ja tam się nie zgodzę
Tico wcale nie jest gorsze od seja.
Spalanie mniejsze, koszty eksploatacji mniejsze, wygląda trochę gorzej od sejka, ale jest praktyczniejsze bo ma 5 drzwi i większą powierzchnię bagażową po złożeniu kanapy, łatwiej przewieźć coś większego. Pod względem bezpieczeństwa tico wypada bardzo słabo. Wnętrze jak dla mnie ładniejsze w tico. Po prostu nie mogę patrzeć na tą wyzaokrąglaną dechę w seju, poza tym siedzi się jak na taborecie, zdecydowanie wolę siedzenia tico. Jeśli chodzi o silnik to zadowolony jestem z tico, a jeśli miałbym kupować seja to tylko z silnikiem 1.1 bo mniejsze to porażka. Blachy są lepsze w sejku, to duży plus. Lubię zamykać drzwi w tico, są takie lekkie bardzo łatwo się zamykają i nie trzeba się z nimi siłować przy otwieraniu, w seju kolegi o 3 lata młodszym drzwi dziwnie ciężko się zamykają i otwierają. Komfort w tico jest jaki jest, ale w seju jest niewiele lepszy. Jak bym miał wybrać praktyczne auto to tico wygrywa. Jak bym miał wybrać auto do tuningu, wybrałbym seja. Sej to zabawka. -
Panowie - ale nie ma co licytowac sie na temat wyzszosci Tico na Seicento. Te samochody dzieli przeciez niemala przepasc, tak stylistycznie - jak i technologicznie. Jesli porownywac do czegokolwiek Tico, to najwyzej do cieniasa (obydwa zadebiutowaly w 1991r). To raz.
Dwa - ze Tico JEST autkiem miejskim. Tanim w eksploatacji, malenkim, ekonomicznym i pozbawionym zbednych luksusow. Takim je pomyslano, wiec nie ma co oczekiwac cudow. Szczegolnie, po konstrukcji, ktorej stuknelo 20 lat <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Mimo wszystko uwazam, ze w swojej klasie, pomimo wspolczesnie poteznej konkurencji, nie ma sobie rownych. Nawet, jesli do tej konkurencji wciagnac Smarta, ktory (przynajmniej w dieslu) - choc tak samo ekonomiczny jak Tico w LPG - jest KOSZMARNIE wrecz glosny (juz nie mowiac o dyskusyjnej wygodzie siedzenia na miejscu pasazera - podniesiona podloga, bo tam schowano akumulator - kto siedzial, wie:) Poza tym, tylko tymi dwoma autkami da sie zawrocic na chodniku miedzy zaparkowanymi samochodami (na 11 razy, sprawdzalem :D)
-
PS. Dane mi bylo tez prowadzic Chevroleta Spark. I szczerze powiem, ze to byl dramat <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Fakt, wnetrze nowoczesniejsze, ma klimatyzacje, abs-a, elektryczne szybki, wielopunktowy wtrysk paliwa, nawet poduszke powietrzna. Ale tak obciazyli ta biedna jednostke 0.8, ze Spark w ogole nie przyspiesza, pali jak smok, w dodatku na autostradzie z minimalnym wzniesieniem na 5 biegu i gazie w podloge autko... zwalnialo. A poza tym, jest koszmarnie brzydkie Jak widac, nie kazdemu samochodowi ewolucja sluzy.