smutne opinie
-
W Tico przejeździłem 8 lat. Nigdy nie usłyszałem "na żywo" żadnych kpin na jego temat a
znajomych, którzy teoretycznie byliby do tego skłonni zabierałem na małą przejażdżkę Po
takiej demonstarcji nikt nie ośmielił się powiedzieć złego słowa na ten samochód. Jedyne
"reakcje" jakie zapamiątam z tych czasów to zdziwione i szybko oddalające się spojrzenia
innych kierowców ruszających za mną spod świateł i szok u rozmówców gdy przekonują się na
ile km wystarcza mi 30l paliwa w baku Wrzuć na luz i nie przejmuj się! Jak przewieziesz
jednego czy drugiego zaczną z szacunkiem patrzeć na te pojazdy
Popieram rozmówcę, dawniej nawet w maluchu jeździło się bez drwin. Po prostu jeździ się tym na co stać i tyle. Stać cie na BMW to tym jeździsz i tyle. To że jeżdże tikaczem to raczej nie powód do drwin i tyle. Ci wszyscy ludzie co jeżdżą małymi samochodami, co mają zrobić od razu kupić bawarę by by być trendy. Dla mnie dopiero jest obciach by w BMW mieć lichy silnik i by było więcej huku niż jazdy. Jak będzie mnie stać to se kupię volvo i tyle. A na razie jeżdże tikaczem i się tego nie wstydzę. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
A propos podobno na necie ci co jeżdżą BMW nazywani są wieśniakami <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
To i ja się dołącze. Nie raz się spotkałem ze śmiechem ze strony kloegów na widok Tico. Ale
zawsze wychodze z założenia, że mam to w .....ie. A po drugie co z tego że on jeżdzi BMW
lub AUDI jak pewnie to tatusia, mamusi a jak już jego to mu tatuś kupił albo dołożył .
Lepiej jeździć swoim Tico niż być na łasce u rodziców.O z tą opinią się jak najbardziej zgodze. Na co kogo stać tym jeździ, ja jak jeździłem Tico to szczerze mówiąc byłem dumny że jeżdze samochodem na który sam zarobiłem i który sam utrzymywałem, a kolegów którzy to za zdanie prawka dostawał od rodziców wybrany wózek było mi troche żal - czy taka osoba pozna prawdziwą wartość pieniądza? Właśnie jeden 2 tygodnie temu rozbił, ale rodzice mu kupią oczywiście nowy, przecież to nie problem haha Tico jakie jest takie jest ale ma też swoje zalety. To jest napewno super samochód jako taki swój pierwszy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Panowie, panowie!!!
Nie ma co słuchać drwin tych którzy inteligencje mają nabytą w przeciwieństwie do nas którzy się z nią urodzili <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
Tak na poważnie – przyjrzyjcie się kierowcom BMW np 3coś tam, bez komentarza. Nie twierdze, że wszyscy oni to oszołomy lecz zdecydowana większość tak. Zwróćcie także uwagę na fakt iż to wy kupujecie markowe akcesoria do naszych Ticolotów bo możemy sobie pozwolić, wieśniak z BMW ma tylko zamienniki <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />Tak więc cieszmy się bo Ticoloty są ok. Mają wady jak każde ale przecież wszystkie samochody słuzą do "teleportacji" z punktu A do punktu B. Ne ważne czy jest to Mercedes czy Maluch <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
No cóż, żyjemy w takich czasach, że ludzi ocenia się po samochodach.
Ale zazwyczaj szpanerskie samochody kupują ci, którzy chcą się jakoś dowartościować. Np nie potrafią poderwać dziewczyny w inny sposób jak tylko na szpanerski wóz z przyciemnionymi szybami.
Może kupując szpanerski wóz zyskałbyś uznanie wśród uczniów ale czy jako nauczyciel zyskałbyś uznanie wśród innych pedagogów, sąsiadów itd. A przecież ci uczniowie za kilka lat odejdą z tej szkoły i zapomną o Tobie i o twoim aucie.
A kupując tico napewno zyskasz tutaj na tym forum wielu znajomych na wiele lat, którzy naprawdę znają się na motoryzacji i zawsze chętnie służa pomocą i poradą. Zobacz ilu forumowiczów wypowiedziało się w twojej sprawie w tak krótkim czasie.Na zakończenie powiem, że zawód nauczyciela jest narażony na wyśmiewanie, ale zawód górnika narażony jest na śmiertelne niebezpieczeństwo a zawód elektryka na porażenie prądem. Więc nie przyjmuj się tym. Pośmieją się i potem im przejdzie.
A jak będą się chcieli pośmiać to i tak znajdą sobie powód, a nawet jak będziesz miał szpanerskie auto to wyśmieją twoje ciuchy lub komórę. -
... nie przyjmuj się tym. Pośmieją się i potem im przejdzie.
A jak będą się chcieli pośmiać to i tak znajdą sobie powód, a nawet jak będziesz miał
szpanerskie auto to wyśmieją twoje ciuchy lub komórę.Dzięki <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> wiem, że może przesadziłem z tym tematem, ale ja osobiście uważam że Tico jest naprawdę dobrym autem i nie wiem co inni złego w nim widzą. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Wg.mnie jest całkiem ładne i nie jest aż tak brzydkie jak sądzą inni. Tylko te gadanie mnie denerwuje. No i poziom bezpieczeństwa, ale to kwestia osobna. (i zależność od losu).
A co do mnie to potrafię zapanować nad uczniami na lekcji. Mam kilka sposobów niezawodnych, a i tak na przerwach o mnie gadają <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Ich problem
Pozdrawiam. -
Temat bardzo ciekawy:) Wielu moich znajomych mówi, ja tico bym nie kupił. Ja mu odpowiadam kup sobie golfa III, stara vectrę i inne takie,będziesz więcej pod nimi siedział niż jeździł. Mój kolega miał mały wyciek oleju ze skrzyni biegów( samochód Alfa Romeo 156 2003r.) stwierdzono awarię jakiegoś siłownika w skrzyni biegów. Normalny mechanik odesłał kolegę do serwisu. Tam rozebrali całą skrzynię, auto stało ponad tydzień, bilans - 2000zł, teraz czeka go jeszcze wymiana końcówek drążków(100zł sztuka).
<img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />To mnie wielokrotnie podbudowuje i sprawia, że coraz bardziej lubię ten samochód. Jak będzie mnie stać to kupię sobie inny ale tico będę zawsze miło wspominał.
pzdr
-
Temat bardzo ciekawy:) Wielu moich znajomych mówi, ja tico bym nie kupił. Ja mu odpowiadam kup
sobie golfa III, stara vectrę i inne takie,będziesz więcej pod nimi siedział niż jeździł.
Mój kolega miał mały wyciek oleju ze skrzyni biegów( samochód Alfa Romeo 156 2003r.)
stwierdzono awarię jakiegoś siłownika w skrzyni biegów. Normalny mechanik odesłał kolegę do
serwisu. Tam rozebrali całą skrzynię, auto stało ponad tydzień, bilans - 2000zł, teraz
czeka go jeszcze wymiana końcówek drążków(100zł sztuka).Wiesz jak kogoś stać na Alfę to i stać na naprawę samochodu, który jest najbardziej awaryjnym we wszystkich testach. Mnie nie stać na to i jeżdże tikaczem. Z rodziny który mieszka w Wawie kupił se Alfę ale ropniaka sprowadzoną i nie wiem jak tam z awaryjnością u niego ale raczej go stać na naprawy.Tak samo z owymi vectrami, golfami, jeśli ktoś kupuje kilkunastoletni sprowadzony pojazd, który ma na liczniku 120tys a tak naprawdę wiele razy więcej to też raczej uświadamia sobie o dodatkowych kosztach napraw. Samochód to skarboneczka <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> i jeden jest większą a drugi mniejszą.
-
Za kasę, którą została kupiona alfa, można spokojnie kupić porządne japońskie auto i nie martwić się o jakieś głupie awarie:) Co do reszty absolutnie się tobą zgadzam. Mnie również nie stać obecnie na inne auto, więc jeżdżę tico i jestem w pełni zadowolony - nie mam obaw, że zatrzyma się po drodze i dowiezie mnie bezpiecznie na miejsce(gdybym jechał 15 letnim BMW to bym zapewne miał takie obawy )
pzdr
-
Wiesz jak kogoś stać na Alfę to i stać na naprawę samochodu, który jest najbardziej awaryjnym we wszystkich testach.
Jeżeli ktoś zna awaryjność określonych aut i z tym się liczy, to wszystko OK - powiedzmy, że stać go na utrzymanie takiego auta.
Nie zawsze jednak tak jest.
Mnie stać i utrzymuję dwa samochody i liczę się z kosztami drobnych napraw. Nie stać mnie jednak na drogie naprawy, tam gdzie w grę wchodzą tysiące złotych.
Tak więc posiadanie samochodu z wyższego segmentu nie musi oznaczać od razu, że właściciela stać na wszystkie naprawy. Moją Astrę mam 8 lat i jak na razie nie miałem żadnej poważniejszej awarii, jak dotychczas najwyższa wydana kwota to 400zł za wymianę rozrządu. Jeszcze kilka lat temu części do Astry były w podobnej cenie, a czasami tańsze niż do Tico (mowa tu o tzw. drobiazgach i częściach eksploatacyjnych). -
Niestety nie zawsze... Jak widzę niektórych małolatów jeżdżących różnymi rupieciami to, aż strach człowieka ogarnia.(dziurawy tłumik, amortyzatory zmasakrowane, sworznie powybijane, ech długo by pisać) Liczy się wtedy tylko, że mam BMW, Hondę etc. i te 120 lub więcej KM pod maską... Wiadomo jak to się kończy. Inną sprawą, jest fakt częstego spotykania przeze mnie Wielkich Posiadaczy BMW pod dystrybutorem z gazem, (nie żebym miał coś przeciwko LPG) cóż tzw SZPAN i znaczek na masce to jeszcze nie wszystko...
pzdr
-
...nie mam obaw, że
zatrzyma się po drodze i dowiezie mnie bezpiecznie na miejsce(gdybym jechał 15 letnim BMW
to bym zapewne miał takie obawy )No tak. Dowieźć dowiezie, nie stanie na drodze. Ale z bezpieczeństwem nie przesadzałbym. Zapewne masz na myśli to ze bezpiecznie dowiezie w sensie braku napraw na poboczach. Jednak bezpiecznie wcale tak nie jest (brak ABSu, poduszek - choć nie mam do nich zaufania, no i stref zgniotu niestety... <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />)
Jednak koszty napraw, utrzymania i eksploatacji mówią same za siebie na plus <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
... Jeszcze kilka
lat temu części do Astry były w podobnej cenie, a czasami tańsze niż do Tico (mowa tu o
tzw. drobiazgach i częściach eksploatacyjnych).A mógłbyś podać kilka orientacyjnych cen do Astry w drodze wyjątku?
(klocki, amorki, półośki i inne) -
stref zgniotu niestety... )
Apropos stref zgniotu i bezpieczeństwa to zapraszam do lektury:
http://moto.wp.pl/kat,55194,wid,9847215,wiadomosc.html?ticaid=15ccd
Na tej stronce na dole jest link do rankingu 21 najniebezpieczniejszych aut -
co wy z tym bezpieczeństwem od takiego samochodziku chcecie. Poszperałem w necie i znalazłem parę zdjęć, Tico odkształca się tam gdzie powinien i normalnym jest że zachowując rozsądną prędkość da się przeżyć.
Na tym zdjęciu widać, że zderzenie było przy dużej prędkości lub z tirem, Tico sie ładnie poskładał a nie rozsypał w drobny mak -
następne zdjęcie, widać jak wszystko się gnie ale fajera na swoim miejscu, środek nie ruszony
-
tu widać strzał z tyłu, no i Tico się "składa" jak powinien.
Można jeszcze wiele zdjęć przedstawiać i uświadomić sobie że Tico:- to auto typowo miejskie
- przy rozsądnych prędkościach "składa" się jak powinien
- fajera nie robi krzywdy bo jest "dzielona"
- itp... itd...
-
co wy z tym bezpieczeństwem od takiego samochodziku chcecie. Poszperałem w necie i znalazłem
parę zdjęć, Tico odkształca się tam gdzie powinien i normalnym jest że zachowując rozsądną
prędkość da się przeżyć.
Na tym zdjęciu widać, że zderzenie było przy dużej prędkości lub z tirem, Tico sie ładnie
poskładał a nie rozsypał w drobny maknie wydaje mi sie żeby ktoś kto jechal tym tikaczem przerzył :| Widziałem kiedyś jak klijent wjechał omegą pod jadący z naprzeciwka autobus - z kierowcy omegi nie zostało nic tak jak i z samochodu, kierowca autobusu pojechał do szpitala.... Wiec tico jak by spotkało tira czołowo na swojej drodze to śmiem twierdzić że by dosłownie znikło
-
splice, chciałem tylko pokazać na tych zdjęciach, że projektanci tico starali się zapewnić minimum bezpieczeństwa i jak na samochód z tamtych lat miał już strefy zgniotu. Powtarzam jeszcze raz, Tico było stworzone do jazdy miejskiej, a nie do rajdów po świecie.
-
splice, chciałem tylko pokazać na tych zdjęciach, że projektanci tico starali się zapewnić
minimum bezpieczeństwa i jak na samochód z tamtych lat miał już strefy zgniotu. Powtarzam
jeszcze raz, Tico było stworzone do jazdy miejskiej, a nie do rajdów po świecie.Rozumiem cie, tylko przypomniał mi sie wypadek jaki był u mnie jak klijent właśnie wjechał pod autobus miejski i tak nawiazałem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> nie ma bezpiecznego samochodu jak kierowca nie mysli...
-
http://www.euroncap.com/tests/renault_laguna_1997/21.aspx
Laguna twój rocznik też nie wypada zbyt dobrze, tylko 2 gwiazdki, Matiz dostał 3
http://www.euroncap.com/tests/daewoo_matiz_2000/65.aspx