Okres zimowy - kopcenie
-
Dodam jeszcze ze kopcenie zaczyna sie gdzieć po 15 sekundach od odpalenia samochodu. Wydaje mi
sie że tak mi pierścienie "pozakładali" ze jakić albo sie uszkodził, albo wypadł, albo sam
nie wiem co. Podobne objawy miałem przed pierścieniowaniem, tylko ze wtedy znacznie
bardziej kopcił i po 5 sekundach od odpalenia - ale wtedy to miałem wszystkie pierścienia
aż zapieczoneIMO to nie jest normalny objaw związany ze spadkiem temperatury, może rzeczywiście któryś z nowych pierścieni szlag trafił <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Już sam nie wiem, co tydzień grat wraca do mechanika
Może po prostu dlatego, że właśnie wciąż wraca do tego samego mechanika <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
IMO to nie jest normalny objaw związany ze spadkiem temperatury, może rzeczywiście któryś z
nowych pierścieni szlag trafił
Może po prostu dlatego, że właśnie wciąż wraca do tego samego mechanikaJade do tego samego, bo jak to faktycznie pierścienie to niech robią za free jak spaprali, dwa razy za to samo płacił nie bede
-
Jade do tego samego, bo jak to faktycznie pierścienie to niech robią za free jak spaprali, dwa
razy za to samo płacił nie bedeJedź jeszcze raz do nich a jak się okaże, że to poraz kolejny pierścienie to jak będą Ci robić, to patrz im się na ręce. Bo możesz zostawić auto do reklamacji, odbierzesz, że niby zrobione a rzeczywiście to mogą nawet palcem nie ruszyć. Wiem to na własnej skórze gdy jechałem kiedyś do mechaniora z reklamacją i widziałem jego minę, kiedy dowiedział się, że musi coś robić w ramach reklamacji za free...
-
normalnie chyba jestescie za nadgorliwi. tyle czasu jezdzilem i nic sie nie dzialo a tu widze ciagle to za malo dymi to za duzo hehe <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
normalnie chyba jestescie za nadgorliwi. tyle czasu jezdzilem i nic sie nie dzialo a tu widze
ciagle to za malo dymi to za duzo heheA gdzie napisałem, że za mało dymi <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
normalnie chyba jestescie za nadgorliwi. tyle czasu jezdzilem i nic sie nie dzialo a tu widze
ciagle to za malo dymi to za duzo heheno mi się wydaje że masz racje. Jutro dodam zdjęcia jak u mnie sytuacja wygląda
-
no mi się wydaje że masz racje. Jutro dodam zdjęcia jak u mnie sytuacja wygląda
U Ciebie pewnie jest wszystko ok, w końcu masz auto od Adamusa <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
U Ciebie pewnie jest wszystko ok, w końcu masz auto od Adamusa
No widzisz a też dymek bucha <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
normalnie chyba jestescie za nadgorliwi. tyle czasu jezdzilem i nic sie nie
dzialo a tu widze ciagle to za malo dymi to za duzo hehePopieram <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />.
Dajcie spokój. Mój też dymi i się nie martwię <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />... Mamy jesień, wilgotność powietrza duża, zmiany temperatury, za tym idzie kondensacja... Odpuście, bo oszalejecie, chłopaki <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />. Moja rada: jeśli macie podejrzenia, obserwujcie dokładnie poziom oleju - potem przyjdzie czas na wnioski, czy silnik spala oliwę, czy nie. A jeśli motor dobrze pracuje i zużycie paliwa nie różni się drastycznie (IMO ok. 2 l) od zużycia letniego, to darujcie sobie regulacje mieszanki i takie tam inne.
Jak dokładnie obserwować poziom oleju? Podpowiem mój sposób: na bagnecie zrobiłem piłą do metalu trzy delikatne znaczki (w zasadzie to tylko zdrapałem warstwę zaoksydowaną - tak, aby "wyjrzał" metal). Znaczki te to trzy ryski, dzielące na cztery równe części odległość między oznakowaniem MIN i MAX. W ten sposób można dokładniej się zorientować co do różnic poziomu oleju w miarę zwiększającego się przebiegu (aha - w praktyce staram się zwykle utrzymywać poziom między 1/2 a 3/4 wysokości między fabrycznymi oznakowaniami MIN i MAX). Dalej: ilość oleju kontrolujemy zawsze w tych samych warunkach, tzn. najlepiej na zupełnie zimnym silniku, gdy auto stoi przez parę godzin (np. przed porannym uruchomieniem); najlepiej, żeby samochód stał w jednym miejscu o poziomej powierzchni (garażowicze mają najlepiej). IMHO należałoby się martwić, gdyby nastąpił wyraźnie zauważalny spadek poziomu oleju po przejechaniu (dajmy na to) 500 km. Gdyby trzeba było robić dolewki co 1000 km - moim zdaniem to też nie byłoby całkiem normalne. Jeśli zaś poziom obniży się o kilka mm na bagnecie po (załóżmy) 5000 km - taki stan rzeczy byłby IMHO do zaakceptowania (przecież nie jeździmy nowymi samochodami, silniki są już nieco zużyte <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />)... -
Chyba macie jakąś fobię na punkcie dymu <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> Ja tam nic nie widzę dziwnego że samochód w zimne dzni, gdy nie jest rozgrzany kopci.Nawet na gazie woda potrafi kapać z rury wydechowej. Gdy będą mrozy efekt jeszcze się pogłębi i ja sobie wlosów nie wyrywam. Spokojnie można sprawdzić czy nie bierze oleju sprawdzając jego stan co jakiś czas, a także odkręcając świece czy nie są naolejone czy też czarne od zbyt bogatej mieszanki. Popatrzcie w górę jak leci jakiś samolot on jeszcze bardziej kopci. Bo to kondensuje się para wodna na pewnych wysokościach i tyle.
-
Panowie źle mnie zrozumieliście. Po naprawie nie kopcił mi już nic (a to było tydzień temu i takie same warunki atmosferyczne) a teraz zaczyna coraz bardziej. Dodam ze jesli jest to para wodna to zaczynał by kopcić od razu od uruchomienia silnika, a mi zaczyna kopcić gdzieś po 15 sekundach. Poza tym zdaje sobie sprawe doskonale ze w tym okresie samochody zaczynaja "kopcić" - ale zaden nie kopci tyle co mój z tego co widze i nie takim gęstym dymem <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> Może po naprawie silnika po przejechaniu kilkudziesieciu kilometrów trzeba jeszcze głowice dociągnać??
-
Panowie źle mnie zrozumieliście. Po naprawie nie kopcił mi już nic (a to było tydzień temu i
takie same warunki atmosferyczne) a teraz zaczyna coraz bardziej. Dodam ze jesli jest to
para wodna to zaczynał by kopcić od razu od uruchomienia silnika, a mi zaczyna kopcić
gdzieś po 15 sekundach. Poza tym zdaje sobie sprawe doskonale ze w tym okresie samochody
zaczynaja "kopcić" - ale zaden nie kopci tyle co mój z tego co widze i nie takim gęstym
dymem Może po naprawie silnika po przejechaniu kilkudziesieciu kilometrów trzeba jeszcze
głowice dociągnać?? -
-
-
Nie bardzo widać ale kopci równo
-
Jaka była temperatura i czy było wilgotno <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Jaka była temperatura i czy było wilgotno
to było dzisiaj z rana. Lekki opad deszczu a temp może ok 4-5 stopni
-
Nie bardzo widać ale kopci równo
na ssaniu w zimie lub jak jest mokro i zimno normalka. na spokojnych obrotach w zimie tez bedzie lekko dymil, roznica temp. nie szukalbym odrazu warsztatu z tego powodu.
-
U Ciebie pewnie jest wszystko ok, w końcu masz auto od Adamusa
i poki dziala tego sie trzymac <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
-
Dodam ze jesli jest to para wodna to zaczynał by kopcić od razu od uruchomienia silnika,
a mi zaczyna kopcić gdzieś po 15 sekundach.A Ty jak gotujesz wodę w czajniku to od razu Ci para leci?
Przecież to normalne, że nie od razu będzie leciała tylko jak się zagrzeje choć trochę. A cały efekt bierze się z różnicy temperatur.U mnie po odpaleniu dzisiaj w ogóle nie dymił, ale po minucie już zaczął. Ssanie ustawiłem tak, żeby miał stabilną pracę i nie wyje mi tak przeraźliwie jak niektóre Tica. Jak jest zimno to zaczyna kopcić znacznie szybciej. Generalnie nie zagrzewam auta na postoju. Maximum to minuta na zamknięcie bramy i wtedy już zaczyna zwykle kopcić, a jak jadę to zwłaszcza na 3-ce widzę tikusiowe spaliny we wstecznym lusterku, nawet na poziomie tylnej szyby. Dlatego ja bym się tym nie przejmował.
Na zdjęciach Piotrka_Lbn widać, że strumień spalin jest bardzo silny, bo odrzut jest w prostej linii około metra lub nawet więcej. Wnioskuję z tego, że ssanie jest dosyć mocno ustawione. U mnie, z racji zmniejszonego ssania, struga dymu jest znacznie krótsza i bardziej się rozprasza (jak u Splice'a), ale też chmura potrafi się niezła zrobić. Wszystko zależy od temperatury. Zużycie oleju mam na poziomie 0,25 l / 10.000 km, czyli od wymiany do wymiany. Dlatego moje zdanie jest takie, że Tico musi kopcić jak jest zimno i tyle <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />