Co dziś "dłubałem w Tico"
-
Chris 2233 dużo to jest według Ciebie ?
Myślę, że tak ponieważ swego czasu widziałem je na Alledrogo za 30-40,-
-
Ja po prostu nie wymieniam dla zasady, ale wtedy, gdy pojawia się problem lub niepokojąca praca
silnika.
Skoro przez te wszystkie tysiące kilometrów świece pracują prawidłowo, zapalają od pierwszego
obrotu bez względu na porę roku oraz zapewniają ekonomiczną jazdę, to po co je wymieniaćJa też świec nie wymieniałem świec po 30 kkm jak sięzaleca, mam jużprzejechane 37 kkm na nich (polskie iskry) i śmigająjak burza. Zresztą świece bardzo prosto można sprawdzić organoleptycznie. Są suchutkie kolor bursztynowy, co oznacza ich prawidłowy wygląd i prace silnika, ale przy 40 kkm już planuje zmienić bo chyba najwyższy ich czas.
Pozdro !!! -
Eeee, to coś mało...
Ja wymieniam średnio co 20 kkmMoże i mało ale po wykręceniu świec okazało się ,że jedna jest mokra a w drugiej był luźny kapturek naręcany na gwint. Tikuś jak był zimny to źle zapalał i szarpał. Teraz jest okej <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> . Za świece zapłaciłem 42zł niestety Gdynia droga jest <img src="/images/graemlins/beksa.gif" alt="" />
-
Może i mało ale po wykręceniu świec okazało się ,że jedna jest mokra a w drugiej był luźny
kapturek naręcany na gwint. Tikuś jak był zimny to źle zapalał i szarpał. Teraz jest okej
. Za świece zapłaciłem 42zł niestety Gdynia droga jestNGK? Iskry w Gdańsku kupuję po 7,50 zł/szt.
-
Dzis wymieniłem przewód od serwa hamulców - był beknięty. Mam nadzieje ze po tym zabiegu jakość
hamowania ulegnie poprawie:)Nie wiem czy u Was to łatwo poszło bo u mnie to była katorga. We dwóch z brejdakiem się śyłowaliśmy żeby zdjąć ten prewód a później założyc. Myślałem że troche łatwiej się to wymienia. Ale już po sprawie. Mam nadzieje że hamulce będą teraz lepiej pracowały <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
jako ze 2 tygodnie temu nabyłem dla zony dupo woza - Tiko - w piątek wziąłem go na warsztat - na pierwszy ognień polazło - linka sprzęgła - cięzko chodziła była lekko zatarta a i sama linka sie zaczęła przecierać i rozwarstwiać- jak ktoś napisał ze to 20 min roboty to chyba człowiek ten nic innego nie robi tylko linki wymienia albo ma małe rączki - ja potrzebowałem zlikwidować osłonę skrzyni biegów by sie do tego cięgna dostać - by odkręcić lub ostatecznie uciąć kątówką jak sie akumulator wyciągnie to tez dostęp do mocowania pancerza kiepski bo te śruby sa zaraz za podstawką na akumulator
- oleje i filtr oleju - Koreańczyki chyba faktycznie maja małe łapki odkręcanie filtra na tak zwany 'śrubokręt i po sprawie kiepsko było z włożeniem nowego
- świece - filtr paliwa - filtr powietrza płyn chłodzący - luzik
- klocki hamulcowe wymieniłem - i poprawiła sie skuteczność hamowania - został mi tył do zrobienia bo pomimo podciągnięcia linki na maksa koła blokuje dopiero na 6 ząbku
Co mnie zdziwiło - mechanizm zmiany biegów - jakieś dziwne mocowanie i układ ale widać tak to jest skonstruowane - no i brak rdzy na podwoziu - zadbany model
Poległem za to przy regulacji obrotów - jak by mi sie ssanie sie nie wyłączało - postukanie w linkę gazu i obroty spadają linka przesmarowana - zero efektu dalej ma wysokie obroty
no i poległem przy czujniku temperatury - sprawdzone styki - sprawdzone miernikiem prąd idzie a wskazówka ani drgniePomimo tych mankamentów - jestem zadowolony z zakupu tego typu auta - nawet zona mało marudzi i przycina nim do pracy - jeszcze radyjko i po sprawie
-
Ja dzisiaj zasmarowałem bitgumem ranty drzwi i klapy według zaleceń poprzedniego właściciela .
Auto teraz schenie sobie w garage kolegi. Także ze dwa dni postoji sobie w ciepełku .Ja latem tego roku zrobilem kompleksowa konserwacje swojego Tico. Bitgumem pomalowalem cale podwozie, nadkola, zbiornik paliwa (jak go od srodka nie zeżre to bedzie sluzyl dlugo, wczesniej zostal pomalowany farba hamerait), a nawet sciagnalem oba przednie blotniki i ich ranty pomalowalem bitgumem <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" /> Kupilem w sumie 5 litrow i chyba tylko 2 litry zostalo <img src="/images/graemlins/diabel.gif" alt="" /> Kosztowalo mnie tyo prawie tydzien pracy - najpierw czyszczenie, potem demontaz plastikowych nadkoli... Ponadto pomalowalem przednie drzwi od srodka - udalo sie "skrzywionym" pedzlem - trzeba jednak uwazac, zeby nie zamalowac otworow odprowadzajacych wode z drzwi. Wszystko udalo sie i ogolnie jestem zadowolony.
-
witam wszystkich forumowiczów,
co prawda nic dzisiaj nie dłubałem ale bylem na przeglądzie i wszystko poszło gładko hamulce,amorki,światła wszystko ok. Jedyną rzeczą jaką zaskoczył mnie diagnosta to że do wymiany jest drążek od pasażera w układzie kierowniczym jest to drążek łączący końcówkę drążka (z jednej strony) a z drugiej strony kolumnę układu kierowniczego co o tym myślicie??? <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" /> co prawda słychać na nie rónościach delikatne stuki -
witam wszystkich forumowiczów,
co prawda nic dzisiaj nie dłubałem ale bylem na przeglądzie i wszystko poszło gładko
hamulce,amorki,światła wszystko ok. Jedyną rzeczą jaką zaskoczył mnie diagnosta to że do
wymiany jest drążek od pasażera w układzie kierowniczym jest to drążek łączący końcówkę
drążka (z jednej strony) a z drugiej strony kolumnę układu kierowniczego co o tym
myślicie??? co prawda słychać na nie rónościach delikatne stukiDrążek czy gałka? Na 100% gałka - koszt minimalny i 1/2 godz roboty. Przy wymianie nie zapomnij liczyć obrotów gałką przy wykręcaniu - nową wkręć tą samą liczbę obrotów to nie będziesz musiał jeździć regulować zbieżności kół.
-
(...)że do
wymiany jest drążek od pasażera w układzie kierowniczym jest to drążek łączący końcówkęWitam!
A diagnosta nie wyjaśnił dlaczego jest do wymiany. Jeżeli już miałoby się coś zepsuć w tym układzie, to na drążek kierowniczy postawiłbym na samym końcu (zresztą nie wiem, co miałoby się mu stać podczas normalnej eksploatacji; chyba, że coś się rozkręciło <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />). Aha i ten drążek łączy końcówkę drążka z listwą zębatą. Pozdrawiam. -
Drążek czy gałka? Na 100% gałka - koszt minimalny i 1/2 godz roboty. Przy wymianie nie zapomnij
liczyć obrotów gałką przy wykręcaniu - nową wkręć tą samą liczbę obrotów to nie będziesz
musiał jeździć regulować zbieżności kół.Witam!
Jeżeli okaże się, że to końcówka drążka, to kolega cosnek może tak zrobić pod warunkiem, że końcówki będą jednakowe, bo niestety zamienniki mają to do siebie, że w dużym procencie przypadków po prostu nie pasują. Niestety ja przy wymianie trafiłem na właśnie "taką" końcówkę i też liczyłem obroty, no i nie było to takie proste, ale się udało. -
witam wszystkich forumowiczów,
co prawda nic dzisiaj nie dłubałem ale bylem na przeglądzie i wszystko poszło gładko
hamulce,amorki,światła wszystko ok. Jedyną rzeczą jaką zaskoczył mnie diagnosta to że do
wymiany jest drążek od pasażera w układzie kierowniczym jest to drążek łączący końcówkę
drążka (z jednej strony) a z drugiej strony kolumnę układu kierowniczego co o tym
myślicie??? co prawda słychać na nie rónościach delikatne stukiU mnie na przeglądzie wyszedł właśnie luz nie na końcówce drążka ale właśnie na tym przegubie kulowym. Znajduje się on pod tą osłoną gumową.Wystarczy ruszać kołem to wyczuwa się przez gumę czy tam jest duży luz. Cięzko to jest wymienić bo trzeba wyjmować całą kolumnę kierowniczą, a ten przegub kulowy kosztuje 32zł.
-
Jeżeli okaże się, że to końcówka drążka, to kolega cosnek może tak zrobić pod warunkiem, że
końcówki będą jednakowe, bo niestety zamienniki mają to do siebie, że w dużym procencie
przypadków po prostu nie pasują. Niestety ja przy wymianie trafiłem na właśnie "taką"
końcówkę i też liczyłem obroty, no i nie było to takie proste, ale się udało.Można dla pewności zmierzyć przed rozkręceniem starej gałki, suwmiarką od czoła "kontry" do środka dekielka na gałce i przykręcając nową ustawić tak samo. Wykręcając policzyć obroty. Wykręconą porównać z nową i zmierzyć obie suwmiarką jeżeli się zgadza to przykręcić tę samą ilość obrotów, załozyć na zwrotnicę i dokręcić kontrę.
-
Drążek czy gałka?
witam
no niestety stwierdził że drążek tak wiec 1\2 godz. może okazać się za mało, sam też byłem zdziwiony jak powiedział że drążek bo ja raczej obstawiałem właśnie na końcówkę(stuki na nierównościach)
Jak dorwę chwile czasu to jeszcze raz podniosę przód i sprawdzę czy to na pewno jest drążek no bo wiadomo końcówka drążka to jest opcja tańsza -
Wątek rośnie, ja też się przyłączę <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />.
Od dawna nie mam czasu na dłubanie przy autku (a tak się składa, że nie wymaga szczególnego zainteresowania sobą <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />). Nadchodzi jednak zima, więc poświęciłem jeden wieczór, aby:
1. prysnąć troszkę smaru silikonowego w zamki (chociaż na co dzień używam CZ);
2. przesmarować gliceryną uszczelki wszystkich drzwi i klapy bagażnika;
3. spuścić letni płyn ze zbiorniczka spryskiwacza i napełnić go zimowym;
4. sprawdzić gęstość elektrolitu w akumulatorze i dolać troszkę wody destylowanej do pierwszej celi, posmarować klemy warstwą wazeliny technicznej;
5. obejrzeć silnik z zewnątrz, czy nie ma jakichś wycieków, oraz stan przewodów gumowych (czas robi swoje, może zdarzyć się przetarcie czy pęknięcie - szczególnie warto przyjrzeć się tym szarym wężykom w okolicach gaźnika);
6. obejrzeć stan osłon gumowych przegubów;
7. zmienić koła na zimowe;
8. przesmarować antenę odrobiną wazeliny technicznej;
9. wrzucić do bagażnika skrobaczkę do szyb, odmrażacz w sprayu i szczotkę do mycia samochodu (używam jej do zgarniania śniegu z auta).
Do pełni szczęścia brakuje tylko wymycia i zapastowania karoserii oraz odkurzenia wnętrza, a także uzupełnienia Bitgumem kilku ubytków powłoki antykorozyjnej podwozia... ale to już kiedy indziej, gdy pogoda przyjemniejsza się trafi. Z grubsza więc można powiedzieć, że przygotowałem się do zimy... <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />Po tych czynnościach minęło parę dni i się zaczęło... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> WRESZCIE coś się popsuło i musiałem troszkę podłubać: zauważyłem kilka plamek oleju na podłodze garażu (a jeszcze kilka dni temu silnik był suchutki). Po obejrzeniu motoru od dołu stwierdziłem, że są dwie możliwości: olej może przeciekać simmeringiem wału korbowego od strony rozrządu albo diabli wzięli uszczelnienie rurki, w której tkwi bagnet do sprawdzania poziomu oleju. Ponieważ druga możliwość jest mniej pracochłonna, zająłem się najpierw nią - wymontowałem rurkę i okazało się, że pękła uszczelka. Już ją kiedyś wymieniałem; ponieważ nie mogłem dostać oryginalnego o-ringu, włożyłem pasującą uszczelkę od kranu. Jednak guma, z jakiej wykonuje się takie uszczelki, nie jest zbytnio odporna na produkty ropopochodne (czyli m.in. olej), więc po pewnym czasie kruszeje i pęka.
Tym razem włożyłem podobną (ale nową) uszczelkę oraz dodatkowo podłożyłem drugą (nieco większą uszczelkę, też od kranu <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />) pod kołnierz rurki - w miejscu, gdzie styka się ona z blokiem silnika. Potem wytarłem starannie olej, który wyciekł, i obserwuję, czy udało mi się usunąć usterkę, czy tez będę musiał jednak dobrać się do tego simmeringu. Jak na razie po paru dniach nie widzę ponownego wycieku.
Przy tej okazji przeczyściłem przewód przewietrzający skrzynię korbową - ale o tym w innym wątku.Na drugi dzień zauważyłem niewielki obłok pary spod maski; otworzyłem ją i zobaczyłem cieniutki strumyczek Petrygo sikający z przodu chłodnicy. Pamiętam boje Reda z tym elementem - miał tak samo <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />. Wyjąłem ją z mocnym postanowieniem zalutowania, jednak po dokładnym obejrzeniu doszedłem do wniosku, że chyba długo już na niej nie pojeżdżę i wkrótce znowu pojawi się ten sam problem; jej ogólny wygląd nie zadowalał mnie, a perspektywa ciągłej obawy o nowe wycieki połączona z brakiem czasu na jego usunięcie oraz potrzebą częstego używania samochodu skłoniła mnie do radykalnego rozwiązania. Poza tym czasem wyjeżdżam w długą trasę (550 km w jedną stronę) i chcę mieć "pewne" auto, zafundowałem więc silnikowi nową chłodniczkę (a co tam, należy mu się po prawie 10 latach <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ) - chciałem koreańską i taką dostałem, ale chyba to nie jest "fabryczna" (jest srebrna, nie czarna, rdzeń wykonany jest z aluminiowych rurek o sporej średnicy, a nie z takich o przekroju prostokąta, jakie ma stara chłodnica). Nawet korek jest nieco inny - nie ma okrągłej białej naklejki z czerwonymi napisami, lecz tylko wyryte cztery dalekowschodnie "krzaczki" i liczbę 0,9. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Chłodnica wraz z korkiem (bez gumowych trzymadeł) kosztowała 200 zł i mam wrażenie, że może okazać się trwalsza od tej fabrycznej. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> BTW: na Allegro można kupić chłodnice już od ok. 150 zł (plus transport).
Mam więc po lekturze kilku postów i własnych doświadczeń przestrogę dla posiadaczy Tico w wieku ok. 10 lat: oglądajcie uważnie chłodnicę i bądźcie przygotowani na ewentualną utratę jej szczelności. Być może obok rdzewiejących baków stanowi ona drugą "piętę achillesową" naszych autek i to jest właśnie czas na jej ujawnienie się? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Dodam, że wycieki są świetnie widoczne wtedy, gdy silnik jest dobrze rozgrzany i pracuje - panujące wówczas w układzie chłodzenia nadciśnienie (bo tak pomyślany jest ten układ) powoduje dość energiczne "sikanie" płynem przez małe dziurki i trudno je przeoczyć.To tyle o dłubaniu przy autku. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
A ja wymieniłem wczoraj termostat, bo autko w ogóle się nie nagrzewało, i wężyk od spryskiwacza tylnej szyby(lało się do środka).
-
witam
Byłem u znajomego i podnisłem autko i jednak diagnosta miał rację że do wymiany jest drążek, z kolei znajomy mechanik stwierdził że narazie można z tym jeździć jak będą większe luzy to wtedy sie z tym zrobi.
Zrobiłem ostatnio też lampę przeciw mgielną standardowo kostka w prawym błotniku w bagażniku dawała w kość, styki zaśredniały (bolec uległ rozpadowi)odciołem kabelki i przerobilem na wsówki świeci aż milo.pozdro all
-
NGK? Iskry w Gdańsku kupuję po 7,50 zł/szt.
Zdradź tajemnicę gdzie w Gdańsku kupiłeś Iskry po 7,50 zł/szt. Z chęcią kupiłbym w takiej cenie. Jeśli możesz to podaj również typ świecy Iskra, która jest odpowiednikiem NGK.
-
Ja dzisiaj czyściłem zawory PCV i EGR. Problem, jak chyba wszyscy mają z uszczelką pod EGR, która się przerywa przy zdejmowaniu zaworu. Rzeczywiście byłe w nim trochę syfu. Po tych czynnościach samochód chyba lepiej się buja (a może to autosugestia?). Ponadto próbowałem odkręcić śruby od pokrywy zaworów. Po 4 dniach pompowania w nie WD-40 udało mi się odkręcić prawie wszystkie - za wyjątkiem przedniej, środkowej. Jest wyrobiony łeb na imbusa. Czy ktoś ma sposób żeby jakoś ją odkręcić (za wyjątkiem przewiercania, jak pisali w poprzednich postach)?
-
Zdradź tajemnicę gdzie w Gdańsku kupiłeś Iskry po 7,50 zł/szt. Z chęcią kupiłbym w takiej cenie.
Jeśli możesz to podaj również typ świecy Iskra, która jest odpowiednikiem NGK.iskry sa be. ja mialem w tico bosche super 3 elektrodowe bodajrze. zeby bylo smiesznie kupilem je w wyprzedazy magazynowej za jakies niewielkie pieniadze wtedy, chyba 17zł za kpl 4 swiec.