Co dziś "dłubałem w Tico"
-
Wymiana aku jednak była konieczna, teraz cyka aż miło. Koszt zabawy 185 zeta <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
W ciągu majowego weekendu udało mi sie zebrać siły i wymieniłem przedni prawy wahacz.
a co z lewym? lepiej zrobić oba. to tak jak złozyskami: jak wymieniać to na obu kołach.
ja swojego czasu wymieniłem układ hamulcowy na tyle (bębny, łozyska, szczęki, spręzynki, cylinderki) i miałem w planie zabrać się za przód. nie zdążyłem. podczas skręcania odpadło koło. na szczęście nie było to na drodze no i prędkość znikoma bo juz parkowałem, więc strat w ludziach nie było. okazało się że poszedł właśnie wachacz no i wymieniłem: oba wachacze (z kpl. poduszek), przekładnię kierowniczą (cudem znalazłem nową za 270 zł), końcówki drążka, łozyska i przy okazji (aby zaoszczędzić na przesyłkach) klamkę na prawy przód, linkę sprzęgła, komplet filtrów, ramiona wycieraczek (3szt. ale niestety tej z tyłu nie dało rady wymienić), pióra wycieraczek (kompletowane specjalnie do tico: 2 szt, a nie jak zazwyczaj 2kpl dwóch długości)i przewody zapłonowe (świece kupiłem na miejscu)
a dzisiaj po pracy wymieniam pompkę paliwa (rozbieralna ZAW), którą właśnie dostałem.
-
a co z lewym? lepiej zrobić oba. to tak jak złozyskami: jak wymieniać to na
obu kołach.Nie zgodzę się z twierdzeniem o tych łożyskach.
1. Mój przykład: po 82 kkm zaczęły huczeć tylne prawe łożyska koła. Zostały wymienione tylko tam - prawy tył. Pozostałe łożyska na kołach są nadal fabryczne, nieruszane do dziś - przebieg autka 143 kkm. Czy jest więc sens fundowania sobie dodatkowej pracy i następnych kosztów? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
2. Dlaczego wymieniać łożyska na obu kołach, skoro współpracują one niezaleźnie? Jedyne, co je łączy, to przebieg auta. Stopień zużycia - niekoniecznie; np. prawe koła zwykle częściej szwankują, gdyż są bardziej narażone na zapiaszczenie i zawilgocenie.
3. Idąc tym tropem ("walnęły" łożyska na jednym kole, wymieniamy na obu kołach tej osi), równie dobrze można pójść dalej: "poszły" łożyska na jednym kole, zmieniamy je na wszystkich czterech <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />. Piszę poważnie, to prawidłowy chyba tok rozumowania.
Wobec powyższych proponuję zmieniać wyłącznie łożyska uszkodzone, nie wywalać łożysk sprawnych w pozostałych kołach.
-
Nie zgodzę się z twierdzeniem o tych łożyskach.
1. Mój przykład: po 82 kkm zaczęły huczeć tylne prawe łożyska koła. Zostały wymienione tylko tam- prawy tył.
coś z tym prawym tyłem musi być, bo ja w ciagu roku od kupna wymieniałem 2x, a kupowałem świeżo po wymianie.
a co do wymiany obu na jednej osi, to może powtarzam obiegową opinię "mechaników"? a może stary nawyk (swego czasu sprzedawałem łozyska, w tym zestawy samochodowe.) -
coś z tym prawym tyłem musi być, bo ja w ciagu roku od kupna wymieniałem 2x, a kupowałem świeżo
po wymianie.a co do wymiany obu na jednej osi, to może powtarzam obiegową opinię "mechaników"? a może stary
nawyk (swego czasu sprzedawałem łozyska, w tym zestawy samochodowe.)Więc radzę trzymać się daleko od tych "mechaników". Niektórzy powymieniają wszystko by więcej zarobić na częściach i robociźnie. Przykładem był tu człowiek co dawniej napisał o swych naprawach. I jemu co ok 10tys wymieniali klocki, tarcze, szczęki i bębny hamulcowe z łożyskami. I dziwił się że tikacz jest drogi w utrzymaniu <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
-
A ja zrobiłem diodowe podświetlenie konsoli środkowej.
-
A ja zrobiłem diodowe podświetlenie konsoli środkowej.
Czyli wymieniłeś żarówkę na diodę?
Ja też niedawno dokonałem zmiany podświetlenia konsoli środkowej. Teraz pięknie świeci na zielono <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Dziś oddałem tico do blacharza na poprawki lakiernicze. Dopiero teraz bo wcześniej jakoś nie było czasu. Mam nadzieję że tym razem się przyłoży <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> -
Wymieniony filtr gazu i przeczyszczony mikser <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
-
Wymieniłem sprężyny tył, bo mi jedna pękła w drodze na zlot. Praca wykonana na podwórku i z pomocą deski. Przy okazji ukręciła się jedna szpilka od koła tylniego.
I teraz przestroga, nigdy nie brać się za taką robotę samemu. Lewa tylnia sprężyna podczas zakładania ześlizgnęła się z deski i przygniotła mi dwa palce. Gdyby nie Junior (zlotowicze wiedzą kto to taki) był bym jak drwal "wszystkie 3 palce" <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Sprężyny firmy D&D -
Czyli wymieniłeś żarówkę na diodę?
Ja też niedawno dokonałem zmiany podświetlenia konsoli środkowej. Teraz pięknie świeci na
zielono
Ja tam wolę jak świeci na biało <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />Dzisiaj podświetliłem włącznik tylnej wycieraczki i spryskiwaczach. Jestem w trakcie zakładania elektrycznych szyb
. -
I teraz przestroga, nigdy nie brać się za taką robotę samemu. Lewa tylnia
sprężyna podczas zakładania ześlizgnęła się z deski i przygniotła mi
dwa palce. Gdyby nie Junior (zlotowicze wiedzą kto to taki) był bym jak
drwal "wszystkie 3 palce"Brawo, Junior. <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
A tak w ogóle to... jeżeli podniesie się wystarczająco wysoko nadwozie, to sprężyny wchodzą bez żadnego wciskania i bez żadnych desek. Mówiłem Ci o tym na zlocie... pewnie nie pamiętałeś. <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
BTW co zrobił Junior w tej sytuacji? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
Leo, podniosłem max do góry cały tył auta z dwóch stron i niestety trzeba było je wciskać. Niefart z drugiej strony to -> gumowane rękawiczki. W takich rękawiczkach nawet przy niewielkim ścisku nie da się wyciągnąć ręki <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
-
Leo, podniosłem max do góry cały tył auta z dwóch stron
i niestety trzeba było je wciskać. Niefart z
drugiej strony to -> gumowane rękawiczki. W takich
rękawiczkach nawet przy niewielkim ścisku nie da
się wyciągnąć rękiNajprostszym rozwiązaniem (tak ja zrobiłem przy wymianie sprężyn) jest odkręcenie jednej śruby - dolnej- mocującej amortyzator do wahacza. Wówczas zawieszenie opuszcza się o jeszcze kilka centymetrów i sprężyna wchodzi bez konieczności jej ściskania.
Pozdrawiam -
Najprostszym rozwiązaniem (tak ja zrobiłem przy wymianie sprężyn) jest odkręcenie jednej śruby -
dolnej- mocującej amortyzator do wahacza. Wówczas zawieszenie opuszcza się o jeszcze kilka
centymetrów i sprężyna wchodzi bez konieczności jej ściskania.Tylko ta śruba chyba nie zawsze jest skora do odkręcenia się. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
A tak w ogóle to... jeżeli podniesie się wystarczająco wysoko nadwozie, to sprężyny wchodzą bez żadnego wciskania i bez żadnych desek.
Potwierdzam, również u siebie wymieniłem tylne sprężyny właśnie firmy D&D i weszły spokojnie na swoje miejsce.
Tak w ogóle to wymieniłem je zbędnie, bo zauważyłem, że Tico pochylone jest na lewą stronę. Po włożeniu nowych sprężyn sytuacja niewiele się zmieniła, a jak już kilka osób pisało na Zlosniku - też mają pochylony samochód na lewą stronę <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
Tylko ta śruba chyba nie zawsze jest skora do odkręcenia
się.Jeśli chodzi o dolną, to nie miałem problemu, a zaaplikowanie odpowiednio wcześniej WD dodatkowo ułatwia zadanie... <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Gorzej jest z górną, ponieważ dodatkowym utrudnieniem jest dostęp do niej -
Panowie, na "deskę" jest szybko i elegancko, minimum rozkręcania, tylko trzeba sobie jakiś sznur przygotować a nie pchać rąk. Wymiana to max 20 min na stronę (albo i mniej).
-
A ja mam proste tico
-
Wymiana urwanej szpilki w bębnie tył (poszło gładko)
Stan tylnych hamulców <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" />
Trzeba zbierać kasę na wymianę. Sądzę, że nie będę się babrał w naprawę, tylko wymienię kompletne tarcze kotwiczne. -
Sądzę, że nie będę się babrał w naprawę,
tylko wymienię kompletne tarcze kotwiczne.Polecam to rozwiązanie. W rzeczywistości jest tańsze, łatwiejsze i lepsze. Ja wymieniałem poszczególne elementy - dziś zrobiłbym to inaczej, montując komplety.