Urwany zawór....
-
Tico coraz bardziej mnie przeraża <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> Pojechałem w sobote do Chełma (80km od domu) i na miejscu urwał sie zawór. Mechanik rozłożył mi silnik i stwierdził że to było zmęczenie materiału i że czasem takie rzeczy sie dzieją i na to nie ma regóły. Zaproponował zrobienie szlifu przy tym zaworze i stwierdził że w firmie którą mi zaproponował, nie wezmą za to więcej jak 100,- bo to niewiele roboty. Oddałem głowice na szlif i nastepnego dnia dzwonią ..... az siadłem.... okazało sie że głowica nie trzyma ciśnień, wszystkie zawory i popychacze są do wymiany i na kazdym gnieździe trzeba robić szlif..... cena za zrobienie samej głowicy 400,- Wydaje mi sie ze lepiej kupić nową bo mam możliwość kupienia nową głowice wraz z uzbrojeniem (wałek, popychacze, zawory, wszystko fabrycznie ustawione) w cenie 600,- a stary wałek zawsze można sprzedac bo jest OK to cześć kosztów sie zwróci.
Teraz mam tylko największy dylemat, skoro głowica była tak zajechna to w jakim stanie jest błok silnika? <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> Mechanicy obejrzeli mówili że blok jest OK, ale nie byli za bardzo przekonywujący, a ja nie chce sie ładować w coś co mnustwo kasy kosztuje i moze nie być fektu <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Zleciłem im jeszcze żeby zdjeli miske olejową i zajrzeli tam czy wszystko jest OK, jeśli stwierdzą ze wszystko jest OK to czy ryzykowac i zakładać nową glowice do starego silnika?? Czy poszukać jakiegoś używanego silnika (choć tutaj nigdy nie wiadomo na co sie wraz trafi).
Dodam jeszcze że zarów mi sie urwał (co dziwne) jak już sie zatrzymałem, zrzuciłem na luz i przygazowałem - to zszedł mi z obrotów i zgasł silnik. Póbowałem troche kręcić, ale nie odpalał. Żebym miał pewnośc że blok silnika jest ok to od razu zakładam nową glowice i samochód jeszcze dziś mam do odebrania.
Prosze o porade bo to wszystko mnie już przerasta i powoli mam dość tego samochodu, miało być tanie i ekonomiczne, a dla mnie studenta 1000,- za naprawe to naprawde dużo <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> -
Prosze o porade bo to wszystko mnie już przerasta i powoli mam dość tego samochodu, miało być
tanie i ekonomiczne, a dla mnie studenta 1000,- za naprawe to naprawde dużoLPG (być może żle wyregulowana instalacja) + być może nie do końca regularna regulacja zaworów i niestety masz efekty. Współczuję. Natomiast koszta są mniej więcej takie jak podałeś. Proponuję zrobić to solidnie i nie kierowac się wyłącznie ceną i oszczędnością.
-
LPG (być może żle wyregulowana instalacja) + być może nie do końca regularna regulacja zaworów i
niestety masz efekty. Współczuję. Natomiast koszta są mniej więcej takie jak podałeś.
Proponuję zrobić to solidnie i nie kierowac się wyłącznie ceną i oszczędnością.Ale czy przy okazji nie uszkodził sie blok silnika? bo jeśli reszta jest ok to od razu nową głowice zakładam, bo wydaje mi sie ze lepeij dopłacić 200,- i mieć juz zupełnie nową głowice niż po remoncie z przebiegiem 120 kkm
-
Chcesz powiedzieć że po 119 tysiącach kilometrów silnik w tico nadaje się do remontu? Od jak dawna masz gaz? Przecież to niemożliwe! Silnik w tico to wytrzymała konstrukcja i nie wydaje mi się by przy takim przebiegu działy się takie rzeczy.
Czyżby to była wina gazu? Czyżby jednak gaz znacząco wpływał na szybsze zużycie silnika? -
Chcesz powiedzieć że po 119 tysiącach kilometrów silnik w tico nadaje się do remontu? Od jak
dawna masz gaz? Przecież to niemożliwe! Silnik w tico to wytrzymała konstrukcja i nie
wydaje mi się by przy takim przebiegu działy się takie rzeczy.
Czyżby to była wina gazu? Czyżby jednak gaz znacząco wpływał na szybsze zużycie silnika?Jest zagazowany od ponad 30 kkm, głowica jest juz napewno do wymiany, pytanie czy przez głowice nie został uszkodzony blok silnika (pierścienie, wał, panewki)?
-
Aha dodam jeszce ze zamim sie to stalo to np z rana przy odpaleniu coś tam z rury leciało, ale nie było czuć oleju, to chyba woda po nocy parowała bo później przestawało (z tego co słyszałem to na LPG to ponoć normalne), tak ze z tego co zauwazyłem to raczej oleju nie brał
-
ale masz pecha bracie <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> para to normalne i na benzynie. mysle,ze blok powinien byc caly,wszytko kwestia tego czy zawor nie uszkodzil tlokow i cylindrow. wydaje mi sie,ze jak to jest ok to zakladaj nowa glowice i smigaj <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
kurde ja mialem ticolota 3 lata i zero awarii a tu taka porazka <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
ale masz pecha bracie para to normalne i na benzynie. mysle,ze blok powinien byc caly,wszytko
kwestia tego czy zawor nie uszkodzil tlokow i cylindrow. wydaje mi sie,ze jak to jest ok to
zakladaj nowa glowice i smigaj
kurde ja mialem ticolota 3 lata i zero awarii a tu taka porazkaJa mam go 2 miesiace i średnio co tydzień-dwa coś sie je..... szkoda mi słów, maił byc pożądny samochodzik <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> mechanik twierdzi że tłoki i cylindry są ok, że tylko głowice rozwaliło
-
Tico coraz bardziej mnie przeraża Pojechałem w sobote do Chełma (80km od domu) i na miejscu
urwał sie zawór. Mechanik rozłożył mi silnik i stwierdził że to było zmęczenie materiału i
że czasem takie rzeczy sie dzieją i na to nie ma regóły. Zaproponował zrobienie szlifu przy
tym zaworze i stwierdził że w firmie którą mi zaproponował, nie wezmą za to więcej jak
100,- bo to niewiele roboty. Oddałem głowice na szlif i nastepnego dnia dzwonią ..... az
siadłem.... okazało sie że głowica nie trzyma ciśnień, wszystkie zawory i popychacze są do
wymiany i na kazdym gnieździe trzeba robić szlif..... cena za zrobienie samej głowicy 400,-
Wydaje mi sie ze lepiej kupić nową bo mam możliwość kupienia nową głowice wraz z
uzbrojeniem (wałek, popychacze, zawory, wszystko fabrycznie ustawione) w cenie 600,- a
stary wałek zawsze można sprzedac bo jest OK to cześć kosztów sie zwróci.
Teraz mam tylko największy dylemat, skoro głowica była tak zajechna to w jakim stanie jest błok
silnika? Mechanicy obejrzeli mówili że blok jest OK, ale nie byli za bardzo
przekonywujący, a ja nie chce sie ładować w coś co mnustwo kasy kosztuje i moze nie być
fektu Zleciłem im jeszcze żeby zdjeli miske olejową i zajrzeli tam czy wszystko jest OK,
jeśli stwierdzą ze wszystko jest OK to czy ryzykowac i zakładać nową glowice do starego
silnika?? Czy poszukać jakiegoś używanego silnika (choć tutaj nigdy nie wiadomo na co sie
wraz trafi).
Dodam jeszcze że zarów mi sie urwał (co dziwne) jak już sie zatrzymałem, zrzuciłem na luz i
przygazowałem - to zszedł mi z obrotów i zgasł silnik. Póbowałem troche kręcić, ale nie
odpalał. Żebym miał pewnośc że blok silnika jest ok to od razu zakładam nową glowice i
samochód jeszcze dziś mam do odebrania.
Prosze o porade bo to wszystko mnie już przerasta i powoli mam dość tego samochodu, miało być
tanie i ekonomiczne, a dla mnie studenta 1000,- za naprawe to naprawde dużoWspółczuje naprawdę, ja dzisiaj kupiłem auto i mam nadzieje że pojeżdże nim bez takich problemów, wkoncu samochod jest zadbany
pozdrawiam -
Współczuje naprawdę, ja dzisiaj kupiłem auto i mam nadzieje że pojeżdże nim bez takich
problemów, wkoncu samochod jest zadbany
pozdrawiamWiesz, mój też sie prezentował na zadbany <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> Mam nadzieje że z Twoim będzie wszystko OK
-
Wiesz, mój też sie prezentował na zadbany Mam nadzieje że z Twoim będzie wszystko OK
ja nim jezdzilem wczesniej i bylo przez 3 lata \ok,wiec mysle,ze nic sie nie zmieni <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Ja nie mam gazu w Tico i nigdy nie założę pomimo, że przejeżdżam dziennie prawie 50 km.
Zakładanie gazu do małolitrażowego autka to największa krzywda dla silnika. -
Ja nie mam gazu w Tico i nigdy nie założę pomimo, że przejeżdżam dziennie prawie 50 km.
Zakładanie gazu do małolitrażowego autka to największa krzywda dla silnika.No ja juz takiego kupiłem, ojciec miał w swoim przez 80kkm i nic sie od gazu nie zrobiło, wiec myśle że to nie było przyczyną...
-
Tico coraz bardziej mnie przeraża Pojechałem w sobote do Chełma (80km od domu) i na miejscu
urwał sie zawór. Mechanik rozłożył mi silnik i stwierdził że to było zmęczenie materiału i
że czasem takie rzeczy sie dzieją i na to nie ma regóły. Zaproponował zrobienie szlifu przy
tym zaworze i stwierdził że w firmie którą mi zaproponował, nie wezmą za to więcej jak
100,- bo to niewiele roboty. Oddałem głowice na szlif i nastepnego dnia dzwonią ..... az
siadłem.... okazało sie że głowica nie trzyma ciśnień, wszystkie zawory i popychacze są do
wymiany i na kazdym gnieździe trzeba robić szlif..... cena za zrobienie samej głowicy 400,-
Wydaje mi sie ze lepiej kupić nową bo mam możliwość kupienia nową głowice wraz z
uzbrojeniem (wałek, popychacze, zawory, wszystko fabrycznie ustawione) w cenie 600,- a
stary wałek zawsze można sprzedac bo jest OK to cześć kosztów sie zwróci.
Teraz mam tylko największy dylemat, skoro głowica była tak zajechna to w jakim stanie jest błok
silnika? Mechanicy obejrzeli mówili że blok jest OK, ale nie byli za bardzo
przekonywujący, a ja nie chce sie ładować w coś co mnustwo kasy kosztuje i moze nie być
fektu Zleciłem im jeszcze żeby zdjeli miske olejową i zajrzeli tam czy wszystko jest OK,
jeśli stwierdzą ze wszystko jest OK to czy ryzykowac i zakładać nową glowice do starego
silnika?? Czy poszukać jakiegoś używanego silnika (choć tutaj nigdy nie wiadomo na co sie
wraz trafi).
Dodam jeszcze że zarów mi sie urwał (co dziwne) jak już sie zatrzymałem, zrzuciłem na luz i
przygazowałem - to zszedł mi z obrotów i zgasł silnik. Póbowałem troche kręcić, ale nie
odpalał. Żebym miał pewnośc że blok silnika jest ok to od razu zakładam nową glowice i
samochód jeszcze dziś mam do odebrania.
Prosze o porade bo to wszystko mnie już przerasta i powoli mam dość tego samochodu, miało być
tanie i ekonomiczne, a dla mnie studenta 1000,- za naprawe to naprawde dużoZa te pieniądze kupiłbym uzywany silnik. I nie bałbym się. Te silniki są nie do zajechania. Znajomy zrobił 400 tyś na gazie i nic więc myslę że t jakaś usterka fabryczna wyszła. Mój ma 164 tys i nic więc moja rada kup 2 silnik. Po zatym niezdrowe jest składanie silnika na starych bebechach a z nową głowicą wiec dobrze pomyśl. <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />
-
Ja nie mam gazu w Tico i nigdy nie założę pomimo, że przejeżdżam dziennie prawie 50 km.
Zakładanie gazu do małolitrażowego autka to największa krzywda dla silnika.W tym się w pełni zgodzę. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Silnik Tico jest skonstruowany do napędzania benzyną minimum 95 oktanów i wszystko na ten temat! -
W tym się w pełni zgodzę.
Silnik Tico jest skonstruowany do napędzania benzyną minimum 95 oktanów i wszystko na ten temat!LPG ma znacznie więcej oktanów niż 95 - zły argument <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
LPG ma znacznie więcej oktanów niż 95 - zły argument
Do Syreny 105 też dolewałem ropy i jakoś jeździła, co nie znaczy, że Syreny były na ropę.
Tak samo Tico. Na gazie będzie jakoś jeździł, choć silnik jest skonstruowany do zasilania benzyną, a nie gazem, denaturatem, rozpuszczalnikiem, czy metanem.
Choć też pojedzie jakoś i na tych "paliwach". -
Ależ ja się nie sprzeczam na temat zastosowania gazu w tico, tylko zwracam uwagę na argument, który przytoczyłeś - minimum 95 oktanów - bo akurat LPG ma powyżej 100.
-
Ależ ja się nie sprzeczam na temat zastosowania gazu w tico, tylko zwracam uwagę na argument,
który przytoczyłeś - minimum 95 oktanów - bo akurat LPG ma powyżej 100.Jak nie oszukany, to powinien mieć około 100, ale przeważnie tyle nie ma.
-
Jak nie oszukany, to powinien mieć około 100, ale przeważnie tyle nie ma.
A czy oszukana benzyna jakiej jest wiele ma te 95? To działa w obie strony.
Mam instalkę lpg i jak na razie silnika jest cały mimo przejechania ok 30tys km. Oszczędziłem na benzynie tyle, że mogę pewnie za tą kaskę nie jeden silnik mógłbym kupić. Dlatego jak ktoś się boi o silnik i że gaz dla niego jest "be" to wolny wybór.
Kolega też do malucha dolewał opałówki i mu chodził jak czołg <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> ale on też teraz ma lpg w uniaczu teraz i zadowolony jest jak diabli. Mnie nie stac tankować po 4,4 benzyny. kogo stać to jeździ na benzynie.