Czy tico Cię zawiodło ?
-
Niema sie z czego smiac jestem do przodu nie wydalem kasy na lawete
... a to mogą być spore koszty. W sobotę znajoma skorzystała z lawety - auto stało unieruchomione 20 km od domu, więc za jazdę laweciarza (w sumie 40 km, tam i z powrotem) wybuliła 250 zł... <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" />
Złoty interes... <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> -
więc za jazdę laweciarza (w sumie 40 km, tam i z powrotem) wybuliła 250 zł...
Złoty interes...U mnie w Szczecinie siostra za podwózkę lawetą ok. 5 km zapłaciła tyle samo, a było to dobre 5 lat temu <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
Dopychamy drzwi do pełnego zamknięcia i dzyndzel wyskakuje
No to ja chyba miałem coś spierdzielone w zamku,bo nie wyskoczył.
-
To się ciesz że nie masz zamontowanego w samochodzie autoalarmu z funkcją samoczynnego
uzbrojenia po minucie od wyjścia z samochodu...A nie ma możliwości wyłączenia tej funkcji?
-
---------ciach--------
popatrz na datyDlatego jestem zwolennikiem zakładania nowych tematów a nie odgrzewania starych - nigdy nie można się później połapać co i jak. Powinno się przyjąć zasadę że temat starszy niż 2-3 miesiące powinien być zamknięty bez możliwości dopisywania nowych postów
-
U mnie w Szczecinie siostra za podwózkę lawetą ok. 5 km zapłaciła tyle samo, a było to dobre 5
lat temubo im blizej tym drozej <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
wyglada to mniej wiecej tak ze placisz 2 pln za kilometr w obie strony jak to przystalo na samochod specjalistyczny + za zaladunek i rozladunek auta (cena plynna w zaleznosci od stopnia trudnosci zaladunku )
-
Mi oprócz drobnych usterek nic poważnego sie nie dzieje, linka prędkościomierza poszła, akumulator mi też powiedział <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />, ale generalnie, odpukać nic sie nie dzieje <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />,
Wyciąłem jedno zdanie - nie lansujemy wiedzy mogącej przyczynić się do naszej szkody. Moderator. <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
[cenzura strasznego moderatora] <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Ci, co wiedzą, to wiedzą. Na pewno nie jest wskazane propagowanie wiedzy, jak to zrobić, więc pozostańmy na tym poziomie szczegółowości.
-
Mi oprócz drobnych usterek nic poważnego sie nie dzieje...
Witam również serdecznie na Forum <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
U mnie zero poważnych problemów <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Nie liczę jakiś drobnostek typu przepalona żarówka, czy coś innego, bo to się zdarza w każdym aucie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
pzdr
-
Przez 9 miesięcy użytkowania Tico miałem z nim trochę problemów:
1. Wracając z Zakopanego ( do Bydgoszczy ) pękła mi końcówka drążka kierowniczego - na szczęście na parkingu a nie na trasie. miałem szczęście ze obok był zaraz warsztat więc po skasowaniu odpowiedniej kwoty przez mechaników ode mnie pojechałem dalej. Do dziś nie wiem co i jak to sie mogło stać.
2. Po umyciu silnika i wysuszeniu go ruszyłem w trasę - na rondzie w bydgoszczy zgasł nie chciał już zapalić - mokre przewody , kopułka i palec - hol i do domu.
3. Zerwana linka od sprzęgła - ale tego nie bede opisywał <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />Po tych przygodach powiedziałem dość - for sall <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />