Nasi byli... Ticomaniacy, ale już bez Tico
-
No to i ja coś napiszę. Przyznam, że z powodu braku czasu troche zaniedbałem forum, ale zagladam tu regularnie (pytanie jakie są odstępy pomiędzy wizytami ;]). Pewnie część starej ekipy pamięta mnie po moim tico z ultra niskim przebiegiem . Częściowo podchodzę pod temat bo jeżdzę teraz głównie Passatem B5 (nowy nabytek). Przesiadka z tico do Passata to rzeczywiście kosmos (pod każdym względem, dwa główne aspekty to komfort i ceny części :d)
Tico oczywiście dalej posiadam i pucuje. Ultra niski przebieg wzrósł do 60tyś
-
Passat Bez obrazy ale "lekko mówiąc" nie przepadam za tą tym modelem, a w szczególności za marką
-
Pewnie część starej
ekipy pamięta mnie po moim tico z ultra niskim przebiegiem .No pewnie, witaj.
Tico oczywiście
dalej posiadam i pucuje. Ultra niski przebieg wzrósł do 60tyśUch, szaleństwo... Rozkręciłeś się!
Częściowo podchodzę pod
temat bo jeżdzę teraz głównie Passatem B5 (nowy nabytek). Przesiadka z tico do
Passata to rzeczywiście kosmos (pod każdym względem, dwa główne aspekty to komfort i
ceny części :d)Komfort jak komfort, ale różnica gabarytów jest spora. Ja po 3 tygodniach nieużywania tico (tak wyszło, stał w garażu z rozłożonymi siedzeniami, bo służył jako ciężarówka) jeździłem wyłącznie dusterem. Dziś wsiadłem na chwilę do ticachoo i szok - niziutko, króciutko z przodu i z tyłu, krótkie i delikatne skoki pedałów (pierwsze wciśnięcia sprzęgła - mało podłogi nogą nie wypchnąłem )... Wszędzie da się podjechać niemal dotykając nosem, wszędzie się da wcisnąć... Matchboxik po prostu... Kierowca jednak się przyzwyczaja do aktualnie używanego auta i każdy "wsiad" do innego odczuwa się natychmiast.
Co do kosztów części... Nie wiem jeszcze, bo mój nowy i na gwarancji , no i dziś dorwałem niemiecki ranking ADAC - okazuje się, że moje drugie auto jest najtańszym w utrzymaniu SUVem; po nim jest Yeti, dalej Mitsu ASX. No, to chyba dobrze trafiłem z kosztami.
odzywaj się czasem, Peter... -
Passat Bez
obrazy ale "lekko mówiąc" nie przepadam za tą tym modelem, a w szczególności za
markąCzemu? Kwestia gustu, może się podobać. Chociaż ja też dość obojętnie patrzę na niego. Może dlatego, że auto dość często widziane na naszych drogach, opatrzone?
-
Czemu?
Ja po prostu nie nienawidzę niemieckich samochodów. Tak już mam od dzieciństwa Proszę się tylko nie obrażać z tego powodu.
Kwestia
gustu, może się podobać. Chociaż ja też dość obojętnie patrzę na niego. Może
dlatego, że auto dość często widziane na naszych drogach, opatrzone?Możliwe że dlatego ale w końcu o gustach się nie dyskutuje
-
Następca już jest:D
Suzuki Swift 1.3 GLX 1997. Full opcja bez klimy i co najważniejsze praktycznie bez
rdzy Są tylko malutkie powierzchowne ogniska które będzie trzeba pomalowaćNo to trzeba będzie spocik znowu skręcić, bo i ja będę miał małą niespodziankę do zaprezentowania
-
Czemu? Kwestia
gustu, może się podobać. Chociaż ja też dość obojętnie patrzę na niego. Może
dlatego, że auto dość często widziane na naszych drogach, opatrzone?Ciekawe co na mój "wynalazek" powiecie Ale na razie cicho sza - do oficjalnej prezentacji zostało jeszcze kilka dni
-
Ciekawe co na mój
"wynalazek" powiecie Ale na razie cicho sza - do oficjalnej prezentacji zostało
jeszcze kilka dniPo prezentacji, fotki na forum obowiązkowe
-
No pewnie, witaj.
Uch, szaleństwo...
Rozkręciłeś się!No przyznam, że przez ostatnie kilka lat miałem wrażenie że moje tico jeździ bardzo dużo, miasto, trasa. Jeździłem wszędzie i cały czas. Patrzę, a tu 60 tyś dopiero
jeździłem wyłącznie dusterem. Dziś wsiadłem na chwilę do ticachoo i szok - niziutko,
króciutko z przodu i z tyłu, krótkie i delikatne skoki pedałów (pierwsze wciśnięcia
sprzęgła - mało podłogi nogą nie wypchnąłem )... Wszędzie da się podjechać niemal
dotykając nosem, wszędzie się da wcisnąć... Matchboxik po prostu...Zgadzam się w 100%, trafna diagnoza . To krótkie sprzęgło to jest szok .
odzywaj się czasem,
Peter...Już jakiś czas temu czytałem, że kupiłeś nowego Dustera. Gratuluję nowego nabytku! Mimo, że sam poszedłem w samochód używany to doskonale zdaje sobie sprawę jakie są "zady i walety" tego rozwiązania w porównaniu do kupna nowego auta. Napewno zakup samochodu z salonu jest jeszcze przede mną . Bedę się pojawiał napewno aktywnie od czasu do czasu .
-
Ja po prostu nie
nienawidzę niemieckich samochodów. Tak już mam od dzieciństwa Proszę się tylko
nie obrażać z tego powodu.Napewno jest to prawda, że Passaty są wszędzie i w dużych ilościach. Ten brak unikalności jest napewno jakąś tam wadą i trzeba uważać żeby się nie pomylić przy wyjściu z marketu . Kolejna wada to stałe miejsce na pudle w rankigach kradzieży. Z drugiej strony jest to rekompensowane doskonałą znajomością modelu przez mechaników i użytkowników. Kiedyś myślałem o passacie w ten sam sposób, ale do czasu aż miałem okazje się nim przejechać. Komfort jazdy jest bardzo wysoki, zawieszenie dość sztywne ale zarazem komfortowe (da się to pogodzić - wielowahaczowa konstrukcja z przodu z Audi, wadą jest to, że niestety nasze niemiłosierne dziury dają mu popalić, a tanie w utrzymaniu nie jest).
-
Po prezentacji,
fotki na forum obowiązkoweMyślę, że się załapie na przyszłotygodniowego spota rzeszowskiego (jeżeli zdążę z rejestracją i ubezpieczeniem)
-
Sam też nie uważam passata, chyba że kupiony od dobrego znajomego. Po prostu za bardzo cenią sobie ludzie bo dla mnie przesada jest dać da paska 1,9tdi z 2001 z opłatami wyszedł ok 27tys zł. Tyle dał znajomy pod koniec roku od handlarza, nawet wstydził się potem powiedzieć jak się dał skroić.
Za 17tys można kupić moim zdaniem ładniejszego forda mondeo i to młodszego. Nie lubię też fordów ale akurat mondeo z dobrym silnikiem też śmiga nieźle. I widzę tych co mają paska lub audi A4 gdy padnie fabryczne zawieszenie wielowahaczowe. Wtedy płaczą, że nawet komplet wahaczy za 500zł na jedno koło potrafi szybciutko paść na tych drogach dziurawych co teraz są.
Ale cóż jak ktoś ma na paska to i stać go utrzymać limuzynę. -
Za 17tys można kupić moim zdaniem ładniejszego forda mondeo i to młodszego.
To wszystko prawda, że koncern VAG jest drogi i części są drogie. Można kupić Mondeo. Tylko jeżeli ktoś chce kupić Passata, no to jest to słabe pocieszenie, bo jest to inna liga. To troche tak jakby ktoś chciał kupić Mercedesa SLK, ale przeciez jest Hyundai Coupe. No jest, jest tańszy, tylko cóż z tego, skoro ta osoba nie chce Hyundaia Coupe
-
No to już oficjalnie
Przedstawiam Wam tajemniczego HSF, czyli Hultaja Santa Fe:
Krótki opis samochodu: silnik 2.0 CRDi, automatyczna skrzynia biegów z "tiptronikiem" (nie wiem nawet jak Hyundai nazywa to rozwiązanie), stałe 4WD, tylny most z LSD (czyli mechanizm różnicowy z ograniczonym poślizgiem), ABS z EBD. Kółka mają słuszny rozmiar - 225/70R16 i obute są obecnie w opony Continental ContiCrossContact LX z bardzo ładnym bieżnikiem - ponad 6 mm, więc opony praktycznie nie zużyte.
Wyposażenie dość dobre - poza automatyczną skrzynią o której pisałem są 4 poduszki powietrzne, wspomaganie kierownicy, automatyczna klimatyzacja, pełna elektryka - tzn. 4x elektryczne szyby ze sterowaniem i możliwością blokady przez kierowcę, w pełni regulowany fotel kierowcy, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka, światła przeciwmgielne, wycieraczka przednia i tylna z trybem (regulowanym) pracy przerywanej, 3 gniazda 12V (tzn. gniazdo zapalniczki + gniazdo 12V na konsoli środkowej + gniazdo 12V w bagażniku), mnóstwo schowków (chyba 4 pod podłogą bagażnika, pod siedzeniem pasażera), światełek (np. podświetlenie w daszkach przeciwsłonecznych - przy lusterkach), schowek na okulary itp.
Auto ma też fabryczną instalację radiową z 6 głośnikami (2 midbasy w drzwiach, 2 wysokotonowe w desce, 2 trójdrożne w boczkach bagażnika). Ciekawą rzeczą jest też możliwość otworzenia samej szyby w tylnej klapie - takie "amerykańskie" rozwiązanie, ale naprawdę bardzo wygodne.
Ile pali? Nie wiem Na razie przejechałem tym autem niecałe 300 km i sądzę, że w cyklu mieszanym zamknę się w 9 litrach/100 km, na trasie wyraźnie mniej.
Acha - wyprodukowany 19 sierpnia 2001, pierwsza rejestracja w marcu 2002. Przebieg niecałe 136 tysięcy km - do pewnego stopnia potwierdzony przez ASO (na podstawie wpisów do europejskiej bazy serwisowej), ogólny stan auta też sugeruje, że więcej raczej nie jest przejechane. Według dokumentów, które otrzymałem z samochodem - jeździł nim pan urodzony w 1941 roku (coś jak "po dziadku z rajchu" ) . A samochodzik jeździł na południu Włoch, więc i zimę nieczęsto widywał.
Oczywiście po zakupie (a właściwie to przed zakupem, bo zostało to wykonane w cenie samochodu) auto dostało nowy kompletny rozrząd, nowe tylne tarcze i klocki, wymieniony był olej w silniku - ten ostatni nawet dwukrotnie, bo za pierwszym razem "w cenie auta" zalali mi chyba - pewności nie miałem - olej mineralny. Pewności nie miałem, więc na wszelki wypadek wymieniłem jeszcze raz.
Po zakupie auto trafiło jeszcze raz na warsztat - tym razem do ASO w Rzeszowie, gdzie zostały usunięte drobne usterki - naprawiono centralny zamek w tylnej klapie, wiązkę głośnika w lewych przednich drzwiach, wymieniono przekaźnik świateł przeciwmgielnych + żarówki H3, wymieniono kilka innych przepalonych żarówek i - co najważniejsze - sprawdzono oleje w napędach, skrzyni biegów oraz wymieniono olej w silniku - na Castrola 10W40.
Jako że "czegoś mi brakowało" - dokupiłem jeszcze dywaniki gumowe ze stoperami (powinny być jutro), oryginalne przednie chlapacze (zamontowane były tylko tylne), czekam też na 3 przewody gumowe - 2 do chłodnicy oleju i trzeci z pompy vacuum do bloku - bo był wyciek oleju przez te przewody - zostały poprawione, ale jednak sączy się trochę, więc we wtorek najprawdopodobniej zostaną zamontowane nowe.
Następna naprawa, która się szykuje to wymiana tarcz hamulcowych wraz z klockami - ale to sądząc po stanie klocków nie wcześniej, niż za rok. Muszę zrobić też kilka poprawek lakierniczych - kilka odprysków, jedno minimalne wgniecenie - raczej sprawa zabezpieczenia antykorozyjnego odprysków i zrobienie zaprawek.
Małe pytanie na koniec - złośniczek 5 cm naklejać chyba w dolnym lewym rogu tylnej szyby?
-
Jeszcze raz gratulacje. Oby żwawo hulał, mało palił i przyjemności dużo dostarczał!
Małe pytanie na koniec - złośniczek 5 cm
naklejać chyba w dolnym lewym rogu tylnej szyby? -
Świetny wybór!!!!
Zwracaj uwagę na zawieszenie i regularnie wymieniaj płyny a będziesz długo się cieszył owym wozidełkiem
Nie zazdroszczę natomiast braku miejsca do parkowania w porównaniu z Matizem -
Świetny wybór!!!!
Zwracaj uwagę na
zawieszenie i regularnie wymieniaj płyny a będziesz długo się cieszył owym
wozidełkiem
Nie zazdroszczę
natomiast braku miejsca do parkowania w porównaniu z MatizemDzięki Wbrew pozorom - niesamowicie zwrotne to jest. Lusterka ogromne, do tego elektrycznie sterowane, więc można bez zbytniej gimnastyki auto na styk dosłownie postawić. Praktycznie widać wszystkie narożniki, no i wspomaganie swoje robi.
-
Wbrew pozorom - niesamowicie zwrotne to jest. Lusterka ogromne, do tego elektrycznie
sterowane, więc można bez zbytniej gimnastyki auto na styk dosłownie postawić.
Praktycznie widać wszystkie narożniki, no i wspomaganie swoje robi.A ja się po tico do dustera przyzwyczaić nie mogę... Niby średnica zawracania nie jest wcale duża, bo 10,44 m, ale ticowej zwrotności i 8.8 m średnicy nic nie pobije.
-
A ja się po tico do
dustera przyzwyczaić nie mogę... Niby średnica zawracania nie jest wcale
duża, bo 10,44 m, ale ticowej zwrotności i 8.8 m średnicy nic nie pobije.No ciężko pobić wyniki Tico, czy Matiza - ale w Hultaju wykorzystanie kawałka chodnika aż tak nie boli 225/70R16 + prześwit robią jednak swoje.
-
witam
W dniu dzisiejszym z wielkim żalem pożegnałem swoje Tico. W rodzinie był od lutego 1998 a osobiście użytkowałem je od października 2005.
Służył naprawdę dzielnie i niezawodnie.
Tak wdzięcznego i taniego w eksploatacji autka już pewnie nie będę miał.
Łezka się w oku kręciPozdrawiam wszystkich Tico maniaków
PS. Zostały mi drzwi przednie kierowcy i pasażera, które kupiłem i nawet nie zdążyłem zamontować.
Są w kolorze ceglastym. Same drzwi bez osprzętu. Może kogoś zainteresują. Możliwe do odbioru w Warszawie, Poznaniu lub Szczecinie. 100 zł za komplet