Ładowanie akumulatora
-
ja nadal jestem spragniony wiedzy, ale widząc małą 'kłótnię' wolałem się nie
wtracać.Naprawdę szkoda. Gdyby ktoś się jeszcze odezwał, że może warto byłoby porozmawiać o konkretach (co proponowałem od początku), może szybciej udałoby się sprowadzić kol. Dziubka z powrotem na Ziemię.
-
Jedno Ci tylko teraz odpowiem, zaloguj sie na forum dla polonistówm,
Dokładnie to samo Tobie poradzę - może nauczysz się tam wyrażać po polsku, bo najwidoczniej skończone przez Ciebie fakultety do tego nie doprowadziły. Zaś obrażanie innych, że pewnie nie skończyli podstawówki, świadczy jedynie o Twoim żenującym poziomie i przekonuje do tego, że nie warto z Tobą dyskutować bez narażenia się na obrażenie. Tym bardziej, że nawet nie raczysz się skupić na zadanych pytaniach i odpowiedzieć na nie (co jest podstawą dyskusji).
Dodam, że postawienie pod znakiem zapytania jakiejkolwiek Twojej wypowiedzi rodzi agresję z Twojej strony... Niestety, nie jesteś nieomylny, a ogólne prawdy o różnych sprawach nie muszą się wszędzie sprawdzać.
EOTTyle, koniec kropka.
O, więc jednak nie chce się sięgnąć do danych? <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Mnie też już to bokiem wychodzi, ale kolega moderator za wszelką cenę
doszukuje się moich błędów. Przez co porady schodzą na drugi plan.
Przykre ale prawdziwe.Przykre jest to, że na zwróconą uwagę, że jesteś w błędzie, wyciągasz stare historie (co śmieszniejsze - świadczące na Twoją niekorzyść <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />) oraz zaczynasz obrażanie przeciwnika.
Wobec tego informuję Cię, że w przyszłości wszelkie podobne Twoje zachowania nie będą tolerowane, a posty nietrzymające się tematu będą usuwane. Trzeciego tak rozdmuchanego wątku nie będzie.
-
Najważniejsza jest dla mnie treść. na błędy ortograficzne, itp. nie zwracam
uwagi, bo sam popełniam ich całą mase.Błędy to jedna, akurat mniej ważna sprawa. Ale obrażanie kogokolwiek, że jest nieinteligentny, nie rozumie rzeczy rozumianych przez 5-letnie dziecko, nie skończył podstawówki, a do tego agresja na prośbę o wyrażanie się po polsku (mająca na celu wywołanie wstydu u przeciwnika, że autor popełnia błędy <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />) - to już nie przejdzie. Nie na tym forum. Jak widzę, nie ma sensu z Dziubkiem rozpoczynać dyskusji, a tym bardziej pisać mu, że się myli.
Czyli może być ciężko z ładowaniem. Dzięki za info.
Nie masz o co się martwić, przy akumulatorach do 50 Ah ładowanie będzie. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Niestety, nie doczekaliśmy się konkretów u głównego przeciwnika większych akumulatorów <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />... No, to muszę sam to zrobić.
Teoria, że większe niż fabrycznie zamontowane akumulatory nie będą prawidłowo doładowywane przez prądnicę / alternator, jest dobra - ale nie sprawdza się we wszystkich autach. Dlaczego? Bo to jest zależne od parametrów baterii i prądnicy / alternatora. Nie chce mi się skanować stron z książek (na wyraźne życzenie mogę to zrobić <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />), więc tylko przepiszę. Akurat pod ręką mam książki napraw do starszych aut: Warszawy, UAZa, Wartburga i Samary. Oto dane:
Warszawa: akumulator ma pojemność 51 Ah, prądnica - prąd znamionowy 18 A (przy 2100 obrotów twornika na minutę).
UAZ: aku o poj. 54 Ah, alternator - prąd nominalny 28 A (też przy 2100 obr. - j.w.), maksymalny 40 +/- 5 A.
Wartburg: aku 42 Ah, alternator podaje prąd maksymalny 42 A.
Samara: aku 55 Ah, alternator - 55 Ah (przy 5000 obrotach wirnika na minutę).
Jak z tego wynika, w powyższych przypadkach akumulatory są dokładnie przystosowane do parametrów, jakie osiąga alternator - są ani za duże, ani za małe (no, może w przypadku Warszawy i UAZa istnieje niebezpieczeństwo niedoładowania akumulatora, często może być konieczne doładowanie zewnętrzne). W pozostałych przypadkach alternator powinien "wyrobić się" z utrzymaniem właściwego naładowania baterii.A teraz Tico: fabryczny akumulator 35 Ah, prąd znamionowy alternatora (już przy 2000 obr/min silnika) - 50 A. Okazuje się, że mimo zastosowanego małego akumulatora (może ze względów oszczędnościowych - finanse, może też chodziło o jak najmniejszy ciężar) nasze alternatory są w stanie wytworzyć spore "nadwyżki" prądu. Taka sytuacja nie ma miejsca w wielu innych samochodach, gdzie alternator dokładnie jest przewidziany dla zastosowanego akumulatora.
Wynika z tego, że przy założeniu akumulatora 44 lub 45 Ah alternator Tico spokojnie poradzi sobie z utrzymaniem właściwego poziomu ładowania (nawet zostaje jeszcze mały zapas).Jak się okazuje, ogólne prawdy obowiązujące przy wielu autach nie muszą się sprawdzać wszędzie. Gdyby do jakiegokolwiek innego auta założyć "mocniejszy" alternator, można byłoby zastosować większy pojemnościowo akumulator. W Tico taka sztuka uda się nawet bez wymiany alternatora.
Trzeba tylko chcieć zainteresować się konkretnymi danymi, a nie powtarzać obiegowe (niekoniecznie złe) opinie. -
Warszawa: akumulator ma pojemność 51 Ah, prądnica - prąd znamionowy 18 A (przy 2100 obrotów
twornika na minutę).
UAZ: aku o poj. 54 Ah, alternator - prąd nominalny 28 A (też przy 2100 obr. - j.w.), maksymalny
40 +/- 5 A.a o tym nie wiedziałem. ciekawe.
Trzeba tylko chcieć zainteresować się konkretnymi danymi, a nie powtarzać obiegowe
(niekoniecznie złe) opinie.troche się dowiedziałem. dzięki za informacje.
-
akurat jeżdże dosyć sporo. tankowanie co 1-2 dni.
to po co taki duzy aku <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Czyli może być ciężko z ładowaniem. Dzięki za info.
Trzeba się zastanowić logicznie, skoro producent do tego alternatora zaprojektował aku 35Ah, to chyba zapas mocy nie jest aż tak duży, aby wsadzać akumulator o 2-krotnie większej pojemności.
Można przyjąć, że zapas możliwości jednak jest, a ze względu na gabaryty włożono mniejszy akumulator.
Tak więc moim zdaniem lepiej włożyć bateryjkę standardową lub sprawdzoną przez innych użytkowników aku 45Ah.
Trzeba pamiętać, aby aku był zawsze w pełni naładowany trzeba trochę jeździć, szczególnie w porze zimowej. -
Tak więc moim zdaniem lepiej włożyć bateryjkę standardową lub sprawdzoną przez innych
użytkowników aku 45Ah.45Ah mogę zdecydowanie polecić. Nasze Tico jeździ praktycznie codziennie 2 x 12-15 km i średnio raz na miesiąc w trasę ogólnie ok. 400-600 km w dwa-trzy dni. Nie ma klopotu z odpalaniem i ładowaniem. Nawet zimą w zeszłym roku (-27 st. C) jako jeden z czterech samochódów (Seicento, Escort i jeszcze jeden - nie pamiętam) odpalał na dotyk. Jakby Tico robił codziennie po 2 x 2-3 kmi nie jeździł gdzieś dalej zbyt często to zdecydowanie włożyłbym 35Ah.
Ale to tylko moja opinia... -
45Ah mogę zdecydowanie polecić. Nasze Tico jeździ praktycznie codziennie 2 x 12-15 km i średnio
raz na miesiąc w trasę ogólnie ok. 400-600 km w dwa-trzy dni. Nie ma klopotu z odpalaniem i
ładowaniem. Nawet zimą w zeszłym roku (-27 st. C) jako jeden z czterech samochódów
(Seicento, Escort i jeszcze jeden - nie pamiętam) odpalał na dotyk. Jakby Tico robił
codziennie po 2 x 2-3 kmi nie jeździł gdzieś dalej zbyt często to zdecydowanie włożyłbym
35Ah.
Ale to tylko moja opinia...Dziękuje wszystkim za opinie.
Wiedze swoją poszerzyłem, decyzje przemyślałem. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />wybrałem wersje niskokosztową - peciunia non olet. mój znajomy wsadził aku 160Ah z TIR'a do merca 190D (seryjnie 75Ah). ponieważ stary aku (75) miał rok i był w dobrym stanie to wsadze go u mnie. jedyny koszt to kabel+klemy+prostownik (na wszelki wypadek).
-
Dziękuje wszystkim za opinie.
Wiedze swoją poszerzyłem, decyzje przemyślałem.
wybrałem wersje niskokosztową - peciunia non olet. mój
znajomy wsadził aku 160Ah z TIR'a do merca 190D
(seryjnie 75Ah). ponieważ stary aku (75) miał rok i
był w dobrym stanie to wsadze go u mnie. jedyny
koszt to kabel+klemy+prostownik (na wszelki
wypadek).Życzę powodzenia <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Życzę powodzenia
w takim przypadku to i ja bym poeksperymentowal , wkoncu jak sprawa sie rypnie to koloega dokupi zwykly aku i bedzie git
-
w takim przypadku to i ja bym poeksperymentowal , wkoncu jak sprawa sie rypnie to koloega dokupi
zwykly aku i bedzie gita za jakiś czas będziemy wiedzieli co i jak w praktyce wygląda.
-
a za jakiś czas będziemy wiedzieli co i jak w praktyce wygląda.
Ale zanim zdecysujesz sie na założenie takiego kolosa, zorientuj się czy jego wielka pojemność nie uszkodzi rozrusznika. Może być z tym problem.
No i jestem ciekaw jak to będzie wyglądało pod maską. Jak masz możliwość cyknij fotke.
Pozdro !!! -
Ale zanim zdecysujesz sie na założenie takiego kolosa, zorientuj się czy jego wielka pojemność
nie uszkodzi rozrusznika. Może być z tym problem.
No i jestem ciekaw jak to będzie wyglądało pod maską. Jak masz możliwość cyknij fotke.
Pozdro !!!chyba pod maska to sie niezmiesci
-
wybrałem wersje niskokosztową - peciunia non olet. mój znajomy wsadził aku 160Ah z TIR'a do merca 190D (seryjnie
75Ah). ponieważ stary aku (75) miał rok i był w dobrym stanie to wsadze go u mnie. jedyny koszt to
kabel+klemy+prostownik (na wszelki wypadek).Zastanawia mnie jedno - po co pytasz się nas o zdanie, skoro i tak robisz swoje <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
-
chyba pod maska to sie niezmiesci
nie zamierzam nawet próbować go tam wsadzać. wsadze do bagażnika - idealnie pół bagażnika zajmie.
-
Zastanawia mnie jedno - po co pytasz się nas o zdanie, skoro i tak robisz swoje
ale ja przeczytałem i wziołem pod uwage wasze zdanie. dlatego mam zamiar kupić jutro prostownik na wszelki wypadek. poza tym po co mam kupować 45Ah, jak 75Ah moge mieć za darmo. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
ale ja przeczytałem i wziołem pod uwage wasze zdanie. dlatego mam zamiar kupić jutro prostownik
na wszelki wypadek. poza tym po co mam kupować 45Ah, jak 75Ah moge mieć za darmo.Dobry Prostownik, + kable to prawie nowy akumulaotor.
-
Zastanawia mnie jedno - po co pytasz się nas o zdanie, skoro i tak robisz swoje
Ale zauważ, że ten 75 Ah ma za darmo!
Też bym wsadził taki bez zastanowienia, jeślibym miał gratis.
Jak zmieści go pod maską, to tylko zakładać.
Ile wytrzyma ten aku, to wytrzyma.
Można zawsze ten duży aku podładować od czasu do czasu prostownikiem, jeśli będzie jeździł na krótkich trasach. -
Ale zanim zdecysujesz sie na założenie takiego kolosa, zorientuj się czy jego wielka pojemność
nie uszkodzi rozrusznika. Może być z tym problem.Na pewno nie uszkodzi! <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Rozrusznikowi można podać prąd o nieograniczonym natężeniu.
W pracy odpalaliśmy ciągniczek rolniczy spawarką.[prądem, którym się spawa]
Spawarka musi mieć tylko diody prostownicze [np:Bester] Nie może dawać prądu zmiennego!
My mieliśmy jeszcze spawarkę wirową, [już nieprodukowane] dającą prąd stały.Ustawialiśmy ją na maksymalny prąd spawania.-250 amper!
Rozrusznik kręcił przez parę lat, odpalany spawarką i nic mu nie było.Nie można oczywiście pomylić masy z plusem.
Dla kogoś, nieobeznanego, takie odpalanie ciągnika spawarką to coś nienormalnego, jednak większość mechaników i kierowców zawodowych zna ten sposób.